czwartek, 29 marca 2012

Sensique - Prasowany puder brązujący

Przy mojej recenzji ziemi egipskiej, ktoś zapytał, czego używam na co dzień - dziś więc napiszę Wam parę słów na temat bronzera, którego mam już drugie opakowanie - a nie wiedziałam, że możliwe jest w ogóle zużycie bronzera, kiedy nie używa się go codziennie ;) Otóż jest to najzwyklejszy puder brązujący z Sensique - lata temu przeczytałam o nim dobre opinie na KWC, kupiłam, zużyłam, a teraz dorwałam nowe opakowanie ;)
  
  
Opis producenta i skład:
  
Gdzie i za ile: Drogerie Natura, ok. 8zł 
  
   
Moja opinia:
Puder zamknięty jest w solidnej kasetce, która nie powinna się sama otworzyć. Kilkukrotnie spadał mi na ziemię i ani razu nawet się nie nadkruszył - ani opakowanie, ani sam puder. Jak widzicie, składa się on z trzech pól w różnych kolorach - można tak nabrać go na pędzel, żeby kolorystycznie dopasował się do niemal każdej cery - jest też wersja nieco ciemniejsza dla bardziej śniadych dziewczyn. Ja maziam pędzlem mniej więcej na środku, żeby nabrać każdego odcienia po trochu ;) Łatwo się go nabiera, bo jest dość miękki, ale nie pyli wszędzie dookoła, co jest dla mnie wielkim plusem.
Bronzer ma drobinki, które pierwsze wrażenie robią nieco tandetne jak dla mnie, jednak po jakimś czasie znikają i zostają tylko drobniuteńkie iskierki, dające efekt ładnego rozświetlenia. Wadą tego bronzera jest fakt, że po paru godzinach znika z twarzy, ale jeszcze nie trafiłam na taki, który by ze mnie nie znikał ;)
Przyznam szczerze, że nie wiem, co jeszcze mogłabym o nim napisać. Nie jest ideałem, ale zdecydowanie wart swojej ceny, bardzo go polubiłam (mimo tych strasznych drobinek :P).
  
   
BTW, jak Wam się podoba nowy pseudo-znak wodny?
Ciągle z nim eksperymentuję, na razie zobaczę, jak ten się sprawdza ;)

30 komentarzy:

  1. Też go lubię, mimo drobin. Często go używam a jest strasznie wydajny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, tym bardziej jestem w szoku, że udało mi się jedno opakowanie już wykończyć :P

      Usuń
  2. Ja wolę jednak bronzery bez drobinek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też, ale żaden matowy mnie jak dotąd nie zachwycił jakoś specjalnie ;)

      Usuń
  3. Ja wolę bardziej matowe bronzery...fajny ten znak wodny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wolę matowe bronzery, ale ten wygląda naprawdę ciekawie na Twojej buźce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wg mnie fajnym dość takim matowym bronzerem jest ten z W7 - Honolulu:) Wadą jest to że można go kupić jedynie przez internet i dochodzą jeszcze koszty przesyłki ale jest na prawdę super:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, gdyby był dostępny stacjonarnie chętnie bym go zobaczyła, ale w ciemno zamawiać nie chcę.

      Usuń
  6. Jak dla mnie za dużo brokatu

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba wolałabym mat, choć kolory śliczne.
    Znak wodny ładny, bardzo ładny, ale nie wiem, czy się sprawdzi, bo zawsze można zdjęcie obciąć, żeby je ukraść... niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie bardziej zależy mi na tym, żeby zdjęcia były po prostu kojarzone z blogiem, jeśli ktoś gdzieś zalinkuje czy coś ;) Jak ktoś będzie chciał ukraść to nawet najlepszego watermarka wymaże...

      Usuń
  8. Bardzo fajny :)
    Ja mam wiecznie problem: nie wiem, gdzie nałożyć bronzer/róż, więc... ich nie używam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ja nakładam "jak leci" :P Odrobinkę na kości policzkowe i trochę pod nie. Pewnie profesjonalne wizażystki miałyby coś do powiedzenia w tej kwestii ;)

      Usuń
  9. Ciekawy, choć wolałabym żeby był matowy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy kolorek, choć zdecydowanie wolę matowe pudry.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja się wyłamię i powiem, że lubię jak mi się troszkę świeci ;)
    to chyba ze względu na fakt, iż sama używam bronzera z drobinkami, również z sensique,ale tego w kuleczkach :)
    Pozdrawiam, Kawa
    kawa-i-czekolada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam te kuleczki i całkiem nieźle je wspominam :) Mimo wszystko wolę jednak ten bronzer ^^

      Usuń
  12. Nie widać tak bardzo tych drobinek :) Uważam, że ładnie prezentuje się na buzi :) A co do znaku wodnego, chyba troszkę za jasny i za dużo informacji z małym okienku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie za jasny? To kwestia tylko ustawienia przezroczystości odpowiednio, więc żaden problem. A co do zbyt dużej ilości informacji - myślałam o usunięciu samego kwiatka, bo napisy muszą zostać - co myślisz?

      Usuń
    2. A jakby troszkę dać wyższą ramkę (znaczy się szerszą wzwyż ;) )? Szkoda tego kwiatka, dodaje uroku :) Generalnie mam wrażenie, że literki na tak małej powierzchni odrobinę się zlewają :( Nie chcę też być za bardzo krytykancka :) Innym się najwyraźniej podoba :) Generalnie jako znaczek, jest bardzo ładny, tylko wydaje mi się, że troszkę nieczytelny.

      Usuń
    3. Krytyka jest jak najbardziej na miejscu, dopóki jest konstruktywna ;)
      Jak dam wyższą ramkę to będzie za duże, była taka i specjalnie zwężałam, bo napis i tak nie był do odczytania tak na pierwszy rzut oka, a całość zajmowała zbyt dużo miejsca na zdjęciu ;)
      No nic, będę kombinować dalej ;)

      Usuń
    4. Śledzę bloga cały czas, więc jak się pojawią jakieś zmiany przy znaczku, chętnie się wypowiem :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    5. OK, mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę miała chwilę, żeby do niego przysiąść :)

      Usuń
  13. Ładny efekt :) Znak wodny jest ok, ale musiałam się trochę przyjrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...