Na początek kawałek prywaty - skończyłam szkolenie do pracy, pozdawałam wszelkie testy i pozostaje mi podpisać umowę i zarabiać ;) Poza tym w środę mam egzamin licencjacki, więc nadal jestem nim zaabsorbowana, ale już i tak kamień z serca, że choć testami do pracy już nie muszę się martwić - wszystko zdałam z bardzo zadowalającym wynikiem :)
A żebyście nie zapomniały, o czym przede wszystkim jest ten blog, na dziś mam dla Was recenzję... Ba, w dodatku recenzję kosmetyku! Mianowicie kremu do ciała marki Love Me Green. Nie znacie? Nie szkodzi, poczytajcie, a poznacie :)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: love-me-green.pl, 119,90zł / 200ml
Skład:
Moja opinia:
Krem do ciała kryje się w przezroczystej butelce z pompką. Bardzo podoba mi się jej design - biała naklejka z zielonymi roślinnymi wzorami wygląda naprawdę zachęcająco :) Dodatkowo sama pompka już stanowi plus. Pompka zresztą jest bardzo praktyczna, bo wydobywa idealną ilość balsamu - dokładnie taką, jakiej potrzeba do posmarowania jednej partii ciała (łydki / uda / brzucha / obu rąk). Krem jest dość gęsty i treściwy, co mi właściwie odpowiada, choć na lato może to być upierdliwe, bo wchłania się dość długo. Zapach ma intensywny, ale nie kojarzy mi się wcale z zieloną herbatą, bardziej właśnie z zieloną kawą i muszę przyznać, że jest to pozytywne skojarzenie, z jakiegoś powodu przywodzi mi na myśl dzieciństwo :)
Jeśli chodzi o działanie, nie mam w sumie nic do zarzucenia temu kremowi poza tym, że faktycznie mógłby się lepiej wchłaniać. Jest wydajny i gładko rozprowadza się po skórze, zostawia lekki tłusty film, który znika dopiero po jakiejś godzinie. Dodam jeszcze, że zapach również pozostaje długo na skórze. Nawilża jednak prawidłowo, naprawdę skutecznie. Nie czuję tej magii wyszczuplania w nim, ale czego się spodziewać po kremie do ciała? Nawet po kremie za 120zł... Tak, wiem, cena jest co najmniej kosmiczna i prawdę mówiąc, choć krem mi się podoba, nigdy nie dałabym za niego takiej kwoty.
Podsumowując, jest to naprawdę przyzwoity kosmetyk za nieprzyzwoicie wysoką cenę. Jeśli jednak możecie sobie na niego pozwolić, jak najbardziej polecam, wyżej jest link do sklepu, gdzie możecie kupić kosmetyki Love Me Green. Ja mam ich jeszcze kilka, więc możecie liczyć na dalsze recenzje :)
Znacie markę Love Me Green? Używałyście jakichś kosmetyków z niej?
Jeśli chodzi o działanie, nie mam w sumie nic do zarzucenia temu kremowi poza tym, że faktycznie mógłby się lepiej wchłaniać. Jest wydajny i gładko rozprowadza się po skórze, zostawia lekki tłusty film, który znika dopiero po jakiejś godzinie. Dodam jeszcze, że zapach również pozostaje długo na skórze. Nawilża jednak prawidłowo, naprawdę skutecznie. Nie czuję tej magii wyszczuplania w nim, ale czego się spodziewać po kremie do ciała? Nawet po kremie za 120zł... Tak, wiem, cena jest co najmniej kosmiczna i prawdę mówiąc, choć krem mi się podoba, nigdy nie dałabym za niego takiej kwoty.
Podsumowując, jest to naprawdę przyzwoity kosmetyk za nieprzyzwoicie wysoką cenę. Jeśli jednak możecie sobie na niego pozwolić, jak najbardziej polecam, wyżej jest link do sklepu, gdzie możecie kupić kosmetyki Love Me Green. Ja mam ich jeszcze kilka, więc możecie liczyć na dalsze recenzje :)
Znacie markę Love Me Green? Używałyście jakichś kosmetyków z niej?
zielona herbatka..noo brzmi zachecająco :))
OdpowiedzUsuńBardziej jednak zielona kawa ;)
UsuńA dla mnie jest to prawdziwa zielona herbata kupiona u zielarza :D A co do samych właściwości mam o nim podobne zdanie. Cena - kosmos!! :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, co nos to inne odczucia :D
Usuńdla mnie też jest to prawdziwa zielona herbata :) jednak cena hmm zniechęca :P
UsuńTo może ja mam coś z nosem :P
UsuńA tam coś z nosem masz :P Co nos to zapach :) A może po prostu nie piłaś takiej zielonej herbaty jak my! :D
UsuńTo chyba nie to, bo zieloną herbatę piję na hektolitry, chyba już wszystkich rodzajów próbowałam :D
UsuńGdyby nie ta cena... ;D
OdpowiedzUsuńBoli, nie? ;)
UsuńWydaje się być zachęcający, ale cena trochę zbyt duża ;)
OdpowiedzUsuńps. Wysyłałam już dwa razy zdj na konkurs i dalej nie mam potwierdzenia :(
Niestety żadne do mnie nie dotarło, może wyślij z innego maila?
UsuńNie znam tej firmy osobiście, ale wydaje się być OK :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten krem aż tyle kosztuje, nie wydałabym 120zł na żaden balsam.
Inne kosmetyki też mają w porządku.
Usuńcena jest troche wygórowana :) a szkoda
OdpowiedzUsuńTeż nad tym ubolewam...
Usuńcena trochę poraża, ale zapach bardzo mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciekawy, to muszę przyznać ;)
UsuńWydaje się być fajny, tylko cena troszkę duża :P
OdpowiedzUsuńps. wysyłałam już podwójnie zdjęcie na konkurs i dalej nie dostałam potwierdzenia :( Pisałam już komentarz ale chyba się nie opublikował :D
Trafił do spamu, ale już go przywróciłam i odpisałam wyżej :)
UsuńCena jest wysoka, ja nie kupuję balsamów za takie kwoty. Ale na stronie Love Me Green była niedawno taka akcja, że dla zarejestrowanych zniżka 40 zł przy zakupie za min. 200 zł. Nadal dużo, ale zawsze coś. Warto śledzić stronę sklepu, jeśli ktoś jest zainteresowany.
OdpowiedzUsuńO, to nawet nie wiedziałam o tej promocji, zawsze coś, faktycznie :)
UsuńSzkoda że takie drogie, bo tak to pewnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuńMoże trochę potanieją jak zadomowią się na polskim rynku ;)
UsuńUwielbiam produkty z pompką. Cena ciekawa...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla mnie też pompka to zawsze duży plus :)
UsuńMiałam próbkę tego kremu i muszę przyznać, że zapach bardzo mi się nie podobał :/
OdpowiedzUsuńJest specyficzny, nie da się ukryć ;)
Usuńteż mam ten balsam, wyszczuplenia nie zauważyłam ale i tak mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJakby wyszczuplał to może i dałabym za niego 120zł :P
UsuńKurcze, faktycznie wydaje się całkiem ciekawy. Ale niestety 120zł za balsam... wolę buty, albo spodnie :D
OdpowiedzUsuńNa wyprzedażach to i buty i spodnie :P
UsuńCena jest zaporowa! Może gdybym kochała balsamy i miała co zrobić z pieniędzmi to bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńGratuluję pozdawania testów! U mnie jeszcze jutro najcięższy egzamin i prawie wakacje ;)
Trzymam więc kciuki, u mnie w środę chwila decydująca :)
UsuńUff. Teraz tylko czekać na wyniki... To ja też będę trzymać, zresztą ja teraz za Ciebie trzymam cały czas :D
UsuńDzięki :D
UsuńDziś zdałam licencjat, choć nie tak dobrze, jak chciałam...
A jak u Ciebie poszło?
Gratuluję! ;) Ważne, że do przodu.
UsuńU mnie jeszcze powtórka jednego zaliczenia we wtorek (pół roku nie zaliczyło:/) i ogólnie czekam na wyniki - nie spieszą się ze sprawdzaniem -_-
No to nadal trzymam kciuki ;)
UsuńGartuluje pracy:) a cena balsamu kosmiczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPo prostu ubóstwiam kosmetyki z zieloną herbatą! :) o mgiełkach już nie wspominając :D
OdpowiedzUsuńO, polecisz jakąś mgiełkę?
UsuńBardzo lubię mgiełkę z IVR o zapachu zielonej herbaty i werbeny.Fajny, odświeżający zapach :)
UsuńMam mgiełkę z tej firmy, ale akurat w innym zapachu :)
UsuńChciałabym mieć, ale jest zdecydowanie za drogi.
OdpowiedzUsuńNo niestety, do tanich nie należy :(
UsuńDla mnie nie wiem, ale zapach jakiś sztuczny. Nie mam odwagi wysmarowana wyjść na ulicę, bo mam wrażenie że śmierdzę i kakofonia zapachów z perfum i dezodorantu i tego czegoś będzie powodować, że ludzie uciekną. Koszmar.
OdpowiedzUsuńDlatego ja go używam na noc ;)
Usuńpodoba mi się opakowanie, kusił mnie zapach - który notabene, bardzo by mnie rozczarował z tego, co wyczytuję. - jednak cena skutecznie zniechęciła mnie do zakupu i cieszę się, że nie dałam się skusić.
OdpowiedzUsuńSzukasz czegoś pachnącego zieloną herbatą konkretnie?
Usuńkocham tą pompkę, kocham ten zapach <3
OdpowiedzUsuńA co w nim czujesz, herbatę czy kawę? :D
UsuńTo sobie kup pompkę od jakiego ś producenta opakowań ;) Po co kupowac tak drogi kosmetyk?
Usuń