niedziela, 14 sierpnia 2011

Original Source - Żel pod prysznic Mint & Tea Tree

Kolejny kosmetyczny fakt o Orlicy - kocham wszystko, co pachnie miętą. Zapalam sobie nawet w pokoju kominek ceramiczny z miętowym olejkiem - jeśli zostawię coś takiego na noc, jak jestem chora, rano budzę się zupełnie bez kataru i z oczyszczonymi zatokami :) Olejek miętowy pachnie wręcz ostro, mogą od niego szczypać oczy... Powiem szczerze - nie sądziłam, że kiedykolwiek znajdę coś, co pachnie tak naturalnie jak olejek. Jednak znalazłam ten żel...
   
   
Opis producenta:
7927 prawdziwych listków mięty użytych do stworzenia jednego intensywnie chłodzącego żelu pod prysznic Original Source Mint and Tea Tree wywoła zimny dreszczyk na Twojej skórze i ożywi Cię intensywną miętą.
    
Cena: 10zł / 250ml
  
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Mentha Arvensis Leaf Oil, Sodium Chloride, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Syrene/Acrylates Copolymer, Benzotriazolyl Dodecyl P-cresol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, BHT, Limonene, CI 42090, CI 19140.
     

Moja opinia: 
Zapach tego cuda jest obłędny - czyściutka mięta, zupełnie jak naturalny olejek - kiedy powąchałam go w sklepie, od razu wylądował w koszyku, choć chyba nigdy nie wydałam tyle na żel pod prysznic (preferuję tanie kosmetyki ;)). Olejku herbacianego (którego też kocham) właściwie w nim nie czuję, ale nie szkodzi, mięta w zupełności mi wystarcza. Żel ten jest idealny na lato - baaardzo orzeźwia i chłodzi skórę, był niezastąpiony, kiedy jakiś czas temu chodziłam na siłownię - nie wyobrażam sobie prysznica po treningu z jakimś innym żelem.
Czytałam na jego temat opinie, że jest rzadki - czy ja wiem... Jak dla mnie jest taki, jak większość żeli pod prysznic. Zawarty jest w wygodnej i ładnej butli (otworem w dół, więc nie ma problemu pod koniec opakowania) i nie ma szans, żeby się wylał w kosmetyczce albo żeby zbyt dużo wyleciało na rękę czy myjkę - a to dzięki silikonowemu "zaworkowi" przy otwarciu - trzeba mocno nacisnąć butelkę, żeby wydobyć z niej żel i wylatuje wówczas taka ilość żelu, jaką chcemy. Jedną 'porcją' na myjce można się spokojnie umyć, bo pieni się całkiem nieźle - bez myjki gorzej.
W jego składzie widzę olejki z mięty polnej i z drzewa herbacianego, nie widzę za to żadnych parabenów ani innych znanych mi świństw (choć przyznam szczerze, że dopiero uczę się interpretowania składów ;)). Z innych spraw 'produkcyjnych' - wielkim plusem jest fakt, że żel ten jest produktem wegańskim (ma symbol na opakowaniu) i nietestowanym na zwierzętach - zazwyczaj tym się kieruję przy zakupie.
Moja butelka już się kończy, choć żel jest bardzo wydajny, ale już wiem, że kupię go ponownie, mimo dość wysokiej regularnej, jak do tej pory to mój żel nr 1. Kocham go i zbyt łatwo nie zdradzę :)
 
Przy 100 obserwatorach zrobię małe rozdanie, tak na dobry początek bloga ;)

12 komentarzy:

  1. Ja nie mogę zdecydować się na żaden zapach, bo musze się ograniczać a wszystkie tak obłędnie kuszą.. A może wybiorę ten miętowy.:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też muszę wypróbować też jakieś inne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. też chyba sięgnę po któryś z żeli z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. pachnie bosko ale mnie zapach zaczął drażnić po dłuższym użytkowaniu :|

    www.xoiknowyoulovemexo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten żel chodzi za mną od dłuższego czasu, chyba w końcu muszę się skusić. Nie wiem tylko jeszcze jaką wersję zapachową wybiorę. :D Pozdrawiam. :)

    www.sonnaille.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ta seria mnie prześladuje ale nie mogę się zdecydować na zapach:D wszystkie wyglądają tak naturalnie:D może ta mięta?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedługo mam nadzieję, że dostanę 3 te żele z konkursu (jeszcze nie było wyników), więc dam Wam znać chociaż co do zapachów ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba ulec, naprawdę to coś wartego wypróbowania, zwłaszcza, jeśli lubi się zapach mięty tak jak ja ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Niuchałam go w sobotę i zapach bardzo przypadł mi do gustu :) (również uwielbiam wszystko co miętowe). Ta cena troszkę dla mnie chwilowo nie bardzo, ale na pewno go wypróbuję.
    A dzisiaj w Naturze wąchałam jakąś nowość - balsam, hmmm.. chyba czekolada? z miętą, ale zapach mięty przebił ten pierwszy. Niestety nie zapisałam co to za produkt, ale kosztował ok 17zł :( Zapach ma jednak genialny! (aż chciałam się nim wysmarować) :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzeba będzie poniuchać ten z Natury, aczkolwiek nie lubię takich spożywczych zapachów w kosmetykach, mam wtedy wrażenie, że cała się kleję od czekolady, landrynek czy czegoś tam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dostałam jego próbkę w Rossmannie, ale mojemu chłopakowi spodobał się zapach i mu go oddałam... potem zapytałam, jak się sprawował i usłyszałam, że do niczego, LOL. Ale mój chłopak nie wiem czego oczekuje od żelu - czasami mi się wydaje, że myśli, że to jest dezodorant a nie żel XD ja oczekuję od żelu, żeby mnie umył, miał fajny zapach i nic więcej :D

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...