Czas na grudniowe podsumowanie miesiąca, choć parę dni spóźnione. Powinnam w sumie zrobić też jakieś podsumowanie roku, ale nie wiem, czy nie jest to dla mnie zbyt karkołomne przedsięwzięcie ;)
W każdym razie dziś prezentuję moje grudniowe łupy. Są tu głównie prezenty, gratisy itd, bo sama kupiłam tylko pięć różnego rodzaju kosmetyków tym razem ;)
Jak zwykle, na początek taka zbiorcza fotka moich najświeższych łupów. Wszystkiego po trochu, choć znowu królują kosmetyki do włosów. Udało mi się też wygrać konkursik zorganizowany przez Original Source. Ciekawostką jest fakt, że dotarła też do mnie nagroda wygrana w innym konkursie... w lipcu :D
No to teraz rozwalmy te łupy na grupki:
Tutaj mamy szampon Natur Vital do włosów wypadających - niedługo pojawi się jego recenzja, więc nie będę więcej pisać. Jest też szampon BioVax, który dostałam w gwiazdkowym prezencie od serwisu LaMode - bardzo mile zaskoczyła mnie paczuszka, zwłaszcza, że już jakiś czas temu zerwałam z nimi współpracę :) Szampon nie ma SLSów, więc będę używać do zmywania olejów, jak zużyję BabyDream. Dalej jest jedwab do włosów Artiste i dwa szampony - malwowy z Yves Rocher i wzmacniający Garniera - jeszcze ich nie używałam. Płukanka malinowa z Yves Rocher na razie mnie nie zachwyciła, ale zdążyłam ją użyć tylko parę razy. Dalej jest jedwab do włosów BioVax - nieużywany jeszcze - i krem do rzęs - regularnie go używam i niedługo wrzucę recenzję.
Sól kupiłam, bo zużyłam lawendową, której używałam wcześniej - aż dziw, że nie mam zapasów ;) Płyn i żel pod prysznic Original Source to moje wygrane z konkursu na komiks, oba pachną intrygująco (choć dla żadnego bym nie zabiła ;)). Balsam do ciała Fruttini nadal czeka na swoją kolej, ale pachnie baaardzo słodziutko ;) No i jest jeszcze mus do ciała z Avonu - też czeka, ale pierwsze wrażenie sprawia bardzo pozytywne. :)
Tutaj takie różności... Tonik Under20 do cery wrażliwej właśnie testuję i na razie bardzo mi odpowiada. Peelingi Himalaya i Ziaja kupiłam, bo kończy się mój aktualny Avonowy, a chciałam, aby jeden (Ziaja) był delikatniejszy - zwłaszcza, że Mama lubi mi podkradać peelingi, a takimi mocniejszymi mogłaby zrobić krzywdę swojej twarzy, więc podkładam jej ten ziajowy ;) Pastę Blend-a-med publikuję tu tylko jako ciekawostkę - to jest ta wspomniana już nagroda z lipca :P
Ta kategoria chyba najbardziej w grudniu mnie satysfakcjonuje, bo dorobiłam się wreszcie dwóch pierwszych paletek Sleek! *.* Pierwszą, Original, dostałam na Mikołajki od Pana i Władcy, a drugą, Monaco, znalazłam pod choinką ;) Obie są przecudowne, nie potrzebuję już innych cieni :D O błyszczyku Sensique i o tuszu Avon już na blogu pisałam, więc teraz sobie daruję.
W grudniu udało mi się też nieco uszczuplić moje kosmetyczne zapasy - i dobrze, bo kończy się na nie miejsce na półce ;) Planuję od teraz "uwieczniać" w ten sposób moje zużycia i realizować projekt "Denko" :)
Nie będę się rozpisywać, bo o prawie wszystkim już pisałam na tym blogu:
- Joanna Naturia - Szampon z odżywką z tatarakiem do włosów przetłuszczających się
- BeBeauty - żel pod prysznic Japonia - nie pisałam o nim, ale i nie było co - ot, żel ;)
- BeBeauty - Relaksująca sól do kąpieli Lawenda
- olej z pestek winogron - zużyty trochę do włosów, a trochę do kucharzenia ;) Nie zachwycił mnie na włosach, więc nie ma sensu więcej o nim pisać...
- Yardley London - Naturalne mydło Werbena i Cytryna
- Original Source - Mydło do rąk Malina i Mleczko Waniliowe
- Ziaja - Maseczka nawilżająca z glinką zieloną
I jeszcze trochę statystyk:
Tutaj takie różności... Tonik Under20 do cery wrażliwej właśnie testuję i na razie bardzo mi odpowiada. Peelingi Himalaya i Ziaja kupiłam, bo kończy się mój aktualny Avonowy, a chciałam, aby jeden (Ziaja) był delikatniejszy - zwłaszcza, że Mama lubi mi podkradać peelingi, a takimi mocniejszymi mogłaby zrobić krzywdę swojej twarzy, więc podkładam jej ten ziajowy ;) Pastę Blend-a-med publikuję tu tylko jako ciekawostkę - to jest ta wspomniana już nagroda z lipca :P
Ta kategoria chyba najbardziej w grudniu mnie satysfakcjonuje, bo dorobiłam się wreszcie dwóch pierwszych paletek Sleek! *.* Pierwszą, Original, dostałam na Mikołajki od Pana i Władcy, a drugą, Monaco, znalazłam pod choinką ;) Obie są przecudowne, nie potrzebuję już innych cieni :D O błyszczyku Sensique i o tuszu Avon już na blogu pisałam, więc teraz sobie daruję.
W grudniu udało mi się też nieco uszczuplić moje kosmetyczne zapasy - i dobrze, bo kończy się na nie miejsce na półce ;) Planuję od teraz "uwieczniać" w ten sposób moje zużycia i realizować projekt "Denko" :)
Nie będę się rozpisywać, bo o prawie wszystkim już pisałam na tym blogu:
- Joanna Naturia - Szampon z odżywką z tatarakiem do włosów przetłuszczających się
- BeBeauty - żel pod prysznic Japonia - nie pisałam o nim, ale i nie było co - ot, żel ;)
- BeBeauty - Relaksująca sól do kąpieli Lawenda
- olej z pestek winogron - zużyty trochę do włosów, a trochę do kucharzenia ;) Nie zachwycił mnie na włosach, więc nie ma sensu więcej o nim pisać...
- Yardley London - Naturalne mydło Werbena i Cytryna
- Original Source - Mydło do rąk Malina i Mleczko Waniliowe
- Ziaja - Maseczka nawilżająca z glinką zieloną
I jeszcze trochę statystyk:
30 listopada 2011 >>> 31 grudnia 2011
Obserwatorów GFC: 401 >>> 451 (+50)
Fanów na "starym" FaceBooku: 128 >>> 126 (-2)
Fanów na "nowym" FaceBooku: 0 >>> 11 (+11)
Dziękuję Wam :)
Ulubiony kosmetyk grudnia:
Lubię zapachy original source:) będę czekać na recenzję szamponu:)
OdpowiedzUsuńno pięknie:) nie jestem sama;)
OdpowiedzUsuńAnne-mademoiselle, Natur Vital?
OdpowiedzUsuńKolorowy Pieprz, w czym konkretnie? ^^ W ilości? :D
zazdroszczę Ci tych paletek Sleeka :P
OdpowiedzUsuńfajne łupy:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia :). Dorobek też całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńJa też w grudniu zdobyłam dwie paletki Sleeka :D gratuluję zużyć :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńspore zakupy:) zastanawiam się czy nie kupić sobie tego kremu do rzes, jest teraz w promocji w SuperPharm.. Próbowałaś już?
OdpowiedzUsuńL'biotice szampon i krem również mam i uzywam:) ciekawa jestem szampomu natur vital
OdpowiedzUsuńDuuuużo tego :D
OdpowiedzUsuńCosmetics Freak, polecam, u mnie się sprawdził. Ile kosztuje teraz w SP?
OdpowiedzUsuńAsqua, które Ty masz? :)
Ce, szczerze mówiąc - jest czego ^^
świetne łupy, gratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńSwietne kosmetyki, czekam na recenzje kremu do rzes L`biotica ;)
OdpowiedzUsuńteż ten tonik UT testuję :)
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasu zastanawiam się nad tą płukanką z YR, czy będę mogła liczyć na recenzję?
OdpowiedzUsuńczekam na recenzję tego szamponu z Natury bo już jakiś czas zastanawiam się nad jego zakupem
OdpowiedzUsuńhoshi, tak, na pewno *kiedyś* się pojawi ;)
OdpowiedzUsuńulala sporo tego
OdpowiedzUsuńFajne zmiany na blogu :) Projekt denko zamierzam wprowadzić od tego roku! U Ciebie niezłe zużycia :)
OdpowiedzUsuńYasminella, co miesiąc mi to piszecie ;) Ale w grudniu i tak wyszło chyba ciut mniej niż zwykle.
OdpowiedzUsuńBella, cieszę się ze zużyć, bo udało mi się zejść trochę z liczby kosmetyków kąpielowych :D
od Ciebie komplement to przynajmeniej +10 do zajebistosci! :> wiesz, ze jestes moja blogowa idolka, wiec, bardziej juz teraz od kolczyków podoba mi sie Twoje dobre słowo ;D
OdpowiedzUsuńo matko!:) wbijam do Ciebie i wynosze wszystko, co znajde! :D jakie cudownosci ;D a Sleeki rzeczywiscie sa fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńTeż używam L`Biotiki:) Dopiero od tygodnia, więc trudno mi powiedzieć coś o efektach, ale ma fajną konsystencję i nie podrażnia moich wrażliwych oczu:)
OdpowiedzUsuńNiestety sa jednostronne, z tyłu jaśniutkie drewienko, ale nie widac chyba z tyłu. Z reszta nie przewduje, ze ktos sie za mna obejrzy:P jak to mówią- grunt to frunt :D
OdpowiedzUsuńjeszcze pewnie beda, a jak nie bedzie w Twoim sklepie to ja moge zajrzec do swojego i kupic dla Ciebie :)
czekam na Twoje dzieła, bo szkoda zeby koraliki sie kurzyły:>
jasne, nie ma problemu, jeśli tylko będą to na pewno wezmę je dla Ciebie!
OdpowiedzUsuń