Dziś recenzja tuszu nietypowego jak dla mnie, bo brązowego... O ile wszelkie brązy uwielbiam, o tyle jednak rzęsy wolę mieć smoliście czarne. Ale nic nie stało przeciwko temu, żebym dla odmiany sprawdziła na sobie brązowy tusz ;) Jest to tusz marki Joko, z nowej serii, w której dostępny jest też chyba granat, oczywiście obok czerni.
Opis producenta:
Maskara pogrubiająco-wydłużająca w trzech wersjach kolorystycznych subtelnie podkreślających kolor tęczówki oka. Występuje w trzech kolorach: black, brown i deep blue. Kolory są dobrane do kolorów oczu, jakie najczęściej mają Polki. Silikonowa szczoteczka o nieregularnym kształcie: z jednej strony długie, a z drugiej krótkie włoski. Krótszymi włoskami można pomalować rzęsy oraz zrobić delikatną kreskę u nasady rzęs, która optycznie nadaje im objętości, dłuższe włoski idealnie pokrywają rzęsy i je wydłużają.
Gdzie i za ile: na stoiskach Joko, ok. 20zł
Moja opinia:
Jak już pisałam, to moja pierwsza brązowa maskara i raczej zostanę przy czerni. Tusz sam w sobie jest niezły, ale jednak kolor średnio mi pasuje ;)
Maskara zamknięta jest w plastikowym, ciemnogranatowym (no, prawie czarnym) opakowaniu. Napisy są nadrukowane, estetyczne, całość nie jest kiczowata. Szczoteczka jest rewelacyjna, taka jak lubię - silikonowa i o różnej długości "włosia". Pozwala na wygodne nałożenie tuszu i dokładne rozczesanie rzęs - zdecydowanie na plus :)
Na rzęsach tusz ten daje bardzo subtelny efekt. Pierwsza warstwa wygląda tak, że oczy nabierają wyrazu, ale niewprawne oko nie wypatrzyłoby na nich tuszu. Druga daje już wyraźniejszy efekt, ale nadal jest on naturalny i nienachalny. Wydaje mi się, że to tylko kwestia koloru, bo wydłużenie i pogrubienie rzęs jest znaczne. Poniżej zdjęcie, gdzie możecie porównać rzęsy z jedną warstwą i z dwiema.
Trzyma się on na rzęsach przez cały dzień - nie znika, nie osypuje się ani nie kruszy. Jest też dość wodoodporny - drobny deszczyk czy płacz powinien wytrzymać ;)
Ogólnie mówiąc - tusz jest świetny, chętnie wypróbowałabym czarną wersję, która na pewno odpowiadałaby mi znacznie bardziej, bo brąz daje zbyt subtelny efekt jak dla mnie ;)
A Wy jakie kolory na rzęsach preferujecie?
Oczywiście czarne, czarne, mega czarne :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka ;)
Usuńi tak wyglądają na czarne ;]
OdpowiedzUsuńTylko na tych zdjęciach, musiałabym robić zdjęcia pod światło, żeby było widać brąz.
UsuńNa żywo jednak zdecydowanie widać, że rzęsy są mniej wyraziste niż w przypadku czerni.
Faktycznie na zdj wygląda jak czarny :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam brązowej maskary i raczej pozostane przy czarnych- są niezastąpione :)
Niezastąpione to może nie - ja lubię czasem zaszaleć z zielenią albo fioletem ^^
UsuńJa też preferuję tylko i wyłącznie czarne rzęsy, ale ten tusz nie wygląda wcale tak źle. Gdyby tak jeszcze lepiej pogrubiał...
OdpowiedzUsuńWłaściwie pogrubia całkiem nieźle, po prostu moje rzęsy są tak marne, że bez tuszu ich w ogóle nie widać ;)
Usuńja wolę czarny tusz, ale ten daje strasznie delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zwłaszcza na żywo ;) Widać, że nie jest to intensywna czerń.
Usuńczarne rzęsy tylko i wyłącznie :))))
OdpowiedzUsuńWitam w klubie ;)
Usuńtylko czarne :D
OdpowiedzUsuńGrono się powiększa ;)
Usuńbrąz tez wygląda ładnie, szczególnie u jasnych blondynek, ale myslałam, że ten zrobi bardziej spektakularny efekt...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a mi do jasnej blondynki daleko ;)
UsuńTylko czarny i zawsze czarny :) Kiedyś miałam mały skok w bok z brązem, ale był bardzo nieudany i więcej go nie powtórzę. Tak to jest z przelotnymi romansami. Czasem są udane i chcesz więcej, a czasem to totalna klapa. Sory, brązie, odpadasz!
OdpowiedzUsuńHehehe, rozbawiłaś mnie tym komentarzem ^^
UsuńPolecam się na przyszłość ;)
UsuńBędę pamiętać :P
UsuńRównież obstaję tylko przy czerni :)) Innej maskary bym chyba nie kupiła :) Jakoś uważam,że była by to strata pieniędzy. :)
OdpowiedzUsuńTeż bym raczej brązu nie kupiła - ten dostałam.
UsuńCo innego zielenie i fiolety :P
Ja tam zawsze będę wierna growing lashes wibo. Czarny, świetnie wydłuża, stymuluje wzrost rzęs (po roku stosowania naprawdę nieźle urosły!), tani i przy nakładaniu moim tajnym sposobem:D naprawdę pogrubia.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę w ogóle tego tuszu... Ile kosztuje i jaką ma szczoteczkę? :>
UsuńZ tego co pamiętam to koło 10 zł. Szczoteczka jest silikonowa i ma krótkie włoski ale fantastycznie się jej używa. Opakowanie jest takie fluorescencyjne i zielone - łatwo rzuca się w oczy na Rossmanowskiej półce. Szczerze polecam-myślę, że przypadnie Ci do gustu.
UsuńJak silikonowa szczoteczka to powinna faktycznie przypaść :) Zapamiętam i może kupię następnym razem :)
UsuńZostałaś otagowana, zapraszam do zabawy "11 Questions Tag " :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolorowe a szczególnie fioletowe :)
OdpowiedzUsuńA polecisz jakiś fiolet, który na rzęsach wygląda na fioletowy? ;)
Usuńnigdy nie miałam kolorowych maskar, ale taką np śliwkową chętnie bym przygarneła. Ale do tej pory tylko najczarniejsze z czarnych :)
OdpowiedzUsuńJa nadal szukam ładnego fioletu, który nie jest na rzęsach szary... A z 5 ich już przetestowałam...
Usuńkiedyś o ile dobrze pamiętam Bourjois miało kolorowe maskary i chyba właśnie wtedy miałam kupić, w końcu nie kupiłam i teraz żałuję.
UsuńI L'oreal Volume Million Lashes ma tuszem niby podbijające kolor tęczówki, ale czy ja wiem. Na czarnej się zawiodłam, a kolorowe pewnie nie lepsze
Ładne i intensywne ma Golden Rose, mam od nich świetną turkusową zieleń, ale chyba nie mają fioletu w ofercie.
UsuńA tego Goldenka gdzieś już tu recenzowałam. :)
czarne:) zdecydowanie:)
OdpowiedzUsuńPiąteczka ;)
Usuńbardzo naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńA nie "zbyt naturalny"? ;)
UsuńJa się trzymam czarnych rzęs :)
OdpowiedzUsuńTusz bardzo ładny.
Kolejna czarnorzęsowa :)
Usuńwszystko inne oprocz czerni odpada :(
OdpowiedzUsuńA próbowałaś innych kolorów?
UsuńNie miałam nigdy brązowego tuszu :)
OdpowiedzUsuńI nie chcesz mieć? :P
UsuńWitam koleżankę z Torunia :-) Chodziłyśmy do tego samego LO- ten sam rocznik, do równoległych klas, ale Ty mnie na 100% nie kojarzysz :D napisałabym coś więcej, skąd Cię kojarzę itp., ale nie publicznie ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw, jakiś dobry rok temu wpadłam na Twój "paznkociowy" blog :). Jakiś czas temu trafiłam tutaj i teraz głównie tu zaglądam :).
Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :) (świeżo założony blog :>)
Już odwiedziłam i zaobserwowałam, bo świetnie się zapowiada ;)
UsuńCiekawa jestem teraz, ktoś Ty, że jesteś taka pewna, że Cię nie kojarzę ^^
Ja wolę zdecydowanie mocniejszy efekt :)
OdpowiedzUsuńJa również ;)
Usuń