Zapowiadałam Wam, że będzie tu teraz zatrzęsienie mazideł do ciała, bo używam aktualnie kilku zamiennie. Tego jednak już nie używam, bo zostawiłam końcówkę na sytuacje awaryjne. Właściwie nie miałam go recenzować, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie - dlatego tym razem na zdjęciach nie ma pełnego opakowania, jak zwykle robię ;) A czemu zmieniłam zdanie? Bo jestem konsultantką Avonu i czuję się w obowiązku pisać o kosmetykach, które WARTO kupić tej marki - bo zdaję sobie sprawę, że większość z Was za Avonem nie przepada ;) Ja znam kilka kwiatuszków z logiem Avon i dziś chcę Wam napisać o moim niedawnym odkryciu, które mnie zachwyciło :)
Opis producenta:
Nie istnieje :P
Gdzie i za ile: u konsultantki Avon, 17zł / 200ml (często w promocji np. za 8zł)
Skład:
Moja opinia:
Mus zamknięty jest w białym plastikowym słoiku, odkręca się on bezproblemowo, bardzo wygodnie się w tej sposób nabiera kosmetyku. Sam mus jest biały i gęsty, ma maślaną konsystencję. Właściwie, czego oczekujemy po słowie "mus do ciała"? Ja nie miałam zbyt wielkich nadziei, kupiłam go ze względu na opakowanie i zapach, bo czasem weźmie mnie na coś różanego. A okazuje się, że MUS to idealne określenie dla tego produktu - jest leciutki, kojarzy się z gęstą pianką, naprawdę jeden z najprzyjemniejszych pod tym względem kosmetyków, jakie używałam - cudeńko! Do tego zapach - myślałam, że róża będzie dominująca, a brzoskwini nie wyczuję, a jednak czuć oba te składniki, które pięknie się komponują w zapachu :) Nie jest to duszący różany odór jak w przypadku niektórych kosmetyków, pachnie słodko, ale i dość świeżo :)
A jak wygląda działanie musu? Równie rewelacyjnie! Mus rozprowadza się bardzo łatwo, wchłania szybciutko i pozostawia skórę otuloną taką gładziutką warstwą, kojarzy mi się to tylko z puchową kołderką, bo nie jest to tłusty film. Nawilżenie jest rewelacyjne, czuć je, wraz z tą "kołderką" niemal 24h, aż do następnego mycia ciała. Byłam w szoku, że jakiś kosmetyk może tak działać, i to bez tłustej warstwy :) Dodam jeszcze, że zapach utrzymuje się parę godzin, co dla mnie jest dużą zaletą, bo smaruję się wieczorem, więc do snu lula mnie cudny różano-brzoskwiniowy zapach :) Jedyną wadą tego musu jest to, że zostawia białe ślady na ubraniach, jeśli ubierzemy się zbyt szybko - najlepiej jest odczekać parę minut, a w tym czasie umyć kiełki i twarz, zanim wskoczymy w piżamkę :P
Poza tą jedną małą wadą, mus uważam za idealny. Są dostępne jeszcze dwie wersje zapachowe - mleko + miód oraz wanilia, ale mnie nie kuszą - zdecydowanie wolę różę i brzoskwinię ;)
Używałyście któregoś z avonowych musów? Polubiłyście je?
A może jesteście tak uprzedzone do marki, że nie wierzycie, że mają też cudeńka? ;)
Mam go i bardzo go lubie :) Ma cudowny rozany zapach :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem odosobniona ;)
UsuńJa już dawno nie zamawiałam nic z tej firmy, ale chyba trzeba przejrzeć katalog :)
OdpowiedzUsuńNo jest kilka kwiatków wartych uwagi, jak ten mus, seria Planet Spa i Foot Works (w większości), tusz i kredki SuperShock itd :)
UsuńWydaje się fajny :) Czytałam o nim już wcześniej pozytywne opinie!
OdpowiedzUsuńCzasem coś im się uda ;)
UsuńBardziej lubię kosmetyki z Oriflame, z Avonem nie miałam już baaaardzo dawno kontaktu, może gdybym coś miała nowego, to zweryfikowałabym swoją opinię :)
OdpowiedzUsuńJeśli odpowiedni nowy kosmetyk byś wybrała to pewnie tak ;)
UsuńW razie czego służę radą ;)
ja mam ten mus w wersji waniliowej i oprócz zapachu wszystko mi się w nim podoba :)
OdpowiedzUsuńBrrr, mdli mnie na samą myśl smarowaniu się wanilią :P
UsuńUwielbiam go:) mialam wersje waniliowa rowniez, wcale nie mdli, jest wrecz...gorzka...taka prawdziwa wanilia- nie chemiczna i slodziutka
OdpowiedzUsuńBle :P Wanilia nawet najbardziej naturalna mnie mdli :P
UsuńAle widzę coraz więcej fanek tego musu :)
Był chyba jeszce mus truskawkowy z tego co pamiętam
OdpowiedzUsuńTruskawkowy był chyba krem do ciała w podobnym opakowaniu, ale je wycofali :)
UsuńWyjątkowo mnie kusi od jakiegoś czasu :) pewnie kupię.
OdpowiedzUsuńSkuś się, bo warto, takie nawilżenie na lato jak znalazł :)
UsuńJak mi się spodoba to kupię jeszcze z wanilią, bo kocham, ale ostatnio większość kosmetyków mam waniliowych :D
UsuńNie, żebym się powtarzała, ale bleee :P
UsuńJa kiedyś miałam jakiś truskawkowo-jogurtowy (czy coś w ten deseń) i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńAle to chyba był krem, a nie mus?
UsuńJa jestem ciekawa :) Pewnie zapach ma oblędny :)
OdpowiedzUsuńOj, ma :D
UsuńMiałam ten i waniliowy-i jestem tym produktem zachwycona.
OdpowiedzUsuńA który lepszy wg Ciebie? :)
Usuńja tak samo miałam oba, znaczy wanilię jeszcze mam, i jest o wiele lepsza zapachowo, ale z nawilżaniem tak samo, uwielbiam go, bardzo dobry produkt do ciała
UsuńJeśli z działaniem bez zmian, to zdecydowanie zostaję przy róży - nie znoszę zapachu wanilii solo ;)
UsuńUwielbiam go !!! :) Teraz jest w promocji za 9,90 i chyba się skuszę na wersję waniliową, bo Wera mówi, że jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńNikt się nie skusił dotąd na wersję mleko i miód? :D
UsuńNie lubię tego zapachu. Męczy mnie i dusi. Ble. Może dlatego, że nie przepadam za miodem.
UsuńJa właśnie lubię, ale boję się tego duszącego efektu...
UsuńNie miałam,jak będę miała okazję to kupię:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńLubię kosmetyki z Avonu, ale tego musu jeszcze nigdy nie używałam, chyba czas go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJakie kosmetyki z Avonu lubisz? :)
Usuńraczej unikam avonu ;)
OdpowiedzUsuńA dlaczego? :>
Usuńlepszy jest w wersji mleko i miód.
OdpowiedzUsuńA jak pachnie? Masz porównanie np. do tego uniwersalnego kremiku?
UsuńJestem bardzo ciekawa tego zapachu :)
UsuńJest bardzo interesujący, nie umiałabym go sobie wyobrazić, trzeba powąchać ;)
UsuńMusu żadnego z Avonu nie miałam, ale miałam kredkę Super Shock czy jakoś tak. :D I przyznam,że kupiła moje serce :D A co do musu, to chyba muszę porozmawiać z koleżanką konsultantką bo mnie skusiłaś :D
OdpowiedzUsuńI dobrze, kup :D
UsuńA kredkę też mam, w kolorze Golden Flawn, piękna jest :)
Mam od dawna chętkę na ten właśnie mus. Róża - uwielbiam. Niestety jeszcze parę mazideł czeka w kolejce tzn. w półce...
OdpowiedzUsuńU mnie też jest zawsze zapas, a później dylematy, co teraz użyć ;)
UsuńKusicielko.. dziś go zamówiłam :P
OdpowiedzUsuńO ja niedobra! :P
UsuńWłaśnie nam czymś takim myślałam i chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, warto ;)
UsuńJeszcze się na niego nie skusiłam ale od dłuższego czasu planuję. Za to z okazji ostatniej promocji kupiłam sobie mus z serii PS o zapachu trufli czekoladowej. Szczerze polecam! Cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuńO, mam go w zapasach, będzie idealny na zimę ;)
Usuń