Wiele z Was, tak jak i ja, boryka się z problemem wągrów. W moim przypadku występują one głównie na nosie i nawet jeżeli nie mam akurat czarnych kropeczek, to i tak mam mocno widoczne pory, które bardzo szybko się zanieczyszczają. Od dawna z nimi walczę. Kiedyś trafiłam na skuteczne plastry oczyszczające Nivea Kao Biore, ale nie były one dostępne w Polsce inaczej niż na Allegro, teraz już albo ich nie ma albo są śmiesznie drogie. Zostałam więc zmuszona do szukania alternatywy...
Co robi dzisiejsza dziewczyna, by znaleźć sposób na swój problem? Szpera w sieci, oczywiście :)
Poszperałam, poszperałam, aż wreszcie w kilku miejscach trafiłam na metodę, której do tej pory nie próbowałam - a była tak tak prosta, tania i "domowa", że musiałam spróbować.
Efekt okazał się co najmniej satysfakcjonujący, więc chętnie się z Wami podzielę tą metodą! :)
Czego potrzebujemy?
Właśnie - tylko mleka i żelatyny, a to chyba każda z nas ma w domu?
Do miseczki wlewamy łyżeczkę mleka i wsypujemy niepełną łyżeczkę żelatyny.
Dokładnie mieszamy i wstawiamy do mikrofalówki na 10 sekund albo chwilę grzejemy mieszankę, trzymając naszą miseczkę np. w innej misce z gorącą wodą.
Gotową ciepłą mieszankę nakładamy na miejsca, gdzie mamy problem z porami - odradzam stosowanie na całą twarz... W miarę stygnięcia, nasza maseczka na twarzy zacznie zasychać.
Po 10-15 minutach możemy bez problemu zdjąć ją jak maseczkę peel-off.
A wraz z nią... Cóż, same zobaczcie "lewą stronę" maseczki przy dużym zbliżeniu ;)
Przy mojej mieszanej cerze w każdym porze zebrało się sporo łoju. Maseczka wyciągnęła z nich wszystko! Myślę, że raz w tygodniu będę ten zabieg powtarzać i mój problem z widocznymi porami zniknie :)
I jak, spróbujecie? :)
kiedys stosowalam ten sposob, ale niestety nic nie wyciagal... mozliwe ze mialam zle proporcje
OdpowiedzUsuńParówka przed może pomóc. Ale nie musi, u mnie też nie działa
Usuńu mnie też żelatyna nie działa. moje wągry są zawsze bardzo głęboko i nawet parówka nie daje im rady ;/
Usuńpamietam ze nalozylam tez na strefe na czole i miedzy brwiami bo tam mi sie cos robilo brzydkiego. zahaczylam o brwi i przy zdejmowaniu byla masakra :D
UsuńPolecam przed zrobic peeling,zeby jakby "odblokować"pory -efekt zdecydowanie lepszy ;)
UsuńDziś poszukam żelatyny i sprawdzę na sobie :) A miseczki mam takie same w domu :D
OdpowiedzUsuńświetna rada - wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńo pani! spadłaś mi z nieba, wypróbuję w poniedziałek! albo może nawet dziś! :D
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam, ale nie za bardzo byłam zadowolona z efektów.
OdpowiedzUsuńPróbowałam, ale zrobienie tej maseczki graniczyło z cudem. Ciągle coś wychodziło nie tak. Ale zachęciłaś mnie do ponownych prób :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Na pewno wypróbuję go.
OdpowiedzUsuńwow, muszę koniecznie spróbować! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję obowiązkowo! :)
OdpowiedzUsuńKurcze dzisiaj idę do Biedronki po żelatynę i mojemu chopowi robię bo bardzo ciekawa alternatywa :)
OdpowiedzUsuńNo to muszę kupić mleko i żelatynę i spróbować czy u mnie podziała ;) Ale chyba wcześniej zrobię sobie delikatną parówkę tak jak radzą dziewczyny w komentarzach :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję bo sklepowe plasterki niestety u mnie nie dają rady.
OdpowiedzUsuńOoo super pomysł, dzięki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kiedyś o tym sposobie :) Tylko że mieszankę przed nałożeniem na nos trzeba było rozetrzeć na gazę co miało ułatwić zdejmowanie... Wtedy nie spróbowałam, ale chyba mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńo świetny pomysł, spróbowałabym dla męża
OdpowiedzUsuńFajny sposób :) Ja mam jakieś plastry Nivea, ale nigdy nie pamiętam żeby ich użyć...
OdpowiedzUsuń(ja mam chyba jakieś zboczenie, bo lubię oglądać na takim plasterku co tam wylazło z nosa po oderwaniu :p )
wągrom sio!:)
OdpowiedzUsuńNie mam żelatyny ale na pewno sprawdzę przy najbliższej okazji ;P
OdpowiedzUsuńWypróbowałam przed chwilą i 1.zrobiłam parówkę przed 2.ledwo dałam radę to z siebie zdjąć 3.nic ze mnie nie wylazło :(
OdpowiedzUsuńNie próbowałam bo nie znałam tego sposobu ;) a teraz na pewno wypróbuję! Ciekawa jestem czy na mnie zadziała : )
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób ale nie dla mnie bo... zapach żelatyny tak mnie odrzuca, że ciężko mi cokolwiek z nią zrobić - np. jak dodaję żelatynę do masy do ciasta to odwracam głowę w drugą stronę byle by nie czuć zapachu, a co dopiero nałożyć to na twarz :D
OdpowiedzUsuńu mnie niestety ta metoda nie sprawdziła się.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego posta pobiegłam w przeciągu minuty do kuchni i właśnie sobie siedzę z żelatyną na nosie. :D
OdpowiedzUsuńNo i lipa, na żelatynie zostały tylko małe włoski. Zaskórniki jak były, tak są. :(
UsuńTe włoski to właśnie zawartość porów :) Nie da się wyciągnąć wągrów od razu ;)
UsuńPróbowałam, ale nie zauważyłam poprawy. Miałam jedynie wrażenie, że miejsce po maseczce jest gładsze - maseczka wyrwała włoski niczym wosk. Może spróbuje jeszcze kiedyś z wcześniejszą parówką jak radzą poprzednie komentatorki
OdpowiedzUsuńPróbowałam raz i chyba powtórzę ;) Jednak zapach jest straszny jak dla mnie :(
OdpowiedzUsuńBleeeee :D Ale ważne, że działa :)
OdpowiedzUsuńPodobno olejek pichtowy sobie radzi z czarnymi delikwentami może to pomoże
OdpowiedzUsuńolejek pichtowy razem z naftą - niestety to nic nie pomaga a śmierdzi niemiłosiernie, może warto spróbować z żelatyną
UsuńNo pewnie, że spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńDziś to zrobię :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam, ale u mnie to nie działa tak ładnie jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńkiedyś gdzieś czytałam ale jakoś mi z łepetyny wyleciało ale zaraz wypróbuje:) ciekawe jak się u mnie sprawdzi...
OdpowiedzUsuńSpróbuję! Już słyszałam o niej, ale Twój opis jest przystępny i motywujący :) Spróbuję niedługo może i nawet opiszę u siebie :)
OdpowiedzUsuńNie mam dużych problemów z wągrami, ale sposób wydaje się tak efektywny, że chyba wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem, jutro szoruje do sklepu po żelatynę i działam ;d
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, wciąż o tej metodzie zapominam.
OdpowiedzUsuńCałuski
pisałam kiedys notkę o tej maseczce
OdpowiedzUsuńczęsto robię, ale wolę jednak tą kupną z The Face Shop...
Bardzo ciekawa metoda, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSpróbujemy, bo nie uwierzę póki nie zobaczę!
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdza ten sposób..
OdpowiedzUsuńChyba pora wypróbować, może to będzie złoty środek na moją okropną cerę? ;) Wszystko mam, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuńZrobilam. Alebprzez przypadek dalam wode, a nie mleko:P efekt fajny, gladki i oczyszczony nosek, ale ten "bol" przy sciaganiu. Auc!!
OdpowiedzUsuńWow ! Super ;))
OdpowiedzUsuńStara metoda, którą kiedyś stosowałam regularnie, a teraz planuję do tego wrócić. U mnie najlepiej sprawdza się opcja dokładny peeling i potem maseczka. to parówce efektów nie było żadnych... Mam cerę płytko unaczynioną i mieszaną, jeżeli to komuś pomoże;)
OdpowiedzUsuńWypróbuję jeszcze dziś. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńJasne że spróbuje, jeszcze dzisiaj:-).
OdpowiedzUsuńale świetny pomysł, na pewno wypróbuję, dzięki!
OdpowiedzUsuńO! Ale bajer! Nawet nie sądziłam, że takie co może zadziałać. Jeśli będzie ten problem to wypróbuję xD
OdpowiedzUsuńhttp://borenium.blogspot.com/
znamy znamy ;) ja robię czasem kilka razy pod rząd żeby lepiej oczyścić bo nie wszystko zbiera, a i wcześniej robię parówkę, żeby rozszerzyć pory :) zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńTo jest genialny sposób!
Usuńkoniecznie muszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńJa poza tematem :) Odkryłam, może z opóźnieniem, że w sklepie Lokaah na Szerokiej, tym koło YvesRocher mają woski Yankee Candle. Sama ich nie kupuję ale wiem, że Ty owszem, więc pomyślałam, ża dam Ci znać :)
OdpowiedzUsuńPoza tym są jeszcze w Piotrze i Pawle na Zieleńcu :)
Żelatyna to nie dla mnie, szkoda że coś innego jadalnego tak nie działa.
OdpowiedzUsuńNa razie ratuję się savon noir i ono wybawia mnie z takich sytuacji.
Pierwszy raz słyszę, na pewno wypróbuję. Dzięki!
OdpowiedzUsuńpróbowałam i czyni cuda :)
OdpowiedzUsuńJa polecam plastry Botanical Choice -Nose Pore Strips dostępne w Hebe. Ja używam i jestem zachwycona efektami.
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie były marne efekty. Przed zrobiłam parówkę i tak nie dało zbyt wiele. Spodziewałam się czegoś więcej, a efektów praktycznie zero :/ Szczerze się zawiodłam. Spróbuję ponownie, choć nie liczę na poprawę sytuacji
OdpowiedzUsuńJa z wielką chęcią spróbuje, tylko muszę kupić żelatyne, bo obecnie w domu nie posiadam :P
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci bardzo! Jutro spróbuje, mam nadzieje, że pomoże! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam i jestem w ciężkim szoku. Dużo usunęło i myślę, że przy regularnym stosowaniu można pożegnać się z wągrami :) Jedyne czego żałuję to to, ze słyszałam o tym sposobie od tak dawna, a dopiero teraz zdecydowałam się spróbować :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie sprawdza się u mnie ten pomysł :(
OdpowiedzUsuńWiecie co pomaga? Wejście łyżeczki wody,soli i sodę. Wymieszajcie. Woda ma być ciepła. Jak chcecie to dodajcie więcej wody. Polecam!
OdpowiedzUsuń