To ciasto, które od zawsze lubiłam, podobnie jak moja rodzinka i ukochany. Zawsze jednak robiłam tę wersję z paczki i od jakiegoś czasu wzięło mnie na ambicję, że zrobię je sama od początku, nie używając żadnych gotowych mieszanek. Poszperałam w sieci, znalazłam parę przepisów, złożyłam je w jeden, pozmieniałam wszystko, co się dało i oto jest, przepis na domowy kopiec kreta a'la Orlica ;)
Jest to ciasto bananowo-czekoladowe, pełne śmietany, więc pewnie osoby dietujące będą musiały sobie darować :( I mają czego żałować, bo ciacho jest przepyszne, znika w mgnieniu oka... Ja swoje piekłam dziś w nocy... W domu aktualnie poza mną jest tylko mama i siostra - ciasta został już tylko mały kawałek ;)
Zapraszam więc na przepis na domowy kopiec kreta!
Składniki na ciasto:
- 1/2 kostki miękkiego masła
- 3/5 szklanki cukru
- 2 jajka
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 3 łyżki ciemnego kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 100 ml mleka
Składniki na krem:
- 500 ml schłodzonej śmietanki 30%
- 2 Śmietan-fixy
- 4 łyżki cukru
- tabliczka czekolady
- 3 banany
- 1 cukier wanilinowy
- można też dodać trochę suszonych bananów
Dodatkowo: sok z połowy cytryny, 5 łyżek letniej przegotowanej wody, łyżeczka cukru
Masło, cukier, kakao i mleko wrzucamy do garnuszka i podgrzewamy na niewielkim ogniu, aż składniki rozpuszczą się i połączą w gładką czekoladową masę. Wtedy zdejmujemy z ognia i zostawiamy do ostygnięcia - można włożyć garnek do zlewu z zimną wodą, żeby dodatkowo nie przedłużać czasu robienia ciasta :)
Do schłodzonej już masy dodajemy żółtka jajek i mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i dokładnie mieszamy. W innej misce białka ubijamy mikserem aż do uzyskania sztywnej piany - wtedy dokładamy ją do masy i delikatnie mieszamy łyżką aż do połączenia.
Ciasto przekładamy do wysmarowanej tłuszczem tortownicy o średnicy ok. 24cm i pieczemy w temperaturze 180*C przez ok. 30 min.
Po wyjęciu z piekarnika zdejmujemy obręcz tortownicy i pozostawiamy ciasto do ostygnięcia. Wtedy przekładamy je na talerz, bo później nie będzie to już takie łatwe ;) Ok. 1 cm od brzegu ciasta robimy nożem nacięcie, nie za głębokie, ok. 1cm. Teraz zaczynamy łyżką wydrążać w cieście "miskę" - wyciągamy trochę ciasta z całej powierzchni, poza tymi brzegami. Drążymy mniej więcej na głębokość połowy wysokości całego ciacha. Zebrane okruchy odkładamy do miseczki i po jakimś czasie (jak przeschną) rozdrabniamy je równomiernie palcami.
Następnie dno nasączamy mieszanką soku z cytryny, wody i cukru, można też nieco ugnieść, żeby nic nie przeciekło. Teraz czas na banany - obieramy je ze skóry, przekrawamy wzdłuż i układamy tak, żeby pokryły całe dno naszego ciacha. Dodatkowo skrapiamy je sokiem z cytryny, żeby nie zbrązowiały - choć ciasto znika tak szybko, że by nawet nie zdążyły ;)
Do miski wlewamy śmietankę, dosypujemy oba śmietan-fixy i zaczynami miksować. W trakcie stopniowo dodajemy cukier i cukier wanilinowy (można zastąpić go jakimś aromatem albo olejkiem). Miksujemy do uzyskania sztywnej bitej śmietany, czyli ok. 3-4 minuty na najwyższych obrotach miksera.
Do śmietany dodajemy nasze dodatki - czekoladę (startą albo połamaną na drobne kawałki) i np. pokruszone suszone banany - dodają charakterku tej masie. Całość delikatnie mieszamy łyżką.
Przekładamy teraz masę śmietanową na ciasto, na początku staramy się ją wgniatać, żeby weszła w szczeliny między bananami. Formujemy z niej kopiec, jak najbardziej symetryczny.
Bierzemy miseczkę z rozdrobnionymi okruchami ciasta i przysypujemy nimi całą masę śmietanową. Można je lekko docisnąć do ciasta, żeby się nie osypywały. Kiedy ciacho przypomina już kopiec kreta, wkładamy je do lodówki na 2-3 godziny, żeby masa nabrała odpowiedniej konsystencji.
Po tych paru godzinach ciasto jest gotowe do podania. Nie trzeba go właściwie w żaden sposób przystrajać, bo wygląda charakterystycznie i szkoda tego psuć. Jeśli to urodziny, bez problemu można wbić parę świeczek :)
SMACZNEGO!
Powiem szczerze - cenowo wychodzi podobnie do ciasta pół-kupnego, roboty jest więcej, ale opłaca się :) Smakuje znacznie lepiej niż kopiec z pudełka :)
Dajcie znać, jeśli wypróbujecie moją wersję tego przepisu - ciekawa jestem, czy Wam też tak zasmakuje! :)
Dajcie znać, jeśli wypróbujecie moją wersję tego przepisu - ciekawa jestem, czy Wam też tak zasmakuje! :)
Wygląda pysznie :))
OdpowiedzUsuńA smakuje lepiej ;)
UsuńŚlinka mi cieknie na takie widoki :) gdybym tylko nie byłam na diecie właśnie leciałabym do sklepu po składniki :D
OdpowiedzUsuńZnam ten ból - sama dopiero co poddałam się w kwestii diety, bo żadnych efektów nie widziałam :(
Usuńw ferie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo ;)
Usuńspróbuj zrobić kopiec zamast z bananami to z brzoskwiniami - pyszotka ;)
OdpowiedzUsuńEee, szczerze mówiąc w ogóle nie widzę tu brzoskwiń. ;) Jak dla mnie cały urok tego ciasta to te banany zestawione z czekoladą <3
Usuńojj zjadłabym to, zjadła... ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
Usuńświetnie wygląda
OdpowiedzUsuńSama byłam zdziwiona :P
Usuńmrr... no i narobiłaś mi apetytu ! :) I Ambicji żeby też podjąć się tego zadania :D
OdpowiedzUsuńWarto, duma z takiego ciacha jest 10x większa niż z paczkowego ^^
UsuńSmacznie i na pewno bardziej zdrowo :D
OdpowiedzUsuńNo wiadomo - w tym kupnym, w mieszance do masy jest np. sporo sztuczności - sztuczne aromaty bananowe, jakieś konserwanty itd... Lepiej samemu złożyć składniki ;)
UsuńWyglada mega apetycznie i jest na pewno bardzo slodki, uwielbiam takie ciasta, ale nie jem slodyczy a przez sam widok slinka mi cieknie ;D
OdpowiedzUsuńTakie słodkie w sumie nie jest, mocno śmietankowe, ale nie da się tym zasłodzić ;)
UsuńTo ulubione ciasto mojego mężczyzny :D Też szukałam kiedyś przepisów domowych, ale stwierdziłam, że prościej i taniej wychodzi jednak kupic takie z paczki :P
OdpowiedzUsuńSpróbuj raz zrobić sama, tak dla eksperymentu i zobacz reakcję faceta ;)
UsuńMniam! Narobiłaś mi smaka, a ja akurat żyje sesja i na razie nie mam czasu na pieczenie, a tak lubie! Na pewno później wypróbuje, bo wszystko co czekoladowo-bananowe jest pyszne:D
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;) A co do sesji - ja im bardziej powinnam się uczyć, tym bardziej ciągnie mnie do pieczenia :D
Usuńpychota :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj więc zrobić :)
UsuńJa nawet z pudełka umiem ciasto zepsuć :D:D
OdpowiedzUsuńEee tam ;) Nie wierzę ;)
UsuńJa robiłam tylko z proszku;)
OdpowiedzUsuńTym bardziej polecam spróbować wersję domową ;)
UsuńIle roboty. Kiedyś moja ciocia robiła kopiec, ale z gotowego pudełka- poszła do znajomych, a ja z bratem zjedliśmy i zostawiliśmy w lodówce kartkę "Wyprowadziłem się. Kret"... Spróbuję sama zrobić to ciasto
OdpowiedzUsuńHahaha, wyobrażam sobie jej minę, jak zajrzała potem do lodówki :D
Usuńuwielbiam kopiec, ale mi smaka narobiłaś!
OdpowiedzUsuńBaaardzo mi przykro :P
UsuńPyyycha :)
OdpowiedzUsuńStanowczo dokonam podprowadzenia pomysłu :D
Stanowczo na to zezwalam :D
UsuńJeszcze nigdy nie jadłam tego ciasta, może to przez te banany, nie bardzo je lubię, ale muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj wersji z brzoskwiniami, jak ktoś tu wyżej zaproponował :)
Usuńpyycha! narobiłaś mi chęci na taki kopiec :D
OdpowiedzUsuńŻe tak szowinistycznie powiem - No to do garów! :D
Usuńuwielbiam kreta ;p
OdpowiedzUsuńNie znam nikogo, kto by nie lubił :)
UsuńWygląda cudownie, zrobię je na dniach i dam znać jak wyszło :) Uwielbiam ten krem śmietankowy, ciekawe, czy wyjdzie taki jak gotowy czy lepszy? :)
OdpowiedzUsuńCzekam na raport na dniach :D Sama jestem ciekawa Waszych interpretacji tego przepisu :D
UsuńWygląda pysznie! Zrobię je na następną imprezkę rodzinną :)
OdpowiedzUsuńW takim razie już teraz mogę życzyć smacznego ^^
UsuńMi to ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, kopiec najczęstszą przyczyną ślinotoków w Polsce! :D
UsuńWygląda przepysznie :))
OdpowiedzUsuńTo zapraszam ;)
Usuńchyba dzisiaj spróbuję :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Daj znać, jak wyszło :)
UsuńZrobiłam :D Wyszło smaczne :) spód jest trochę twardy ;) ale możne następnym razem krócej będę piec i wyjdzie lepsze :D
UsuńW sumie to powinien być twardy, przecież nawet poleca się "ugniecenie" go po upieczeniu, żeby masa się nie wchłaniała i żeby dobrze służył jako podstawka ^^
Usuńbrawo, brawo, brawo !!!
OdpowiedzUsuńsuper, rewelacja
ja na pewno przepis wypróbuje w najblizszym wolnym czasie
dzieki :)
Trzymam kciuki i trzymam za słowo ;) Daj znać, jak wyjdzie :)
Usuńwitaj właśnie piekę Kopiec Kreta w twoim wykonaniu jestem ciekawa końcowego efektu dam znać jak wyszedł:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI jak wyszło? :)
Usuńmniammmmmmmm zaslinilam kompa:D, juz dawno sie czailam na kopca , ale teraz to juz musze zrobic:P
OdpowiedzUsuńJutro będę piekła :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, swój kopiec robiłaś w dużej tortownicy czy małej?
Basia
W takiej ok. 24cm średnicy :)
UsuńA no fakt! Przecież jest napisane jak wół w przepisie ;p
Usuń