Ciekawe byłyście letniej kolekcji Kobo, więc na dziś przygotowałam recenzję pudru mineralnego :) Z tego kosmetyku jestem najbardziej zadowolona, choć i podkład zapowiadał się rewelacyjnie, a później mnie nieco zawiódł. Niemniej, puder okazał się naprawdę świetny. Zapraszam do bardziej szczegółowej lektury :)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: drogerie Natura, 23zł / 8g
Skład: Talc, Titanium Dioxide C.I. 77891, Mica, Kaolin Clay C.I. 77004, Zinc Oxide C.I. 77947, Polymethylsilsesquioxane (and) HDI/Trimethylol Hexyllactone Crosspolymer, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Calcium Carbonate, Bambusa arundinacea Stem Powder, Caprylic/Capric Triglyceride
Pigmenty: C.I.: 77-019, 77-891, 77-492, 77-491, 77-492, 77-499
Mica (and) Titanium Dioxide (and) Iron Oxides
(Skład zdobyty dzięki Trustmyself :))
Skład: Talc, Titanium Dioxide C.I. 77891, Mica, Kaolin Clay C.I. 77004, Zinc Oxide C.I. 77947, Polymethylsilsesquioxane (and) HDI/Trimethylol Hexyllactone Crosspolymer, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Calcium Carbonate, Bambusa arundinacea Stem Powder, Caprylic/Capric Triglyceride
Pigmenty: C.I.: 77-019, 77-891, 77-492, 77-491, 77-492, 77-499
Mica (and) Titanium Dioxide (and) Iron Oxides
(Skład zdobyty dzięki Trustmyself :))
Moja opinia:
Mam odcień 202 - jest to wersja ciemniejsza, ale choć jestem bladziochem, całkiem nieźle mi pasuje :)
Puder zamknięty jest w solidnym plastikowym słoiczku. Po jego odkręceniu ukazuje nam się "sitko", zaklejone folią ochronną. To, co lubię w produktach Kobo to fakt, że ta folia ochronna ma perforację pośrodku, co umożliwia oderwanie tylko jej połowy, żeby nie wysypywało się za dużo pudru - bardzo praktyczna sprawa.
Sam puder ma lekko piaskowy odcień, ale wydaje mi się, że ładnie stapia się on z kolorem cery. Aplikacja jest przyjemna, choć nieco się osypuje, jak to puder sypki... Mimo to, łatwo i szybko możemy przypudrować całą twarz, uzyskując ładny zdrowy mat bez płaskiego efektu. W dodatku mat ten utrzymuje się zaskakująco długo - teraz, w te upalne dni, utrzymuje się około trzech godzin - na mojej tłustej cerze to naprawdę dobry wynik. Kiedy mat znika, a cera zaczyna się świecić, nie tworzą się żadne spływające plamy - możemy spokojnie przypudrować ponownie. Puder nie podkreśla suchych skórek ani porów, wygląda na twarzy naprawdę ładnie i naturalnie.
Nie wiem, jak to się ma do "mineralności", ale przypasował mi on znacznie bardziej niż mineralny puder La Rosa, o którym również niedługo napiszę.
Szkoda, że to kolekcja sezonowa, bo kiedy mi się skończy, na pewno nie będzie go już w sprzedaży, a naprawdę mi się spodobał. Ba, to chyba najlepszy puder sypki, jaki znam :)
A jacy są Wasi sypcy ulubieńcy w tej kategorii? :)
Brzmi zachęcająco. Choć pudru mało używam :) Zazwyczaj na mojej buzi gości puder sypki transparentny z mySecret.
OdpowiedzUsuńHehe, ja bez pudru ani rusz niestety ;)
UsuńA ile wogóle taka przyjemność kosztuje? :)
UsuńAj, faktycznie nie podałam... Już uzupełniam :)
UsuńA nie, podałam :P Ślepa od rana jestem :P
UsuńTak, teraz też zobaczyłam. Wiem, że to zabrzmi śmiesznie, ale jak ubrałam okulary to zobaczyłam. O losie...starzeję się :| Przepraszam.
UsuńSpoko, ja musiałam otworzyć w edycji, żeby zobaczyć ^^
UsuńJa nie używam pudru może to dziwne ale nie potrzebuję ;D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ;)
Usuńi nie jest drogi :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńStrasznie ciekawi mnie jego skład, szkoda, że jest to taka tajemnica :P
OdpowiedzUsuńMoże po prostu jest taki super ekstra, że firma boi się konkurencji ;)
UsuńZostałaś otagowana, zapraszam do zabawy jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńhttp://nelsoneczka.blogspot.com/2012/05/normal-0-21-false-false-false.html
Dzięki :)
Usuńhmmm... piszesz już o kolejnym sypkim pudrze a ja zawsze używam tych w kamieniu - może czas na zmiany :D
OdpowiedzUsuńJa tak prawdę powiedziawszy wolę prasowane, ale sypkie też czasem używam ;)
UsuńLubię transparentny sypaniec z Kobo - całkiem fajnie utrwala makijaż. :)
OdpowiedzUsuńI ładnie matuje :)
UsuńBardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńAno ;)
UsuńMoimi ulubieńcami są: sypaniec z My Secret i Vipery (ten z uroczym różowym puszkiem).
OdpowiedzUsuńFajnie, że kupiłaś ciemniejszy odcień, będzie idealny na lato :)
Bardzo mi się podoba, miałam prasowany puder z Kobo i u mnie bardzo dobrze się spisywał, może ten niedługo wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńSpiesz się, bo to sezonówka ;)
UsuńCoraz bardziej zaczynają mnie interesować kosmetyki mineralne ;)
OdpowiedzUsuńMnie też, ale raczej te do twarzy - pudry i podkłady :)
UsuńA czy po podkładach cera przetłuszcza Ci się jeszcze bardziej niż jak jesteś bez makijażu?
OdpowiedzUsuńBo ja myślałam, że mam cerę nie do opanowania, zmieniłam podkłady i pudry i od razu inaczej, po prostu talk itp tak źle na mnie działały.
Zależy po jakich. ;)
UsuńJa kiedyś byłam fanką pudrów sypkich, a ostatnio coś mnie wzięło na pudry w kamieniu ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja FANKĄ sypkich nigdy nie byłam :D
UsuńJeśli minerały to tylko w moim przypadku Lily Lolo i EDM ;)
OdpowiedzUsuńObu tych marek nie miałam jeszcze okazji używać :)
UsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, tym bardziej, że nie zawiera parabenów, które mnie uczulają.
OdpowiedzUsuńNie wypada, żeby puder "mineralny" miał parabeny :P
UsuńŚwietna recenzja!Może też skuszę się na ten puder
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
Usuń