Pora na kolejny mój ukłon w stronę czytelniczek dawnego lakierowego bloga - dziś o dwóch lakierach Virtual. I chyba o kolejnym przykładzie tego, jak firma przestaje mi pasować... Kiedyś Virtual był jedną z moich ulubionych marek, a teraz zawodzi mnie niemal za każdym razem... Same oceńcie te lakiery.
Opis i szczegóły:
Gdzie i za ile: w małych drogeriach, ok. 8-10zł / 10ml
Cechą wspólną tych lakierów są opakowania - proste, walcowate buteleczki z naklejanymi etykietami. Etykiety niestety nieestetycznie odklejają się od butelki, tworząc bąble - są po prostu źle naklejone. Pędzelki od lakierów są całkiem długie, okrągłe w przekroju, dość przeciętne ogólnie mówiąc. Wygodne, ale bez szału.
Teraz pora na przedstawienie kolorów :)
Rock and Roll to ciemna malinowa fuksja, bez żadnych drobinek, zupełnie kremowa, choć daleko jej do konsystencji pasteli. Kryje idealnie, bo już przy pierwszej warstwie, niestety w moim przypadku wiąże się to z tym, że moje bruzdy w paznokciach są mocno widoczne. Schnie w miarę szybko, ale i tak łatwo o odgniotki nawet kilka godzin po pomalowaniu. Trwałość jest przeciętna, ok. 2-3 dni, wcześniej nieco zdziera się na końcówkach. Przy zmywaniu nie stwarza problemów.
Vintage Violet to wg mnie odcień idealnie śliwkowy, sprawia, że mam apetyt na kanapkę z powidłami ;) Niestety na tym jego idealność się kończy. Krycie ma gorsze niż poprzednik, bo wymaga dwóch warstw. Tak samo schnie i tak samo łatwo o odniotki, poza tym już w samym lakierze powstają wady - pęcherzyki powietrza na paznokciach. Nie wygląda to ładnie... Lakier wylewa się na skórki, a przy zmywaniu wręcz wżera się w nie i trudno go domyć. Trwałość przeciętna - 2-3 dni.
Jako podsumowanie mogę rzucić krótkie pytanie - co się stało ze starym dobrym Virtualem?
obydwa kolorki bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńmam obydwa i bardzo je lubię, u mnie nie sprawiają takich problemów :)
OdpowiedzUsuńMoże masz starsze? Mam wrażenie, że to niedawno coś się w tych lakierach zepsuło...
Usuńja lakiery Virtual średnio lubię również przy jednej warstwie widać u mnie bruzdy na paznokciach. Szału niestety nie robią
OdpowiedzUsuńU mnie te bruzdy są wyjątkowo głębokie przez anemię, więc i przy dwóch warstwach by ich nie pokryły...
UsuńA ja uwielbiam lakiery Virtual, nie zauważyłam u mnie podobnych problemów :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś bardzo lubiłam, to te nowe są jakieś felerne.
UsuńKolory znośne ale efekt na paznokciach zupełnie nie do zaakceptowania :?
OdpowiedzUsuńTo w dużej mierze kwestia moich bruzd, na gładkich paznokciach wyglądałyby lepiej.
Usuńja mam z tej serii 157 - little green dress i absolutnie nie stwarza takich problemów... Może te są jakieś wadliwe, nie wiem. Z mojego jestem mega zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMoże Twój też jest z jakiegoś starszego rzutu, może coś zmienili w składzie ;)
Usuńoba kolorki bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńZauważyłem, że większość z opisywanych przez Ciebie lakierów, które wpadły mi w oko mają dość poważne wady, podobnie jest z tym Vintage Violet. Na paznokciach urzeka swoim kolorem i mówię to ja mimo, że za fioletami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńNie znasz się, fiolety rządzą :P
UsuńMożliwe.. ale ten na serio mi się podoba :) Chociaż zapowietrzania lakierów nie zniesę...
UsuńKolorki zapowiadały się ślicznie, szkoda że na paznokciach troszkę ciemno wypadają. Wolałabym bardziej żywe, ale mimo to róż i fiolet to moje ulubione kolory ;D
OdpowiedzUsuńJa za takim różem nie przepadam, wolę bardziej brudny i stonowany, ale fiolety w każdej postaci <3 ;)
Usuńmoże... Kupiony w tamtym roku jakoś w lipcu więc może tak być ;)
UsuńDrugi wariant kolorystyczny zdecydowanie ładniejszy ;)
OdpowiedzUsuń184- czyste szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, kiepsko wyglądają na paznokci - w buteleczce wydają się całkiem inne...
OdpowiedzUsuńAkurat kolory są takie same w buteleczkach ;)
UsuńA ja je bardzo lubię chociaż mam od niedawna. Wszystkie 3 sztuki, które posiadam szybko wysychają, kryją już po pierwszej warstwie i długo wytrzymują na pazurach. Moja mama jest nimi zachwycona - po tygodniu fizycznej pracy w terenie lakier zniknął jedynie z końcówek, inne odpryskiwały płatami po 2-3 dniach.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że tylko ja na nie kapryszę :P Ale spójrzcie na zdjęcia i powiedzcie, że nie mam powodu...
UsuńBruzdy na paznokciach to nie wina lakieru :P
UsuńPęcherzyki to dla mnie tajemnicza sprawa, kiedyś często je miałam, teraz rzadziej - z lakierami Virtual nigdy.
Wylewanie na skórki to może wina zbyt dużej ilości nabieranego lakieru na pędzelku, a niedomywanie - baza pod lakier się kłania ;]
Też czasem narzekam, ale nie oczekujmy cudów od lakieru za kilka złotych, w dodatku gdy mamy problematyczne pazury (sama takie mam- rozdwojone, kruche i z bruzdami) :)
Kochana, ja to wszystko wiem - przez 2 lata prowadziłam bloga TYLKO o lakierach ;)
UsuńBruzdy to oczywiście nie wina lakieru, ale oczekuję od niego, żeby je chociaż trochę pokrył, tu wygładzenia nie ma żadnego. Wylewanie na skórki to kwestia rzadkiej konsystencji, a nie zbyt dużej ilości lakieru - lakier spływa, zanim zaschnie. Tutaj recenzuję lakier, a nie bazę, dlatego przynajmniej raz sprawdzam go bez bazy, żeby oceniać tylko jego.
Lakierów na polskim rynku jest tak dużo, że śmiało można kaprysić - znam znacznie lepsze lakiery w niższej cenie niż Virtual, więc nie zamierzam zadowalać się nim ;)
Lakierów na rynku dużo, masz rację, sama lubię np. Safari za 3 zł.
UsuńChyba nie będę się więcej wczytywać w posty o lakierach, obejrzę zdjęcia i ucieknę co by bezsensownych dyskusji nie zaczynać. Każdy lakier u innej osoby sprawdzi się inaczej i chyba dlatego nie przepadam za tak "dogłębnymi" recenzjami lakierów.
Mówiłam ja, lakieromaniaczka ;)
Nie podobają mi się:(
OdpowiedzUsuńMam lakier z tej seri, ale dla mnie bubel. Pędzelek za duży i się rozpacieprza podczas malowania, a odpryski mam już drugiego dnia i to spore ;/
OdpowiedzUsuńO, widzę, że znalazłaś te wady, których akurat u mnie nie ma :D Mamy pełen komplet! :P
UsuńDrugi kolor bardziej mi się podoba, choć powiem szczerze że ani jeden ani drugi nie zwala z nóg...
OdpowiedzUsuńMasz cudną płytką paznokciową, też chcę taką!
Bardzo interesujący blog, siedzę sobie i przeglądam Twoje posty - dużo przydatnych informacji, ciesze się że tu trafiłam :)
Gdyby jeszcze ta płytka nie miała tych bruzd... ;)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :)
Hmm. Zobaczyłam fotkę i się ucieszyłam, że będą lakiery, a tu taka klapa. Ani kolory jakoś wybitnie nieciekawe (tzn ładne, ale powtarzalne), ani na paznokciach nie prezentują się jakoś wybitnie. Jakbym mogła sobie wybrać któryś od tak to brałabym fiolet ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że bardzo podobnie rozumujemy - znowu ;)
UsuńHaha! Cóż za zgodność :D
UsuńMam dwa kolorki, inne, kupiłam w Biedronce za 1,99zł za sztukę i dziwi mnie, że na nich nie ma oznaczenia jaki kolor:/
OdpowiedzUsuńO kurczę, bardzo tanio! Może klienci obskubali z naklejek z kolorami...
UsuńTeż kupowałam w takiej cenie i również nie mają naklejek. Lakiery były w kartonowych opakowaniach więc raczej klienci nie obskubali. Najwyraźniej Firma stwierdziła, że dla biedronkowych gości nie warto podawać numerków ;)
UsuńJa mam z tej serii landrynkowy róż nr 158, ale u mnie sprawuje się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńRock and Roll świetnie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie: nuta-tuberozy.blogspot.com
zdecydowanie moje kolory. :D
OdpowiedzUsuńKolory to jednak chyba za mało ;)
Usuń