Oj, źle się dzieje z moim blogowaniem - znowu w nocy nie przygotowałam sobie notki na dzisiaj, jak to zwykle robię... Dobrze, że chociaż zapas zdjęć uzupełniam na bieżąco ;)
Dziś mam dla Was krem do stóp z bardzo chwalonej marki CCS Foot. Przyznam, że wcześniej nie miałam z nią żadnej styczności, więc tym bardziej ciekawa byłam kremu. Nie umiem mu jednak wydać jednoznacznej opinii. Poczytajcie :)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: w aptekach (TU lista), ok.20zł / 175ml
Skład:
Moja opinia:
Przede wszystkim zaskoczyła mnie ogromna tubka, kojarząca się bardziej z balsamem do ciała niż z kremem do stóp - ma ona aż 175ml, czyli o 100ml więcej niż przeciętny krem do stóp! Tubka jest niebieska i nieprzezroczysta, ale pod światło spokojnie możemy kontrolować ilość pozostałego kremu, choć przez jego konsystencje dużo kremu osadza się na ściankach, zamiast spływać w dół. Tubka zamykana jest na wygodny zatrzask.
Sam krem jest bardzo gęsty, bardziej maślany niż kremowy. Pachnie nieco mentolowo, ale mnie to absolutnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Wydaje się lekki, ale po rozsmarowaniu tylko rozprzestrzenia się po skórze w postaci białej cieniutkiej tłustej warstewki - jest bardzo wydajny. Wchłania się bardzo długo, dlatego uważam, że najlepszy będzie na noc, pod skarpetki i tak właśnie ja go stosuję - smaruję małą ilością stopy, pozostawiam przez parę minut, żeby choć trochę się wchłonęło, po czym zakładam bawełniane skarpetki i idę spać ;)
Jeśli chodzi o działanie, jest specyficzne. Rano, po zdjęciu skarpetek, nadal czuć na skórze tłustą warstewkę, ale stopy są mocno nawilżone. Regeneracji oceniać nie będę, bo moje stopy nie są w tak złym stanie, żeby aż pękać, ale nawilżenia zdecydowanie potrzebowały - i je dostały. Są zdecydowanie bardziej miękkie, również w miejscach, gdzie występują zrogowacenia. Właściwie działanie byłoby idealne, gdyby krem nie zostawiał tej tłustej warstwy nawet po całej nocy na stopach. Dla mnie to spory dyskomfort, więc na pewno nie będzie to mój codzienny krem latem ;) Zimą się "przemęczę", bo moje stopy nie wybaczyłyby mi, gdybym im teraz zabrała ten krem ;)
Jak pisałam już wyżej, trudno mi jednoznacznie określić, czy jestem na tak, czy na nie. Same musicie ocenić po tej recenzji, czy skłonne jesteście same go wypróbować ;)
Znacie markę CCS Foot? Lubicie? :)
dzisiaj czytałam o nim i ja używam z avony jest dobry ale mam do twarzy z konserwantami i syklikonami jakiś stary i postanowiłma go na nogi przeznaczyć
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Avonowe kremy do stóp, zwłaszcza te z zimowych edycji.
UsuńAle mam złe doświadczenia ze stosowaniem kremów do twarzy do smarowania innych części ciała - ostatnio taki krem chciałam zużyć do nóg i rąk i mam teraz całe w swędzących bąblach :/
to nie zabieraj na razie kremu stopom :) jeszcze nie próbowałam go.
OdpowiedzUsuńZimą im się przyda, więc na razie niech się cieszą :P
UsuńJa bym chciała go wypróbować, ze względy na mocznik ;) może w końcu jakiś krem zmiękczyłby porządnie moje stopy.
OdpowiedzUsuńJeśli nie przeszkadza Ci ta tłusta warstewka to mógłby się sprawdzić ;)
UsuńCiekawie wygląda, ale denerwowałaby mnie tłusta warstwa po nocy :(
OdpowiedzUsuńNic dziwnego...
UsuńUwielbiam kremy z mocznikiem :)
OdpowiedzUsuńA ja szczerze mówiąc nie widzę różnicy w działaniu kremów z mocznikiem i bez niego ;)
UsuńJa też przemęczę się ze swoją tubką zimą, ale nie kupię go ponownie. Poszukam czegoś z dużą ilością mocznika, ale bez takiej ilości parafiny.
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie na to patrzymy ;)
Usuńakurat poszukuję dobrego kremu do stóp, tak profilaktycznie. a że wydaje się bardzo fajny, to na pewno się za nim rozejrzę. :)
OdpowiedzUsuńW recenzji zamieściłam linka do listy aptek, gdzie są dostępne.
Usuńja stosuję kremy Scholl i u mnie się sprawdzają, ale chętnie się z tym zapoznam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Scholla :x
Usuńno nie wiem, skoro mówisz o tej tłustej warstwie... To już na wstępie mnie odstrasza :( ja używam obecnie Oriflame Feet Up Advenced - bardzo mi pasuje ;)
OdpowiedzUsuńHehehe, jesteś chodzącą reklamą Ori :P
Usuńwiesz póki jestem konsultantką to próbuję co się da :P oj ale już mam kilka bubli, z niektórymi zastanawiam się po co w ogóle wyszły na rynek :P
UsuńOj, w Avonie też takich trochę jest...
UsuńCzego w Ori unikać?
pasków do depilacji, tuszu do rzęs nowego czyli Maxi Lash 3D, tuszu Very Me Click It zielony, krem Optimals Skin Energy, pianka do kąpieli Swedish Spa (nie wiem czemu ma służyć, prawie wcale nie pachnie ;/), szampon z borówką i słonecznikiem oraz ta sama odżywka, seria Amazonia - jak dla mnie śmierdzi zarówno damska jak i męska... To chyba wszystkie moje typy jeśli chodzi i buble. Nie sprawdził się u mnie żel pod prysznic Ecobeauty, miałam po nim uczulenie ale podkład był super ;)
UsuńDobrze, że piszesz, bo kusił mnie ten zielony tusz ;)
Usuńoj nie bierz go... wygląda na rzęsach jak jakieś zgniłe jajo :P będziesz wyglądać jakbyś nie miała rzęs
UsuńMniam :D
Usuńjest Very Me Fat Lash Funky zielony, a może raczej szmaragdowy - powinien byc dobry, ja mam niebieski i jestem zadowolona ;)
UsuńTen mam :P
UsuńNie znam tej marki, a tłusta warstewka po całonocnym wchłanianiu skutecznie mnie zniechęciła :)
OdpowiedzUsuńI tak lepsze to teraz, kiedy rano zakładasz skarpetki, niż latem, kiedy przez tą warstewkę wyślizgujesz się z butów :P
UsuńJa mam krem do stóp z Avonu- wersje zimową i bardzo go lubie :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione, nawet latem ^^
UsuńDotykałaś swoich stóp? ;)) Jestem pod wrażeniem ;-) Myślałam, że tylko naciągasz skarpety i nawet na nie nie spojrzysz ;-))
OdpowiedzUsuńHahaha, blogosfera nigdy mi tego dziwactwa nie zapomni, nie? :P
UsuńCzasem trzeba, i dotknąć i popatrzeć, bleh :P
U mnie też obowiązkowo skarpetki na noc!
OdpowiedzUsuńI gruba warstwa kremu, oczywiście :)
Zwłaszcza zimą ;)
UsuńMoje stopy też ostatnio wołają o solidne nawilżenie. Smaruję je tłustymi kremami, jest lepiej. Wypróbuję Twojego sposobu ze skarpetkami, skoro i tak chodzę codziennie spać w rękawiczkach, to czemu nie zrobić czegoś podobnego ze stopami. A o tym kremie słyszę po raz pierwszy. W ogóle nie kojarzę tej firmy...
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że są dostępne chyba tylko w aptekach :)
UsuńRaz użyłam taki tłusty kremem do stóp latem, a później ledwo szłam bo mi buty spadały :D Nie polecam!
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz :D Mam gumowe kapcie i czasem zdarza mi się je założyć i gdzieś iść bez skarpetek - spacer do kuchni to sport ekstremalny :P
UsuńUżywałaś kiedyś produktów firmy FM ?
OdpowiedzUsuńNie, nie miałam okazji, ale kilku jestem ciekawa ;)
Usuńpolecam :) i chętnie przeczytałabym twoją opinię ;)
UsuńHehehe, jak coś mi zasponsorujesz to nie ma sprawy :P
Usuńzasponsorowac ? wiedziałam ze cos musisz miec z tego bloga . jak nie kase to kosmetyki darmowe .
UsuńO nie mogę, śmieszna jesteś, jak się tak na żarty bulwersujesz...
UsuńDostaję kosmetyki do recenzji, nigdy tego nie kryłam, ale nie są one "darmowe" - w zamian wystawiam im szczerą opinię, do recenzji potrzeba trochę czasu i wkładu własnego.
I daj już proszę spokój z tym wynajdywaniem teorii spiskowych na temat bloga.