Przyszedł czas na mój nowy comiesięczny raport, w którym melduję, co mi przybyło. Od razu z miejsca się przyznaję, że choć ilość jest podobna do poprzednich miesięcy, to tym razem udział moich zakupów w tym zbiorze jest większy. Jak zwykle sporo dostałam od firm czy od znajomych, ale w kwietniu wydałam sama też trochę kasy - jedna trzecia poniższych łupów to moje osobiste zakupy ;)
W moje łapki wpadło tym razem parę kosmetyków moich ulubionych polskich marek - jak Joanna czy Farmona. Jest tu również cały komplet minerałków i dwie nowe flaszki perfum, a także parę eksperymentów zakupowych :) Jak zwykle - przyjrzyjmy się im po kolei.
Najpierw kosmetyki do twarzy. Mamy tutaj tonik matujący AA - używam go od jakiegoś tygodnia i z miejsca go polubiłam :) Jest tu też krem na noc marki DLA, z serii Niszcz Pryszcz, który kupiłam skuszona recenzją Księżniczki. Niestety, używam go od dwóch tygodni i jak na razie wychodzi z tego "niszcz twarz", choć ciągle mam nadzieję, że po tym pogorszeniu nastąpi ładna poprawa ;) Na morelowy peeling polowałam od dość dawna, wreszcie dorwałam ten, marki Beauty Formulas. Dokończę tylko mój ulubiony Avonowy i od razu z chęcią zabieram się za niego. Krem Bielendy stosuję na dzień i choć mieliśmy trudne początki znajomości, nawet się polubiliśmy ;) Na dniach napiszę już jego recenzję :)
Teraz kosmetyki do ciała - to chyba najbardziej udana kategoria w tym miesiącu, bo właściwie każdy z tych kosmetyków mnie zachwyca :) Olejku Farmony nie miałam jeszcze okazji używać, ale powala wprost zapachem. Balsam FlosLeku przebił wszelkie moje oczekiwania, zwłaszcza jego absolutnie idealny zapach - prawdziwa biała herbata z opuncją, po prostu zakochałam się w nim! *.* Na balsam Eveline polowałam również od dawna, ale nigdzie w sklepach nie widziałam tej wersji zapachowej, a właśnie na niej mi zależało. Na razie grzecznie czeka na swoją kolei, ciesząc oczy z półki ^^ I kolejny balsam, z Joannowej apteczki babuni, również okazał się całkiem przyjemnym kosmetykiem. Zależało mi co prawda na wersji bzowej, ale i ta na pewno wpadnie mi kiedyś w łapki :D Jaśminu tutaj raczej nie czuję, ale ładnie nawilża i jest wygodny w użytkowaniu :)
Teraz różności ;) Mamy tutaj dwie nowe wody toaletowe z Avonu. Jestem konsultantką od wielu lat, a że naszła mnie chęć na nowe zapachy, skusiłam się na te dwa - Scentini Plum Twist i Pure O2. Właściwie chciałam kupić jeden, ale nie mogłam się zdecydować, więc zaszalałam, bo klientki złożyły zaskakująco duże zamówienie, więc miałam większą kwotę do ewentualnego rozdysponowania ;) Wody te są od siebie zupełnie różne, ale obie mi się podobają. W sklepie zielarskim kupiłam też ostatnio czysty olej avocado - z myślą o produkcji własnych produktów kąpielowych i o olejowaniu włosów. Kupiłam także suchy szampon do włosów, nauczona doświadczeniem, kiedy pewnego pięknego poranka stwierdziłam "Nie chce mi się myć włosów, nie idę na wykład!" :D Ostatni zakup tutaj to płyn do płukania ust. Ot, zwykły płyn z Aldiego, ale bardzo mi przypadł do gustu, bo jest łagodny, a świetnie odświeża. :)
Iii kolorówka! Jest tu cały komplet kosmetyków mineralnych La Rosa - cienie do powiek, podkład, puder, bronzer. Wszystkich już używałam, zostało mi tylko zrecenzować dla Was puder i bronzer i ogólnie mówiąc, mineralne kosmetyki przypadły mi do gustu, zwłaszcza podkład :) Mam tu też nową kolekcję Kobo, składającą się z korektora rozświetlającego, pudry i podkładu. Też niedługo napiszę o nich parę słów. Widzicie tu także kredki i cienie z nowej kolekcji limitowanej My Secret - tym razem zrezygnowałam z lakierów, bo mam ich lekki przesyt :D Bardzo polubiłam się z zielono-niebieską paletką :) Poza tym jest tu brązowy tusz i sypki puder od Joko, jakoś nie miałam okazji jeszcze ich bliżej poznać, choć użyłam raz czy dwa. No i jeszcze dwa moje zakupy - liner Wibo (właśnie skończyłam taki, a to jeden z najlepszych pędzelkowych linerów, jakie znam) oraz balsam do ust W7 w przeuroczym opakowaniu, które zadecydowało o zakupie ;)
To by było na tyle, jeśli chodzi o łupy.
Teraz pora na denka, z których w tym miesiącu jestem bardzo dumna!
Są tu też dwa czy trzy zużycia z marca, wtedy ich nie publikowałam, bo było ich za mało ;)
Nie będę wymieniać ani opisywać, bo i po co ;) Właściwie wszystkie z tych produktów już tutaj recenzowałam, więc jeśli jesteście ciekawe, po prostu wyszukajcie wg etykiet z rozwijanych list po prawej.
Może nie jest to oszałamiająca ilość zużyć, ale bardzo duża jak dla mnie, bo często zdarza mi się oddawać komuś niedokończone kosmetyki, jeśli mi się już znudziły, a ktoś chętnie by spróbował. Zazwyczaj koleżanki wychodzą ode mnie bogatsze o kilka kosmetyków ;)
No to teraz pora na małe podsumowanie statystyk miesiąca:
31 marca 2012 >>> 30 kwietnia
Obserwatorów GFC: 666 >>> 749 (+83)
Fanów na FaceBooku: 76 >>> 92 (+16)
Dziękuję Wam :)
Ulubiony kosmetyk kwietnia:
UWAGA!
Jeśli wysyłałyście mi swoje zgłoszenie na konkurs "Dwa Oblicza" i nie dostałyście zwrotnego maila ode mnie, oznacza to, że zgłoszenie nie dotarło. Proszę więc o ponowne wysłanie w takim wypadku - takie zgłoszenia wyjątkowo przyjmę "po terminie".
zrobisz recenzje Kobo ?
OdpowiedzUsuńKorektor już recenzowałam, puder będzie na dniach, a podkład wkrótce ;)
UsuńFadna kolekcję nazbierałaś w ciągu miesiąca. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńHmmm... Dziękuję? :>
UsuńGdzie ty to mieścisz/ :-D
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, gdzie się da :D
UsuńAle to nie jest tak, że te wszystkie kosmetyki z comiesięcznych łupów mi się kumulują, bo każdego miesiąca mniej więcej tyle samo puszczam w świat czy zużywam ;) Mam po prostu ciągłe migracje w kosmetykach ^^
Mały sklep;)
OdpowiedzUsuńTaki tyci tyci ;)
UsuńInteresuje mnie recenzja peelingu beuty formulas i balsamu eveline. Mam nadzieję, że się pojawią :)
OdpowiedzUsuńa mam pytanie odnośnie balsamu właśnie- jest to ten z parafiną czy bez?
Ja miałam z serii eveline spa różany i teraz kupiłam z olejkiem arganowym jeszcze.
Pojawią się na pewno, ale nie w najbliższym czasie, bo używam teraz innych kosmetyków z tych kategorii ;)
UsuńBalsam z Eveline ma na przedzie składu Mineral Oil ;)
Wszystko w swoim czasie, wiadomo ;)
UsuńDokładnie ;)
Usuń"Nie chce mi się myć włosów, nie idę na wykład!" hahahah :D
OdpowiedzUsuńKażdy powód jest dobry :P
UsuńTego jest mnóstwo hihi ;)
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz mnóstwo ;)
UsuńZazdroszczę kosmetyków KOBO :) ogólnie cała kolekcja robi wrażenie...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:)
Nie wiem, czy jest czego zazdrościć, bo ja dla odmiany się nieco zawiodłam na KOBO, zwłaszcza na korektorze. Puder jest super, a podkład średni, choć pierwsze wrażenie zrobił bardzo dobre.
UsuńO kobieto zaszalałaś :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tego podkładu kobo :)
Czemu zaszalałam? -.- Przecież pisałam, że moje zakupy to trzecia część tego...
UsuńA o podkładzie Kobo niedługo napiszę.
Wszystko wygląda imponująco i zużycia i zakupy!!! Patrzę, patrzę i trochę zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńoho, pierwszy raz ktoś określił moje zużycia imponującymi :P
UsuńPrzybyło dużo, ale spore denko równoważy przyrost ;D
OdpowiedzUsuńA drugie tyle, ile denek, puściłam w świat, więc w kwietniu jest OK :D
UsuńTo czekam na recenzje podkładu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zakładki "Co wkrótce?" - wolałabym mieć wszystkie Wasze typy w jednym miejscu :)
UsuńAjaj, jak dużo!! ;)
OdpowiedzUsuńEee tam :P
Usuńz la rosy bardzo mnie interesują produkty:)
OdpowiedzUsuńchyba sie na nie skusze
bus:*
Cienie wystawiłam na Allegro, jakbyś była zainteresowana ;)
Usuńciekawy ten scrub do twarzy.. widzialam go ostAtnio u siebie..
OdpowiedzUsuńLegendarny jest ten wycofany scrub morelowy St.Yves, ale ponoć ten jest równie dobry :)
Usuńciekawe zakupy :)
OdpowiedzUsuńTo nie są tylko zakupy ;)
Usuńwow spore zakupy ;o
OdpowiedzUsuńLitości...
UsuńCzytajcie notki...
Mam nadzieję, że będzie lepiej z kremem. :( Kurcze, przeżyć tego nie mogę, bo ja go uwielbiam i normalnie nachwalić się nie mogę! Porzuciłam dla niszcz pryszcza nawet biochemię. Szkoda, że u Ciebie ma taki kiepski początek. Trzymam kciuki, żeby było lepiej! :)
OdpowiedzUsuńNie chcę zapeszać, ale od dwóch-trzech dni nic nowego mi się już nie pojawia ;)
Usuńwoow pokazne łupy :)
OdpowiedzUsuńjestes zadowolona z farb palette??
Pozdrawiam i zapraszam do mnie
Tak, używam ich od dawna i nigdy mi nie zaszkodziły :)
UsuńNiezłe łupy :))
OdpowiedzUsuńDziękować ;)
UsuńSporo tego :)))
OdpowiedzUsuńOj tam ;)
OdpowiedzUsuńposiadam olejek z farmony liczi i rambutan :D kocham go :D
OdpowiedzUsuńAle musi słodko pachnieć :)
Usuń