Przy okazji włosowej aktualizacji w skrócie zrecenzowałam Wam tę odżywkę, ale obiecałam, że napiszę o niej więcej. Zapraszam więc na parę słów na temat odżywki z serii Joanna Natura, w wersji z pokrzywą i zieloną herbatą do włosów przetłuszczających się i normalnych!
Opis producenta:
Gdzie i za ile: drogerie Hebe, Jasmin itd., ok, 5zł / 200g
Skład:
Moja opinia:
Odżywka zamknięta jest w charakterystycznej dla Joanny butelce o przekroju w kształcie liścia albo ust, jak kto woli ;) Butelka jest biała, góra - turkusowa. Zamknięcie to zwyczajny zatrzask, wygodny i szczelny. Łatwo dozować odpowiednią ilość odżywki. Bardzo lubię design tej serii, jest taki kolorowy, żywy i radosny, ale nadal bez przesady, jeśli wiecie, co mam na myśli :)
Sama odżywka jest dość rzadka - powiedziałabym, że za bardzo. Jest to półprzezroczysta biała masa, która cudnie pachnie. Właśnie, zapach odżywki to wg mnie jej największy atut - jest piękny, świeży, konkretny - łatwo w nim wyczuć właśnie pokrzywę i zieloną herbatę, a to jedne z moich ulubionych zapachów :) Zostaje on na włosach, choć w bardzo delikatnej wersji.
Jeśli chodzi o działanie, odżywka szału nie robi. Teoretycznie jest to odżywka bez spłukiwania, ale w przypadku bardziej przetłuszczających się włosów można ją zmyć. Moje kudełki zbyt łatwo obciążyć, żebym odważyła się coś na nich zostawić, więc za każdym razem trzymałam ją na włosach 3-5 minut i spłukiwałam. Dodam tu, że odżywka jest niewydajna przez swoją lejącą się konsystencję, ale na szczęście raczej nie spływa z włosów. Nieco je wygładza i ułatwia rozczesywanie, ale poza tym niestety nie zauważyłam żadnego działania - ani pozytywnego, ani negatywnego. Chętnie zużyję ją do końca dla cudnego zapachu, ale nie zamierzam kupować jej ponownie.
Być może inne odżywki z tej serii są lepsze, ale ta u mnie średnio się sprawdziła. Mimo to, nie powiem, że nie polecam, bo jest na tyle tania, że nie zaszkodzi spróbować, jeśli jesteście zainteresowane ;)
Używacie włosowych kosmetyków z serii Joanna Naturia? Macie swoje hity?
Używałam szamponów do włosów z tej serii, ale to było dawno :) Były znośne i miały fajne, ale ziołowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńSzampony z Naturii uwielbiam za zapachy, a wiele od szamponu nie wymagam :D
Usuńlubię zapach tej odżywki, ale nie odnotowałam żadnego działania. Może poza sklejeniem włosów jak dałam więcej kiedy mniej nic nie dało;))
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak u mnie, choć mi oszczędziła sklejania :P
UsuńJeszcze do tej firmy nie doszłam i w sumie to szkoda, że ta odżywka niezbyt działa bo jednak pokrzywa powinna robić swoje.
OdpowiedzUsuńNo ale żaden kosmetyk w końcu nie jest idealny ;)
Tyle tu pokrzywy, że niewiele ona zmienia ;)
Usuńbardzo lubię szampony Joanny z tej serii - odżywki jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńTo proponuję zostać przy szamponach ;P
UsuńNie miałam jej. Ale miałam za to szampon z tej serii tylko,że z miodem i cytryną. Świetnie oczyszczał włosy i miałam wrażenie,że miał na nie bardzo pozytywny wpływ ;]
OdpowiedzUsuńOj, ja chyba nie wierzę w działanie szamponów inne niż oczyszczanie ;) No, z małym wyjątkiem, którego teraz używam :)
UsuńJa ją akurat mam, zostawiam zawsze na włosach i dla moich włosów działa świetnie właśnie jako pomoć pry rozczesaniu i ogólnie poprawia ich wygląd. Są gładziutkie nie puszą się i ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńNie obciąża Ci włosów jak nie spłukujesz?
Usuńja odstawiłam Joannę, bo nic in plus w sumie z moimi włosami nie zdziałała :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że tak działa u większości ;) Ale przynajmniej ślicznie pachnie :P
UsuńMam i lubię - ale głównie właśnie za zapach, bo moim włosom raczej nie robi różnicy, czy ją nakładam, czy nie... No, może lekko je ujarzmia, ale nic poza tym.
OdpowiedzUsuńWitam w klubie, widzę, że nie jestem jedyna!
Usuńdzisiaj właśnie skończyłam tego, w mojej opinii, bubla, zużywając do golenia nóg. niestety moje włosy się z nią nie polubiły, a do tego zachwalany przez chyba wszystkich zapach wcale mi się nie podobał - dla mnie jest on drażniący i... 'tani'.
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdy inaczej odbiera zapachy ;)
Usuńużywam wersji z miodem i cytryną i chociaż niewiele robi to i tak ja uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńTeż za zapach? ;)
UsuńZ takich lekkich odzywek uwielbiam emulsję Gloria. Te z Joanny niezbyt mi przypasowały.
OdpowiedzUsuńCo to dokładnie za emulsja?
UsuńJa uzywam tych odżywek pod olej :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, nigdy nie dawałam odżywek pod olej! Jest różnica?
UsuńNigdy jej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNiewielka strata...
UsuńPrzeciętna odżywka, która krzywdy nie robi :) Nie mniej, lubię te odżywki z Joanny. Najbardziej tę z lnem!
OdpowiedzUsuńJa w ich przypadku kieruję się węchem i akurat tej z lnem raczej bym nie kupiła, za to jest kilka innych cudnych zapachów w tej serii :)
Usuńpowiedzmy, że mnie ciekawi zapach, ale skoro jest za rzadka to chyba podziękuję..
OdpowiedzUsuńZawsze można powąchać w sklepie ;)
UsuńMam od ponad roku jedną buteleczkę, wersję z miodem i cytryną. I zużyć jej nie mogę :P Pewnie dlatego, że nakładam ją dość sporadycznie bo w zasadzie nic z moimi włosami nie robi. Z tego co piszesz wnioskuję, że to prawdopodobnie cecha wspólna całej serii. A szkoda.
OdpowiedzUsuńNa to wygląda... Przynajmniej pachną! ;)
Usuńmam teraz wersję z miodem, wcześniej miałam z makiem :) ta z makiem była lepsza, ja używam tych odżywek jako pierwsze O w metodzie OMO :)
OdpowiedzUsuńHmm, zbieram się do tego OMO i mi nie wychodzi to zbieranie się :P
UsuńNie stosowałam jeszcze kosmetyków do włosów Joanny, ale do ciałka nowe linie lubię bardzo ;)
OdpowiedzUsuńNowe linie do ciała? :>
UsuńNie miałam chyba jeszcze odżywek z Joanny :)
OdpowiedzUsuńNic straconego - możesz kupić za grosze albo ze spokojnym sumieniem odpuścić ;)
UsuńSzamponów nie lubię za SLSy - ewentualnie do oczyszczania. Natomiast odżywki uwielbiam jako te do mycia oraz bez spłukiwania, najbardziej chyba len i rumianek oraz mak i bawełnę. Tą właśnie skończyłam i też była ok ;)
OdpowiedzUsuńPrzy moich tłustych włosach SLSy mi nie przeszkadzają w codziennym myciu, więc noł problem :P
Usuńoch zazdroszczę :D tyyyyyyleee szamponów możesz używać :)
UsuńI taaaak często :P
UsuńOooooo tak :)
UsuńMusi ładnie pachnieć :) Też lubię takie zapachy ;) Mi się ostatnio udało wreszcie dorwać z tej serii odżywkę len i rumianek, kurde,ale się nałaziłam za nią... ;) teraz czeka aż wykończę inne i pójdzie w ruch :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak się sprawdzi!
Usuńuwielbiam te odżywki, ale moim hitem jest żółta - miód i cytryna :)
OdpowiedzUsuńDziała coś? :>
UsuńNie lubie odżywek bez spłukiwania ;/
OdpowiedzUsuńNikt nie zabrania ich spłukiwać ;)
UsuńTe odżywki są świetne - uwielbiam tę niebieską z lnem i rumiankiem :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej jej fanek widzę :)
Usuńnigdy nie używałam produktów z tej serii. podobno z lnem jest całkiem niezła. :)
OdpowiedzUsuńSądząc po komentarzach wyżej - na to wygląda :)
UsuńMam inną odżywkę z tej serii i nie sprawdza się zbyt dobrze... jedyne co robi to ułatwia rozczesywanie ale za to przyspiesza przetłuszczanie :-(
OdpowiedzUsuńA próbowałaś spłukiwać po kilku minutach?
UsuńJa miałam ta z zieloną herbatą i byłam zadowolona. Oczywiście spłukiwałam, bo moje włosy szybko się przetłuszczają i pod nadmiarem kosmetyków są oklapnięte. Podobał mi się zapach ;-)
OdpowiedzUsuńA działała coś u Ciebie? ;>
UsuńKocham zapach szamponu z tej serii, ale nie zapowiada się, żebym miała ją kupić. Co za dużo pięknych zapachów to niezdrowo! ;)
OdpowiedzUsuńE tam, bzdura, im więcej pięknych zapachów tym lepiej! :P
UsuńHah! Ja staram się je sobie stopniować i nie nadużywać, żeby mi nie zbrzydły :D
UsuńTyle jest różnych pięknych zapachów, że można ich używać zamiennie :P
UsuńAle zielona herbata jest tym najpiękniejszym :D
UsuńNaj naj może nie, ale w ścisłej czołówce :P Chociażby z tej serii wielbię też miętę z lawendą :)
UsuńNo może przesadziłam, ale z drugiej strony nie miałam jeszcze źle pachnącej zielonej herbaty wśród kosmetyków. Czas spróbować innych szamponów bo się zablokowałam na tej herbacie z pokrzywą :P
UsuńA jakie zapachy lubisz? Może coś doradzę :)
UsuńWszelkie świeże i orzeźwiające ;) Nie przepadam za takimi "jedzeniowymi" bo mam wrażenie, że jak coś pachnie np czekoladą to się będę potem kleić :D Ale z tej serii Natura chyba nie ma takich, które by mnie na pewno odrzucały. Więc czuję, że ciężko Ci będzie mi pomóc. Jak będę w sklepie to obczaję ;)
UsuńSiostro!
UsuńJakbym siebie czytała! :D
Hahaha! Co to się dzieje ostatnio :D
UsuńMiałam ją i niestety bardzo mało wydajna, nie robiła zupełnie nic z włosami. Pachniała to jedyny jej plus.
OdpowiedzUsuńCzyli podobne wrażenia do moich... Szału nie robi.
Usuńa ja tam ją uwielbiam - ale może dlatego, że używam jej do stylizacji moich fali , a nie jako odżywienie czy coś w ten deseń :)
OdpowiedzUsuńMam wersję z makiem oraz tę z miodem i cytryną. I nie spłukuje, ale tylko dlatego że daje jej naprawdę odrobinkę. Odżywki ds nadal używam, to jest taki dodatek po myciu.
OdpowiedzUsuńMoże i ja spróbuję kiedyś nie spłukiwać... ;)
Usuńhmmm kupilam ta odzywke przez przypadek , jeszcze jej nie uzywałam jedynie pochałam :D Faktycznie zapach jest swietny , a co do konsystencji to raczej jest ona zamierzona i nie wyobrażam sobie zeby byla inna jesli chodzi o nie spłukiwanie ;):D
OdpowiedzUsuńGeneralnie mam tak wredne włosy ze raczej wine zrzucam na nie ,a nie na odzywki :D