Narzekałyście, że dawno nie było nic do włosów - proszę bardzo ;)
Produkt, o którym dziś chcę napisać to olejek do ciała i włosów francuskiej marki Le Petit Marseillais. Jak łatwo się domyślić, ja używałam go głównie do włosów. Przyznam, że skład olejku był dla mnie zagadką, dopóki nie miałam go w dłoni i tak jak się spodziewałam - nie jest to najlepsza olejowa mieszanka jaką znam, ale moim włosom nie przeszkadza ;)
Opis producenta dla znających francuski:
I opis dystrybutora:
Polecana do bardzo suchej skóry, dzięki delikatnej strukturze szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Cudownie pachnąca, pozostawia skórę nawilżoną i jedwabistą. Stosowana na włosy przez 15 minut przed myciem działa jako odżywka zmiękczając i nabłyszczając włosy.
Gdzie i za ile: charme-de-provence.pl, 36zł / 150ml
Skład:
Moja opinia:
Olejek ma zaskakująco wygodne opakowanie. W pierwszej chwili pomyślałam - "Jak to, olejek w spray'u? Wszystko upaprze!", ale nie. Po pierwsze, atomizer wypsikuje dość małą ilość olejku i nie rozpryskuje się to bardzo na boki - kąt psikania, jakkolwiek profesjonalnie to brzmi, jest wąski. Po drugie, olejek wcale nie ma aż tak tłustej konsystencji. Powiedziałabym, że jest oleisto-wodnisty. Nie sprawdzałam, czy plami, ale myślę, że nawet jeśli, to są to plamy łatwe do sprania. Poza tym olejek pachnie ślicznie - czuję w nim migdały i jakieś orzechy?
Skład olejku nie jest imponujący - owszem, są tu naturalne oleje, ale jest ich malutko, a ten arganowy dali chyba tylko dla picu, bo taka ilość tak nisko w składzie nic nie zmienia. Całkiem sporo jest za to oleju sezamowego i to prawdopodobnie on najbardziej przyczynia się do działania olejku. Pozostałe składniki to głównie emolienty - nie zaszkodzą, ale i cudów nie zrobią.
Przez ostatni miesiąc używałam tego olejku zgodnie z poleceniem producenta - nakładałam go na włosy 15 minut (czasem dłużej) przed umyciem. Przez swoją mało olejową konsystencję zmywa się on łatwo, wystarczy raz umyć włosy i po olejku nie ma śladu. Włosy po umyciu są faktycznie miękkie i bardziej błyszczące, jak obiecuje producent, ale jest to efekt krótkotrwały - na kilka godzin w przypadku moich włosów, które i tak muszę myć codziennie.
Do ciała użyłam go tylko raz, ale nie spodobał mi się - nie lubię tłustości na skórze, pozostający film po prostu doprowadza mnie do szału. Dobrze więc, że moja skóra nie wymaga jakiegoś specjalnego nawilżania, że zwykłe lekkie balsamy i masła jej wystarczą.
Dużą rolę gra tu jednak cena. Olejek jest naprawdę niezły do włosów, ale 36zł? Wg mnie jest nieco zbyt drogi. Gdyby kosztował ze dwa razy mniej, pewnie skusiłabym się na niego jeszcze kiedyś :)
Używacie tego typu produktów do włosów? :)
Jedyny olejek do ciała jaki miałam był z Avonu i był do d*** :)
OdpowiedzUsuńTen traktujmy bardziej jako olejek do włosów ;)
UsuńTa firma coraz bardziej mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńA byłaś na ich stronie? Mam ochotę wąchać ekran!
UsuńBardzo ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBo i jest ciekawy ;)
UsuńCzasem używam... W grudniu wygrałam olejkowe mega-hiper-cudo w jednej z angielskich gazet i do dziś go na oczy nie zobaczyłam :/
OdpowiedzUsuńTen rzeczywiście trochę drogi...
Och, uwielbiam takie pseudokonkursy! <3 Tłumaczą się jakoś?
UsuńAaach... To długa historia. Ogólnie wygrałam tam 3 rzeczy z czego (po dwóch miesiącach) przyszła jedna. Po moim mejlu z pretensjami raczyli dosłać mi drugą (paletka cieni - wygrałam zielone, dostałam niebieskie...) Olejku ni widu...
UsuńNajśmieszniejsze, że to jedna z najpopularniejszych gazet w Anglii wydawana przez prasowego giganta.
Bywa :)
Olejki i tak lubię :)
W ogóle zauważyłam, że im większa firma, tym mniej się przejmują pojedynczymi klientami... Smutne.
UsuńCzęsto tak jest, ale - na szczęście - nie zawsze.
UsuńNp. W zeszłym roku w maju wygrałam kosmetyki w angielski Glamour i dotarły szybciej niż się można było spodziewać, a do tego zabezpieczone jak złote jajka.
Także zależy, a oszustom kij w oko!
O, no to należy się plus, że jednak firma potrafi się wykazać :)
Usuńmnie nie ciągnie do olejków ;p
OdpowiedzUsuńModa Cię omija :P
Usuńcena do 20 zł byłaby ok
OdpowiedzUsuńjednak ja nie wierzę w te olejki jednocześnie do ciała i włosów...albo coś do ciała albo do włosów
Jeśli są naturalne (bardziej niż ten ;)) to jak najbardziej mogą być uniwersalne, każdy z naturalnych olei ma właściwie zastosowanie na każdym fragmencie ciała - skóra, włosy, paznokcie ;) Przykładowo u mnie w każdej kategorii avocado nie ma sobie równych :)
UsuńCiekawy, ciekawy, ja uwielbiam olejki do włosów, często używam ich zamiast odżywki, gdy śpieszę się ;)
OdpowiedzUsuńAle że po myciu? o.O
UsuńWygląda pięknie i wydaje się zdziałać cuda. Szkoda, że efekt nie utrzymuje się dłużej. Ja mam efekt miękkich i błyszczących włosów, a do tego rewelacyjnie pachnących, po balsamowaniu ich kremem do ciała Isana z kakao i masłem shea :) Pozdrawiam, Blogging Novi
OdpowiedzUsuńCudów to on nie działa niestety ;)
UsuńPróbowałam tę Isanę nakładać na włosy, ale przytrzymałam za długo i porobiły mi się straszne strąki, więc się zraziłam :P
I poszlaleli z ceną
OdpowiedzUsuńFrancuskie kosmetyki ogólnie do najtańszych nie zależą, a tu jeszcze doszła marża dystrybutora ;)
Usuńoo zaciekawiłaś mnie tym produktem ;-)
OdpowiedzUsuńTo już wiesz, gdzie go szukać ;)
UsuńTeż się zdziwiłam jak zobaczyłam, że jest w sprayu :) Ale ja raczej się na niego nie skuszę - masz rację z tą ceną, przesada!
OdpowiedzUsuńGdyby chociaż tego arganu miał więcej...
UsuńFajny, ale dla mnie za drogi :P
OdpowiedzUsuńNic tylko czekać na promocję :P
Usuń