Zaraz uciekam do Ukochanego na tydzień, ale postanowiłam na szybko napisać jakiegoś posta, który opublikuje się za parę dni, jak ja będę już u niego - żebyście tak nie do końca zapomniały o moim blogu ;)
Parę dni temu skończyły się testy konsumenckie marki Fenjal, organizowane przez Wizaz.pl. Z tej okazji mam przyjemność przedstawić Wam jeden z ichniejszych produktów:
Opis producenta:
Główne składniki: kompleks happybelle, olejek z pestek winogron, kompleks witamin
Działanie:
• innowacyjny efekt potrójnego działania
• ujędrnia i uelastycznia skórę
• odżywia i nawilża
• nadaje blask
Zawiera kompleks fito-endorfin oparty na wyciągu z niepokalanka pieprzowego znanego z działania poprawiającego nastrój. Zawiera kompleks antyoksydantów (witaminy E & C) i czynników nawilżających (witamina B5 i olejek z pestek winogron), który przeciwdziała wszystkim oznakom starzenia się skóry
Testowany dermatologicznie. pH neutralne dla skóry.
• innowacyjny efekt potrójnego działania
• ujędrnia i uelastycznia skórę
• odżywia i nawilża
• nadaje blask
Zawiera kompleks fito-endorfin oparty na wyciągu z niepokalanka pieprzowego znanego z działania poprawiającego nastrój. Zawiera kompleks antyoksydantów (witaminy E & C) i czynników nawilżających (witamina B5 i olejek z pestek winogron), który przeciwdziała wszystkim oznakom starzenia się skóry
Testowany dermatologicznie. pH neutralne dla skóry.
Gdzie i za ile: 22,99zł / 200 ml, choć nie mam pojęcia, gdzie ;)
Skład:
Moja opinia:
Krótko mówiąc, polubiliśmy się z tym balsamem, choć ujędrniającym bym go nie nazwała ;)
Opakowanie to niebieska butelka z twardego, dość grubego plastiku - trudno przez nią zobaczyć, ile balsamu zostało. Otwiera się wygodnie, na zatrzask u góry, choć jest on raczej zbyt wąski, żeby w razie potrzeby postawić butelkę do góry nogami. Balsam jest gęsty, więc wydobycie go z butelki jest niestety ciężkie. To jedna z wad - twarde opakowanie, gęsta konsystencja i zbyt wąska góra sprawiają, że trzeba się namęczyć z dostaniem się do balsamu, gdy choć trochę go ubędzie - bo na początku, gdy jest go dużo, nie ma tego problemu.
Sam balsam jest super - pachnie pięknie, tak kwiatowo, naprawdę baaardzo mi się podoba ten zapach :) Jest świeży i idealnie pasuje do nazwy Vitality ;) Formuła balsamu jest leciutka - przyjemnie się rozsmarowuje, wchłania szybko, pozostawiając zapach na skórze. Nie zauważyłam żadnego ujędrnienia, ale nie spodziewałam się go nawet ;) Za to balsam ładnie nawilża skórę. Nie wiem, co producent miał na myśli, opisując go jako "dodający blasku", bo żadnych drobinek ani nic takiego tu nie ma, co mnie cieszy - nie lubię błyskotkowych smarowideł do ciała.
Podsumowując, ten balsam nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale przyjemnie się go używa. Gdyby był tańszy, na pewno chętnie bym go poszukała w sklepach, kiedy ta butelka mi się skończy.
Gdzie ? W Rossmannie dostaniesz na bank :) (Wiem, bo widziałam nie raz :D )
OdpowiedzUsuńKurcze Fenjale w Pl są szalenie drogie... Co innego Nl ( miałam okazję mieć kiedyś zestaw właśnie z Nl i byl kupione za śmieszne pieniądze 5 euro za 3 produkty)
Zgadzam się z koleżanką :) Chętnie kupiłabym go ale za pół ceny :)
UsuńOoo, 5 Euro za 3 produkty to malutko, aż miło :D
UsuńNo właśnie. Trochę drogi jak na balsam o "normalnym" działaniu :/
OdpowiedzUsuńzgadzam sie :)
UsuńJa niestety też ^^
UsuńZostałaś otagowana! Zapraszam do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://slomianyzapalmoj.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html
Dzięki :)
UsuńWracaj do nas :))
OdpowiedzUsuńHir aj em! :P
UsuńTe balsamy do dostania w Rossmanie :) Osobiście lubię ten z serii sensitive.
OdpowiedzUsuńOstatnio też je widziałam, więc zaraz edytuję notkę :)
Usuńfirmę znam od dobrych kilku lat - kosmetyki mają obłędny zapach!
OdpowiedzUsuńJa usłyszałam o niej dopiero na wizażu ;)
UsuńA co do zapachu - zgadzam się :)
Może kiedyś wypatrzę go na promocji, to kupię :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś chętnie do niego wrócę, jeśli będzie w DUŻEJ promocji ;)
Usuńzostałam twoim 600 obserwatorem :))))
OdpowiedzUsuńOho, bardzo mi miło :D
Usuńkwiatowy balsam brzmi ciekawie ...
OdpowiedzUsuńChoć mało oryginalnie, skoro 70% dostępnych na rynku balsamów ma kwiatowe zapachy ;)
Usuń