czwartek, 2 maja 2013

Dr Irena Eris VitaCeric - Serum redukujące pory

Ponad miesiąc temu pisałam Wam o pierwszych wrażeniach dotyczących serum redukującego pory marki Dr Irena Eris, z serii VitaCeric. Teraz do tamtej recenzji dopiszę ciąg dalszy, już z opisem działania. Zainteresowane? :)
  
  
Opis producenta i skład:
   
Gdzie i za ile: wszędzie, ok. 85zł / 30ml
  
Moja opinia:
Opakowanie serum to wysoki walec ze srebrną nakrętką, wygląda bardzo estetycznie i drogo, mieści w sobie 30ml produktu. Poza tym duży plus za pompkę air-less - nasze serum jest bezpieczne ;)
Serum ma bladopomarańczowy kolor i kremową konsystencję. Jest dość gęste, ale lekkie. Po nałożeniu na skórę (w moim przypadku najbardziej wymaga go strefa T i "pućki" pod oczami) szybko się wchłania, pozostawiając bardzo przyjemne uczucie świeżości. Największym zaskoczeniem dla mnie jest to, że faktycznie wchłania się niemal do matu - nie do takiego jak po pudrze, ale takiego zdrowego, naturalnego. Gdzieś czytałam, że ma drobinki i naprawdę próbowałam je wypatrzyć - nie zauważyłam ani jednej i bardzo mnie do cieszy, bo nie oczekuję, ba, nie chcę od serum na pory, żeby rozświetlało mi moją tłustą/mieszaną cerę w najbardziej newralgicznych miejscach...  Muszę też dodać, że serum pachnie, w dodatku bardzo ładnie i świeżo, nie potrafię zapachu zidentyfikować, ale kojarzy mi się z cytrusami :)
  
   
Pierwsze wrażenia odnośnie tego serum były bardzo pozytywne - w ciągu dwóch pierwszych tygodni stosowania pory wyraźnie się zmniejszyły, byłam tym wręcz zachwycona. Niestety prawdę mówiąc na tym koniec zmian. Po tych dwóch tygodniach pory owszem, były zwężone, ale nadal nie takie, jak bym chciała, ale niestety dalej już nic się nie zmieniło. Mimo regularnego stosowania serum, zadziałało ono tylko do pewnego momentu, a później już nic. Być może serum sprawdza się jako kuracja tymczasowa, po tych 2-3 tygodniach stosowania może trzeba było zrobić przerwę? Trudno mi powiedzieć. Na razie serum wędruje z powrotem na półkę, ale pewnie do niego wrócę za jakiś czas. Żałuję, że nie sprawiło cudu, na jaki miałam nadzieję, ale cieszę się, że pomogło chociaż trochę :)
Jeśli macie problem z rozszerzonymi porami i zbędne 85zł (wiem, cena jest wysoka...) to śmiało możecie wypróbować - ze swojej strony mogę powiedzieć, że faktycznie działa, przynajmniej do pewnego stopnia. A nuż u Was poradzi sobie lepiej?
  
   
Macie problem z rozszerzonymi porami? Jak sobie z nimi radzicie?

44 komentarze:

  1. Chętnie bym je wypróbowała, ale cena naprawdę odstrasza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem bywa w promocji, ale nadal trochę wtedy kosztuje...

      Usuń
  2. Szkoda, że nie mam 80 zł na zbyciu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na samym początku posta miałam ochotę je kupić, ale zanim doszłam do końca ochota mi przeszła. Świetne zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia wiosenne, bo robione jakiś czas temu, kiedy słońce wreszcie przygrzało :D

      Usuń
  4. Myślałam, że będzie to cudotwórca na dłuższy czas za tę cenę ;)
    Mam ten problem i radzę sobie z nim świetnie ... ostatnio oeparol krem nawilżający stosuję z doskonałym rezultatem, ... perfecta mat również mnie zachwyciła ...
    Często zmieniam kremy, właściwie jak kończę jeden sięgam po inny, ale te, które się sprawdzają wracają do mnie po pewnym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kremami mam tak samo, bardzo rzadko używam dwóch opakowań tego samego kremu pod rząd :) Właściwie chyba tylko raz się zdarzyło :P

      Usuń
  5. Też mam problem z rozszerzonymi porami i dotychczas żaden produkt się u mnie nie sprawdził. Te serum na początku też mnie kusiło, ale w końcu dałam sobie spokój. Dobry peeling + maseczka oczyszczająca działają u mnie lepiej niż te wszystkie cud-produkty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety takie standardowe metody już się nie sprawdzają :<

      Usuń
  6. cena jest średnia jak na kosmetyk do pielęgnacji twarzy. Lubię produkty Eris. szczególnie yoskine :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sądząc po składzie jest to silikonowa baza pod makijaż a nie żadne serum. No ale serum lepiej brzmi marketingowo ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie:) czytasz serum, myślisz będzie dobre, czytasz baza, ee pewno silikony :) szkoda,za tę kasę spodziewałam się lepszego składu

      Usuń
    2. O widzicie, ja nawet nie spojrzałam na skład pod tym kątem...

      Usuń
  8. Mi bardzo zmniejszyl pory Vichy normaderm:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A jak tam listki kwiatów? Też mają się lepiej? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. za taką cene efekty powinny byc wieksze moim zdaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też mam problem z rozszerzonymi porami, jednak nie znalazłam jeszcze cudownego środka na ich trwałe zmniejszenie, a tak doraźnie to stosuję maseczki z glinek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. właśnie stosuję, nie oczekuję właśnie cudów, ale wierzę w Eris hehe

    OdpowiedzUsuń
  14. A już myślałam, że w końcu wymyślili kosmetyk-cud :P Niemniej jak będę bardziej przy kasie to pewnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam złą wiadomość... Kosmetyki-cuda nie istnieją :(
      ;)

      Usuń
    2. Niestety :< Więc pozostaje marzyć.

      Usuń
  15. yhm, szkoda, że tylko do pewnego stopnia.. u siebie też ostatnio zaobserwowałam ten problem, jednak jeszcze nie podjęłam walki.

    OdpowiedzUsuń
  16. szkoda, że pieniądze okazały się trochę wyrzucone w błoto, a efekty nie tak spektakularne. ja jakoś nie przepadam za kosmetykami tej firmy, nigdy mnie nie zachwyciły.

    OdpowiedzUsuń
  17. A przypadkiem producent gdzieś tam nie napisał jak to oni czasem robią "Dla osiągnięcia najlepszego efektu stosuj z czymś tam z naszej serii"? :D Może to serum to właśnie potrzebowało jakiegoś wzmocnienia od innych ich produktów :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Skoro efekty nie są, aż tak zadowalające to cena zdecydowanie odstrasza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety muszę przyznać rację, ale Eris ogólnie do najtańszych przecież nie należy...

      Usuń
  19. jestem ciekawa jakby się na mnie sprawdził, ale za taka cenę nie zaryzykuję...

    OdpowiedzUsuń
  20. cena no fakt za wysoka, szkoda,że nie sprawdził się idealnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. serum wydaje się być ciekawe, ale tak jak sporo dziewczyn - odstrasza mnie trochę cena... może za jakiś czas się skuszę, kiedy moje pory dadzą mi mocno popalić :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  22. dimetikon na drugim miejscu ... i wszystko wiadomo. nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam kosmetyki Ireny Eris. Fakt, są drogie, ale raz na 3-4 miesiące sobie mogę pozwolić. Wiele moich koleżanek odstraszają tego typu kosmetyki, ale wydać 200-300 zł na ciuchy, które są marnej jakości i zaraz będą w koszu się przecież opłaca:)
    Wychodzę z założenia, że wolę mieć mniej rzeczy, ale lepszych jakościowo. Kiedyś miałam całe półki zawalone ciuchami i mazidłami. Kosmetyki były paskudne i poszły przeterminowane do kosza, na ciuchach w większości były ślady używania -jakieś kulki itp.
    Teraz wydaję tyle samo, mam może 1/4 z tego co wcześniej a wyglądam sto razy lepiej i tak tez się czuje:) Co do serum, to właśnie się nam nim zastanawiam, szukam czegoś pod makijaż na lato. Myślisz, że sprawdzi się pod lekki podkład?

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...