Pisałam już Wam kiedyś o tych cieniach, ale jakiś czas temu wpadły mi w łapki cztery nowe kolory, więc o nich też chciałam skrobnąć Wam parę słów :)
Moją wcześniejszą recenzję tych cieni znajdziecie TUTAJ.
Dziś nie będę recenzować ich jako serii, ale napiszę parę słów o każdym po kolei :)
Moje nowe cztery kolorki to:
- Mono Eyeshadow - 109 English Rose
- Mono Eyeshadow - 128 Golden Olive
- Fashion Eyeshadow - 212 Turquoise
- Fashion Eyeshadow - 205 Golden Rose
Jak widzicie, są to wkłady, które można umieścić w magnetycznej paletce, którą Kobo także ma w swojej ofercie. Paletka kosztuje 15zł, jeśli dobrze pamiętam, a cienie w formie wkładów są o parę złotych tańsze, niż w tradycyjnych osobnych opakowaniach. Muszę sobie sprawić paletkę! :)
Teoretycznie z tego, co zauważyłam, w serii Mono są maty, choć cień 128 Golden Olive jest drobnym odstępstwem od tej reguły, czym mnie baaardzo pozytywnie zaskoczył. 212 Turquoise z kolei nieco zawiódł... Ale może napiszę o nich po kolei :)
- 109 English Rose to różowy mat, taka nieco blada fuksja. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że na skórze będzie bardziej blady i brudny ten kolor, bo właśnie z takim odcieniem różu kojarzy mi się nazwa English Rose. Jak wszystkie z tych czterech cieni, jest dość mocno napigmentowany, choć jako "rasowy" mat, jest nieco trudniejszy w obsłudze niż pozostałe.
- 128 Golden Olive jak już pisałam okazał się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. O ile w opakowaniu wygląda na lekko iskrzącą zieleń, o tyle na skórze ukazuje się w nim sporo złota :) Na powyższym swatchu to złoto widać głównie na "obrzeżach" zielonej plamki. Obstawiam, że będzie świetnie wyglądał na oku w wersji solo, mocno roztarty na zewnątrz powieki, choć jeszcze go w tej roli nie próbowałam, zostawię to na wiosnę :) Jest dobrze napigmentowany.
- 212 Turquoise wbrew moim oczekiwaniom okazał się bardziej niebieski niż turkusowy, a liczyłam chociaż na morski odcień... Niestety taki odcień niebieskiego strasznie wygląda na moich powiekach, więc nie miał za bardzo możliwości, żeby się sprawdzić. Pigmentacja jest bardzo dobra, wykończenie takie nieco metaliczne.
- 205 Golden Rose to mój ulubieniec :) Delikatny cień, mieniący się złotem, pomarańczem, różem, brzoskwinią, łososiem, zależnie od światła. Świetnie prezentuje się solo na oku, co zaraz Wam zaprezentuję. Dobrze się go rozciera, przy czym mam wrażenie, że im bardziej jest roztarty, tym więcej widać w nim złota. Baaardzo mi się podoba ten cień :)
Jako, że już wspomniałam, że odcień 205 Golden Rose to mój zdecydowany faworyt, ciąg dalszy poświęcę wyłącznie jemu ;) Kilka, jeśli nie kilkanaście już razy użyłam go właśnie to makijażu w wersji solo i za każdym razem byłam zachwycona i zbierałam komplementy. Kiedyś zapytałam mamę, ile wg niej mam cieni na powiece. Przypatrzyła się i uznała, że pewnie ze trzy ;)
Oto, jak wygląda takowy makijaż z tym cudownym cieniem:
Efekt jest subtelny, delikatny, ale zdecydowanie widoczny. Tu, poza cieniem, mam tylko czarną kredkę, którą również pokryłam tym cudem, żeby nie kontrastowała za mocno, no i oczywiście tusz. Jak Wam się podoba taki makijaż?
Tu, po prawej stronie, macie zdjęcie z bliska na ten cień. Niestety, aparat nie dał rady uchwycić, jak jest on niesamowity, nieco "spłaszczył" kolory...
I co, jak Wam się podobają te cienie? Który z tych czterech najbardziej przypadł Wam do gustu?
A może macie któreś z tych cieni w swojej kolekcji? Lubicie je?
golden rose jest prześliczny!! zapisuję numerek i wpisuję na listę 'must have'
OdpowiedzUsuńOj na Golden Rose poluję juz długo (głównie za sprawą Was blogerek!) ale u mnie w Naturze nadal go nie ma :(
OdpowiedzUsuńMogę Ci go kupić i wysłać, jeśli Ci bardzo zależy :)
UsuńMam Golden Rose i masz rację, jest rewelacyjny! Ale Golden Olive mnie teraz kompletnie urzekł, jest piękny!
OdpowiedzUsuńTo mamy podobny gust :)
UsuńZa jakiś czas postaram się pokazać go w wersji solo na oku :)
golden rose- zużyłam już 2 wkłady w tym kolorze... magdawe- jesli nie mozesz go dostac, baaaardzo podobne i to aż dwa kolory sa w palecie sleek oh so special:)
OdpowiedzUsuńWow, nigdy nie zużyłam żadnego cienia ^^
UsuńA co do OSS, coraz bardziej mam na nią ochotę ;)
Wyglądają w porządku
OdpowiedzUsuńUwielbiam cienie kobo :) Sama mam już sporawą kolekcję - Blueberry Violet, Golden Rose (uwielbiam), Forrest Green i Aubergine (mono). Wczoraj dokupiłam sobie jeszcze Green Pistachio i dla mamy Iridescent Pink (który pewnie będę podkradać :P). Jak dla mnie seria Fashion Kobo nie ma sobie równych wśród cieni ;)
OdpowiedzUsuńOoooo, róż będzie MÓJ! Na pewno ;) A co do palety to wstrzymaj się z kupowaniem, bo na dniach u mnie na blogu czeka niespodzianka... :)
OdpowiedzUsuńJa mam Golden Rose, ale mam wrażenie, że nakładany pędzelkiem nie grzeszy pigmentacją i muszę się namachać sporo, żeby ładny kolor uzyskać, a nie bladą poświatę.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak ten kolor jest super :)
Rzeczywiście piękny ten cień. Tak na oko to przypomina mi nr. 407 z inglota
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia o Inglocie, ale teraz chyba zainteresuję się tym 407 ;)
UsuńNie będę zdradzać Sleeka, nie będę zdradzać Sleeka...
OdpowiedzUsuńChyba jednak muszę mieć Golden Rose... toż to prawdziwy cudak!
OdpowiedzUsuńJa również jestem zachwycona Golden Rose, piękny! :)
OdpowiedzUsuń212 jest śliczny ! :) a Golden Rose mam :p
OdpowiedzUsuńzielony jest ciekawey, ale to nie moje kolory jak na oko ;)
OdpowiedzUsuńGolden Rose jest piękny! Tylko ten cień wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się golden rose :) "macałam" go kiedyś w naturze, ale na tym się skończyło
OdpowiedzUsuńKolory nie w moim guście.
OdpowiedzUsuńGolden rose mnie urzekł:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zakochana w Golden Rose :) Mam i używam solo. A potem stoję przed lustrem i kręcę głową, żeby sobie popatrzeć jak ładnie połyskuje, a mąż na mnie dziwnie patrzy :P Niestety zdjęcia nie oddają efektu zupełnie.
OdpowiedzUsuńna oku wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńPiękny ten Golden Rose, trochę jak rozświetlacz ;D
OdpowiedzUsuńmam ten turkus i go kocham!!!!
OdpowiedzUsuńgolden rose raz uzylam i kolor nie do mojej ciemnej oprawy oczu. ktos zainteresowany wymianką?
MamaUlki
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZgodnie z ostrzeżeniem spod formularza komentarzy, usuwam spam ;)
UsuńAjj, świetny ten Golden Rose :) Dzisiaj oglądałam cienie KOBO i wiem już teraz, który kupić :) Golden Olive też wydaje się całkiem fajny
OdpowiedzUsuńMam kolor Golden Rose, jest piękny, ale ten turkus też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńTurkus i róż - miodzio :D
OdpowiedzUsuńCo do makijażu - jest świetny :) Jak najbardziej bym sie tak pomalowała :) Nadaje sie do pracy , czy szkoły a takie lubie najbardziej :)
Zostałaś u mnie otagowana :) Zapraszam do udziału!
OdpowiedzUsuńhttp://kotwkosmetyczce.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html
Ładne kolory, 205 chyba najbardziej w moim guście:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpolecam ci tez cooper 206 brazowo- rozowy jak pigment maca , ogolnie w moim niewielkim miescie raz na rok sa promocje w naturze gdzie cienie potrafia kosztowac 3zl , wtedy szalej dusza piekla nie ma , mam nadzieje ze firma zaskoczy nowymi kolorami , boskie masz oczy i makijaze
OdpowiedzUsuń24 kwietnia 2014 20:30