Wygląda na to, że nadrabiam zaległości w "letnich" recenzjach, chyba wychodzę na prostą ;)
Na dziś mam dla Was kilka zdań na temat żelu, który właśnie powoli sięga dna na mojej wannie - czyli o produkcie Yves Rocher, który służy zarówno jako żel pod prysznic, jak i płyn do kąpieli. Czy się sprawdza w obu formach? Poczytajcie :)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: Yves-Rocher.pl, 15,90zł / 400ml
Skład:
Moja opinia:
Jak zwykle - zaczynam od opakowania. Jest to butelka z grubego bezbarwnego plastiku, ładna, pękata, z ładną etykietą. Niestety jest średnio praktyczna, bo jej zamknięcie to zwyczajna zakrętka, pod którą kryje się dość szeroki gwint. Jasne, może dokupić pompkę do butelek z tej serii, ale nie bardzo rozumiem, czemu musi to być osobny wydatek? Właściwie to i bez pompki nie byłoby problemu, wystarczyłoby zamiast niej jakieś zwężenie wylotu... W dodatku moja butelka w czasie transportu uległa uszkodzeniu - pękła właśnie zakrętka na samej górze, w wyniku czego owocami leśnymi upaćkane było wszystko inne w paczce, a teraz butelka musi zawsze stać pionowo (zdarzało się, że kot spacerujący po wannie ją przewrócił i trochę żelu się zmarnowało...).
Jeżeli chodzi o sam żel, ma on bladoróżowy kolor, jest dość gęsty, całkiem wydajny. Ważną cechą jest jego zapach - określiłabym go jako specyficzny. Mnie osobiście się podoba, ale np. mój Ukochany twierdzi, że to zapach syropu na gorączkę dla dzieci - i ma rację, zapach jest bardzo zbliżony i rozumiem, że niektórym może się źle kojarzyć ;)
Produkt ten ma pełnić rolę żelu pod prysznic i płynu do kąpieli. Przyznaję, że nie przepadam za takimi uniwersalnymi kosmetykami, choć zwykle i tak żel pod prysznic leję do wanny jako płyn ;) W tym przypadku używam w obu formach jednocześnie. Jako żel sprawdza się średnio - nie pieni się jakoś szczególnie na myjce, słodki syropowy zapach sprawia, że nie czuję się dokładnie umyta, a wręcz klejąca ;) Z kolei znacznie bardziej podoba mi się jako płyn do kąpieli - robi dużą i gęstą pianę, która utrzymuje się zaskakująco długo (chyba, że dodamy jeszcze jakiegoś specyfiku, np. spłuczemy szampon z włosów). Jest dość wydajny, ale ja zawsze leję go więcej niż trzeba z kilku powodów - po pierwsze większa piana, po drugie, szybciej zdenkuję dużą pojemność, zanim mi się znudzi ;)
Czy polecam? Tak, ale najpierw lepiej zapoznać się z zapachem, bo niektórych naprawdę może odrzucać ten "panadolek". Jeśli zapach Wam niestraszny, myślę, że warto spróbować - drogi nie jest, poza tym to limitka ;)
Używałyście jakichś kosmetyków z tej serii limitowanej Yves Rocher? Jakie były Wasze wrażenia? :)
Rozpieszczasz nas ostatnio postami :D
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawy - aj a ciekawa jestem właśnie tej piany bo ostatnio coś mnie płyny do kąpieli zawodzą :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy ale chyba spróbuje ; )
OdpowiedzUsuńMiałam go kupić, ale w końcu nie weszłam do yr, bo wiedziałam, że na żelu się nie skończy.
OdpowiedzUsuńDla mnie płyn do kąpieli tym różni się od żelu pod prysznic, że powinien dłużej pachnieć. Nie to co płyny luksji, które są po chwili bezzapachowe.
Nie używałam go i nawet mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńPoza tym mam teraz tyle żeli, że nie zdążę raczej tego sprawdzić ;P
Opakowanie bardzo zwraca uwagę, a kolor - jak jogurt, zjadłabym, mm!
OdpowiedzUsuńFajny musi być;)
OdpowiedzUsuńKolor śliczny, opakowanie wygląda bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie chciałabym czuć się klejąca :D Ale zapach musi być śliczny:)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego żelu... Choć nie znalazł miejsca wśród moich ulubionych kosmetyków, to i tak moim zdaniem zapach zasługuje na oklaski ;) A opakowanie... no cóż zupełnie niefunkcjonalne.
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale mocno zaciekawiły mnie kosmetyki YR po malinowej wodzie toaletowej, którą dostałam od chłopaka :]
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żeli z YR! Ale słyszałam wiele dobrego o wielu kosmetykach !
OdpowiedzUsuńMam mango i marakuję z tej kolekcji :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńLubie te żele z YR :D sa fajne i bardzo ładnie, ale nie nachalnie pachną :D
OdpowiedzUsuń