Jeszcze nie tak dawno temu upierałam się, że pewnego rodzaju kosmetyczne gadżety, jak Tangle Teezer, Beauty Blender itd., są mi zdecydowanie zbędne. Ostatnio jednak zaczęłam mięknąć w pierwszym przypadku i w końcu zapragnęłam wypróbować tej magicznej szczotki, Tangle Teezera ;) Może to kwestia narastającego włosomaniactwa albo coraz to nowych pozytywnych recenzji na jej temat, ale cóż, Tangle Teezer w końcu wylądował w moich łapkach :)
Szczotka u polskiego dystrybutora dostępna jest w oficjalnym sklepie internetowym Tangle Teezer (KLIK). Mój model, czyli Salon Elite w kolorze Posh Purple (no bo w jakim innym ;)) kosztował 55zł. Szczotka ta została
właśnie nagrodzona w plebiscycie magazynu "InStyle" Best Beauty Buys
2012. Jest to właściwie najbardziej podstawowa i uniwersalna wersja - dostępne są też kompaktowe, specjalne do mokrych włosów itd.
Producent obiecuje, że Tangle Teezer Salon Elite doskonale radzi sobie z rozczesywaniem zarówno mokrych, jak i suchych włosów, nie szarpie, nie wyrywa, nie elektryzuje. Czy to prawda?
Przyznaję, że byłam nieco zaskoczona, ale tak, to prawda! Szczotka naszpikowana jest "igiełkami" o dwóch długościach, dzięki czemu naprawdę skutecznie rozczesuje włosy - i mokre, i suche. Nie ma mowy o szarpaniu czy wyrywaniu, bo jest przy tym naprawdę delikatna, a te "igiełki" fundują nam niezły masaż skalpu ;) Muszę tylko zauważyć, że z początku trudno było mi tę szczotkę opanować, bo piękne rozczesywała włosy z wierzchu, a te "głębiej" nadal pozostawały skołtunione. Jak wiecie, mam tych włosów mało, więc zdziwiło mnie to, że i tak szczotka nie obejmuje ich wszystkich, ale ostatecznie nabrałam wprawy w posługiwaniu się nią i już rozczesuję się cała bez problemów ;)
Ciekawostką jest fakt, że dzięki tej szczotce pierwszy raz w życiu doświadczyłam... czesania przez Ukochanego! ^^ Pochwaliłam mu się nowym nabytkiem, wziął go do ręki, uznał, że leży idealnie i po prostu zaczął mnie z zapamiętaniem czesać :D Co z resztą jest zrozumiałe, bo po pierwsze - szczotka naprawdę idealnie leży w dłoni, a po drugie - sama przez pierwsze kilka dni czesałam się jak szalona ;)
Jeśli kusi Was ta szczotka i liczyłyście, że moja recenzja Was zniechęci - przykro mi, nie ma mowy!
Szczotka jest świetna, nie wiem, jak wcześniej mogłam używać innych ;) Zdecydowanie ją polecam!
Dodam też w tajemnicy - nie mówcie nikomu! - że niedługo będziecie miały okazję ją zdobyć! Nie ten model, ale i tak obiecuję Wam, że będzie o co walczyć ;)
Macie Tangle Teezera? Należycie już do jego wyznawczyń, a może jesteście sceptyczne, jak ja byłam? ;)
uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńhehe identyczna wczoraj pojawiła się u mnie na blogu :D
Dopiero zauważyłam :D To się zgrałyśmy :D
UsuńMnie nie kusi - mam ją 2 lata i żyć bez niej nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem :D
Usuńkusiłamnie kiedya,ale kupiłam Dtanglera i miprzeszło = on mi w zupełności wystraczy;)
OdpowiedzUsuńNie masz pewnie porównania między jednym a drugim?
UsuńJa posiadam TT w wersji kompaktowej, TT normalną (czyt. stara wersja), Dtangler i z tych trzech najlepiej operuje mi się tą ostatnią :D Po 1 elegansio, że posiada rączkę, po 2 Dtangler wyrywa mi mniej włosów i tak nie skrobie po skórze głowy... :)
UsuńO, doczekałam się porównania, dzięki :D
UsuńMnie na rączce nie zależy, a to "skrobanie" mi się podoba, więc zostaję przy TT ^^
no teraz już nie mam wyjścia...czekałam na recenzje która mnie zniechęci ale wszystkie są na TAK :)
OdpowiedzUsuńA to pech... ;)
Usuńna poczatku bylam do niej bardzo sceptycznie nastawiona, ale umilila mi rozczesywanie wlosow po myciu i po nocy wiec stala sie stala bywalczynia mojej torebki i kosmetyczki ;) mam dokladnie te sama wersje w tym kolorki ;)
OdpowiedzUsuńNie łamią się te igiełki, jak nosisz w torebce?
UsuńMam wersję kompaktową :)
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno robiłam o niej wpis na swoim blogu :)
To lecę poczytać :)
Usuńfakt nie mam, ale juz mi chcica przeszla bo z tego jestem zadowlona:)
UsuńSzkoda, szukam kogoś, kto właśnie może je porównać :)
UsuńMam panterkowa wersje kompaktowa i w końcu polubiłam czesanie włosów a teraz się zastanawiam co ja robiłam bez niej?
OdpowiedzUsuńJa tak samo, wczoraj odruchowo sięgnęłam po starą szczotkę i aż się skrzywiłam po kilku pierwszych pociągnięciach :D
UsuńRównież mam kompaktową "panterkę" :)))
UsuńTo chyba popularny model, często go widuję :)
Usuńchciałabym ją wypróbować. chyba jednak te wszystkie ochy i achy są prawdziwe. :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że są ;)
Usuńa ja nie mam i na razie nie mam potrzeby go osiadania )
OdpowiedzUsuńPrzejdzie Ci :P
UsuńJa nie byłam z niej zadowolona, ale chce wypróbować DTangle :)
OdpowiedzUsuńA co Ci w niej nie odpowiadało?
Usuńja testuję od ok dwóc tygodni i całkiem niezłe wrażenia, ale wciąż mieszane.
OdpowiedzUsuńCzemu mieszane? :>
UsuńJa mam go od okolo pol roku i przez ten czas, ani razu nie czesalam sie inna szczotka. ;) Twoja ma przepiekny kolor!
OdpowiedzUsuńInna niż fioletowa nie wchodziła w ogóle w grę :P
UsuńJa się przymierzam do kupna, ale ciągle zastanawiam się nad kolorem :D
OdpowiedzUsuńTo może uniwersalna czerń? ;)
UsuńRozważam właśnie czerń lub fiolet i ciągle nie mogę się zdecydować :P
UsuńPoczekaj aż któraś będzie niedostępna :D
UsuńMam wersję kompaktową i ją uwielbiam! Jest świetna! Ale głupio mi ją teraz recenzować bo moje ząbki się powyginały już troszkę :( Mam ją już długo...
OdpowiedzUsuńE tam, przynajmniej wiadomo, że faktycznie używasz ;)
UsuńWłaśnie zastanawiałam się, jak długa trwałość takiej szczotki jest... Ile masz swoją?
Mam i odkąd mam nie zamienię na nic innego:)
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy dwie ;)
UsuńZazdroszczę...:)
OdpowiedzUsuńMoże Mikołaja poproszę o nią :)
Dobry pomysł ^^ Albo może weźmiesz udział w konkursie za parę dni ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZa parę dni... Dziś zakończyłam poprzedni -.-
Usuńchętnie bym ją wypróbowała ot z czystej ciekawości :D
OdpowiedzUsuńale nie wiem czy jest mi potrzebna, bo włosy czeszę tylko podczas mycia (z odzywką)
To ta z konkursu będzie dla Ciebie idealna ;)
UsuńJa też,kupiłabym ją gdyby nie cena.Ale od tego jest Mikołaj...:D
Usuńoch...jest na mojej wishliście...tylko zawsze mam po drodze jakieś inne wydatki:)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból...
UsuńŚwietny ma kolor ;)
OdpowiedzUsuńBa, w końcu fiolet ^^
UsuńTo jest pierwsza szczotka która poradziła sobie z wiecznymi kołtunami u mnie, od dziecka nawet fryzjerki miały ze mną niezły problem ;) Odkąd ją mam nie wiem co to kołtuny ;) Teraz właśnie myślę nad kompaktem, bo fajnie odświeżyć sobie nią włosy w ciągu dnia :)
OdpowiedzUsuńFakt, przydatny byłby też kompakt :) W torebce mam inną składaną szczotkę, ale nie jest to jednak TT ;)
Usuńwiesz co mam to samo, jestem oprna na BB ale Tangle mnie zauroczył a moje dziecko je kocha haha, musze kupic ta wyjazdową wersję:)
OdpowiedzUsuńNo to możemy sobie przybić piątki ;)
UsuńMam, wersję kompaktową, bałam się, że będę żałoważ tak dużego wydatku na szczotkę do włosów. Ale nic z tych rzeczy, nie żałuję wcale! Nie wiem jak mogłam używać innej! Teraz przymierzam się do Dtanglera, bo ma rączkę :)
OdpowiedzUsuńMnie ta rączka wcale nie kręci, bo bardzo podoba mi się jak TT leży w dłoni :)
UsuńTeż podchodziłam do TT sceptycznie, ale w końcu jak go kupiłam... nie żałuję ani trochę! Miałam te same problemy, na początku nie chciała rozczesywać włosów pod spodem, ale jak się przyzwyczaiłam, nie mam już żadnych problemów :) Uwielbiam i nie zamienię na żadną inną!
OdpowiedzUsuńWidzę, że identyczne wrażenia mamy :D
UsuńAj! zazdroszczę... Przymierzam się do tego zakupu już od jakiegoś roku i cały czas coś staje mi na przeszkodzie :D
OdpowiedzUsuńTym bardziej więc szykuj się psychicznie do konkursu :D
UsuńPrzydałaby się u mnie, zwłaszcza do rozczesywania kędziorków mojej córeczki.
OdpowiedzUsuńMój 6letni brat też przychodzi, żeby go czesać :P
UsuńNo a moja córcia ma 2,5 roczku i choć włosy dość jeszcze rzadkie, to strasznie się plączą.
UsuńTo nie wiem, czy te igiełki by nie były dla niej za ostre...
UsuńNo nie, no to teraz to mój MUST HAVE NR 1!
OdpowiedzUsuńWybacz, portfelu Dakoty... :D
Usuńwrrrrr, a już przestała mnie kusić. Zła kobieta z Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPsiasiam :D
UsuńJa jestem nadal trochę sceptycznie nastawiona do tej szczotki, ale powolutku zaczynam się łamać :D Chociaż po ostatnich recenzjach chyba wolałabym DT niż TT :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze niedawno o DT w ogóle nie słyszałam ;)
Usuńczekam na konkurs bo jeszcze nie mam swojej TT :P
OdpowiedzUsuńNo to mam nadzieję, że faktycznie weźmiesz udział - trzeba się będzie ciut wysilić ;)
Usuńkiedys o niej marzylam, pozniej mi troche przeszlo ale caly czas byla na mojej wish liscie ;P no i w koncu ja mam! uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńTen model co ja? :D
UsuńNiby zwykła szczotka a tak cieszy :) Dobrze, że mnie takie gadżety nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńNaciesz się, bo jak widać nie jest to stan wieczny :P
UsuńNiestety wiele razy się o tym przekonałam, ale póki co nie kusi :D
UsuńDaj znać, jak już kupisz :P
UsuńJa mam wersję kompaktową i jestem również zadowolona tyle, że mogłaby byc troszkę większa :)
OdpowiedzUsuńA ma się jej wielkość do "normalnego" modelu?
UsuńSzczotka jak szczotka ale dzisiaj chciałam Cie poinformować, że u mnie zostałaś nominowana do odpowiedzi na TAG ;)
OdpowiedzUsuńhttp://blond-szatynka.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html
Pozdrawiam :D
Ale optymistyczny kolor :) Świetna jest!
OdpowiedzUsuńJest jeszcze kilka wersji kolorystycznych, ale fiolet zdecydowanie najbardziej 'mój' :D
UsuńDla mnie jest to nadal rzecz zbędna, choć może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja nie mówię, że TT jest niezbędny, bo na upartego zwykłą szczotką też się uczeszę ;) Ale jednak w przypadku TT komfort jest znacznie większy :)
UsuńJa nadal jestem pewna, że jej nie kupię, ale wygrać by było przyjemnie:D
OdpowiedzUsuńNo to zapraszam za parę dni ;)
UsuńKurde, kolejna kusicielka :) Coraz bardziej zaczynam się łamać :))
OdpowiedzUsuńTaka moja rola :P
UsuńJa miałam okazję się nim czesać i cóż, dla mnie to szczotka jak szczotka i raczej za cenę taką nie skuszę się. Jeśli żywot mojej ukochanej szczotki z włosiem z Avonu się skończy, pewnie zakupię tańszą wersję TT. :)
OdpowiedzUsuńCena i tak jest niższa niż jeszcze jakiś czas temu ^^
UsuńJa należę do tych sceptycznych, ale skoro ten wynalazek ma już tyle pozytywnych recenzji, to może za jakiś czas go sobie ufunduję, bo rozczesywanie bez szarpania brzmi niewiarygodnie kusząco ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie trafiłam jeszcze na negatywną ;) Ale też długo się opierałam :P
Usuńa ile ma cm długości? boję się że będzie mi wypadać mam malutkie ręce 16 cm długości ;)
OdpowiedzUsuń12cm długości, 7cm szerokości ;)
UsuńA ja nie mam i cały czas nie czuję się skuszona :P
OdpowiedzUsuń... póki nie spróbujesz u kogoś na przykład :P
UsuńCiekawe czy sprawdziłby się na moich włosach, zawsze mam problem z ich rozczesaniem, a czytałam same pozytywne opinię...
OdpowiedzUsuńMyślę, że by się sprawdził ;) Nie widziałam negatywnych opinii.
Usuńja ciągle nie mogę się zdecydować na zakup TT ;) Jeśli już poważnie myślę o kompakcie, ze względu na to, że chciałabym nosić ją w torbie :)
OdpowiedzUsuńTak, to przemawia... Ja mojej nie noszę w torebce tylko trzymam pod ręką, a i tak się boję, że na niej usiądę czy coś i powyginam igiełki :P
Usuńzmagam się dokładnie z tym samym, chcę kupić TT, ale zależy mi na tym żeby był "przenośny". No i nie mogę się ostatecznie zdecydować :D
UsuńNo to kompakt będzie jak znalazł, nad czym się wahasz? :)
UsuńA ja dzisiaj zamówiłam sobie tańszą wersję, czyli detangler czy jakoś tak ;) zależało mi na rączce a ten tradycyjny TT jej nie ma.
OdpowiedzUsuńW sumie mogliby zrobić model z rączką :)
Usuńi specjalną dedykacją dla mnie =P
UsuńNo ba, model "Agnusbe" :D
UsuńCzuję się skuszona:D Mam zamiar zamówić na tej stronie.
OdpowiedzUsuńDobra decyzja ^^
Usuńpo kolejnym poście polecającym, już serio czuję świerzbienie w portfelu... ;)
OdpowiedzUsuńMam się czuć winna? :P
Usuńnie, skądże, myślę że moje włosy będą zadowolone :D
UsuńTo najważniejsze :P
UsuńUwielbiam ją i ja :)
OdpowiedzUsuńGrono fanek ciągle rośnie ;) Też masz Salon Elite?
UsuńDokładnie tą, fioletową :)
UsuńNie posiadam, jednak już mnie zachęciłaś :D Zawsze mam problem z włosami, bo gdzieś się skołtunią.. Eh..
OdpowiedzUsuńZnam te problemy, zwłaszcza teraz, kiedy włosy plączą się dodatkowo od kontaktu z szalami, golfami itd...
Usuńmam i lubię :)
OdpowiedzUsuńTen właśnie model? :)
UsuńMoge wiedzieć czemu ta szczotka kosztuje(!)min.40 zł!!!!?Ale pozatym bardzo fajna,i mam nadzieje:przydatna
OdpowiedzUsuńNie ja cenę ustalałam ;)
Usuńmój ukochany też uwielbia mnie nią czesać!!:D:D:D
OdpowiedzUsuńTo trzeba korzystać :D
UsuńO dopiero znalazłam Twego posta o TT.
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie TT zupełnie się nie sprawdził, mam tą samą wersję od końca sierpnia i jakieś półtorej miesiące temu została rzucona na dno szuflady.
Dlaczego?? moje włosy za łopatki, które są z miarę grube ale poniszczone od chemicznego farbowania (właśnie doprowadziłam je do ładu po dekoloryzacji) nie chciały współpracować z TT. Miałam wrażenie, że szczotka strasznie niszczy ich końce i w obawie o nie powróciłam do rossmanowej szczotki z naturalnym włosiem (tak, jest naturalne, sprawdziłam :P) i drewnianego grzebienia od TBS. No i przy nich moje kudły czują się świetnie.
Szkoda, bo pokładałam w niej ogromne nadzieje :P teraz zawędruje do koleżanki na przetestowanie.
Sorki za spóźniony rekfeks
Pozdrawiam
Ania
O widzisz, nawet największe kosmetyczne hiciory nie wszędzie się sprawdzają :) W takim razie dobrze, że nie używałaś dalej TT na siłę :) Oby koleżance służył lepiej ;)
UsuńWygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuń