Dziś drugi dzień świąt, ale zostaje mi już tylko słodkie lenistwo, więc myślę, że mogę podsumować tegoroczne święta ;) Ubraliśmy choinkę, wysprzątaliśmy cały dom, narobiliśmy masę potraw, obdarowaliśmy się prezentami i objedliśmy się na zapas na najbliższe miesiące!
A jak dokładnie to wyglądało?
Choinka oczywiście największą atrakcję stanowiła dla Tymona, naszego koto-żbika ;) Trudno było go od niej oderwać, czasem trzeba było go wyjmować spomiędzy gałązek. Kolorowe i błyszczące ozdoby powieszone przez moje młodsze rodzeństwo bardzo mu się podobały ;) Na szczęście jak dotąd choinka stoi cała i zdrowa, nie ma też strat w ozdobach - może poza rękodziełowym aniołkiem, który stał na szafce obok - Tymon obgryzł mu całe skrzydła :P
Dla mnie z kolei dużą frajdą było przygotowywanie prezentów dla najbliższych - powyżej ich część. W tym roku co prawda prezenty były skromne, bo i funduszy coraz mniej, ale wydaje mi się, że trafiłam dobrze w gusty każdego obdarowanego. Najtrudniej miałam z prezentem dla Taty, ale kilka "egzotycznych" piwek załatwiło sprawę ^^
Spakowałam wszystko ładnie we fioletowo-złoty papier, myślę, że wszyscy już po samym tym wzorze domyślili się, kto jest tajemniczym Mikołajem :P Ważne, że się podobało :)
Święta znowu spędzaliśmy w dużym gronie (13 osób), więc i potraw zebrało się więcej niż tradycyjne dwanaście. Na szczęście nie było przymusu, żeby spróbować wszystkiego - nie lubię ryb ;) Wyjątkiem są pyszne śledzie w śmietanie z jabłkiem i cebulą ;) Jadłam w sumie niewielki odsetek potraw. Moja ciocia zrobiła bardzo ciekawą sałatkę czosnkową na słodko - dziwna, ale zaskakująco smaczna! Umiecie sobie wyobrazić połączenie czosnku, rodzynek, ananasa, jabłka, sera żółtego i jeszcze kilku składników? Muszę chyba wyciągnąć od cioci dokładny przepis :)
Przejdźmy do kolejnej części - prezenty, które ja dostałam ;)
Mikołaj miał chyba błędne informacje na mój temat albo coś mu się pomyliło, bo uznał, że byłam na tyle grzeczna, żeby uszczęśliwić mnie kilkoma cudami :)
Po pierwsze, piękny zestaw pościeli od Ukochanego. Tutaj wybierałam sama, więc cóż, prezent jak najbardziej trafiony :D Już się zakochałam w tym komplecie!
Druga rzecz to sweter od mojej przyszłej teściowej ;) Bardzo mięciutki i miły w dotyku, lekko nietoperzowaty, w beżowym kolorze. Mój deficyt swetrów został ostatecznie zażegnany :D
Kolejne są prezenty od mojej nowo odnalezionej mentalnej siostry, czyli meSS :) Dostałam od niej czekoladowy krem uniwersalny Oriflame, z czego szalenie się cieszę, bo tylko jego brakowało mi do upragnionej kolekcji :) Jest tu też śliczny wisiorek w kształcie serca złożonego z kwiatów - już parę razy go nosiłam, a to coś - rzadko pamiętam o naszyjnikach ;)
Tutaj mamy komin, o którym od dłuższego czasu marzyłam, a jakoś nie było okazji kupić :) Ten jest świetny, bo to tak naprawdę szalik w formie rurki - można go zwinąć i powstaje komin, więc możemy go nosić na dwa sposoby. Jest w kolorach beżu i brązu, choć wygląda różnie w różnym świetle ;) W tym przypadku tajemniczym Mikołajem byli rodzice :)
Teraz nieodłączny element świąt - średnio trafione prezenty. Tzn. byłyby trafione, gdyby nie były w najgorszym z możliwych kolorów dla mnie - w niebieskościach wyglądam na martwą :<
Na pocieszenie - bardzo trafione prezenty z Oriflame od Rodzicielki - perfumy Chiffon i zakładka do książki. Perfumy bardzo w moim guście, a do zakładki musiałam się przekonać, bo rzadko już czytam tradycyjne książki, odkąd mam Kindle'a, ale faktycznie ładna i praktyczna rzecz - a dodatkowo stworzona i sprzedana w szczytnym celu ;)
Ten prezent jeszcze do mnie nie dotarł, poczta nawaliła ;) W każdym razie jest to śliczny terminarz od mojej siostry. Co roku mam problem ze znalezieniem odpowiedniego i w końcu kończę z dużym, brzydkim, czarnym, typowo biurowym ;) Tym razem tak nie będzie :)
Ostatni drobiazg zapewne Was zdziwi - co to i po co to pokazuję? Otóż to zwykły pisak. A może niezwykły? Mój brat (mający niecałe 6 lat) dostał zestaw takich pisaków na święta. Podarował mi ten jeden, bo uznał, że jest w moim kolorze, czym mnie baaardzo rozczulił :) Teraz będę miała czym maziać po notatkach podczas nauki - wszelkie pisaki i zakreślacze to u mnie zawsze towar deficytowy ;)
Na koniec jeszcze Was postraszę:
To mój skromny wigilijny makijaż. Cienie to paletka Sleek Safari na bazie Joko, liner to Wibo, a tusz Hean Volume+ :) Tak w dużym skrócie, bo pewnie już macie dość tej notki :P
A jak Wam minęły święta? :) Dostałyście coś ładnego? ;)
Twój kocio jest słodki :)
OdpowiedzUsuńWiem :D Wielki puchaty osładzacz życia :)
UsuńSłodziak :) i urwisek w jednym hihi :)
UsuńKot w dwóch słowach ;)
UsuńJaki miły gest od braciszka, uroczy jest :D
OdpowiedzUsuńTo mało powiedziane :D
Usuńświetne prezenty, a zwłaszcza pisak od braciszka :)
OdpowiedzUsuńZdziwił mnie tym, że w ogóle skojarzył, że ten kolor ostatnio lubię ;)
UsuńCzekoladowy krem uniwersalny też bym chciała! :) U mnie na wigilijnym stole było mniej potraw, ale dzięki temu spróbowałam wszystkiego po trochu :D
OdpowiedzUsuńI jak brzuszek? :P
UsuńNie przypominaj mi :( :D
UsuńAż tak? :D
Usuńno aż tak ! więc wole nie wchodzić na wagę przed sylwestrem bo jeszcze sobie zabawe popsuje :D Dopiero w nowym roku się pomartwię ile to ja mogłam sobie już darować przy wigilijnym stole :D
UsuńTeż się boję, zwłaszcza po dzisiejszym tuczeniu u babci Ukochanego :D
UsuńNo tak, babcie są w tym najlepsze ! :D Strzeż się !
UsuńStrach się bać :D
UsuńWyciągnij przepis i najlepiej podziel się nim na blogu, bardzo mnie zaciekawiłaś tym czosnkiem z ananasem! Ja uwielbiam rybę, mogłabym zjeść tylko ją :D Też cierpię na niedobór zakreślaczy, aż poprosiłam mamę i dostałam w prezencie 6 różnokolorowych :) A oprócz tego tradycyjnie pidżamkę. No i kosmetyki, które kupiłam sobie sama. A Tymon - naprawdę jest spokrewniony ze żbikiem ?!
OdpowiedzUsuńO, właśnie mi uświadomiłaś, że dawno nikt mnie nie uszczęśliwił pidżamą :D
UsuńA Tymon jest właściwie bardziej żbikiem niż kotem - http://kosmetyki-orlicy.blogspot.com/2012/04/orlicowa-trzodka-2-jego-wysokosc-tymon.html - tu możesz o nim poczytać :)
Przepiękny kot! Ale żeby 12 kilogramów?! I niesamowita historia :)
UsuńMam wrażenie, że teraz nawet i więcej niż 12kg, bo się nieco spasł :P
Usuńsweterek i niebieski komin piękne! ;) a ja objedzona w ogóle nie jestem :P
OdpowiedzUsuńTo niebieskie to taki cieniutki szal na wiosnę bardziej ;) Gdyby tylko był w innym kolorze...
Usuńprezent od braciszka mnie wzruszył;) awww słodki:)
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy dwie ;)
UsuńŁadna ta niebieska chusta :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie dla mnie :<
UsuńCudowne prezenty! Perfumy, zakładka, którą już dawno widziałam w katalogu i mnie urzekła, czekoladowy miodzik mm! :-) Zastanawiam się czy zamówić, bo składam w niedziele zamówienie.. jak pachnie? ;)
OdpowiedzUsuńPewnie nie pomogę za bardzo jak powiem, że czekoladowo? :P
UsuńMam migdał, karmel i czekoladę i właśnie ten czekoladowy podoba mi się najbardziej :)
Ja teraz mam migdał :-) Ale skoro czekoladowy najlepszy.. to chyba jednak wezmę ;-) Jak mi się nie spodoba, zawsze mogę sprzedaż klientce ;)
UsuńA będzie teraz w katalogu?
UsuńOj to chyba rzeczywiście byłaś grzeczna ^^
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie bardzo, ale nie narzekam :P
UsuńNajbardziej podoba mi się prezent od Twojego brata :) jakie to słodkie ! :))
OdpowiedzUsuńOn w ogóle bywa słodziakiem nad słodziaki :D
UsuńSweterek cudowny <3
OdpowiedzUsuńDzięki, też mi się podoba :)
Usuńach te święta, nie dość że człowiek się naje to i piękne prezenty dostanie. żyć nie umierać :):*
OdpowiedzUsuńDobrze, że są raz w roku, bo w dupskach (mocno "utytych" :P) by się nam poprzewracało :D
UsuńUroczy Bąbel :) Uwielbiam święta :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia co do świąt zawsze ;) Z jednej strony cieszę się bardzo na robienie sobie prezentów i atmosferę, a z drugiej są też dość negatywne aspekty spotkań rodzinnych ;)
Usuńświetne prezenty :))
OdpowiedzUsuńDzięki, też jestem zadowolona :)
UsuńUrocze prezenty :) śliczny kot :) perfum pachnie bardzo ładnie - to jeden z tych "moich" zapachów :) chciałabym dostać taka pościel :D + bardzo ładny, prosty makijaż :)
OdpowiedzUsuńCo do perfum - miałam do wyboru Chiffon i Sparkle in Paris i dłuuugo nie mogłam się zdecydować, więc mama wybrała za mnie :D
UsuńA taką pościel można dość tanio dostać na Allegro ;)
Bardzo podoba mi się zakładka do książki :-)
OdpowiedzUsuńMi też, aż sięgnęłam po tradycyjną książkę :)
UsuńOjej śliczny kotek :) Zostałaś przeze mnie otagowana, zapraszam do udziału w zabawie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za taga :)
UsuńPrezenty super:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle kochany braciszek :) Makijaż bardzo w moim stylu.
OdpowiedzUsuńMakijaż w sumie mi wyszedł nieźle jako całokształt, sama sobie się podobałam, dopóki nie próbowałam zrobić zdjęć całej twarzy :P
UsuńSkąd ja to znam :D
UsuńZazdroszczę idealnej kreski, moja zawsze albo krzywa albo gruba :(
E tam, mnie też nie zawsze wychodzi ;) Poza tym to kwestia linera, ten z Wibo może być naprawdę precyzyjny :)
UsuńW takim razie musi kiedyś trafić w moje łapki :)
UsuńSpróbuj, jest tani, więc w razie czego dużo nie stracisz :)
Usuńmnie pisaku nie dziwią, u mnie to podstawa w pisaniu recenzji,
OdpowiedzUsuńDziwić by mogło, że pokazuję jeden pisak, w dodatku jako prezent spod choinki, a nie sam fakt, że mam i używam.
UsuńPiszesz recenzje odręcznie?
piszę w zeszycie, czasem na kratkach. Zależy też od tego kto siedzi przed kompem, bo jak coś mi się przypomni to na szybko zanotuję.
Usuńświetny sweter!
OdpowiedzUsuńDzięki, właśnie mam go na sobie :D
UsuńKot też chyba chciał być prezentem ;P
OdpowiedzUsuńOn jest prezentem przez cały rok :D
Usuńcudne prezenty! i ten niebieski komin równiez :))
OdpowiedzUsuńp.s. ja tez nie lubie ryb, wiec z wigilie jem tylko zupe i pierogi ;)
To zwykły cienki szaliczek ;)
UsuńMnie w wigilię ratują pierogi, fasolka po bretońsku i barszczyk. Zwykle moim hitem były krokiety, ale w tym roku zapomnieliśmy ich na czas rozmrozić :<
bardzo mi przykro ale nigdy nie zrozumiem jak można nie lubić ryby :D ja rybę kocham i mogłabym jeść ją codziennie <3 a co do sałatki - moja przyszła teściowa robi bardzo podobną - ser, kurczak, fasola, ananas i sos czosnkowy <3
OdpowiedzUsuńOj, to nie taka podobna - w tej było sporo świeżego czosnku :)
Usuńbardziej chodziło mi o podobieństwo w zakresie słodkiego dodatku i sera ;)
UsuńTo trzeba będzie porównać dokładnie przepisy, jak dostanę ten od ciotki :)
Usuńuroczy gest braciszka! uwielbiam takie małe wielkie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńprezenty świetne! :) co do kolorów to jedynie mogłabym pogardzić rażącą zielenią :D
A ja nie lubię wszelkich odcieni niebieskich i żółtych ;)
UsuńA raczej moja cera i typ urody nie lubi :P
aż zapachniało mi tą choinką :)
OdpowiedzUsuńświetne prezenty- najbardziej rozczulił mnie pisak :)
zakładka do książki piękna- bardzo by mi się taka przydała.
W Oriflame możesz kupić za kilkanaście złotych :)
Usuń