wtorek, 4 czerwca 2013

Kobo - Baza i top do paznokci Diamond Powder

Na dziś mam dla Was recenzję gościnną, którą przygotowała moja blogowa bratnia dusza, czyli Seraphine (TU link do jej bloga, warto zajrzeć) - wiem, że już nieraz tu o niej czytałyście i pewnie niejednokrotnie przeczytacie ;)
Seraphine testowała i zrecenzowała tym razem bazę i topa od Kobo, zapraszam do recenzji :)
Oto, co napisała Seraphine:
     
Paznokcie maluję rzadko - przyznaję bez bicia. W tygodniu zwyczajnie mi się nie chce, a ze względu na wykonywaną pracę - łatwo mi stracić połowę lakieru...razem z paznokciami. Dlatego na codzień skracam je jak mogę i nie maluję na widoczne kolory. Kiedy jednak Orlica zaproponowała mi sprawdzenie tych produktów od KOBO - odezwała się moja próżna natura, która uwielbiała kiedyś malować paznokcie i miała naprawdę sporą kolekcję lakierów. Dlatego specjalnie dla Was sprawdziłam na sobie działanie Base Coat'a i Top Coat'a. Zapraszam!
  
  
BAZA - BASE COAT

Opis producenta: 
Znakomity podkład pod lakier. Zwiększa przyczepność lakieru do paznokcia, wydłuża trwałość lakieru, wzmacnia i chroni paznokcie, zawiera prawdziwy diament w proszku. Pojemność 7,5 ml.
    
   
TOP COAT

Opis producenta:
Posiada filtr UV dzięki czemu chroni kolor lakieru przed blednięciem. Daje długotrwały połysk. Przedłuża trwałość lakieru, tworzy elastyczną i wytrzymałą powłokę, zawiera prawdziwy diament w proszku. Pojemność 7,5 ml.
  
  
Gdzie i za ile: Każda drogeria, w której znajduje się szafa KOBO oraz internet, 9.99/7.5 ml

Opinia Seraphine:
Baza, podobnie jak lakier nawierzchniowy, zamknięta jest w typowym dla KOBO opakowaniu, czyli w prostej szklanej buteleczce z plastikową zakrętką. Całość wygląda prosto, ale elegancko - ja przynajmniej lubię taki minimalizm. Przy pierwszym spotkaniu, baza skojarzyła mi się z odżywką do paznokci 8 w 1 z Eveline - zapewne ze względu na odcień w butelce. Pomimo tego przy jednej warstwie na paznokciach ciężko zauważyć zmianę koloru - kryje jak lakier bezbarwny. Pędzelek jest prosty, nie za duży - w sam raz do dokładnego nałożeniu lakieru w kilku pociągnięciach. Wysycha szybko, więc już po kilku chwilach możemy nakładać kolor. 
Po kilka minutach od nałożenia drugiej warstwy lakieru, zabrałam się za Top Coat, czyli lakier nawierzchniowy. Niestety lakier okazał się tak żrący ;), że mimo upływu kilku minut i tak zabarwił pędzelek Top Coat'a na różowo (możecie to zobaczyć na zdjęciu poniżej w pkt 3). Pomimo tego nieprzyjemnego incydentu lakier nawierzchniowy nałożył się gładko, bez problemów i równie szybko wysechł. 
No i niestety to koniec dobrych nowin. Być może trochę wrednie z mojej strony, ale chciałam wypróbować oba specyfiki w ciężkich warunkach - zabrałam się za mycie naczyń oraz sprzątanie. Niestety już po myciu kilku talerzy, końcówki moich paznokci były 'gołe', zaś po odkurzaniu i myciu łazienki - nie miałam połowy z czerwonego lakieru. Nie chcę Wam pokazywać efektów, bo są one paskudne, więc uwierzcie mi na słowo. 
Myślę jednak, że gdyby nie to, że dałam im naprawdę niezły wycisk - całość wytrzymałaby dłużej. Może nie tydzień, ale 2-3 dni z pewnością. Nie możemy jednak malować paznokci i przez 3 dni nic nie robić - nie na tym to polega ;)
Podsumowując, ja niestety nie jestem zadowolona z rezultatów tych 2 panów, jednak te z Was, które na codzień korzystają z usług zmywarki, albo sprzątaczki - powinny być zadowolone. W innym przypadku - radzę niestety poszukać gdzie indziej.
    
     
Stosowałyście te preparaty od Kobo? Podobały się Wam?

27 komentarzy:

  1. bazy nie mam w ogolę, a top mam z N.Y.S to mój pierwszy więc nie mam porównania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać jak się u Ciebie sprawdził :)

      Usuń
  2. Mam u siebie ten top i u mnie również nie działa. Ech... trzeba szukać dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem sama :) Dobrze wiedzieć

      Usuń
  3. bazy nie używam aczkolwiek TOP tak i też własnie z KOBO wyrwałam go na wyprzedaży w naturce :)
    Pozdrawiam cam z beauty--corner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, też go chyba tam widziałam.

      Usuń
  4. ja miałam top coat z KOBO i bardzo go sobie chwaliłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też czytałam, że u niektórych się sprawdził.

      Usuń
  5. ja lubie top coat z essence. taki niby do ozdób na paznokcie. swietnie sie u mnie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, muszę spróbować w takim razie. Dzięki.

      Usuń
  6. To chyba nowości od Kobo, albo jestem ślepa, bo wcześniej się z nimi nie spotkałam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie takie znów nowości - chyba od września czy października zeszłego roku :)

      Usuń
  7. Nie spotkałam jeszcze tego duetu może dlatego, że mam strasznie słabą dostępność do firmy KOBO;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak coś chcesz przetestować, to dawaj znać. Tak jak z Tintem Bell :)

      Usuń
  8. Nie spotkałam się z tymi produktami i chyba się już nie spotkam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie do nich nie ciągnie, bo jedzie do mnie seche vite :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam, zarówno bazę jak i topcoat. Bazę bardzo lubiłam i zużyłam go końca. Z kolei topcoat to był dla mnie dramat i prawie w całości poszedł do kosza, ponieważ zdecydowanie za długo wysychał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wysychanie też jest kiepskie :) Dobrze, że choć z bazą się polubiłaś.

      Usuń
  11. nie stosowałam. zazwyczaj jako bazę kładę jakąś odżywkę, a topcoat tylko czasami jak uda mi się jakiś kupić - ogólnie uważam, że można bez niego przeżyć. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No da się. Też do tej pory raczej nie stosowałam.

      Usuń
  12. W moich zbiorach Kobo jeszcze nie zagościło;)
    Obserwuję i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam spróbować jednak coś od KOBO - mają niezłe podkłady, ja lubię też cienie i lakiery. Tylko to mnie do tej pory zawiodło.

      Usuń
  13. Kobo nie wzbudza u mnie entuzjazmu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wzbudzał do dziś. Teraz będę ostrożniejsza.

      Usuń
  14. Samo zdanie o sprzątaczkach i zmywarkach mnie przekonało... że nie dla mnie te cuda... ;-)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...