Minął kolejny miesiąc mojego dbania o włosy... Tym razem muszę jednak przyznać, że nie miały one ze mną za dobrze ostatnimi czasy... Ciągle byłam w biegu albo ślęczałam nad notatkami albo projektami do zrobienia na zajęcia, a jak miałam wolną chwilę to pisałam notkę na bloga (czasem po kilka na zapas, bo to głównie relaks dla mnie), a potem padałam na wyro i zasypiałam chwilę po zamknięciu oczu (ewentualnie godzinami gapiłam się w sufit, bo byłam tak zmęczona, że... nie mogłam zasnąć -.-). Nie miałam czasu na nakładanie olejów, na jakieś szczególne zabiegi kosmetyczne. Codziennie tylko myłam włosy, co drugi dzień nakładałam ma 3-5 minut maskę Lorys i co jakiś czas, jak pamiętałam, nakładałam jedwab BioVaxa na końcówki włosów. I to by było na tyle...
Aktualnie moje włosy wyglądają tak:
Długość z przodu: 35,5 cm
A było:
Przez ten miesiąc urosły malutko, bo tylko 0,5 cm, ale nie spodziewałam się więcej - stresy, pogoda, brak czasu na dbanie o nie. Coraz bardziej jednak widać mój naturalny kolor, który jest na "górnej" połowie włosów - rok temu jakoś farbowałam włosy farbą na 24 mycia, kolor zawsze zostaje u mnie na zawsze, choć sprany, a mnie ten efekt odpowiada. W najbliższym czasie planuję odświeżyć kolor - kupiłam już farbę w kolorze czekoladowego brązu :)
Jeśli chodzi o wypadanie, jest tak:
A było:
Z miesiąca na miesiąc widzę coraz mniej włosów na szczotce po rozczesaniu włosów, z czego jestem oczywiście bardzo zadowolona :) Teraz jest ich tyle, że mogłabym je policzyć, gdyby mi się chciało :P W tym miesiącu odstawiłam już kosmetyki zapobiegające wypadaniu (mgiełkę Radical i kurację Joanna Rzepa), ale używam szamponu do włosów ze skłonnością do wypadania, pisałam o nim parę dni temu.
I jeszcze dla większych znawców włosów, zdjęcie takie:
Na chwilę obecną moje dbanie o włosy wygląda dokładnie tak, jak opisałam to na samym początku posta i w związku ze zbliżającą się sesją raczej nie wróżę sobie znacznej poprawy w najbliższym czasie. Kiedy jednak trochę mi się w życiu uspokoi, na pewno znowu sięgnę od razu po oleje, maski, płukanki itd. - tęsknię za nimi!
Widzicie jakąś poprawę stanu moich włosów, czy może wyglądają Wam gorzej niż miesiąc temu?
Macie sposoby na tanie, szybkie i skuteczne zabiegi dla włosów?
I jak Wam idzie dbanie o Wasze czuprynki? :)
Śliczne, zadbane, zdrowe, lśniące włosy- piękne. Jest różnica;)
OdpowiedzUsuńurosly, urosly ;)
OdpowiedzUsuńjak skonczy Ci sie sesja to bardziej sie przyłozysz i moment urosna 3 cm albo wiecej :D
Mi niestety dbanie o włosy idzie kiepsko. Ale we wtorek mykam do fryzjera i obiecuje, że zaraz potem zaczynam bardziej o nie dbać.
OdpowiedzUsuńŁadnie błyszczą, choć przyrost faktycznie mały... Ale poza tym ze zdjęć wydają się być w dobrej kondycji :)
OdpowiedzUsuńMyślałaś może, żeby zestawiać zdjęcia przed i po obok siebie, a nie na dwóch oddzielnych fotkach? Wygodniej byłoby porównywać :)
Calliope, chcę zrobić takie zestawienie tak po pół roku dbania, przegląd, jak to wyglądało od początku :) Na dniach jak uda mi się wyprosić mamę o zafarbowanie mi włosów zrobię też takie porównanie "przed-po". ;)
OdpowiedzUsuńmi dbanie o włosy zupełnie nie idzie ale po sesji zamierzam się za to wziąć.
OdpowiedzUsuńPewnie, że urosły! Jeśli nie masz czasu bawić się z odżywkami to może mój sposób na wykorzystanie czasu w łazience Ci pomoze?:) Ja zaczynam mycie od umycia włosów, potem nakładam odżywkę i foliowy czepek, następnie demakijaż, mycie ząbków i idę pod prysznic. Odżywka w tym czasie siedzi sobie nadal na włosach i je odżywia:) A na koniec pobytu w łazience zmywam ją i gotowe. Czas przeznaczony na umycie wykorzystany maksymalnie, w 10-15 minut mam umyte ciałko i odżywioną czuprynę. Nawet najzwyklejsza odżywka pod foliowym czepkiem (ten z BioVaxu możesz użyc albo poprostu woreczka foliowego) i w cieple, jaki daje para z prysznica, potrafi zdziałać cuda. Polecam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz te włosy, widać wielką poprawę od kiedy zaczęłaś onie dbać bardziej =)
OdpowiedzUsuńPolecisz cos na lupiez?
Dajesz czadu :)
OdpowiedzUsuńWidać postępy. Muszę sprawdzić dokładnie ile sama gubię włosów, bo zawsze mi się wydawało, że niewiele, ale przez ten szum na ten temat aż sprawdzę z ciekawości. Ja stale olejuję, choć od niedawna. Niestety mam wrażenie że u ciemnowłosych dziewczyn szybciej widać efekty niż u blondynek...no ale nie poddaję się:)
OdpowiedzUsuńIlusive, kiedyś tak robiłam, ale chyba trzeba będzie do tego wrócić, choć kąpię się w wannie, więc aż takiego efektu gorącej pary nie będzie - no, ale warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńmila, akurat z łupieżem nie mam większych problemów, ale kiedyś używałam szamponu Head&Shoulders dla kobiet i pomógł, choć po odstawieniu łupież wrócił wtedy...
Kokosowa-Panno, ciekawa więc jestem Twojego efektu, daj znać :)
widać zmianę :)
OdpowiedzUsuńlili, tylko czy na dobre? ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba przetrwać ten ciężki czas, też ostatnimi czasy niespecjalnie dbam o włosy.
OdpowiedzUsuńKarminowe.usta, musimy po prostu obiecać sobie i swoim włosom, że nadejdą dla nich lepsze czasy ;)
OdpowiedzUsuńWidać efekty :) Sporo urosły!
OdpowiedzUsuńNeee, na pewno nie w cm ;) Może inaczej się ułożyły na karku albo odchyliłam nieco głowę do tyłu ;)
OdpowiedzUsuńSprawiają wrażenie, jakby urosły znacznie więcej. Wyglądają pięknie. :) Skusiłaś mnie i dzięki Tobie także zaczęłam olejowanie. Robię to od jakiegoś miesiąca. Nawet mój fryzjer stwierdził, że wyglądaja świetnie. Dzięki Orliczko :* Jesteś bardzo inspirująca.
OdpowiedzUsuńMagdaleno, baaardzo mi miło to czytać :)
OdpowiedzUsuńrównież dbam o włosy, kolor masz bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń