W moim domu zawsze było pełno zwierzaków, na chwilę obecną jest to pies, kot i dwa chomiki ;) Myślę, że większość z Was lubi zwierzaki, a także oglądać ich zdjęcia, więc czemu by nie zacząć zwierzakowej serii? ;)
Dziś chcę Wam przedstawić naszego nowego domownika - młodego chomika syryjskiego o imieniu Psikus :D
Psikus Psikusa polega na tym, że idąc kupić chomika, byłam przekonana, że chcę samiczkę - samca nawet nie brałam pod uwagę. Powód tego przekonania jest dość banalny - wręcz obrzydzają mnie wielkie jak chomicza głowa jajka, które samczyk za sobą ciągnie ^^ Niestety, z całego miotu w sklepie tylko ten raczył się ruszyć, kiedy oglądałyśmy z siostrą ich klatkę - ba, ruszyć to mało powiedziane! Rzucił się na kratki klatki jakby krzyczał "Weźcie mnie stąd, proszę!" - no to wzięłyśmy ;) A to ci Psikus ;)
Dawno temu hodowałam chomiki, więc część wyposażenia już miałam - klatkę, domek, kołowrotek - jednak trzeba było dokupić parę rzeczy: ziarenka, kolby, poidło, miseczkę, wapienko i oczywiście trociny. Na dniach kupię także jakieś witaminowe dropsy ;)
Jak pisałam, klatkę już miałam, okazało się jednak, że trzymana w piwnicy nieco przerdzewiała. Na razie chomik w niej mieszka, ale rozglądam się już za nową, mam nadzieję, że rdza mu nie zaszkodzi przez ten czas. Po umieszczeniu całego wyposażenia w klatce, a klatki na miejscu, całość wygląda tak:
Chomik na razie przyzwyczaja się do nowego otoczenia i do mnie - daje się brać na ręce, ale dość szybko próbuje uciec, więc staram się oswajać go stopniowo. Szaleje w klatce, zwłaszcza na kołowrotku - głównie nocami, a że kołowrotek jest stary - mocno hałasuje, a ja budzę się rano ze strasznym bólem głowy... Muszę kupić też nowy kołowrotek ;) Na razie kiedy się zbliżam, Psikus czujnie zastyga.
W klatce mamy niestety średnio ładną scenerię do zdjęć, dlatego na razie mam ich tylko kilka:
Za jakiś czas mam nadzieję, że będę mogła pokazać Wam ładniejsze zdjęcia tych słodkości :) Już w nowej klatce, na nowym kołowrotku :)
O kim będziecie chciały teraz poczytać? Maleńki chomik dżungarski mojej siostry, skretyniały cocker spaniel czy przekochany i przegenialny żbiko-kot? ;)
Ja chcę notkę - kota :)
OdpowiedzUsuńOook :D
UsuńTeż chcę kota!
Usuń"obrzydzają mnie wielkie jak chomicza głowa jajka, które samczyk za sobą ciągnie" - HAHAHA PADŁAM! :D
OdpowiedzUsuńNo co?! :P
UsuńNo nic. Sama natura :P
UsuńŻbiko-kot! :D
OdpowiedzUsuńKto miał miał chomika ręka do góry! (ja! ja! ja!)
*Podnosi kilkanaście rąk do góry*
Usuńi ja! piątki się dochowałam :)
UsuńO kołowrotkach to ja coś wiem... Mam jeża pigmejskiego i on uwielbia biegać, oczywiście jak najgłośniej, raz nawet udało mu się kołowrotek przewrócić. A jest on spory, bo średnica ok. 30cm, plastikowy, na metalowym stojaku. Raj dla gryzonia :)) Stosunkowo niegłośny, chociaż jak zwierzak się uprze, to i choćby poduszki mu pod łapki kłaść, to i tak będzie głośno :P
OdpowiedzUsuńPS. Właśnie trwa u mnie moje pierwsze rozdanie i jeśli masz ochotę, to zapraszam :* http://pieknaodzawsze.blogspot.com/2012/02/rozdanie-po-raz-pierwszy-urodzinowe.html
Ooo, marzył mi się swego czasu jeż, ale nie byłabym w stanie stworzyć mu odpowiednich warunków :(
UsuńA ja nigdy nie miałam chomika :( Przerabiałam za to króliki miniaturki :D
OdpowiedzUsuńJa, jako kociara niereformowalna, chce poczytać o kiciaczku! :D
Witam w kociarowym klubie ;)
Usuńja jeszcze nigdy nie mialam zwierzaka klatkowego w domu, niestety nikt mi nie pozwala, mowia, ze sierściasty pies mi wystarczy :(
OdpowiedzUsuńO nie, dla mnie sam pies to za mało. ;)
UsuńJak koty zareagowały na nowego mieszkańca ? Ja od dawna chciałabym mieć szynszylę, ale boję się jak kot na nią zareaguje.
OdpowiedzUsuńKot jest przyzwyczajony chomików, bo kiedyś mieliśmy po kilka ;) Zawsze go interesowały, ale nigdy nie zrobił żadnemu krzywdy - tzn. lubi np. siedzieć przy klatce i obserwować chomika, ale nie atakuje ani nic. Problemy były, kiedy trzymaliśmy chomika dżungarskiego w akwarium, bo z klatki uciekał między szczebelkami ;) Wtedy kot go wynosił z tego akwarium w zębach, puszczał i zaganiał go na podłodze, tak w formie zabawy, bo nawet go nie drasnął. Po zabawie odnosił chomika na miejsce albo do mnie/siostry/mamy, co prawda w formie przerażonej mokrej fulki futra ^^
UsuńMój kot jest nauczony, że jest jedynym zwierzakiem w domu. Jak były jakieś zwierzaki przejazdem z rodziną, to nie był zbyt przyjaźnie nastawiony. Dlatego się obawiam jak by to wyglądało gdyby doszła jeszcze i szynszyla.
Usuńja kiedyś miałam masę chomików :) kupiłam 3 na raz a za jakiś czas miałam ich już 25, dobrze że udało się je oddać w dobre ręce :) a klatkę mam identyczną jak Ty :) teraz marzy mi się królik, ale mój pies chyba by dostał zawału :)
OdpowiedzUsuńU mnie max to było 5, jak ja i moje dwie siostry dostałyśmy po jednym zwierzaczku, a po paru miesiącach okazało się, że dzieciaki sąsiadów katują swoje, więc wkroczyłyśmy i zabrałyśmy im dwa podstarzałe i wymęczone chomiki. Chciałam rozmnażać, ale te nasze były z jednego miotu, a te od sąsiadów to takie schorowane staruszki i niewiele z tego wyszło ;)
UsuńPowiem tak: tzw. samcze "wory" czy "kule" lub jak Ty to ładnie i grzecznie nazywasz "jajka" u wszelkich samczych przedstawicieli średnio wyglądają :P hahahahahhahahaaaa i są obrzydliwe...hahahahaa
OdpowiedzUsuńMoże klatkę da się jakoś odmalować, odrdzewić?
Mnie ciekawi żbiko-kot ;>
A do koleżanki wyżej (PureMorning) szynszyle muszą być hodowane w parach, bo inaczej im bardzo smutno.
Klatkę to już raczej tak czy siak muszę kupić nową, ta ma już dwucyfrowy wiek i jest solidnie zniszczona ;) Na razie jednak na głowie mam inne wydatki, jak wyjazd do Berlina na targi...
Usuńdlaczego cocker spaniel jest skretyniały? ^^
OdpowiedzUsuńOj, musiałabyś ją poznać - naprawdę nie widziałam głupszego psa ;)
Usuń:D to mam nadzieję, że opiszesz przypadki głupoty tej psiny :)
UsuńZ dziką satysfakcją ^^
UsuńO jaki słodziak :) Ja tylko nie lubię jak hałasują w nocy.. :(
OdpowiedzUsuńNo niestety, chomiki bez tego nie byłyby chomikami ^^
UsuńWięc to zwierzak nie dla mnie... Chyba bym oszalała, bo w nocy muszę mieć absolutną ciszę ;)
UsuńJaki słodziak, następna notka o przekochany i przegenialny żbiko-kot :)
OdpowiedzUsuńOK, dość jednogłośne na szczęście jesteście :)
UsuńJaki słodziak...śliczności...
OdpowiedzUsuńPsikus dziękuje ;)
Usuńmoj chomik to roborowski ,i jest psycholem bo tak ma na imię
OdpowiedzUsuńChyba jak wszystkie z tych maluchów ^^
UsuńZa chomikami jakoś nigdy nie szalałam, miałam jednego mając jakieś 6 lat i wstyd przyznać, zdechł... z głodu. Jakoś nigdy nie umiałam nawiązać "więzi" z gryzoniami, to nie zwierzaki dla mnie :P
OdpowiedzUsuńAle chętnie poczytałabym o psie lub kocie :)
Ja dla równowagi potrafię zasuszyć kaktusy :P
UsuńTeż miałam chomika syryjskiego i taką samą klatkę :D To ja chcę poczytać o cocer spanielu :D
OdpowiedzUsuńWięc w przyszłości napiszę i o spanielu, ale najpierw o kocie :)
UsuńSłodziak :)
OdpowiedzUsuńTeż mam chomika, psa, dwa koty. Ogólnie bardzo lubię zwierzęta :)
Ja też, nie wyobrażam sobie mieszkania BEZ zwierzaka ;)
UsuńŚwietny pomysł :) Chcę o wszystkim po kolei. Koleżanka miała w akademiku dżungala o imieniu Pimpek. Świetny gość :) Pozdrowienia dla Psikusa!
OdpowiedzUsuńPsikus też pozdrawia znad marchewki ;)
UsuńA to psikus! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne to o jajach :D:D:D
Ja miałam prosiaczka tylko z gryzoni, a on dawna chcę mieć kota, ale mieszkam z uczulonym bratem :/
Oj, przykra sprawa... Ale nie martw się, za parę lat wylądujesz na swoim i przygarniesz stado kotów! :D
Usuńjaki słodziak! ja wolałam królika bo nie chałasuje nocą, i miał być synuś a... wyszła córka:)
OdpowiedzUsuńNa tej zasadzie jak u mnie, czy źle rozpoznana płeć? ;)
UsuńJako dziecko miałam świnkę morską :)
OdpowiedzUsuńŚwinek też parę mieliśmy, nawet doczekaliśmy się kilku świniątek ;)
UsuńMiałam taką klatkę tylko z żółtym dnem, a mój chomik w sklepie był dżunagrem a w domu okazał się syberyjski :)
OdpowiedzUsuńA nie syryjski? :>
UsuńTo aż dziwne, bo to przecież zupełnie różne gatunki chomików... ;)
Tak syryjski (nie wiem co mi tak Syberią uderzyło). Po prostu w sklepie chciałam dżungarskiego to pan wyciągnął najmniejszego chomika mówiąc że to ten...
UsuńŻBIKO-KOT!
OdpowiedzUsuńNo problem! ;)
UsuńFajny chomiczek :D
OdpowiedzUsuńNo ba ;)
UsuńMi miesiąc temu padł chomik dżungarski, miałam dwa. Twoja notka przypomniała mi, że od tego czasu klatka jest pusta... Chyba będę musiała niedługo zaopatrzyć się w nowych lokatorów, ale jak sobie pomyślę o poprzednich dwóch latach, to robi mi się tak smutno. Miałam takie fajne szczurki, a jeden to nauczył się nawet latać w tej klatce... :-(
OdpowiedzUsuńPusta klatka czy posłanie to zawsze smutny widok :(
Usuńo jaki on słodki :D też chcę takiego ;)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie ;)
Usuńale fajny :))
OdpowiedzUsuńjak byłam mała przez wiele lat miałam chomiki, trochę ich było :D mam nie zgadzała się na psa i kupiła chomika :P
No właśnie powyższe mięciutkie cudeńko jest dla mnie takim powrotem do dzieciństwa ^^
UsuńUwielbiam chomiki, miałam ich 4 ;-) Chciałabym jeszcze kiedyś mieć takiego małego futrzaka ;-)
OdpowiedzUsuńJaki fajniutki ;)
OdpowiedzUsuńMam 2 kociaki, 2 króliczki i rybkę... Marzę też o chomiku, ale inni domownicy są nieugięci :(
OdpowiedzUsuńPs Świetny pomysł o zwierzaczkach... Chyba też wstawię na swojego bloga w najbliższym czasie zdjęcia moich skarbów :) Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam :)
słodki, ale moje kocisko zaraz by go zeżarło :) (już raz tak bylo). miałam kilka chomików i ci powiem, że z tymi chomiczymi jajkami to różnie bywa, czasem się w oczy nawet nie rzucają od góry :P
OdpowiedzUsuń