Dawno nie kupiłam żadnego eyelinera... I nigdy nie miałam nic z Catrice, poza dwoma lakierami. Jednak kiedy jakiś czas temu około południa wypatrzyłam w mojej Naturze nową limitkę Catrice, zainteresował mnie ten liner, stał ostatni w standzie limitkowym. Zrobiłam sobie kreseczkę na nadgarstku, bardzo mi się spodobał, ale cena była nieco za wysoka - 16zł. Tego samego dnia wieczorem z trudem zmyłam kreseczkę z dłoni - utrzymała się przez calutki dzień w takim miejscu, z którego zwykle wszystkie testowe kropki czy kreski znikają od razu. Nazajutrz wróciłam do Natury i wydałam ostatnie pieniądze, kupując ten liner ;)
Opis producenta:
Would you like to emphasize your eyes with individual accents to give your look the ultimate finish? The luxurious Liquid Liner with golden shimmer pigments comes with a fine tip for accurate application and ensures gorgeous eye make-up.
/ nie będę tłumaczyć, żeby nic nie przeinaczyć ;) /
Gdzie i za ile: np. w drogeriach Natura, 16zł
Moja opinia:
Eyeliner ten tworzy mocną, ciemną kreskę z mnóstwem złotych drobinek, które tak mnie urzekły. Krecha nie jest co prawda w 100% czarna, ale można ją poprawić - dołożyć drugą warstwę, gdy pierwsza wyschnie. Ja jednak tego nie praktykuję, bo w zupełności wystarcza mi efekt pojedynczej kreski. Aplikator to silikonowy stożek, który o dziwo w tym eyelinerze mi odpowiada - jest delikatny i praktyczny - taki aplikator w innym moim linerze był twardy, wręcz drapiący momentami powiekę i trudno mi się nim operowało. Z pomocą tego aplikatora możemy zrobić kreskę o dowolnej grubości - cieniutką albo grubaśną, zależy to oczywiście od ułożenia samego aplikatora. :)
Jak widać, tego złotka w kresce jest dużo, i wcale nie znika ono z czasem :) Zresztą sam eyeliner jest pod tym względem rekordowy - potrafi przetrwać na gołej powiece cały dzień, przez cały czas wyglądając jak świeżo nałożony. Zwykle eyelinery od razu odbijają mi się na górze powieki, jeśli nie mam cieni, a ten jest naprawdę niezniszczalny, nic a nic się nie odbija. Przetrwał w ciągu jednego dnia drzemkę, sypanie śniegu, łzawienie i przecieranie oczu - ciągle nienaruszony!
Przy zmywaniu trzeba się trochę namachać wacikiem, a jak już zaczyna schodzić to w formie zwałkowanych kawałeczków. Można więc powiedzieć, że tworzy na powiece taką mięciutką skorupkę. Dodam też, że ani trochę nie podrażnia oczu, powieki pod nim nie pieką.
Trafiłam po prostu na eyeliner idealny! Szkoda tylko, że dość drogi i o małej pojemności, bo teraz będę go używać tylko na specjalne okazje, bo będzie mi go szkoda ;)
Jeśli ktoś znajdzie go jeszcze na swoim standzie Catrice - niech bierze bez wahania :)
Tutaj jeszcze, jak prezentuje się na oczach:
Czy któraś z Was go ma i może polecić inny eyeliner o podobnych właściwościach i trwałości?
Nie musi mieć drobinek, ale właśnie ta supertrwałość i niezniszczalność czyni go najlepszym eyelinerem ever dla mnie ;) Może inne linery Catrice są podobne?
Zakochałam się w kolorze :) Chyba czuję się skuszona. Ciekawe, czy jeszcze dostanę ten eyeliner.
OdpowiedzUsuńMam go i zastanawiam się właśnie czy eyelinery Catrice ze stałej oferty też są takiej niezniszczalne ;)
OdpowiedzUsuńNie testowałam linerów z Catrice, ale mam z tej firmy cień, który ma podobny kolor do produktu, który kupiłaś. To cień w kremie o nazwie Jennifer's Goldrush. Jest świetny, właściwie cały makijaż oka można nim wykonać.
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się ten kolor..
OdpowiedzUsuńSkusiłaś, ide dziś sprawdzić czy jeszcze są :D
OdpowiedzUsuńKsiężniczko, trzymam kciuki, żebyś go jeszcze dorwała, bo warto ;)
OdpowiedzUsuńEwwwo, trzeba będzie spróbować ;)
Katja Martina, coś o nim słyszałam, zaraz lecę go wygoglować :P
Ninnette, oo, akurat takich komentarzy się nie spodziewałam :)
Toldinko, to jak coś kup mi też na zapas :P
piękny jest ten eyeliner. już myślałam, że go nie dorwę ale się udało :D
OdpowiedzUsuńśliczny!! ale ja mam ręki do eyelinerów ;/
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor, boję się jednak że do mojej tęczówki by nie bardzo pasował :<
OdpowiedzUsuńOlennka17, warto było szukać, co? ;)
OdpowiedzUsuńSimply_a_woman, nooo *.*
Sauria, eee tam, wszystko da się dopracować, nie można nie mieć do czegoś ręki ;)
Invierno Beauty, fakt, może się nieco gryźć... Takie złotka najlepiej wyglądają na ciepłych typach urody.
Ładny kolor. Ostatnio wolę żelowe eyelinery, łatwiej się je aplikuje niż te płynne :)
OdpowiedzUsuńJa mam z p2, ale w pisaku, wytrzymuje mi cały dzień :)
OdpowiedzUsuńNie lubię płynnych linerów, zawsze się cała wypaćkam :D
śliczne te drobinki :)
OdpowiedzUsuńLissa, jednym łatwiej płynne, innym łatwiej żelowe, a jeszcze innym w pisaku ;)
OdpowiedzUsuńRuda, lubię pisakowe, w marcu będę w Dojczlandii, to się za nimi rozejrzę :) Mają jakieś ciekawe kolory czy czarny i czarnobrązowy? ;)
sia, też mnie ujęły ;)
No i nie było :( ale za to kupiłam dwa lakiery i eye-liner w żelu essence :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na oku ten kolor.
OdpowiedzUsuńFajny efekt daje :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dziś pełen makijaż z tym linerem, postaram się na dniach pokazać :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Wiadomo- raczej nie na co dzień, ale wydaje się być idealny na wieczorne wyjścia. Zwłaszcza, skoro jest taki trwały!
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie!
Podoba mi się! Wiadomo- raczej nie na co dzień, ale wydaje się być idealny na wieczorne wyjścia. Zwłaszcza, skoro jest taki trwały!
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie!
Świetny aplikator:) Drobinki do mnie nie przemawiają, ale aplikator kusi:) Można by go używać do innych eyelinerów:)
OdpowiedzUsuńOjej, czemu mam pajęczynę w portfelu... Zresztą, skoro wzięłaś ostatni, to dla mnie już nie ma. :p
OdpowiedzUsuńJa dostałam brązowo-złoty liner Catrice i również jest świetnej jakości, polecam :)
Świetny efekt daje ten liner :)
OdpowiedzUsuń