Postanowiłam dziś postraszyć Was moją skromną osobą - żebyście przestraszyły się tak, żebyście nie mogły zapomnieć o mnie i o blogu ;)
Ostatnio na wielu blogach pojawiły się wpisy z przypadkowymi faktami na temat autorek. Nie ukrywam, z ciekawością czytałam te wpisy, jeśli akurat miałam wolną chwilę, więc mam nadzieję, że i mój Was zaciekawi. Zobaczymy, ile o mnie wiecie ;)
Na zdjęciu obok macie przykład, jak można straszyć ze zdjęć dyplomowych ;) Wyszłam strasznie pulpetowato na twarzy, ale przynajmniej nie jest to poważne zdjęcie jak tysiące innych ;)
Zapraszam więc na 50 faktów o Orlicy!
- Mam troje rodzeństwa - dwie siostry i brata, jestem najstarsza.
- Jestem z moim Ukochanym już 6,5 roku - to moja pierwsza poważna miłość :)
- Oglądam na bieżąco kilkanaście seriali, drugie tyle mam obejrzane (kolejne odcinki już nie wychodzą).
- Do 14. roku życia traktowałam koty dość niechętnie - teraz nie umiem żyć bez ich sierści na ciuchach :)
- Uwielbiam makaron w każdej postaci.
- Znam na pamięć wszystkie piosenki ze wszystkich animowanych bajek Disney'a.
- Jestem straszną domatorką...
- ... ale pewnego razu chciałabym zwiedzić wszystkie stolice Europy.
- Kocham podróże, choć do tej pory wychodzą mi tylko te palcem po mapie ;)
- Jako nastolatka byłam "mhroczną gotką", ubierałam się w czerń, długie spódnice, koronki i kilogramy biżuterii - mam wielki sentyment do tych czasów...
- Gromadzę hurtowo żele pod prysznic, bo "przecież wszystkie pachną tak ładnie..." ;)
- Kompletnie nie umiem gotować.
- Nie umiem też pływać - ta umiejętność zaniknęła w momencie, gdy kiedyś nad morzem porwał mnie prąd, raczej nigdy się już nie nauczę z powrotem, zresztą wcale mnie nie ciągnie.
- W bibliotece wybieram książki na podstawie wyglądu okładki - uwielbiam piękne wydania!
- Jako że pracuję na infolinii, zdarza mi się odebrać prywatny telefon przedstawiając się formułką z pracy - najbliżsi nadal myślą, że to żarty z mojej strony ;)
- Godzina 3:00 to dla mnie bardziej wieczór niż rano - jeśli mogę, prowadzę nocny tryb życia.
- Gdyby MacGyver znalazł na bezludnej wyspie moją torebkę, na pewno zbudowałby sobie wypasiony jacht ratunkowy z rzeczy, które by w niej odkrył ;)
- Niejednokrotnie zdarzało mi się przeryczeć prawie cały odcinek serialu czy film - ale tylko jak jestem sama, gdy oglądam z kimś udaje mi się pohamować łzy.
- Ostatnie pieniądze wydałabym na karmę dla kotów... i czekoladę.
- Mam 169cm wzrostu - teraz to przeciętny wzrost, ale dokładnie tyle samo miałam już w podstawówce, gdzie wyższa byłam również od wszystkich chłopców - trauma!
- Uwielbiam kuchnię meksykańską i wszystko, co pikantne i wypala usta.
- Moje trzy imiona brzmią Dominika Lucyna Nadzieja.
- Wszystko notuję, prowadzę dziesiątki list, spisów, tabel.
- Piję nektar kawowy zamiast kawy - więcej w nim mleka i cukru niż kawy, czasem dodaję też kakao.
- Swego czasu hodowałam w moim maleńkim pokoju kilkadziesiąt ptaszników, węża i różne egzotyczne owady - do tej pory mam piękną kolekcję wylinek.
- Jestem morderczynią kwiatów doniczkowych - żaden nie ma u mnie szans.
- Brzydzę się biedronek - reaguję na nie tak, jak większość z Was na pająki.
- Mam manię czyszczenia uszu.
- Mam też stopofobię - brzydzę się stóp, a swoich najchętniej bym w ogóle nie pokazywała.
- Nie jestem fanką muzyki. Uwielbiam musicale i muzykę filmową, ale to dlatego, że mogę dopasować fabułę do tekstu. Zupełnie nie przemawiają do mnie koncerty.
- Impreza w klubie? O nie, dziękuję.
- Przez kilka lat uprawiałam na sobie ziołolecznictwo.
- Straszny ze mnie zboczeniec ;)
- Dostałam się teraz na magisterkę na kierunek, którego nazwy nie mogłam zapamiętać, teraz powoli się uczę - geoinformacja środowiskowa.
- Pracuję od 15. roku życia, zawsze znalazła się jakaś "fucha" pozwalająca mi zarobić na kieszonkowe.
- Wiele książek czytam od deski do deski za jednym razem - jeżeli już zacznę czytać, to trudno mnie od książki odciągnąć.
- Mam straszną chorobę lokomocyjną, w samochodzie i autobusie nie mogę nawet odczytać smsa.
- Jestem matką chrzestną mojego 6letniego brata, przedstawia mnie kolegom jako swoją drugą mamę.
- Jeśli w przyszłości będę mieć dzieci, córka będzie miała na imię Wiktoria, a syn Tomek - córce nadaję imię ja, a synowi Ukochany.
- Nie umiem zasnąć w obcym łóżku - na wszelkich wyjazdach jestem niewyspana, dopóki się nie przyzwyczaję do otoczenia.
- Potrafię być złośliwą jędzą i nie zawsze umiem nad tym zapanować.
- Bardzo rzadko używam podkładów czy pudrów - mam wrażenie, że po zdecydowanej większości z nich moja tłusta cera jeszcze bardziej się świeci.
- Oglądając film, robię przerwę co 40 minut - przyzwyczaiłam się do serialowej długości odcinka.
- Swego czasu organizowałam z kilkorgiem znajomych konwenty - zjazdy miłośników szeroko pojętej fantastyki, Toruńskie Dni Fantastyki, były spotkania z pisarzami, prelekcje, gry, nocowanie w śpiworach i duuużo zabawy i jeszcze więcej pracy z punktu widzenia organizatora.
- Jeszcze kilka lat temu 90% mojego towarzystwa stanowili mężczyźni. Teraz to się wyrównało, nauczyłam się "kumplować" z kobietami ;)
- Jestem dumna i uparta, czasami zdecydowanie za bardzo.
- Polityka to dla mnie czarna magia, trzymam się z daleka.
- Namiętnie rozdrapuję wszystkie strupki, ranki, krostki. W efekcie jestem cała w bliznach.
- Z roku na rok przybywa mi pieprzyków, niedługo będzie można je łączyć w konstelacje!
- Jestem uzależniona od bloga, ale to chyba widzicie, mimo braku regularności ostatnimi czasy ;)
Uff, dałyście radę doczytać? :)
To teraz przyznać się, co z tego wiedziałyście? A może mamy coś wspólnego? :)
Jesteś matką chrzestną swojego brata? To dziwne ;)
OdpowiedzUsuńCzemu dziwne? :) Jestem od niego o 16 lat starsza ;)
UsuńU nas się czegoś takiego nie praktykuje. Zazwyczaj jak jest dziecko to jego chrzestną zostaje siostra mamy/taty, czy kuzynka czy jakaś znajoma. Pierwszy raz słyszę,żeby rodzona siostra była chrzestną :D
UsuńU nas zwykle rodzina i mam też w rodzinie kilka przypadków takich, że rodzeństwo jest chrzestnym / chrzestną, więc najwyraźniej mamy inne zwyczaje :)
UsuńA u mnie w rodzinie jest kilka przypadków, gdzie starsze rodzeństwo jest rodzicem chrzestnym młodszego. Moim zdaniem nie ma w tym nic dziwnego.
UsuńCzyli co rodzina to inne obyczaje, tyle :)
UsuńStopofobiczka? No to jest nas dwie :P
OdpowiedzUsuńA skąd to u Ciebie? :D
UsuńJa też to mam, znienawidzona przeze mnie część ciała :D Nie mogę patrzyć na stopy, nie lubię dotykania ich itd :p
UsuńMoja siostra też jest moją chrzestną matką :D
OdpowiedzUsuńO widzisz, Ruda? :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTo było dla Rudej powyżej, dla której bycie chrzestną rodzeństwa to abstrakcja :P
UsuńW takim razie sorry, dla mnie to żadna abstrakcja :)
UsuńNo dla mnie nie abstrakcja, a raczej nowość, bo pierwszy raz się z tym spotykam ;d
UsuńRówniez pierwszy raz o tym słysze ;) u mnie rodzeństwo jest chrzestnym jeśli chodzi o bratanków/siostrzenice :) każdy region Polski ma inne zwyczaje i każda rodzina :) ale fajne takie nowości :D
UsuńTeż wszystko notuję :) jestem uzależniona od list :D
OdpowiedzUsuńPiąteczka, ja bym bez nich zniknęła w chaosie :P
Usuń49 - dokładnie tak samo myślę o swoich pieprzykach:D
OdpowiedzUsuńTo będziemy się razem bawić w "Połącz kropki" :P
UsuńTeż się nie dogadywałam z dziewczynami, zawsze się prowadzałam w towarzystwie chłopaków :D
OdpowiedzUsuńChyba każda już napisała 50 faktów.. :D
Jest w tym trochę ekshibicjonizmu internetowego, ale co tam :P
Usuńteż uwielbiam podróże i wszystkie zwierzęta, dziś nawet wrzuciłam kilka ich fotek. również lubię przebywać w domu a nie w klubie. wysypiam się tylko we własnym łóżku
OdpowiedzUsuńCzyli trochę wspólnego mamy :)
Usuńzawsze się śmieję, że piję mleko z kawą a nie kawę
OdpowiedzUsuńbo u mnie też jest więcej mleka w kubku niż kawy ;)
Spróbuj kiedyś dodać kakaa ;)
Usuńteż lubię makaron w każdej postaci, ale nie chcę go jeść często, bo on ogromnie tuczy;/
OdpowiedzUsuńE tam, zawsze można jeść pełnoziarnisty ;)
Usuńa mojej kumpeli córeczka ma babcie na chrząstną ... a wiec babcia i mama chrzestna jednocześnie dla wnuczki :p
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z "chrząstnej", wybacz :P
Usuńżele pod prysznic mówisz... mój zapas starczy mi chyba na dwa lata :P strasznie żałuje posiadania aż tylu produktów tego typu, bo gdy wreszcie znalazłam swego ulubieńca (pomarańczowo-lukrecjowy OS), to go wycofali :( a robienie kolejnych zapasów było by już nieco niezdrowe :P
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, robię co mogę, a żele nadal mi w magiczny sposób przybywają szybciej niż zużywam :P
Usuń48 - mam tak samo, zawsze mnie upominają, ale ja i tak drapie..
OdpowiedzUsuńWitam w klubie... Ile to ja razy po łapach dostałam za to ;)
UsuńHi5, jest nas już 3 :D
Usuństopofobia, przybij piątke! :D
OdpowiedzUsuńszczególnie męskie fujfuj
Dla mnie bez różnicy czyje, stopy to stopy, a stopy są fuj :P
UsuńOrlico, ale Ty jesteś śliczna! :D
OdpowiedzUsuńBez przesadyzmu ^^"
UsuńOjej, w życiu bym się nie spodziewała, że mamy tyle wspólnego! :P
OdpowiedzUsuńChciałam też zauważyć, że przepięknie wyglądasz na tym zdjęciu do dyplomu. I nie widzę tych "pucułek", o których wspomniałaś!
Które pkty się zgadzają? :)
UsuńDziękuję! :)
o mamy troche wspólnego, też jestem z moja pierwsza miłościa dość długo bo 5 lat .
OdpowiedzUsuń3, 5 , 9, 12, 16, 21( kocham kuchnię Meksykańską ! ) , 28, 36 , 40( znam ten ból ) ,46, 47( ja wyłączam swój mózg jak ktoś gada o polityce :O ) 49 ( coraz więcej ma też do usunięcia :( )
Ale jedno całkiem różne - mam bardzo zaawansowana arachnofobie, wręcz psuje mi to życie .. :( samo czytanie "ptasznik " i napisanie tego jest dla mnie przerażające :P
Ja się od dawna zbieram, żeby iść i zbadać chociaż część pieprzyków, ale coś mi nie idzie...
UsuńTeż jestem uzaleźniona od seriali :) ale tylko tych kryminalnych (wyjątek to Gra od Tron). Co do pkt 44, z fantastyki uznaję tylko Tolkiena, choć potrafię docenić innych autrów (np Ursulę Le Guin) to nie zaczytuję się w nich. Tolkien co zupełnie inna bajka, jestem w stosunku do niego bezkrytyczna.
OdpowiedzUsuńTeż sporo kryminalnych seriali oglądam, ale ogólnie to są bardzo różne, od kryminalnych, przez sitcomy, komedie, fantastykę, aż po baśniowe i młodzieżowe ;)
Usuńmam dokładnie tyle samo centymetrów co Ty :)
OdpowiedzUsuńBardzo słuszny wzrost :P
UsuńWiedziałam o pająkach (pamiętam posta z mnóstwem zdjęć), kotach i zelach pod prysznic :p
OdpowiedzUsuńJa to znowuż drapie suche skorki przy paznokciach. Musze je mieć ciągle pomalowane żeby tego nie robić, bo mi lakieru szkoda :p
A próbowałaś je nawilżać?
UsuńA pewnie :) Nawilżam, smaruje oliwkami itp... ale zawsze mi się jakiś zadzior zrobi, albo takie zgrubienia. I wtedy morduje je do oporu :p
UsuńOj ja to mam zdecydowanie mało koleżanek w stosunku do kumpli :) A czarne długie spódnice skądś to nawet pamiętam i jeśli o telefon chodzi to czasami odbieram komórkę i mówię Ośrodek szkolenia słucham :) Czyli co zawsze coś nas łączy z tymi faktami. Oj ja sama chyba też się muszę zabrać i coś naskrobać chociażby tak tylko dla mnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie to jest cała formułka - nazwa firmy, imię nazwisko i "w czym mogę pomóc?" :P
UsuńTeż drapię krostki i kolekcjonuje żele, piąteczka :D miło poznać ;)
OdpowiedzUsuńteż zrobiłam niedawno takiego posta :)
OdpowiedzUsuńu mnie to samo ze stopami - NIENAWIDZĘ PATRZEĆ, dotykać, cokolwiek! ohyda! dlatego 99% życia spędzam w butach zakrytych. nie interesuje mnie że jest lato i najchętniej to wszystkich bym zmusiła żeby chodzili w zakrytych butach.
cudze łóżko? nie zasnę.
impreza w klubie? nie pójdę
choroba lokomocyjna? po godzinie już mi słabo i mdli mnie, więc mogę jechać na uczelnię i do domu - koniec.
jestem też złośliwa w dodatku nie lubię i najczęściej nie przepraszam za swoje zachowanie...
i mam tyle samo wzrostu ^^
Hehe,też nie lubię dyskotek, taka domatorka ze mnie, że aż mama się dziwi, że nie chce mi się spotykać ze znajomymi w klubie :P! I tak, kawa bez mleka jest dla mnie nie do przyjęcia! W kubku mam prawie pół na pół kawy i mleka ;)!
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie z żelami pod prysznic mam ogromny zapas. Na szczęście nie kupiłam nic nowego od 2 miesięcy. Więc troszkę zrobiłam miejsca na półce z żelami.
OdpowiedzUsuń41 - mam to samo :D
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie też robię u siebie ten tag:) Tylko jak ja dobiję do 50 to nie wiem:)
Rodzeństwo to największe szczęście jakie mogło nas w życiu spotkać :) Nas jest 3 i nie wyobrażam sobie być jedynaczką :D
OdpowiedzUsuńAh ten makaron też jestem makaronowym dzieckiem
OdpowiedzUsuń40 i 49 - mamy dokładnie tak samo :) nam przybywają pieprzyki a innym piegi hehe :D
OdpowiedzUsuńa na zdjęciu wyszłaś bardzo ślicznie :)
Współczuję choroby lokomocyjnej w życiu nie wyobrażam sobie mieć problemów z jazdą w środkach transportu bo wiele lat jeżdżę.
OdpowiedzUsuńCo do 10tki, mogłabyś wrzucić jakież zdjęcie ;D
OdpowiedzUsuńZ koleżankami chciałyśmy na bierzmowanie wziąć imiona Wiara, Nadzieja, Miłość, ale ksiądz nam się nie zgodził, tłumacząc, że Jezus jest nadzieją, wiara może być w Boga, podobnie jak miłość :P
OdpowiedzUsuń31 piąteczka :)
OdpowiedzUsuńDomi, ja też jestem niezłym zboczuchem hehehe
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten tag, muszę go u siebie zrobić ;D
OdpowiedzUsuńAh... jak dobrze spotkać kogoś, kto umie wszystkie piosenki Disneya na pamięć :D Ja też umiem, i wolę ich słuchać tak samo jak soundtracków itp, niż 'zwykłej' muzyki. Takie moje spaczenie ^^ Które nie każdy rozumie
OdpowiedzUsuńZgłaszam sprzeciw - masz 3 siostry i nie jesteś najstarsza :P
OdpowiedzUsuń<3
Wiktoria to ładne imię ;) Właśnie tak chcę dać córce na imię :) Też brzydzę się biedronek -.-
OdpowiedzUsuńNoszenie czerni od stóp do głów miało swój plus- nie trzeba było myśleć co do siebie kolorystycznie pasuje:D
OdpowiedzUsuń28. także kocham czyścić uszy <3
OdpowiedzUsuń11.także kocham żele pod prysznic, mogę nie kupić szminki, maski do włosów, ale jak wypatrzę jakiś żel to musi być mój
Mamy Kilka takich samych punktów hehe :D to mój ulubiony TAG!
OdpowiedzUsuń11,12,13 to tak jakbym czytała o sobie ;)
OdpowiedzUsuń