Naszło mnie jakiś czas temu na azjatyckie zakupy za grosze, biżuteria i jakieś typowo azjatyckie dziwactwa ;) Z tej okazji, przypomniałam sobie o sklepie, w którym już wcześniej robiłam zakupy - mianowicie BuyinCoins.com.
Okazało się, że dodali do oferty spoooro różnych różności, więc mój koszyk szybko się zapełnił, zwłaszcza, że dzięki jakiejś dziwnej polityce tamtejszej poczty, przesyłka z Hongkongu do Polski jest darmowa :)
Zamówienie składałam 10 stycznia. Przyszło parę dni temu, można powiedzieć, że po ok. 3 tygodniach.
Za wszystkie poniższe zakupy zapłaciłam łącznie niecałe 32zł :)
To lusterko mnie po prostu urzekło :D Jest przesłodkie! Kosztowało zawrotną kwotę $1,10, a okazuje się, że nie jest aż tak tandetne, jak można by się tego spodziewać - raczej nie rozsypie się po kilku otwarciach ;) W środku jak widać jest też grzebyk, ale nie bardzo widzę w nim jakiekolwiek zastosowanie, bo włosy średnio da się nim uczesać ;) Chyba, że grzywkę, jak ktoś ma ;)
Kupiłam w sumie z rozpędu - nigdy nie miałam zalotki, ale też nigdy mnie jakoś nie ciągnęło do tego, żeby mieć. Ta wydaje się dość solidna, dołączony był także woreczek z zapasową gumką. Kosztowała mnie $1,29, więc też grosze ;) Po paru próbach okazało się, że faktycznie podkręca rzęsy, będę musiała ją potestować w makijażach, jak już się wykuruję, bo ostatnie dwa dni spędzam w wyrze z termoforem i nie mam głosu przez chorą krtań...
Tutaj podobnie jak z zalotką - nie miałam nigdy żelowego eyelinera, a ten kosztował tylko $1,25 z pędzelkiem gratis, więc wzięłam bez wahania. Pędzelek okazał się do wyrzucenia, a w każdym razie na pewno nie do malowania kresek, ale sam eyeliner jest całkiem niezły - tylko przez parę minut nie można patrzeć w górę, bo natychmiast krecha odbija się na górze powieki ;) Macie może na to jakiś sposób?
Teraz nieco biżuterii. Ostatnio mam hopsa na punkcie pawich piór, więc ten pierścionek od razu wylądował w koszyku. Kosztował $0,99, jest w kolorze ciemnego starego złota, rozmiar regulowany. Przy pierwszym noszeniu niego ubrudził mi na czarno palec, ale potem już było OK ;)
Oczywiście musiałam wziąć do kompletu także naszyjnik ;) Wykonany jest w dokładnie tym samym stylu co pierścionek, więc dobrze wyglądają noszone razem. Naszyjnik kosztował $1,38.
I jeszcze śliczny naszyjnik z ważką - pokazuję Wam w pierwotnej wersji, tak, jak go kupiłam, ale od razu po cyknięciu zdjęć zlikwidowałam te wiszące łańcuszki i została sama duża ważka na tle drewnianego krążka i wygląda duuużo lepiej, tak elegancko wręcz :) Naszyjnik kosztował $1,69 - chyba najdroższa rzecz z tych moich zakupów, ale po przeróbce najbardziej mi się podoba :)
Na koniec jeszcze takie kolczyki - sama nie wiem, czemu mi się podobają, bo to raczej pasowałoby Orlicy sprzed 4-5 lat - mrocznej gotce ^^ Ale i teraz uważam, że coś w sobie mają :) Kosztowały $1,58.
Przy okazji chcę się Wam "pożalić", że siostra wciągnęła mnie w grę polegającą na hodowaniu i trenowaniu koni, bardzo sympatyczną i taką realistyczną, bez kucyków, którym odbija się tęczą ^^ Od przedwczoraj się w to bawię i wciąga coraz bardziej, a nie wymaga dużo czasu, parę minut dziennie. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, zapraszam do zabawy ;) KLIK
Darmowa wysyłka niezależnie od kwoty ?:) Chyba czekają mnie małe zakupy;p
OdpowiedzUsuńTak - ja te rzeczy zamawiałam w dwóch paczuszkach, bo za pierwszym razem zapomniałam o czymś tam, więc obie wyszły po kilka dolarów i przesyłka była free. Zresztą nie widziałam, żeby pisali tam w ogóle o jakichkolwiek warunkach do tej darmowej wysyłki.
UsuńKurczę, nigdy nie kupowałam na zagranicznych stronach, ale te ceny i darmowa wysyłka mnie nieziemsko zachęciły. Dzięki za info. :-)
OdpowiedzUsuńPierścionek bardzo mi się podoba,chociaż się przyznam nie noszę sztucznej biżuterii.Sama nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pierścionek pawie oko :))
OdpowiedzUsuńw końcu muszę kupić zalotkę :)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, będę musiała się przyjrzeć uważniej tej stronce ;)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy :) naszyjnik z ważką bardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńPierścionek cudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWisior z pawimi piórkami jest cudny :)
OdpowiedzUsuńPierścionek mnie urzekł...:)
OdpowiedzUsuńMożesz podać stronkę na której kupiłaś tyle cudowności?:)
Na samym początku notki jest link ;)
UsuńDziękuję;)
UsuńNie rzucił mi się jakoś w oczy;]
Spoko, miłych zakupów ;)
Usuń...i znów żałuję, zenie mogę płacić w obcych walutach :(
OdpowiedzUsuńPrzez PayPala chyba można, nawet jak bank takiej opcji nie udostępnia :>
Usuńlusterko jest boskie!
OdpowiedzUsuńBizuteria i lusterko świetne ;)
OdpowiedzUsuńMam taki pawiasty wisior :D Pierścionek też wymiata ;) W ogóle wszystko wymiata, najbardziej ciasteczko :D
OdpowiedzUsuńpiekna bizuteria ah
OdpowiedzUsuńwszystko świetnie wygląda :))
OdpowiedzUsuńto lustereczko- cudo :))
Oooo, mam takie lusterko! :)
OdpowiedzUsuńTylko w moim zamiast grzebyczka (myślę, że grzebyczek jest właśnie do poprawiania grzywki na szybko - mnie by się taki nawet przydał, no, ale ja nie mam grzebyczka, bo w moim lusterku... ->) jest biały materiał, jakby filc? imitujący nadzienie ciastka. :D Lubię je, bo jest bardzo lekkie, idealnie nadaje się do torebki.
Swoją drogą swoje lusterko dostałam w prezencie... i dzięki Tobie właśnie się dowiedziałam, ile mogło kosztować. xDDD
P.S. Od jakiegoś czasu zaglądam sobie do Ciebie, zwykle po cichu... Lubię pogodną atmosferę tego bloga. ;)
W Polsce może kosztować o wiele więcej, więc wiesz ^^
UsuńBardzo mi miło, odzywaj się częściej :)
Świetne zakupy!! A jak z jakością wykonania biżuterii? Nie jest tandetna?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie bardziej niż to, co możemy dostać w Polsce. Za tą kwotę nie nastawiam się na przekazanie tych cudów wnuczkom, ale parę razy spokojnie ponoszę ;)
Usuńtania siła robocza to i niskie ceny... a lusterko wygląda jak ciasteczko :)
OdpowiedzUsuńTaki był zamysł ;) Nawet napis jest na nim "Cocoa Cookies" ;)
UsuńŁaał, śliczne rzeczy! :D Orlico, mam pytanie. Mogłabyś zrobić tutorial jak robić tam zakupy? :(
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie wiem, czy jest sens, bo w zamawianiu stąd nie ma żadnych problemów czy utrudnień. Płaci się kartą, moja jest "zwykła" bankomatowa, a i tak ją przyjmuje, nie potrzeba żadnego paypala itd ;)
UsuńAle super zakupy :)) Lusterko mnie urzekło!
OdpowiedzUsuńlusterko w kształcie ciasteczka... U-WIEL-BIAM! :D świetne :)
OdpowiedzUsuńco do eyelinera to wydaje mi się że to taki urok twojej powieki
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się z takim problemem spotkałam a eyelinery mam aktualnie 6
Ale domyślam się, że nie są to eyelinery z Chin, kupione za dolara ;)
UsuńBardzo mnie zastanawiala ich jakosc bizu, ale widze, że nie jest najgorzej :D tzn podobna jakos oferują u nas, bo to leci prosto stamtąd ...
OdpowiedzUsuńjak z jakością linera?
da radę zapłacic inaczej niz przez paypala ?
Dokładnie, jakość jak u nas, tylko cena znacznie mniejsza ;)
UsuńLiner jest średniawy, mam wrażenie, że w ogóle nie schnie... Ale nie testowałam go za dużo na razie.
Chyba można płacić po prostu kartą - moja teoretycznie nie jest "zdolna" do takich płatności, ale w niektórych miejscach ją przyjmują - tutaj też. Mam internetowe konto w Deutsche Banku, zwykłą kartę bankomatową Visa.
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń