Doberek! :) Jak już pewnie wiecie, jakiś czas temu dostałam zaproszenie na konferencję prasową Original Source w Warszawie. Od dawna czekałam na tego typu propozycję, którą będę w stanie przyjąć, więc z radością zaproszenie to zaakceptowałam i zapowiedziałam swoją obecność :) W czwartek nad ranem ruszyłam więc pociągiem do Warszawy, baaardzo ciekawa przebiegu dnia :)
Na Dworcu Centralnym już czekała na mnie Iza, czyli Bella, która chwilę wcześniej wysiadła ze swojego pociągu. Razem poszłyśmy się nieco rozruszać i ożywić - wylądowałyśmy w McDonaldzie w Złotych Tarasach, gdzie pierwszy raz od dawna wypiłam kawę, żeby oczy przestały mi się zamykać ;) Po chwili dołączyła do nas Beata, czyli Ewalucja, którą już wcześniej miałam okazję poznać na żywo. Razem ruszyłyśmy na miejsce, gdzie odbywała się sama impreza.
Zostałyśmy powitane przez przemiłą Panią Magdę, która zajmuje się PRem marki Original Source, a także zaproszone na poczęstunek:
Poza cudownie orzeźwiającymi lemoniadami różnego rodzaju mogłyśmy częstować się także bogatym wyborem słodkości, owoców, sałatek, a nawet ciepłej zupy dyniowej :)
Przy okazji Ewalucja dowiedziała się, że nie lubi lukrecji, co ze złośliwą satysfakcją uwieczniłam na zdjęciu :D Sama słodycz, prawda? I nie mówię o lukrecji :P
Jako ciekawostkę napiszę Wam fakt, że w całym studiu porozstawiane były stoliczki z wystawkami prezentującymi poszczególne warianty zapachowe żeli OS - nie powiem, niektóre wyglądały bardzo zachęcająco, a niektórych przezornie nie stworzono - np. malinowo-waniliowego standu ;) I tak zostałby pożarty ;)
Jeszcze zanim rozpoczęła się właściwa część konferencji, dołączyła do nas czwarta bloggerka - RedHead. Co ciekawe, okazało się, że w gronie ponad 50ciu gości tylko my cztery jesteśmy z blogosfery! Pozostałe osoby były przedstawicielami czasopism itd., nie powiem, poczułam się wyróżniona zaproszeniem ;)
Ale domyślam się, że nie to interesuje Was najbardziej ;) Konferencja się zaczęła:
Prowadziły ją cztery ciekawe osoby - od lewej: Wiktoria, przedstawicielka marki Original Source, Pani Ewa, psycholog społeczny pomagający przy marketingu marki, Michał Piróg, którego nikomu przedstawiać nie trzeba, oraz przedstawicielka firmy PZ Cussons, której imienia niestety nie pamiętam. Prezentacja trwała około godziny i urozmaicona była kilkoma ankietami wśród słuchających, a służyły do tego takie tajemnicze pilociki na każdym miejscu:
Podczas tej konferencji przedstawiono nam oczywiście nowe zapachy żeli pod prysznic - ciekawe połączenia pomarańczy z lukrecją i śliwki z syropem klonowym, a także nową stronę internetową marki.
Muszę przyznać, że nie nudziłam się ani przez chwilę, bo prowadzący, zwłaszcza Michał, który mówił to, co myślał, a nie to, czego się wcześnie wyuczył, naprawdę ciekawie, zabawnie i sympatycznie przykuwali naszą uwagę :) Z miejsca polubiłam Michała za taką naturalność i swobodę w wypowiedziach i nie tylko :) Po zakończeniu prezentacji, oczywiście musiałam zrobić sobie zdjęcie z gwiazdą spotkania ;)
Na koniec spotkania odbyłyśmy jeszcze ciekawą rozmowę przy przekąskach z Panią Magdą - mówiłyśmy o szeroko pojętym blogowaniu, stosunku bloggerka-firma, o współpracach itd itp - bardzo się cieszę, że ktoś z takim zainteresowaniem słuchał o tym, jak to wszystko wygląda z naszego punktu widzenia ;)
Konferencja dobiegła końca, RedHead uciekła chwilę wcześniej, a my przy wyjściu zostałyśmy obdarowane torebkami, w których znalazłyśmy oba nowe żele pod prysznic i gadżety marki - będzie co testować, więc za jakiś czas spodziewajcie się recenzji ;)
Bella i ja miałyśmy jeszcze sporo czasu do naszych pociągów powrotnych, więc zrobiłyśmy rundkę po Warszawie, mając Ewalucję za przewodnika :) Najpierw oczywiście zaliczyłyśmy zakupowy rajd po Złotych Tarasach i jakieś papu w KFC, a potem postanowiłyśmy pojechać do Łazienek - nigdy nie byłam, a zawsze chciałam je zobaczyć :)
Mimo że było dość chłodno, baaardzo przyjemnie spacerowało się alejkami w jesiennym klimacie ;) Kocham jesień, a jeśli otacza ona ładne miejsca, mogłabym spędzić w nich całe życie. Choć nie wiem, czy kaczki w swoich budkach przyjęłyby nową lokatorkę...
Oczywiście polowałyśmy z aparatami na wiewiórki (lub gołębie, w moim krótkowzrocznym przypadku :P), cykałyśmy zdjęcia, śmiałyśmy się i plotkowałyśmy. Byłam zaskoczona, że naprawdę duuużo było tam wiewiórek, w dodatku były śmiałe i dwa razy większe niż te, które czasem można zobaczyć w Toruniu ;)
Powyżej ciekawe zdjęcie, które zrobiła Ewalucja mnie, robiącej zdjęcie Belli, która robiła mi zdjęcie :P
No i oczywiście jeszcze kjutaśna "samojebka":
Na zdjęciu od lewej Bella, ja, Ewalucja :)
Czas w Warszawie dobiegał końca, więc Ewalucja odstawiła nas na Dworzec i zapewne z ulgą się oddaliła, zmęczona całym dniem z nami :D Okazało się, że nasze pociągi odjeżdżają z jednego peronu w odstępie kilku minut, więc razem z Bellą na nie czekałyśmy. Przy okazji na peronie czekał też aktor, Rysiek z "Klanu" :D Pewnie byśmy podeszły po zdjęcie czy coś, gdyby jego mowa ciała nie mówiła aż nadto wyraźnie "Tak, to ja ku*wa, ale ani mi się ku*wa ważcie podchodzić..." :P
W końcu wsiadłyśmy w pociągi dojechałyśmy bezpiecznie do domów i czekamy na kolejne możliwości spotkania :) Oby niedługo :)
Za parę dni pewnie wrzucę jeszcze jedną notkę o tej konferencji, jak dostanę zdjęcia od fotografa i jeśli będzie na nic coś, czego jeszcze tu nie pokazałam ;)
Z ciekawością poczytałam, pooglądałam śliczne zdjęcia a końcówka o Ryśku z Klanu mnie powaliła. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić takie Rycha - znaczy tej mowy jego ciała :)
OdpowiedzUsuńA jednak :D Stał strasznie ponury, na baczność i tylko patrzył dookoła takim znudzonym patetycznym wzrokiem :P
Usuńprzemile jest czytac o tym spotkaniu, swietnie zorganizowane! i jakie pysznosci....:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, organizacja była na medal! Wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach :)
Usuńo to fajnie było fajowo lubię pieroga :)
OdpowiedzUsuńTeż utwierdziłam się w przekonaniu, że go lubię :P
Usuńciekawe takie spotkanie, tylko 4 blogerki, no zaszczyt:)gratki:)
OdpowiedzUsuńHehehe, dzięki :P
UsuńSuper sprawa, widziałam już zdjęcia u Belli i jestem zachwycona, to był na pewno piękny dzień! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńOj, był, był :) Tylko spodziewałyśmy się, że spotkanie będzie trwać nieco dłużej ;)
UsuńZazdroszczę Wam :D
OdpowiedzUsuńJest czego :P
UsuńFajne zdjęcia :D przesłodka wiewiórka! :D Rysiek z klanu zawiódł na całej linii :D
OdpowiedzUsuńW dodatku nie jechał żadnym z naszych pociągów! :<
Usuń:D
UsuńBeata z lukrecją wymiata :) Było super!
OdpowiedzUsuńRysiu z Klanu był mistrzowski ;)
Ja się go bałam :P
UsuńUwielbiam warszawskie wiewiórki, też dziwi mnie, że sie nie boją i z ochotą podchodzą do ludzi :D
OdpowiedzUsuńSą po prostu rozpieszczone, pewnie prawie każdy im smakołyki nosi :D
UsuńRysiek taki nerwowy się wydaje?? Super mani miałaś, wszystkie ładniusie jesteście;)
OdpowiedzUsuńMoże miał zły dzień ;)
UsuńDzięki ^^
Wiewióry najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, jedna z lepszych atrakcji dnia :P
UsuńSuper, tylko pozazdrościć :) hehehe i jeszcze Rysiek :D
OdpowiedzUsuńRysiek stanowił ciekawe zwieńczenie dnia :P
UsuńOjj, nie wątpię :D
UsuńPięknie zrobione paznokcie miałaś na konferencji :D
OdpowiedzUsuńFajny wypad :)
Dziękuję ^^ Rzadko teraz się zmuszam, żeby cokolwiek na nich zrobić ;)
UsuńFajna relacja, bardzo lubię Łazienki , a tak dawno tam nie byłam :(
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam, mam nadzieję, że kiedyś będę mogła je odwiedzić wiosną/latem :)
Usuńsuper relacja i czekam oczywiście na recenzję żeli! rozwaliła mnie "samojebka" i oczywiście fragment o Rysiu :D
OdpowiedzUsuńa Wiktoria też ma bloga: http://bomsdrops.blogspot.com/
O widzisz, słyszałam, że ma, ale nie wiedziałam jakiego :) Dzięki za linka!
Usuńciekawie, ciekawie ;) bardzo fajne musiało być to spotkanie, trochę nawet zazdroszczę poznania Michała :D Ładnie przygotowane i w ogóle cud, miód i malina choć w sumie to można by rzec pomarańcza, śliwka i syrop klonowy :P Mam nadzieję, że podobało Ci się w Łazienkach choć jak jest cieplej jest tam o wiele fajniej ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę tam pojechać też jak się zazieleni ;)
Usuńpewnie ;) polecam też Wilanów i Park Skaryszewski ;)
OdpowiedzUsuńNo to czeka mnie wycieczka po Warszawie ;)
Usuńwidzę, że było fajnie. ja też nie lubię lukrecji ;)
OdpowiedzUsuńChyba mało kto lubi :D Na szczęście w żelu mi nie przeszkadza :D
UsuńŚwietna relacja, widać, że musiało być bardzo przyjemnie :) Zazdroszczę spotkania i czekam na recenzję nowych żeli, no chyba, że sama je wcześniej kupię ;)
OdpowiedzUsuńPewnie pierwsza pojawi się najwcześniej za jakieś dwa tygodnie, więc raczej zdążysz kupić :P
UsuńFaktycznie bardzo miłe wyróżnienie dla Was :) A dzięki Wam na blogsferze dowiadujemy sie czegoś na temat tego spotkania :D
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że na kolejnym spotkaniu bloggerki spotkają się w większym gronie :D
UsuńTylko pozazdrościć takiego spotkania ! ;D
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała :P
Usuńnie przepadam za żelami OS ale widać, że spotkanie udane :]
OdpowiedzUsuńBardzo udane :) Może te nowe żele Ci się spodobają ;)
UsuńŚwietna fotorelacja :))) fajne to zdjęcie "samojebka" :D wyglądacie super.
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;)
UsuńNiby tylko zdjęcia, a ja aż "czuję" te wszystkie zapachy OS :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :D Wąchałaś już nowe?
UsuńŚwietne spotkanie :) Widziałam nowe żele już na półce w Rossmannie :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dałaś rady przyjechać też...
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę spotkania, a nowe żele na pewno kupię :P
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja :P
UsuńFantastyczna relacja :) Co jak co, ale Original Source mają fantastyczne akcje promocyjne :)
OdpowiedzUsuńTu się zgodzę :) Bardzo podoba mi się pomysł z wielką butlą rozdającą gratisy - na konferencji też taka stała ;)
UsuńSuper pomysł z przyozdobieniem żeli owocami odzwierciedlającymi zapach żelu. Bardzo apetycznie to wygląda. I te wiewiórki jak ładnie pozowały. ;-) Ja jeszcze nie miałam okazji spróbować żelów OS, bo tonę w zapasach ;-( Może kiedyś się uda.
OdpowiedzUsuńTeż mam sporo zapasów żeli pod prysznic, ale połowa z nich (7 na 14 :P) to OSki <3 :D
Usuńale włosy Ci urosły i fajne paznokcie :D
OdpowiedzUsuńPonad rok hodowania zrobił swoje ;) Dzięki! :)
UsuńTo musiało być bardzo udane spotkanie ^^ Świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńByło było :) Dzięki! :)
Usuńwiewiórki i tak najlepsze :D nawet Piróg nie przebije :D
OdpowiedzUsuńNależy do tego dodać moją ślepotę, bo dziewczyny śmiały się ze mnie, że myliłam z daleka gołębie z wiewiórkami... ;)
Usuń