Dawno nie było gościnnych recenzji, co? ;) Myślę, że już czas na nową, żebyście mogły odpocząć od mojej pisaniny ;) Tym razem moja siostra Sara, którą już tu znacie, testowała balsamu regenerującego Gracja. Przyznam szczerze, że sama byłam ciekawa efektów tych testów :) Poczytajmy.
Opis producenta:
Gdzie i za ile: w małych drogeriach i na BioGaleria.pl, ok. 9zł / 200ml
Skład:
Opinia Sary:
Przez ostatni miesiąc używałam Głęboko regenerującego balsamu do ciała z ekstraktami z róży i słodkich migdałów firmy GRACJA. Balsam przeznaczony jest do skóry suchej, pozbawionej jędrności i wrażliwej, jego zadaniem jest ujędrnienie i uelastycznienie.
Powiem szczerze, że zachęcił mnie tylko jego delikatny zapach, dość naturalny skład i fakt, że produkt nie był testowany na zwierzętach. Na ogół nie ufam "nowym"- nieznanym mi firmom, jednak ten balsam mnie zaciekawił.
Balsam zamknięty jest w jasnej tubie z motywem róży. Proste, ładne, ale niezbyt efektowne opakowanie - moim zdaniem. Ma niezbyt gęstą, ale też na pewno nie rzadką konsystencję. Ledwo wyczuwalny zapach produktu w opakowaniu mocno nasila się po nałożeniu na ciało. Pachnie bardzo ładnie, dość naturalnie i długo - zapach utrzymuje się kilka godzin!
Szybko się wchłania i łatwo rozprowadza.
Po kilkukrotnym zastosowaniu produktu jestem z niego zadowolona. Skutecznie i dość szybko nawilża skórę, nie pozostawia tłustej warstwy i jest wydajny.
Jeśli chodzi o jego docelowe działanie (ujędrnienie i uelastycznienie) - widzę niewielką poprawę. Wydaje mi się jednak, że na skórze bardziej potrzebującej takiego działania... da radę. Ja w zasadzie nie mam zbytniego problemu z napięciem skóry.
Na opakowaniu napisane jest również "głęboko regenerujący" - w tej kwestii jestem zadowolona. Nawilżył mocno przesuszoną skórę i wspomógł ją po podrażnieniu golarką.
Ogólnie rzecz ujmując - ja jestem bardzo zadowolona, urzekł mnie zwłaszcza jego zapach.
Używałyście produktów z Gracji? Polecacie coś albo odradzacie?
Wygląda nieźle :) Do tego całkiem nie drogi :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten balsam w wersji oliwkowej chyba.
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi ...
Nigdy go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę ;] Ale skoro radzi sobie z podrażnieniem po goleniu, musi być mój :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę, ale chyba warto się za nim bardziej rozejrzeć. :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej firmy. Tak sobie właśnie teraz uświadomiłam, że totalnie odrzuca mnie różany zapach w kosmetykach. Jestem nienormalna? :P
OdpowiedzUsuńPrzy okazji przyznam się, że też myślałam nad zaproszeniem siostry do recenzowania :) Tym bardziej, że reprezentuje ona skrajnie inny typ urody niż ja. Ma zupełnie inny rodzaj skóry i włosów, co mogłoby być ciekawe. Jeszcze się jednak ostatecznie nie zdecydowałyśmy :)
U nas podobnie, Sara ma zupełnie inne rodzaje skóry, włosów, cery, upodobania, typ kolorystyczny. Czasem więc mi się "przydaje" ;)
UsuńNie spotkałam się nigdy z nim.
OdpowiedzUsuńDla mnie to jakaś nowość, bo pierwszy raz o nim słysze ;D
OdpowiedzUsuńHm tego balsamu nie widziałam, jednak z marką Gracja już się spotkałam ;) Mam krem do rąk tej firmy :) Jeśli Cię ciekawi, mogę napisać o nim coś więcej u siebie i Ci podesłać ;)
OdpowiedzUsuńLepiej nie - mam aż za dużo kremów do rąk, wolę, żeby nie korciły mnie kolejne :P
UsuńMnie aż tak nie zadowolił, więc raczej taka przestroga - zapach niby cytryny, a pachnie raczej nijako - moja koleżanka stwierdziła że jak 'kosmetyki' dla wc..
UsuńPierwszy raz o nim słyszę, ale nie przekonuje mnie zapach róż (nie lubię go w kosmetykach), ale na inną kompozycję zapachową chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, chociaż kojarzę, że już pokazywałaś z tej firmy pomadkę do ust, która była przeciętna :P
OdpowiedzUsuńDobra pamięć ;)
UsuńNie dla mnie - nie lubię zapachu róży.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, o firmie również, ale zapach różany to ja bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię jak balsam długo pachnie :) To coś dla mnie!
OdpowiedzUsuń