wtorek, 28 lutego 2012

Orlica piecze! #6 - Ciasteczka - pieguski

Od dłuższego już czasu miałam ochotę na upieczenie jakichś pieguskowatych ciastek, dlatego kiedy pewnego dnia trafiłam na ciekawy przepis na blogu naszej Calliope, Para do Gara, od razu wylądował on w zakładkach. Parę dni temu postanowiłam go wreszcie zrealizować.
Oczywiście powprowadzałam swoje modyfikacje, bo przecież nie byłabym sobą, gdybym całkowicie trzymała się przepisu :P Moje zmiany są raczej drobne, ale czemu by nie przedstawić Wam tu tego przepisu w wersji "krok po kroku"?
  
  
Cóż, te na zdjęciu powyżej nie są może najpiękniejsze - zrobiłam je za duże, rozrosły się i posklejały, musiałam je rozkrajać, więc wyszły bezkształtne, ale zniknęły w takim tempie, że najwyraźniej nikt nie zwrócił na to uwagi ;) Odłożyłam część z nich i podałam wczoraj, po dwóch dniach - muszę przyznać, że po tym czasie ciacha są rewelacyjne, znacznie lepsze niż tuż po upieczeniu :)
Zapraszam więc na przepis na ciasteczka - pieguski! :)
   
  Czego potrzebujesz do ok. 30 ciastek?
  • 350 g mąki
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 1 jajko
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 opakowania proszku do pieczenia
  • 250 g masła lub margaryny
  • ok. 200 g dodatków (czekolada, bakalie, cokolwiek wymyślimy :))
    
  


Do miski wrzucamy pokrojone na kawałki masło (dobrze, żeby było dość miękkie, na pewno nie takie prosto z lodówki) oraz cukier i cukier wanilinowy. Ucieramy na puszystą masę.



   




Do masy dodajemy jajko i mieszamy, już łyżką. Do takiej mieszanki stopniowo dosypujemy mąkę i proszek do pieczenia, starannie mieszając.







Dosypujemy ostatni składnik, czyli nasze dodatki, wg uznania. W moich pieguskach znalazły się pokruszone chipsy bananowe oraz czekoladowe groszki (do kupienia np. w Lidlu, 3,50zł / 100g - wolę to, niż męczyć się z rozdrabnianiem tabliczki czekolady ;)).







Gotowa masa powinna mieć konsystencję na tyle gęstą i zbitą, by móc z niej formować ciasteczka.








 Blachę wykładamy papierem do pieczenia albo smarujemy tłuszczem, jeśli ktoś jest taką sierotą jak ja i zapomniał kupić papieru :P Z masy formujemy kulki nieco mniejsze od orzechów włoskich i rozpłaszczając je, układamy na blasze.







Wkładamy ciastka do piekarnika i przez 15 minut pieczemy w temperaturze 180*C. 
Jak widzicie, ja kładłam moje zbyt blisko siebie, przez co posklejały się ze sobą i straciły okrągły kształt... Będę wiedziała następnym razem ;)




Po upieczeniu, choć wiem, że to trudne, najlepiej odstawić ciastka do jakiejś puszki, żeby przez jakiś czas "dochodziły" - po dwóch-trzech dniach będą znacznie lepsze, niż tak od razu ;) Ciacha powinny wyjść kruche, nie za słodkie, lepsze niż kupne Pieguski - to słowa moich kolegów-testerów - wzięłam kilka ciastek na uczelnię ;)

Życzę Wam więc smacznego - za parę dni, jeśli wytrzymacie ;)



Koniecznie dajcie znać, jeśli wypróbujecie ten przepis :)

30 komentarzy:

  1. Jejku wyglądają strasznie smakowicie. A miałam się odchudzać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to :) Zacznę "od jutra" i tak od miesiąca ;D

      No to piekę dzisiaj :D

      Usuń
    2. Przychodzę do domu i biorę się za pieczenie. Nie ma bata! :P

      Usuń
    3. Dajcie znać jak wyjdą :D

      Usuń
    4. Eh wczoraj plany pokrzyżowało mi pyszne spaghetti czekające na mnie w domu. Dziś będę późno. Ale jutro! Jutro na pewno będzie idealny dzień na pieczenie ciasteczek! :D

      Usuń
  2. mniam mniam, ja dzis oblogowałam przepis na zaczarowaną pieczarkową:0 mamy zupe i deser, a co na glówne:P?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę sobie monitor polizać, dieta :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale narobiłas mi smaka... Ale jak wiekszość komentujących ja tez na diecie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszności! Ja nie mam piekarnika, więc pozostają mi kupne smakołyki.

    OdpowiedzUsuń
  6. też piekłam kiedyś pyszne sa

    OdpowiedzUsuń
  7. W sobotę będę próbowała.

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwszy raz o takich ciasteczkach słysze :) ciekawe czy smakują tak jak ze sklepu :P
    zapisuje sobie przepis^^ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieco inaczej, bo same w sobie nie są takie słodkie (tylko dodatki), ale ponoć są lepsze niż te kupne ;)

      Usuń
  9. Wyglądają smakowicie :) Ale nie jest słodyczy... Już uciekam i nie patrzę na te ciacha...

    OdpowiedzUsuń
  10. ale pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie rób mi ochoty :) na pewno pychotka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że przepis się przydaje :) Ostatni raz je piekłam w grudniu na święta - chyba w niedługim czasie będę musiała to powtórzyć ;)

    P.S. jako Panna Mrau jestem znana na Wizażu, szerzej w blogosferze jako Calliope :)

    OdpowiedzUsuń
  13. E tam wyglądają świetnie:D Smakowicie:D

    OdpowiedzUsuń
  14. mmm pycha, muszę takie zrobić sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kusisz fajnymi ciasteczkami aż chce sie takie upiec.

    OdpowiedzUsuń
  16. Podkradam przepis :D Jutro się biorę za pieczenie tych ciasteczek! :)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...