Przy takich kosmetykach, jak bohater dzisiejszej recenzji, od razu przypominają mi się moje pisklęce lata, kiedy to w podstawówce na szkolnych dyskotekach rządziła ta dziewczynka, która miała na sobie więcej brokatu - na skórze, we włosach, na ubraniu, gdzie się da ;) Zawsze był to dla mnie mały koszmar, bo za takimi błyskotkami nie przepadałam i w sumie... niewiele się zmieniło (wyjątkiem są paznokcie ;)). Zapraszam jednak do recenzji lotionu, który wtedy nadałby się w sam raz ;)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: w Rossmannie, ok. 6zł / 125ml
Skład:
Moja opinia:
To chyba mój pierwszy kosmetyk tej marki, ale nie zrobił na mnie zbyt pozytywnego wrażenia...
Tubka jest spora, bo ma 125ml. Nie jest to krem do stóp, ale właśnie do nóg, czego nie do końca rozumiem - czemu akurat do nóg? Myślę, że można go używać z takim samym powodzeniem na całym ciele. Wygląd opakowania jak dla mnie nieco odstrasza, jest tandetne, wygląda tanio. Sam "lotion" jest zwyczajnym kremem, dość gęstym i treściwym, ale szybko się wchłaniającym. Pachnie ładnie, kwiatowo, ja nie czuję w nim jaśminu i wanilii, ale zapach mi się podoba.
Po rozsmarowaniu krem zostawia na skórze srebrne drobinki, dosyć drobne i dosyć rzadkie - nie jest to rozświetlenie, jakiego się spodziewamy. Na zdjęciu poniżej wydaje się ich być dość sporo, ale to dlatego, że rozsmarowałam krem na małej powierzchni - na dłoni. Krótko mówiąc - rozświetlenia nam to cudo nie gwarantuje. Ładnie jednak nawilża skórę, więc myślę, że nawet jeśli komuś nie będzie pasował jako "rozświetlający lotion do nóg", zawsze można zużyć do nawilżania stóp czy dłoni (o ile nie przeszkadzają nam wówczas drobinki ;)).
Wg mnie jest to kosmetyk zupełnie zbędny, ale dla fanek delikatnego drobinkowego rozświetlenia może się nada? Osobiście jestem na nie ;)
Przeżywałyście również te czasy, kiedy brokat na nastolatkach można było ważyć kilogramami? Poddałyście się tym trendom czy niekoniecznie? :)
O ja też miałam taki okres w szkole, że każda dziewczyna była usypana brokatem :) Ja się tej modzie poddawałam, ale nie w takich sporych ilościach :)
OdpowiedzUsuńTo pół biedy :D Pamiętam, że raz na koloniach dałam się koleżankom wymaziać brokatem, a potem pół godziny pod prysznicem spędziłam, próbując go zmyć :P
UsuńZa moich czasów młodości wczesnej hitem były lakiery perłowe. Brokat już nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Tego Lotionu można z powodzeniem na całe ciało zastosować.
OdpowiedzUsuńBrrr, nie wiem, co gorsze :P
Usuńpamiętam czasy brokatu xD były nawet specjalne spraye do włosów :P
OdpowiedzUsuńI brokat w żelu jako dodatek do Bravo :P
Usuńhahah! racja xD
UsuńW sumie Bravo samo w sobie jest obciachowym symbolem tamtych czasów :P
Usuńhttp://www.kimono.pl/Koniec-z-kosmetykami-testowanymi-na-zwierzetach-w-Unii-Europejskiej-a5214 mam cos dla ciebie na dobry humorek ;)
OdpowiedzUsuńa lotion rzeczywiscie nie powala, moja mama polecała mi do stóp taki z głową jelenia z rossmana..mam go, ale jeszcze nie użyłam.
Widziałam to już jakiś czas temu, do tej pory się nacieszyć nie mogę :D
UsuńZupełnie kosmetyk nie dla mnie :D Minęły już te "brokatowe" czasy, więc na nic mi się nie przyda. Pamiętam jak miałam taki brokat z Avonu i się nim smarowałam.. wolałabym tego nie pamiętać :P
OdpowiedzUsuńDawno i nieprawda :P
UsuńFajna rzecz na lato :D
OdpowiedzUsuńWg producenta to limitka na karnawał :P
Usuńja mam podobny produkt z Soraya, ale niestety moim zdaniem ma za duże te drobinki :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ten balsam rozświetlający z serii Piękne ciało :)
UsuńI co, też takie kiczowate drobiny miał? :D
UsuńTeż to pamiętam, brokat w żelu na oczy zamiast cienia oraz na dekolt. Był taki w słoiczku. Wiem, że na dyskotece szkolnej komuś spłynął po twarzy z tych oczu ;P
OdpowiedzUsuńO tak, koszmar! :D
UsuńDostałam kiedyś balsam do ciała z drobinkami. Posmarowałam się dwa razy w wakacje, bo nie miałam nic innego, a moja skóra błagała o nawilżenie (którego swoją drogą nie było). Już drugi rok ten balsam stoi u mnie na półce i pewnie już dawno jest po terminie, ale ja tak nie lubię rozświetlających drobinek, że nawet po niego nie sięgnę ^^ A u mnie w szkole to był szał na... hmmm... sama już nie wiem! Obrysowywanie oka czarną kredką dookoła (w stylu Tokio Hotel) i różowe paznokcie... perłowe odcienie chyba też ^^
OdpowiedzUsuńKredka wokół oczu też była "trędi" u mnie, ale to już na początku gimnazjum, się nagle zaroiło od "punków" właśnie w stylu TH :P
Usuńjeden krem z drobinkami na mojej półce stanowczo wystarczy:) Mam Celine Dion Sensational:)
OdpowiedzUsuńUżywasz? ;)
UsuńOj tak pamiętam te brokatowe czasy, chyba stąd nie pałam chęcią do takich 'błyskotek' teraz ;)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, mnie też się brokat kojarzy już tylko z podstawówką i koloniami ;P
UsuńOjejkuuuu ... zwariowałabym z czymś takim na ciele !!! :P
OdpowiedzUsuńOkres brokatowy oczywiście, że pamiętam... :) ciężko było się tego pozbyć z włosów ;P albo ja przesadzałam z ilością :P
Ciężko ciężko, nie tylko z włosów :D
UsuńHehehe brokat, to ja podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to słuszna decyzja :P
Usuńu mnie tego brokatu nie ma, może mam felerny egzemplarz hmm...?
OdpowiedzUsuńani tym bardziej nawilżenia, tępe to
Może i felerny, widziałam na różnych blogach różne ilości tego brokatu... Może jest nierozmieszane w tubkach :P
Usuńja nie przepadam za błyskotkami, ale myślę, że moja mama by go polubiła ;p
OdpowiedzUsuńHehehe, u mnie też starsze pokolenie na pewno byłoby za ;)
UsuńJakoś mnie nie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię ;)
UsuńDżinsy z brokatem! Hit w podstawówce. Bardzo dawno i bardzo nieprawda :P
OdpowiedzUsuńChlip, nigdy takich nie miałam :( Chyba :P
UsuńMoże na lato by było dobre, ale takich rzeczy ogólnie nie lubię. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tym bardziej się dziwię, że wypuścili to teraz, na karnawał, kiedy i tak zwykle mamy na nogach rajstopy ;)
Usuńpo co smarować stopy brokatem? bez sensu :DD chyba że w lato.
OdpowiedzUsuńTo jest niby lotion do nóg, a nie do stóp - żeby uda i łydki ładnie iskrzyły :P
UsuńOsobiście polecam kosmetyki rossmana, moze nie Isane (wazelina jest fajna do nawilzania rzes) to uwiebiam Alttere! Istny cud kosmetyczny!
OdpowiedzUsuńNie ma co uogólniać ;) Zarówno z Isany i z Alterry znam hity i buble.
UsuńCzasy brokatu i mnie dotyczą, najbardziej w pamięć zapadł mi brokat w żelu! Ostatnio widziałam ten lotion w Rossmannie i zastanawiałam się właśnie jaki daje efekt ;)
OdpowiedzUsuńO tak, te żele to koszmarki były :D
Usuń