wtorek, 23 lipca 2013

Baikal Herbals - Delikatna pianka do mycia twarzy

W niedzielę wieczorem wróciłam z wspaniałego weekendu w Warszawie, który spędziłam u nowych znajomych (jak dotąd tylko znajomych Ukochanego ;)) i przy okazji na blogowym spotkaniu, więc emocji miałam aż nadto. Wypoczęłam sobie troszeczkę przez te dwa dni, ale musiałabym spędzić tam jeszcze z tydzień, żeby faktycznie to coś dało. Teraz wróciłam do Torunia i od razu do szarej rzeczywistości z grubej rury, czyli zaczęłam od 14-godzinnej zmiany w pracy ;) Ale w wolnej chwili napiszę i notkę, a co!
  Mam dziś dla Was recenzję produktu, na który długo się napalałam, a kiedy wreszcie go dostałam (jako urodzinowy prezent od dwóch kochanych blogowych dusz - Seraphine i Sabbathy :)) i zaczęłam używać... mam mieszane uczucia. Poczytajcie :)
    
  
Opis dystrybutora:
  
Gdzie i za ile: np. na Bioarp.pl, 25zł / 150ml
 
Skład:
  
Moja opinia:
Zacznę tradycyjnie od opakowania, ponieważ tak, jak inne kosmetyki Baikal Herbals, niesamowicie urzeka mnie designem. Jest białe, schludne, z pięknym delikatnym rysunkiem ziół, które znajdują się w składzie - strzelam, że jest to właśnie lukrecja uralska. Poza pięknym wyglądem, opakowanie może pochwalić się też funkcjonalnością, bo pompka jest naprawdę świetna - wydobywa odpowiednią ilość pianki (choć czasem wolę wziąć dwie "dawki"), nie zacina się, nie mam jej nic do zarzucenia. Ważne jest dla mnie też to, że nie ma papierowych naklejek, które wyglądałyby po prostu nieestetycznie po kontakcie z wodą. Opakowanie ogólnie jest więc na medal.
Sama pianka jest dość rzadka i bardzo miękka, nie tak "ubita" jak pianki w opakowaniach ciśnieniowych. Pachnie delikatnie, ziołowo, choć nie jestem w stanie bliżej określić tego zapachu.
 
 
Jeżeli chodzi o działanie, tutaj właśnie zaczynają się moje wątpliwości. O ile pianki używa się bardzo przyjemnie, o tyle mam wrażenie, że jej działanie nie jest dostateczne - pięknie odświeża cerę, ale wg mnie za mało oczyszcza. Proszę tylko wziąć pod uwagę fakt, że jako właścicielka cery tłustej potrzebuję naprawdę porządnego oczyszczenia, więc innym cerom takie jak najbardziej mogłoby wystarczyć. Ja niestety po użyciu mam ochotę użyć "dla pewności" czegoś znacznie mocniejszego. Na co dzień ograniczam się jednak do tej pianki i tylko co kilka dni pozwalam sobie na mocniejsze "sprzątanie twarzy" drapiącym peelingiem czy maseczką.
Dodam jeszcze, że wydajność tej pianki mogę ocenić jako "w sam raz" - nie jest nieskończona, czego właściwie nie lubię, ale nie kończy się także szybko, myślę, że spokojnie może wystarczyć na 2-3 miesiące codziennego używania.
Czy polecam? Raczej tak, ale niekoniecznie dla osób, które tak jak ja potrzebują mocniejszych specyfików, żeby odpowiednio oczyścić swoją cerę.
   
 
Używałyście rosyjskich kosmetyków? Odkryłyście ostatnio jakieś perełki? :)

50 komentarzy:

  1. tak więc u mnie by się nie sprawdziła...ja potrzebuję mocnego oczyszczenia:)
    właśnie testuję krem myjący Alva i jak na razie jest ok:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem myjący? Jakoś nie zachęca mnie nazwą ;)

      Usuń
  2. u mnie pewnie sprawdziłaby się tak średnio, jako środek łagodzący, ale nie oczyszczający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, do łagodzenia jest w sam raz przez tą delikatność :)

      Usuń
  3. Ja teraz mam taki patent, że wieczorem oczyszczam mocniejszym żelem, a rano włąśnie używam pianki, teraz z Caudalie :) I powiem, że działa całkiem nieźle, no bo po nocy nie czuję potrzeby jakiegoś inwazyjnego mycia ;)
    Ta pianka już dawno mi wpadła w oko, będę musiałą ją kiedyś zamówić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwykle używam tego samego rano i wieczorem, ale może to dobry pomysł, żeby to rozdzielić ;)

      Usuń
    2. Mi bardzo służy takie rozdzielenie :)

      Usuń
    3. to jest dobry patent :)

      Usuń
  4. Właśnie wczoraj dotarła do mnie moja pierwsza pianka do mycia twarzy, również rosyjska, ale inna firma której nazwy nie pamiętam :)
    Może następnie sięgną po tą, mam cerę suchą skłonną do podrażnień więc staram się nie używać niczego mocnego do pielęgnacji twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powinna Ci przypasować :) Koniecznie daj znać, co to za pianka i jak się sprawdza, kocham pianki i kocham rosyjskie kosmetyki! ;)

      Usuń
  5. Mam cerę mieszaną, więc może u mnie dać radę. Uwielbiam pianki! Przede wszystkim za to, że są delikatne, ale skuteczne :) Rosyjskich kosmetyków nie używałam. Trochę się ich boję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam pianki! Zauważyłam, że im delikatniejszych środków myjących stosuję na moją mieszaną cerę tym odwdzięcza mi się lepszym wyglądem i stanem. Jak na razie mam 2 faworytów - piankę Decubal i z YR (chyba już niestety wycofana)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety łagodniejsza pielęgnacja się nie sprawdza na dłuższą metę :(

      Usuń
  7. jeszcze nie miałam żadnego produktu do mycia twarzy w formie pianki, pewnie by mi się spodobała taka formuła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dowiesz się, póki nie spróbujesz ;) Ja polecam, to moja ulubiona forma :)

      Usuń
  8. Nigdy nie miałam pianki do mycia twarzy :) Pewnie byłaby dla mnie za słaba, a w sumie lubię oczyszczać twarz za pomocą savon noir i nie planuję zmian.
    Uwielbiam rosyjskie kosmetyki, moim zdaniem są warte uwagi. Jak dla mnie prawdziwą perełką jest krem pod oczy 50+ Receptury Babuszki Agafii - wprawdzie nie ja go stosuję, a moja mama, ale widać zmiany. Mama wygląda zdecydowanie młodziej i nie ma mowy o brzydkiej skórze pod oczami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde, będę musiała się mu przyjrzeć, może mojej mamuśce coś takiego zafunduję? Mam duże zaufanie do rosyjskich kosmetyków :)

      Usuń
  9. Podoba mi się ta forma pianki :) jeszcze nie miałam, ale bardzo bym chciała wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie stoi na przeszkodzie, coraz więcej pianek na półkach w sklepach ;)

      Usuń
  10. wpadam dosłownie na minute, mam motyla :)
    http://mirrorowisko.blogspot.co.uk/2013/07/dzikie-wyzwanie-motyl.html

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie z oczyszczaniem jest różnie. Raz potrzebuję mocniejszego, ale jak za często to mam przesuszoną. Także ja muszę po prostu obserwować. Ale mam ochotę ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dobrą wymówkę do posiadania kilku specyfików na raz :P

      Usuń
  12. Właśnie z tego co zauważyłam, pianki mają to do siebie, że są bardzo delikatne

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak czy inaczej pianka wygląda przyzwoicie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie mogłaby się sprawdzić, zresztą lubuję się w piankach do mycia twarzy, więc i tą muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie potrzebujesz mocnego oczyszczania to jak najbardziej polecam :)

      Usuń
  15. Pianka wygląda zachęcająco :) Nie miałam jeszcze okazji używać Rosyjskich kosmetyków, ale z tego co wiem jest kilka perełek wartych uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zdecydowanie!
      Ta pianka to pierwszy kosmetyk rosyjski, nad którym nie pieję z zachwytu ;)

      Usuń
  16. Mialam ja i wrazenia bardzo podobne - przyjemna, ale troche za delikatnie oczyszcza. Wydaje mi sie, ze na rano jest w sam raz, a na wieczor tylko po uprzednim oczyszczeniu buzi olejkiem albo micelem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na noc wystarcza, jak nie mam makijażu, ale nie wyobrażam sobie użyć tylko jej, kiedy coś na twarz nakładałam ;)

      Usuń
  17. lubię pianki do mycia twarzy, ale póki co pozostane przy tej z Decubal ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja uwielbiam takie produkty, szczególnie pianka z Lavery mnie zachwyciła, niesamowicie lekka, a doskonale zmywała makijaż...

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiedziałam, że będziesz w Warszawie jak mnie nie było -_-

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ją, ale użyłam dopiero kilka razy ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze nie miałam styczności z rosyjskimi kosmetykami. A piankę właśnie recenzuję, ale z Caudalie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o niej, ale baaardzo zachęcam do "rusków" ;)

      Usuń
  22. o jest recenzja pianki! na nią liczyłam najbardziej ;) opakowanie również mi się podoba, i ta gęstość byłaby dla mnie w sam raz. Myślę,że by się u mnie spisała ;) ja jak na razie od "rusków" miałam szampon na łopianowym propolisie- średniaczek... i maskę łopianową- totalne dno :D w łazience czeka jeszcze kilka innych niewypróbowanych specyfików, błagam! NIECH SIĘ SPRAWDZĄ! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda, że lepiej nie oczyszcza skóry. A tak w ogóle to pierwszy raz widzę kosmetyki tej firmy :P

    Mój motylek: http://iv90-jewellery.blogspot.com/2013/07/butterfly-makeup-dzikie-wyzwanie.html

    OdpowiedzUsuń
  24. ubóstwiam pianki ;) chociaż tej firmy jeszcze nie widzialam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakochałam się w rosyjskich kosmetykach :D Jeśli chodzi o piankę to obecnie mam Organic Therapy - jest świetna. Dobrze myje, nie wysusza. Uwielbiam szampon Natura Siberica neutralny, krem Babuszki Agafii do 35 lat, tonik Babuszki Agafii przeciw wypadaniu oraz balsam do włosów fiński Planeta Organica. To takie moje perełki, które mnie absolutnie zachwyciły. Niekoniecznie sprawdziła się u mnie maska drożdżowa, po prostu nie robi nic. Aha i jeszcze całkiem fajny jest szampon na kwiatowym propolisie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię pianki, tę też muszę spróbować! Stosowałabym rano, gdy nie trzeba makijażu zmywać, jeśli nie czujesz takiego oczyszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...