Jakiś czas temu w moje łapki wpadły 2 pudry w perełkach Sensique - brązujący i rozświetlający. Dziś chcę napisać Wam parę słów o tym pierwszym, choć ilekroć po niego sięgnę, mam wrażenie, że się pomyliłam i trzymam rozświetlający ;) Różnią się od siebie chyba tylko tym, że brązujący jest minimalnie ciemniejszy. A oto i on :)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: w Drogeriach Natura, 12zł
Moja opinia:
Perełki zamknięte są w prostym bezbarwnym opakowaniu z plastiku - mogłoby być ładniejsze... Pokrywka opakowania jest po prostu nakładana, a wewnątrz znajduje się jeszcze dodatkowo plastikowa osłonka, dzięki której kulki nie mają zbyt dużej przestrzeni, gdzie mogłyby się obijać o siebie i o ścianki, dzięki czemu nie kruszą się nadmiernie. Każda perełka ma średnicę około 7mm, jest ich w opakowaniu 17g. Perełki te bardzo delikatnie pachną, ale nie czuć tego, dopóki nie wetknie się wręcz nosa do opakowania ;)
Jak widzicie, puder ten jest jaśniutki jak na puder brązujący, ale rolę swoją spełnia - nie ma tutaj tak mocnego efektu jak przy innych bronzerach, ale da się nim ładnie wykonturować twarz. Dodatkowo mamy tu efekt pięknego rozświetlenia - przyznam szczerze, że chyba pierwszy raz rozświetlałam twarz właśnie z użyciem tego pudru. Na skórze widać maleńkie drobinki, które mniej lub bardziej udało mi się uchwycić na zdjęciach poniżej - niestety bez słońca nie bardzo się mogłam wykazać w tej kwestii. Po paru godzinach ten efekt rozświetlenia zdaje się nieco przygasać, ale mnie to właściwie nie przeszkadza, skoro efekt pudru brązującego zostaje nadal.
Podsumowując, przyczepiłabym się tylko do brzydkiego opakowania ;) Nie jest to kosmetyk, którego mogłabym używać codziennie, bo zwyczajnie wolę matowe bronzery, ale od czasu do czasu na jakieś okazje - czemu nie? ;)
A Wy używacie jakichś kosmetyków w perełkach czy w kulkach? Jakie są Wasze wrażenia?
Jeszcze nie miałam takiego pudru. :D
OdpowiedzUsuńja używam rozświetlających kuleczek z Avonu, z brązującymi jest ciężko bo straszny bladzioch ze mnie:)
OdpowiedzUsuńlaleczko, warto sprawdzić i taką formę ;)
OdpowiedzUsuńCosmetics Freak, te avonowe są hiciorem, jestem konsultantką i niemal za każdym razem ktoś je u mnie zamawia :) Zarówno te rozświetlające, jak i brązujące :)
Ja używam kulek z Sensique ale rozświetlających:), a z brązujących to z AVON i są genialne:)
OdpowiedzUsuńmiałam w swojej kosmetyczce kilka tego typu kosmetyków, zawsze byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńbede czekac na recenzje tych rozswietlający
OdpowiedzUsuńTo proszę o wpisy w zakładce "Co wkrótce?" - tam będę mieć w jednym miejscu, o czym chcecie czytać :)
OdpowiedzUsuńJa używam bronzera w kulkach z Avonu - nie jest idealny ale aktualnie nie mam pomysłu jakim bronzerem go zastąpić...Ten Twój rozświetla więc odpada, bo chciałabym kupić jakiś trwały matowy...
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś takie kuleczki brązujące z Oriflame - jakieś 3 lata temu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ciągle nęcą mnie te z Avonu, może się skuszę :)
Ilusive, czyli te avonowe dają matowy efekt?
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów w kulkach.
OdpowiedzUsuńJa wolę całkowity mat jeśli chodzi o brązer, ale mam kilka produktów w kuleczkach :)
OdpowiedzUsuńja to mam jeszcze kulki z Avonu, ale najbardziej lubię trio Joko
OdpowiedzUsuńp.s. zapraszam na konkurs walentynkowy
Ja używam bronzera w kulkach z Avonu, jest na prawde dobry i do tego mega wydajny! Kulki kupiłam chyba jakieś 3 lata temu!!;)
OdpowiedzUsuńNie miłam jeszcze tego bronzera z Sensiqe, ale mam wiele innych produktów tej firmy i nie moge im nic zarzucić. Myśle że z tym bronzerem bedzie tak samo. Jak mi się skończy Avonowski to ten z pewnością zagości w mojej kosmetyczce.
mam te rozświetlające i stosuję je na policzki, bronzer i rozświetlacz w jednym :)
OdpowiedzUsuńBeauty Wizaz, będę o nich pisać niedługo :)
OdpowiedzUsuńKulki, kulki kuuulki! :)
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś rozświetlacz w kulkach, ale że nie za dobrze szła mi jego obsługa (do tej pory nie za dobrze idzie mi obsługa rozświetlaczy :)) oddałam go mamie (jak większość kosmetyków, które mi nie podchodzą :D)
Też mam te z Sensique i są niezłe. Mam też rozświetlające z Avon i ich zdecydowanie częściej używam, ale one się chyba nigdy nie skończą ;) Tylko ciągle się gubią i odnajduję je potem w dziwnych miejscach...
OdpowiedzUsuńToldinka, jeśli masz kota, mam dla Ciebie odpowiedź, co się z nimi dzieje ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam żadnych kulek. Używam praktycznie tylko pudru rossmanowskiego- SYNERGEN 03. Jakoś nie mogę się przekonać... Mam wrażenie że błyskawicznie gdzieś pogubią i podepczę te kulki...
OdpowiedzUsuńMam kulki brązujące z avonu, ale nie polecam - ciężko się rozcierają i łatwo o plamy, nie wspominając już o tym, że w większych ilościach wychodzi na twarzy pomarańczka ;/ - trzeba go używać baardzo ostrożnie
OdpowiedzUsuńTo dziwne, bo akurat Avonowe wszyscy chwalą ;)
Usuń