Myślę, że moja recenzja tej maseczki będzie dość oryginalna, bo nieco różni się od wszystkich recenzji na innych blogach, jakie miałam okazję czytać. Przede wszystkim - ja jestem z niej zadowolona i wiem, że należę do mniejszości ;) Ale po kolei ;)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: Rossmann, ok.2zł / 2x7,5ml
Skład:
Moja opinia:
Maseczka dostępna jest w formie dwóch połączonych ze sobą saszetek, każda o pojemności 7,5ml. Każda taka saszetka powinna wystarczyć na 3-5 użyć - zależnie od nakładanej ilości, ja nigdy nie nałożyłam zalecanej warstwy o grubości 2mm (o.O), więc mi wystarczyła na 5 użyć - a właściwie mnie i siostrze, bo stosowałyśmy obie. Maseczka pachnie ładnie, choć delikatnie, ma kremową konsystencję i łatwo rozprowadza się po twarzy.
Wiele z użytkowniczek tej maseczki marudziło, że strasznie je podrażniła - byłam w szoku, bo ja u siebie nic takiego nie zauważyłam. Zapytałam jednak siostrę, która oznajmiła, że faktycznie, jej cera była nieco zaczerwieniona po zmyciu maseczki, ale nic nie piekło, a efekt ten zniknął po paru minutach. U mnie nic takiego nie pojawiło się ani na chwilę, ale moja cera jest wybitnie niewrażliwa :P Po zmyciu maseczki uzyskałam mięciutką, porządnie nawilżoną cerę - to zauważyła też u siebie siostra, a cery mamy zupełnie różne. Ja mam mieszaną, "niewrażliwą", a ona przesuszoną i bardzo wrażliwą ;) Poza nawilżeniem, przez chwilę obie odczuwałyśmy też inny efekt - lekkie ściągnięcie skóry, ale to też szybko minęło.
Ja ogólnie mówiąc jestem z tej maseczki zadowolona, ale nie kupię jej ponownie, bo mam swoją inną ulubioną nawilżającą, chyba już tu o niej pisałam - śródziemnomorska maseczka Planet Spa z Avonu :)
A to ciekawe :D Niestety mam uraz po kremie aloesowym alterry, który nie dość, że nie robił nic, to jeszcze tak walił spirytem, że aż oczy szczypały :P
OdpowiedzUsuńKremu nie miałam, więc nie mogę się wypowiedzieć ;)
UsuńJa niestety miałam to co większość dziewczyn. 2 minuty po nałożeniu maseczki myślałam że mi twarz odpadnie :( a szkoda bo jest naturalna, niedroga i wydajna :(
OdpowiedzUsuńAle takie pieczenie bolesne? o.O
UsuńTeż miałam i nic mi się nie działo z tych rzeczy co opisywali inni.Jestem zadowolona aczkolwiek wole inne z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńO, a jakie inne Alterrki polecasz?
UsuńOdważna jesteś! :D Ja po tych wszystkich negatywnych recenzjach nie zbliżam się do niej! ;)
OdpowiedzUsuńJa po prostu te opinie przeczytałam już po testach :D
UsuńJa jej unikam ;) Wolę nie ryzykować poparzenia i kupić coś pewnego.
OdpowiedzUsuńI rozsądnie, choć jestem przykładem, gdzie nie sprawdza się opinia ogółu ;)
UsuńNie używałam jej nigdy bo mam opory po tych wszystkich negatywnych komentarzach :]
OdpowiedzUsuńCałkiem zrozumiałe, ale do odważnych świat należy :P
UsuńA ja ją wypróbuję. może będzie dobra dla mojej twarzy.
OdpowiedzUsuńWarto zaryzykować, choćby na małym fragmencie policzka ;)
Usuńja również jak Twoja siostra mam sucha i wrazliwa twarz, ostatnio po nalozeniu toniku ogorkowego z ziaji jest cala czerwona i pali niesamowicie, nie wiem co mi jest. wydaje mi sie ze tez maseczka spalilaby mi twarz, czekam na zamowienie z avonu z 2 maseczkami ;)
OdpowiedzUsuńAvonowe z Planet Spa? Uwielbiam te maseczki :)
Usuńuwielbiam tą maseczkę, chociaż po ostatniej wizycie na oczyszczaniu twarzy nawet ona nie potrafi dobrze nawilżyc a skóra pęka aż do krwi;(
OdpowiedzUsuńzapraszam na małe rozdanie :http://bellakosmetyki.blogspot.com/2012/03/moje-pierwsze-rozdanie.html
O mamo, nawet nie wiedziałam, że to możliwe... Mam nadzieję, że Twoja cera szybko dojdzie do siebie.
UsuńJa się chyba nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńI pewnie słusznie... ;)
UsuńHa! A to historia! Mnie podrażniła strasznie.
OdpowiedzUsuńTo tylko dowód na moją namacalną niewrażliwość :P
UsuńMnie strasznie uczuliła ta maseczka,po minucie byłam czerwona jak buraczek :)
OdpowiedzUsuńOooj, aż tak...?
Usuńjako, że kocham aloes w każdej postaci postaram się również ją przetestować i zrecenzować :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak z lawendą, miętą i zieloną herbatą, więc wiem, o czym mówisz ;) Daj znać, jak się u Ciebie sprawdzi ;)
UsuńThank you for sharing and reviewing!
OdpowiedzUsuńXOXO Britta
Have you read this post at least? :>
UsuńCóż chyba nie do mojej skóry ta maseczka...
OdpowiedzUsuńNie mów hop ;) Ale rozumiem, że strach zaryzykować ;)
UsuńMam krem z tej serii i jestem średnio zadowolona. Ma alkohol więc trzeba się streszczać w nakładaniu. Niby jest płynny, ale po chwili robi się jakiś tępy i skóra się po nim klei :/ I ten zapach :/
OdpowiedzUsuńOj, czyli chyba cała seria aloesowa im nie wyszła?
UsuńMam kremik aloesowy z Oriflame i nadaje się fajnie na podrażnienia, ale na twarzy zapycha.
jednak sporą część podrażnia więc wolę nie ryzykować :)
OdpowiedzUsuńBo i nie ma po co ;) Nie wiem, czy bym po nią sięgnęła, gdybym najpierw poczytała recenzje ;)
UsuńBoję się tej maseczki i nie zaryzykuję z kupnem :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ale bardzo się cieszę, że nie naczytałam się o niej przed użyciem ;)
UsuńMoja cera była lekko zaczerwieniona ale raczej nie był to efekt podrażnienia.
OdpowiedzUsuńA nawilżenie zauważyłaś?
UsuńTak, całkiem dobrze nawilżyła. Po zmyciu cera była miękka, przyjemna w dotyku a to lekkie zaczerwienienie dość szybko zniknęło z twarzy.
UsuńNo to witam w gronie osób, którym ta maseczka nie zrobiła jesieni średniowiecza na twarzy :P
UsuńMasakra !!! Po kilku minutach myślałam, że mi twarz wypali. Pierwszy raz w życiu miałam tak silną reakcję alergiczną (czerwona twarz i silne palenie). Tak się przestraszyłam, że mało co nie pojechałam na pogotowie. Po dokładnym zmyciu tego świństwa ustąpiło zaczerwienienie. Lepiej nie ryzykujcie. Jeżeli już to lepiej wypróbować na małym fragmencie skóry.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że naprawdę mam szczęście, że przeżyłam tę maseczkę :P
Usuń