piątek, 30 marca 2012

Original Source - Płyn do kąpieli Czekolada i Mięta

"Mój" czas na tego typu zapachy w kąpieli się kończy, bo latem wolę bardziej orzeźwiające, niż słodkie... Teraz jest więc odpowiedni moment na recenzję zimowego hitu Original Source - płynu do kąpieli z miętowo-czekoladowej linii zapachów :)
  
   
Opis producenta:
Zapomnij o nudzie w kąpieli i odpręż się z płynem do kąpieli OS Chocolate & Mint. Intensywna słodycz czekolady wraz z orzeźwiającą miętą błyskawicznie odbudują w Tobie chęć do życia. Możesz sobie na to pozwolić bez strachu o nadmiar kalorii - ta czekolada nie tuczy.
  
Gdzie i za ile: Rossmann, 9,90zł / 500ml
  
Skład:
    
Moja opinia:
Płyn zamknięty jest w tradycyjnej dla Original Source butelce - plastikowej, bezbarwnej z estetycznymi nadrukami. Zamykana jest zwyczajną zakrętką. Nie jest to może najpraktyczniejsze z możliwych rozwiązań, ale kojarzy mi się bardzo pozytywnie :)
Sam żel z kolei przywodzi na myśl karmelowy budyń, w kolorze i w konsystencji, choć jest dość rzadki. Pachnie tak, że bez problemu można zidentyfikować zapach - zupełnie jak czekolada z miętowym nadzieniem, którą uwielbiam - a wiem, że należę do mniejszości ;) Świeżość mięty świetnie równoważy słodycz czekolady i w efekcie nie czujemy się, jakbyśmy się bardziej brudziły niż myły - ja się tak w każdym razie czuję zawsze, kiedy myję się czymś słodkim spożywczym ;) Zapach ten niestety nie utrzymuje się na skórze.
Po wlaniu do wanny, woda lekko barwi się na nieco brązowawy kolor - wygląda to troszkę obrzydliwie, ale można przywyknąć :P Od razu powstaje spora piana, która utrzymuje się długo, nawet mimo zastosowania innych kosmetyków przy okazji kąpieli (często np. zmycie szamponu sprawia, że piana z płynu do kąpieli znika całkowicie). Zapach unosi się w powietrzu mniej więcej tak długo, jak jest jeszcze piana - powiedzmy, że ok. pół godziny - więcej mi się chyba nigdy nie zdarzyło wytrzymać w wannie ;)
Nie od dziś Wam pewnie wiadomo, że jestem fanką produktów Original Source, choć to nie one plasują się na pierwszym miejscu w kategorii "Płyn do kąpieli". Mimo to, uważam, że ten płyn jest rewelacyjny, świetny na odprężające kąpiele, najlepiej ze świeczkami i tabliczką czekolady pod ręką - jak ja zrobiłam sobie przedwczoraj ;)
  

35 komentarzy:

  1. ja czaję się na żel pod prysznic, bo w wannie wylegiwać się nie lubię ; d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel jakoś mniej mnie zachwycił, choć nie umiem zdefiniować dlaczego :P Recenzowałam go jakiś czas temu.

      Usuń
  2. Dostałam dwa w prezencie na wieczorze panieńskim. Moim zdaniem były dosyć wydajne, chociaż butelka na to niezbyt wskazuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, są wydajne, choć ja czasem lubię sobie zrobić taką meeega kąpiel i wlewam 3x tyle co zwykle - piany mam po uszy :D

      Usuń
  3. uwielbiam wąchać je w rossmanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze musiałam coś niuchnąć, dopóki nie trafiły na moją półkę ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam zapachy żeli i płynów tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tylko jeden żel pod prysznic tej firmy, cytryna z drzewem herbacianym, chyba tak. I jestem z niego bardzo zadowolona, nie mogę jeść cytryn, choć uwielbiam, a ten żel pachnie naprawdę cytrynami, więc jak mam tylko ochotę to niucham ile wlezie ;p Idealny na lato, świetnie odświeża. Na pewno będę węszyć za nowymi zapachami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, miałam wiele OSków, ale tego jeszcze nie, brzmi smakowicie, bo uwielbiam cytrusy i drzewo herbaciane... Jest tak orzeźwiający jak brzmi? ;)

      Usuń
  6. uwielbiam go ! :)
    ale na lato też wolę inne zapachy , jeszcze mi tego trochę zostało i trzeba go skońćzyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie resztka chyba poczeka do jesieni ;) Ale na razie jeszcze trochę go przemęczę, w duecie z czekoladowo-kokosowym żelem Kamill :P

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Świat byłby nudny, gdyby wszystkich kręciło to samo ;)

      Usuń
  8. ochoty na czekolade mi narobiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A moje kule Stenders nadal czekają na zużycie... Nie mogę znaleźć czasu na relaksującą kąpiel :/ Ale narobiłaś mi na taką ochotę. Także wanna, świeczki i Seks w wielkim mieście na netbooku :) /no względnie Pingwiny z Madagaskaru :P/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze schizuję jak mam wziąć do kąpieli cokolwiek elektronicznego czy książkę, bo się zamoczy i umrze :P

      Usuń
  10. Chyba wysusza skórę?! . . . sądząc po obecności SLS-U i chlorku sodu.

    A musze przyznać, że jak pierwszy raz zobaczyłam go w Rosmannie to byłam bardzo zaciekawiona i zdecydowana na zalup. Myślałam, że jest to coś podobnego do Alterrki i jeszcze ta nazwa Orginal Source, kojarzy się z czymś pro naturalnym. Niestety, myliłam się, skład mało zachęcający. Uwaząm, że jest wiele innych produktów do mycia składowo zdecydowanie lepszych.

    Pamiętajcie duet SLS-U i chlorku sodu nie wróży niczego dobrego :( i to jeszcze w takiej ilości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłam żadnego najdrobniejszego wysuszenia u mnie :)
      W kosmetykach do kąpieli nie kieruję się składem, a zapachem i działaniem :)

      Usuń
    2. hmm, to dobrze, że nie wysusza :)

      Ja wręcz przeciwnie, przy zakupie prepartów kosmetycznych kieruje się wyłącznie składem :)

      Dobry skład determinuje działanie produktu, nawet w kosmetykach do mycia ciała :) pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Oczywiście, że skład jest kluczowy, biorę go pod uwagę właściwie tylko przy kosmetykach do twarzy i włosów (oleje, np.), ale nie chcę odmawiać sobie np. boskiego zapachu żelu pod prysznic, tylko dlatego, że ma np. SLS - jeszcze nigdy chyba żaden żel czy płyn do kąpieli mi nie zaszkodził :)

      Usuń
  11. Kilka razy już się czaiłam na płyny i żele tej firmy, muszę w końcu się skusić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto spróbować :) Moim ulubieńcem jest mięta, choć dla wielu pachnie ona jak płyn do mycia naczyń :P

      Usuń
  12. Opakowanie przypomina mi butelkę z kakao:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się w ogóle kojarzy z taką szklaną butelką na mleko :D

      Usuń
  13. Miałam ten płyn oraz żel pod prysznic sama mięta, obydwa produkty na początku super, jednak w miarę użytkowania męczył mnie zapach strasznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to u siebie zauważyłam - im intensywniejszy zapach, tym szybciej mnie męczy...

      Usuń
  14. Wąchałam w Rossmanie i zapach jest naprawdę interesujący niemniej jednak kiedyś na pewno się skuszę jak nie na tą wersję to na inną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zdecydować się na którąkolwiek, nie ma chyba wersji zapachowej, która by mi się nie podobała, choć niektóre są "nie moje" ;)

      Usuń
  15. A mi było zimno po tym płynie ;) Za dużo mięty!

    OdpowiedzUsuń
  16. Płyn do kąpieli i żel pod prysznic o tym zapachu mają identyczne składy. Osobom, które nie lubią brać kąpieli byłoby to na rękę - żel jest dwa razy droższy od płynu w stosunku do pojemności. A więc kupując płyn można mieć żel pod prysznic dużo taniej - wychodzi ok. 5 zł. Natomiast jeśli ktoś zawiódł się na żelu, może go zwyczajnie wlać do kąpieli. Hm, tyle, że wtedy byłoby to pewne marnotrawstwo. W każdym razie lepsze niż wyrzucenie żelu lub odstawienie na półkę, gdzie czekając, zmarnowałby się. Tak samo jest z oboma produktami o zapachu Mango & Macadamia i Orange Oil & Ginger.

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...