Od dłuższego już czasu miałam ochotę na upieczenie jakichś pieguskowatych ciastek, dlatego kiedy pewnego dnia trafiłam na ciekawy przepis na blogu naszej Calliope, Para do Gara, od razu wylądował on w zakładkach. Parę dni temu postanowiłam go wreszcie zrealizować.
Oczywiście powprowadzałam swoje modyfikacje, bo przecież nie byłabym sobą, gdybym całkowicie trzymała się przepisu :P Moje zmiany są raczej drobne, ale czemu by nie przedstawić Wam tu tego przepisu w wersji "krok po kroku"?
Cóż, te na zdjęciu powyżej nie są może najpiękniejsze - zrobiłam je za duże, rozrosły się i posklejały, musiałam je rozkrajać, więc wyszły bezkształtne, ale zniknęły w takim tempie, że najwyraźniej nikt nie zwrócił na to uwagi ;) Odłożyłam część z nich i podałam wczoraj, po dwóch dniach - muszę przyznać, że po tym czasie ciacha są rewelacyjne, znacznie lepsze niż tuż po upieczeniu :)
Zapraszam więc na przepis na ciasteczka - pieguski! :)
Czego potrzebujesz do ok. 30 ciastek?
- 350 g mąki
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- 1 jajko
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 opakowania proszku do pieczenia
- 250 g masła lub margaryny
- ok. 200 g dodatków (czekolada, bakalie, cokolwiek wymyślimy :))
Do miski wrzucamy pokrojone na kawałki masło (dobrze, żeby było dość miękkie, na pewno nie takie prosto z lodówki) oraz cukier i cukier wanilinowy. Ucieramy na puszystą masę.
Do masy dodajemy jajko i mieszamy, już łyżką. Do takiej mieszanki stopniowo dosypujemy mąkę i proszek do pieczenia, starannie mieszając.
Dosypujemy ostatni składnik, czyli nasze dodatki, wg uznania. W moich pieguskach znalazły się pokruszone chipsy bananowe oraz czekoladowe groszki (do kupienia np. w Lidlu, 3,50zł / 100g - wolę to, niż męczyć się z rozdrabnianiem tabliczki czekolady ;)).
Gotowa masa powinna mieć konsystencję na tyle gęstą i zbitą, by móc z niej formować ciasteczka.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia albo smarujemy tłuszczem, jeśli ktoś jest taką sierotą jak ja i zapomniał kupić papieru :P Z masy formujemy kulki nieco mniejsze od orzechów włoskich i rozpłaszczając je, układamy na blasze.
Wkładamy ciastka do piekarnika i przez 15 minut pieczemy w temperaturze 180*C.
Jak widzicie, ja kładłam moje zbyt blisko siebie, przez co posklejały się ze sobą i straciły okrągły kształt... Będę wiedziała następnym razem ;)
Po upieczeniu, choć wiem, że to trudne, najlepiej odstawić ciastka do jakiejś puszki, żeby przez jakiś czas "dochodziły" - po dwóch-trzech dniach będą znacznie lepsze, niż tak od razu ;) Ciacha powinny wyjść kruche, nie za słodkie, lepsze niż kupne Pieguski - to słowa moich kolegów-testerów - wzięłam kilka ciastek na uczelnię ;)
Życzę Wam więc smacznego - za parę dni, jeśli wytrzymacie ;)
Koniecznie dajcie znać, jeśli wypróbujecie ten przepis :)
Jejku wyglądają strasznie smakowicie. A miałam się odchudzać :/
OdpowiedzUsuńZnam to :) Zacznę "od jutra" i tak od miesiąca ;D
UsuńNo to piekę dzisiaj :D
Przychodzę do domu i biorę się za pieczenie. Nie ma bata! :P
UsuńDajcie znać jak wyjdą :D
UsuńI jak i jak? :D
UsuńEh wczoraj plany pokrzyżowało mi pyszne spaghetti czekające na mnie w domu. Dziś będę późno. Ale jutro! Jutro na pewno będzie idealny dzień na pieczenie ciasteczek! :D
Usuńmniam, mniam :D
OdpowiedzUsuńmniam mniam, ja dzis oblogowałam przepis na zaczarowaną pieczarkową:0 mamy zupe i deser, a co na glówne:P?
OdpowiedzUsuńMogę sobie monitor polizać, dieta :(
OdpowiedzUsuńAle narobiłas mi smaka... Ale jak wiekszość komentujących ja tez na diecie;)
OdpowiedzUsuńPyszności! Ja nie mam piekarnika, więc pozostają mi kupne smakołyki.
OdpowiedzUsuńteż piekłam kiedyś pyszne sa
OdpowiedzUsuńW sobotę będę próbowała.
OdpowiedzUsuńsmacznie wyglądają
OdpowiedzUsuńOOOOO! muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńPychota *.*
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o takich ciasteczkach słysze :) ciekawe czy smakują tak jak ze sklepu :P
OdpowiedzUsuńzapisuje sobie przepis^^ :)
Nieco inaczej, bo same w sobie nie są takie słodkie (tylko dodatki), ale ponoć są lepsze niż te kupne ;)
UsuńWyglądają smakowicie :) Ale nie jest słodyczy... Już uciekam i nie patrzę na te ciacha...
OdpowiedzUsuńale pyszności!
OdpowiedzUsuńLubię pieguski ;D
OdpowiedzUsuńNie rób mi ochoty :) na pewno pychotka :)
OdpowiedzUsuńMmmm ciasteczko *.*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydaje :) Ostatni raz je piekłam w grudniu na święta - chyba w niedługim czasie będę musiała to powtórzyć ;)
OdpowiedzUsuńP.S. jako Panna Mrau jestem znana na Wizażu, szerzej w blogosferze jako Calliope :)
OK, już poprawiam :)
UsuńE tam wyglądają świetnie:D Smakowicie:D
OdpowiedzUsuńNooo, jak na kwadratowe ciacha ^^
Usuńmmm pycha, muszę takie zrobić sobie :)
OdpowiedzUsuńKusisz fajnymi ciasteczkami aż chce sie takie upiec.
OdpowiedzUsuńPodkradam przepis :D Jutro się biorę za pieczenie tych ciasteczek! :)
OdpowiedzUsuńPieguski cookies make a delightful treat for those exploring Veganism 101, offering a delicious, plant-based option that satisfies sweet cravings without compromising on flavor. Perfect for anyone looking to enjoy traditional Polish cookies in a vegan-friendly way!
OdpowiedzUsuń