Coś ostatnio los nie sprzyja mojemu blogowaniu. Nie mam kiedy robić zdjęć, a jeśli znajduję chwilę, okazuje się, że zapomniałam naładować aparatu... Poza tym trudno mi usiąść do bloga teraz, kiedy raz, że mam nawał egzaminów i kolokwiów, to dwa, z niecierpliwością czekam na piątek, kiedy to pojadę do Warszawy na zjazd bloggerek :)
Na dziś mam jednak ostatnią notkę, do której miałam zdjęcia w zapasie, czyli pomadka, której używam ostatnio codziennie wychodząc z domu. Początki miałyśmy trudne, ale w końcu bardzo się polubiłyśmy :)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: głównie w aptekach, np. w SuperPharm, 7,50zł / 3,6g
Moja opinia:
Pomadkę dostajemy zapakowaną w tekturowy kartonik co mi się podoba, bo minimalizuje ryzyko, że nasz kosmetyk był wcześniej w sklepie macany przez niekulturalne klientki ;) Na kartoniku znajdujemy także informacje, których nie ma na zwykłym opakowaniu - czyli opis producenta i skład. Zwykłe opakowanie, czyli sztyft, jest plastikowe i wydaje mi się wyjątkowo kruche i niesolidne, ale jak dotąd przez prawie miesiąc użytkowania nic się z nim nie stało.
Pomadka jest w bladożółtym kolorze, nieco transparentna. Pierwsze moje wrażenie było dość negatywne, bo pomadka jest twarda i nieco tępo się nią smaruje, zupełnie inaczej, niż moim ukochanym Carmexem. Z czasem jednak odkryłam, że dzięki temu jest idealna na dzień. Przy mojej tłustej cerze mocno nawilżające pomadki sprawiają, że po godzinie skóra wokół ust błyszczy się niesamowicie, dlatego Carmexa używam tylko na noc. A tymczasem ta pomadka okazuje się idealna na co dzień. Długo utrzymuje się na ustach, nie zjada się jej ani w żaden sposób nie czuje. Nie ma smaku ani zapachu. Nie nawilża jakoś specjalnie, ale nie o to przecież chodzi - dzięki niej usta przez cały dzień są miękkie, nie schną i nie spiekają się na słońcu - zwykle latem mam je wyschnięte na wiór, a teraz są w całkiem niezłym stanie, nawet Moje Kochanie się nabija, że wyjątkowo go nie drapię przy buziakach :P W dodatku cena tej pomadki jest niska, więc myślę, że jeśli ją kiedykolwiek zużyję (po miesiącu codziennego używania ubytek jest bardzo znikomy), to na pewno kupię ponownie. Zmieniłabym tylko opakowanie na bardziej solidne. :)
Jakich pomadek używacie? Też, tak jak ja, macie osobne na dzień i na noc? :)
Na noc, jak Ty, stosuję Carmex, a na dzień Alterrę ;)
OdpowiedzUsuńTę rumiankową? Brrrr, jedna z gorszych jakie miałam!
UsuńTak, nie podoba mi się w niej to, że niemiłosiernie śmierdzi olejem rycynowym, ale ogólnie jest spoko ;p
UsuńO tak, fuj fuj fuj! ;)
UsuńJa miałam, ale powychodziły mi po niej krosty na ustach :(
OdpowiedzUsuńCałodobową pomadką jest Lovely Liquid Balm with Aloe Vera and Mentol :)
UsuńHmmm, u mnie nie powoduje żadnych najmniejszych nawet krost. Ba, pomogła mi szybciej wyleczyć zajad :)
UsuńA co do Lovely, jakoś nie mam zaufania do tej marki w tej kwestii ;)
UsuńJa nie kupuję z tej marki niczego poza tym balsamem :D
UsuńA ja mam ulubiony eyeliner, ale balsamu się boję :P
Usuńnie miałam jeszcze nic tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie jest zbyt popularna, ale ciekawa. Mam jeszcze tonik i też jestem zadowolona.
UsuńJa aktualnie używam pomadki z oriflame tej takiej w małym okrągłym pudełeczku a mam o smaku toffi :)
OdpowiedzUsuńTaką słoiczkową mam z Avonu, też niezła, ale tłuści mi twarz za bardzo ;)
UsuńJa stosuję carmex i melisę. jak dla mnie niezastąpione :)
OdpowiedzUsuńCo do spotkania - też już odliczam godziny :D Mam nadzieję, że mi nic nie "wypadnie" ;) Wczoraj lekarka powiedziała, że Mały pcha się na świat, ale najwyżej mocno zacisnę nogi ;)
Melisę? W jakiej formie?
UsuńCzytałam właśnie, że maluch się spieszy, mam nadzieję, że uda Ci się dotrzeć! :) I wybuchnęłam śmiechem przy "mam nadzieję, że nic mi nie wypadnie" :P
Trzymaj się zdrowo z małym! :*
smykusmyk - trzymajcie się z Małym!
UsuńOrlica - melisa to taka pomadka :D jak dla mnie za słaba http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=16831
Taaakie buty :)
UsuńNigdy jej nie widziałam ;)
A ja właśnie zużyłam :D Może niedługie recenzję wstawię :)
Usuńo, Hikki już odpowiedziała za mnie :)
Usuńdokładnie o tę pomadkę chodziło :)
kupuję ją od lat w kiosku pod blokiem i jestem z niej bardzo zadowolona, ale jak widać, nie każdemu odpowiada :)
Hikki, to chętnie przeczytam :)
UsuńNie miałam jej, ale chciałam właśnie spróbować. Obecnie używam Avene i Neutrogeny na dzień, a na noc Carmex :)
OdpowiedzUsuńW razie czego znajdziesz są w SuperPharm :)
Usuńja mam jakąś z Under20 i nawet się sprawdzam :P
OdpowiedzUsuńO, nawet nie wiedziałam, że Under20 ma pomadki ochronne :)
UsuńJa też nie, dopóki z moim ukochanym tonikiem nie dostałem jej w gratisie ;)
UsuńTrzeba się będzie rozejrzeć ;)
Usuńmiałam ją stosunkowo dawno i właśnie mi o niej przypomniałaś. Byłam z niej bardzo zadowolona, dobrze nawilżała i ładnie trzymała się na ustach. Ja na dzień mam obecnie Oriflame Pure Nature Aloe Vera and Arnica a na noc Oriflame Tender Care wiśniowy. Polecam obydwa :))
OdpowiedzUsuńTe Tender Care robią furorę widzę :)
Usuńrobią, bo są bardzo dobre - jedne z lepszych ochronnych balsamów jakie miałam. A można je stosować nie tylko na usta ale też na inne suche miejsca na ciele ;)
UsuńAvon też ma taki uniwersalny kremik i też go bardzo lubię, słyszałam, że to właściwie to samo co klasyczny "miodek" z Ori :)
UsuńJa mam carmex i jestem zachwycoa :)
OdpowiedzUsuńCarmex dobry na wszystko ;)
UsuńUwielbiam ta pomadkę. Miałam jeszcze wersję jagodową oraz mango, ale klasyczna sprawdziła się u mnie najlepiej.
OdpowiedzUsuńA mogłabyś pokazać mi te wersje owocowe? Zaintrygowałaś mnie :)
UsuńCiekawa :) Przydało by mi się coś na moje wysychające na słońcu usta. Tym bardziej,że ostatnio przez pracę jestem na słońcu min 4 godziny dziennie.
OdpowiedzUsuńNo to tym bardziej warto kupić :)
UsuńNie miałam tej pomadki jeszcze, ale może sobie daruję :D Jeśli chcesz wiedzieć o co chodzi z tym "daruję sobie" to zapraszam do dzisiejszego posta :D
OdpowiedzUsuńO Ty przebiegły chomiku! ^^
UsuńNo kurcze wszyscy mówia/pisza ze ona śmierdzi, a mi ona pachniala bananem :D
OdpowiedzUsuńChyba ze pomyliłam pomadki :P
Mi też pachnie bananem, ale w opakowaniu, na ustach nic nie czuć :)
UsuńMi też pachną te pomadki, ale nie bananem tylko jakoś delikatnie kwiatowo-ziołowo. Zapach kojarzy mi się po prostu z tą pomadką, bo używam jej od podstawówki.
UsuńNo w sumie trudny do zdefiniowania jest ten zapach ^^
UsuńNajbardziej lubię na zimę tę zwyklą właśnie Oeparola. Jest tłusta i dobrze chroni :)
OdpowiedzUsuńZwykłą = nie tę z notki? :P
UsuńTej pomadki jeszcze nie miałam, ale moja Mama jest zakochana w Oeparol :)
OdpowiedzUsuńA jakich produktach konkretnie?
Usuń