Kwiecień nie poszedł mi tak dobrze jak poprzednie kilka miesięcy pod względem redukcji kolekcji - mam 22 sztuki na plus i 16 na minus, więc nie jest też tak znowu tragicznie, ale bilansu ujemnego nie udało się zrobić ;) Przybyło mi jednak sporo ciekawych rzeczy, więc i tak jestem z miesiąca zadowolona.
Oto łupy z całego kwietnia:
Jest tu kilka moich zakupów, kilka paczek, ogólnie chyba nic, co mnie na starcie zniechęca :) Od kilku z tych produktów wręcz ślinka mi cieknie, zaczyna się robić letnio i mocno cytrusowo :) Zobaczcie to same w podziale na kategorie:
W kwietniu najliczniejszą kategorią okazały się kosmetyki do ciała. Najpierw mamy cztery kosmetyki z marek Rossmannowskich - mleczko do ciała z olejkiem arganowym Isana, żel pod prysznic z olejkiem pomarańczowym Isana Med, peeling do ciała Pomarańcza i Brązowy Cukier Alterra oraz masło do stóp z limonką i miętą FussWohl. Nie przetestowałam żadnego z tych produktów na tyle, żeby wyrobić już sobie opinię, ale najbardziej podoba mi się z tej czwórki pomarańczowy żel Isana Med, a najmniej Isanowe mleczko do ciała ;) Dalej mamy nowość z Avonu - żel pod prysznic Citrus Burst. Nie miałam okazji używać, ale zapach ma po prostu obłędny! *.* Kolejne są dwa produkty z linii Pharmaceris C - drenujący peeling antycellulitowy i krem-żel antycellulitowym - jak już się odchudzam, to postanowiłam wspomóc się nieco w ten sposób. Peeling jest genialny, bardzo podobny pod względem konsystencji do moich ulubionych peelingów Lirene :)
We włosowej kategorii nie dzieje się w sumie zbyt dużo. Są tu dwa produkty Aussie, czekające na swoją kolej - szampon i odżywka z serii Aussome Volume. Na razie najwięcej sprzecznych emocji wzbudza we mnie ich zapach, czasem mi się podoba, czasem odrzuca. Dalej mamy kosmetyki L'Biotica - serum wzmacniające A+E i aktywne serum do rzęs. To pierwsze używam na końcówki, ale na razie nie widzę efektu, a to drugie na razie odpoczywa - pewnie nie wezmę się za nie szybko, bo jestem w trakcie testów odżywki do rzęs i brwi Cilios - nowości na polskim rynku. Pod koniec miesiąca pokażę Wam efekty kuracji.
Tutaj mamy różności, m.in. kontynuację wątku L'Biotica - odżywcze serum do paznokci, które bardzo mi się podoba, choć jeszcze nie widzę efektów. Dzielnie jednak wsmarowuję je w paznokcie :) Kolejna jest woda toaletowa Summer White Sunset z Avonu, która zachwyciła mnie zapachem z nutami różowego pieprzu, kwiatu lotosu i drewna brzozy - baaardzo letnie psikadełko kupione za niecałe 20zł :) Dalej mamy dwa cytrusowe cudeńka prosto ze Stanów - Citrus Clear - krem nawilżający Lemon Uplift i uniwersalny Tangerine Tingle, który może służyć jako maseczka, peeling, żel do mycia twarzy. Mają piękne naturalne składy i jeszcze piękniejsze zapachy, aż ślinka cieknie! :) Na koniec jest maseczka oczyszczająca pory Pilaten - kupiłam ich na eBay'u 15, bo myślałam, że to jednorazowe plastry na nos, a tymczasem saszetka wystarcza na kilka użyć. Mam co do nich mieszane uczucia, opiszę je za jakiś czas.
Ostatnią grupką jest oczywiście kolorówka, w której dominuje Rimmel z tuszem do rzęs Scandaleyes Flex, żelowym eyelinerem, poczwórnymi cieniami w kolorze Smokey Brun, szminką by Kate - 103 i "lakierem do ust" Apocalips w kolorze Stellar. Recenzja tego ostatniego już się pojawiła, pozostałe będą niedługo, ale ogólnie powiem, że Rimmel mnie nie zawiódł - nadal pozostał jedną z moich ulubionych drogeryjnych marek :) Są tu też trzy lakiery Joko Orient Express - 176 Vienna Imperial, 177 Turkish Rose, 178 Blue Fez. Jeszcze ich nie używałam, ale lakiery Joko lubię, więc jestem dobrej myśli. Ostatni jest dopiero co recenzowany lakier Golden Rose Jolly Jewels - 115 - nie będę powtarzać się z zachwytami nad nim ;)
I na koniec denka:
Zużyłam 9 kosmetyków, które widzicie na zdjęciu powyżej. W małym bezbarwnym słoiczku był peeling do ust od Smyka, a w opakowaniu z pompką żel hialuronowy. Denka może nie są zbyt imponujące, ale na maj zostało mi sporo końcówek, więc będzie lepiej ;) Poza tym w kwietniu zrobiłam też przegląd moich zbiorów i kilka kolejnych kosmetyków poleciało do siostry i do przyjaciółki :)
Teraz czas na małe podsumowanie miesiąca:
31 marca >>> 30 kwietnia
Obserwatorów GFC: 1523 >>> 1577 (+54)
Obserwatorów GFC: 1523 >>> 1577 (+54)
Fanów na FaceBooku: 681 >>> 714 (+33)
Dziękuję Wam :)
Ulubiony kosmetyk kwietnia:
Sporo tego, jak zwykle :) Miałam kupić ten żel z Avonu, ale oczywiście przegapiłam czas,gdy moja koleżanka składała zamówienie. Jak już Ci pisałam też robię od kwietnia jedno miesięczne podsumowanie nowości :D Dzięki temu mogłam sobie policzyć ile wydałam, no i zdecydowanie za dużo... A co do denka to skończyło mi się przeszło 30 produktów, zbierałam skrupulatnie do reklamówki, pocykałam fotki, reklamówkę wyrzuciłam a zdjęcia przez przypadek skasowałam, no po prostu :D
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy tak sporo...? ;)
UsuńGratuluję pokaźnego denka ;)
No przeszło dwadzieścia więc zdecydowanie sporo :)
UsuńOj tam oj tam :P
Usuńmam też tą wodę toaletową z Avonu, idealna na lato, zakochałam się od pierwszego wąchnięcia :D ładne kolory lakierów z Joko, szkoda, że nie mam blisko siebie jakiegoś stoiska z nimi :(
OdpowiedzUsuńJoko można zamówić też w necie, jeśli Ci bardzo zależy :)
UsuńStellar <3
OdpowiedzUsuńSolstice też <3 :D
UsuńOmg ile tego O_O A ja myślałam o sobie, że dużo kupuję :D :D Niektórych produktów autentycznie zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę co miesiąc muszę 10x zaznaczać, że to nie są wszystko moje zakupy...?
Usuńale wypasione denko:O czekam na recenzję serum z Lbiotiki :) i żelu antycelulitowego Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńSerum do paznokci? Będzie w tym miesiącu :) A antycellulitki już niedługo pewnie :)
UsuńJa to jak zwykle czekam na recenzje lakierów, ale tak poza tym to wszystkie rzeczy z l'biotici wyglądają ciekawie i ten cilios też :D Hah i jeszcze jestem ciekawa czy te peelingi to dobre zdzieraki :D Jeeny! Dawno nie widziałam u kogoś łupów, które tak by mnie zainteresowały!
OdpowiedzUsuńKtóre peelingi? :>
UsuńAaa i Alterra, i Pharmaceris (choć czy słowo "drenujący" nie wyklucza ostrego zdzierania?!)
UsuńMoże to połączenie zdzierania z drenowanie? :P Na pewno ma ostre takie cukrowe drobiny :)
UsuńTakie ostre zdzieraki lubię :D (zastanawiałam się czy Ci odpisywać, bo miałam tak ładnie 69 komentarzy u Ciebie :D)
UsuńTo teraz dąż do 666 :P
UsuńHahaha! Na to nie wpadłam, Ty Szatanie! :D
UsuńNo to do dzieła! :P
UsuńFajne te łupy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsame fajne lupy ;) Jestem ciekawa wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja :P Ale wszystko po kolei ;)
UsuńA czy Rimmel posiada w swojej ofercie matowe cienie do powiek? Koniecznie jak najszybciej zrób o nich post, bo jestem na etapie szukania godnych polecenia cieni do powiek
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc chyba nie kojarzę matowych cieni u Rimmela...
UsuńCałkiem sporo tych zakupów. Muszę się rozejrzeć za tym żelem z Avonu :) Ciekawa jestem jak działa ta seria Pharmaceris. I zapraszam do siebie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńProszę, łupy to nie to samo co zakupy ;)
UsuńCo do serii Pharmaceris, pewnie nie zadziała w ogóle, jeśli nie wesprzemy jej jakąś aktywnością ;)
Ano przepraszam :) Ja to w sumie ostatnimi czasy mam same łupy. Bo jak w końcu dostanę "przepustkę" i dotrę do Rossmanna to się czuję jakby się wlaśnie komuna skończyła i latam po tym sklepie jakbym wszystko pierwszy raz na oczy widziała. Kończy się tym, że nie kupuję tego po co przyszłam. Ale jakieś łupy zawsze są.
UsuńNo właśnie to mnie martwi. Szkoda, że samo wklepywanie i masowanie nie wystarcza ;)
Ja z kolei mam taki przesyt wszystkiego, że z Rossmanna itd. zazwyczaj wychodzę z pustymi rękoma albo np. z chusteczkami :P
UsuńCzekam na kilka słów o tych cudeńkach z Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńPewnie za jakieś 2-3 tygodnie o nich napiszę ;)
Usuńodżywki do rzęs mnie zaciekawiły,
OdpowiedzUsuńL'Biotica za mną chodzi ostatnio,a że tania to pewnie się skusze :D
Co do tego serum do rzęs z L'Biotiki to nie wiem, ale wersja w tubce nie powaliła mnie na kolana...
UsuńDuużo :) Ciekawi mnie najbardziej pomadka by Kate i Pharmaceris - jestem ciekawa efektów :)
OdpowiedzUsuńNa razie efektów nie ma, ale jeszcze mają szansę zadziałać ;)
UsuńJa zazdroszczę lakierów z Joko :D Jak zawsze zresztą :)
OdpowiedzUsuńMoże jakiś konkurs z nimi zrobię? :D
Usuńskusiłam się na apocalipsa w kolorze solstice i kupiłam po taniości za 14zł :D
OdpowiedzUsuńżel z isany med dla mnie jest cudowny, ale mój facet twierdzi, że śmierdzi mu tanim winem :p
Winem? No jak?! :D
UsuńOstatnio na blogach zrobiło się głośno o produktach antycelulitowych z pharmacerisa. Jestem ciekawa opinii na ich temat i czy są warte uwagi.
OdpowiedzUsuńBo wszystkie na wiosnę/lato zrzucają ciałko :D
UsuńSporo nowości. Są rzeczy, o których chętnie poczytam :)
OdpowiedzUsuńKtóre? :)
Usuńmuszę spróbować te błyszczyki Rimmela :)
OdpowiedzUsuńO tak, są genialne! :)
UsuńMam straszną ochotę na Joko Orient Express, co najmniej na 2 odcienie...Muszę je gdzieś dopaść jak wrócę z wojaży ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo lubię to serum A + E z Biovaxa. Jeśli chodzi o Aussie, w kwietniu pojawiły się w DM-ach, ale na razie mnie nie kuszą, zobaczymy, czy później im ulegnę z ciekawości :P Chyba jednak pozostanę wierna rosyjskim kosmetykom...
Masz jakieś sprawdzone rosyjskie szampony i odżywki? Do jakich włosów?
UsuńJa uwielbiam żele z Avon-u, maja przepiekne zapachy!
OdpowiedzUsuńhttp://panna-mewa.blogspot.com/
Dla mnie są przeciętne zazwyczaj, ale czasem trafi się cudny zapach :)
UsuńI proszę nie zostawiać linków, w razie czego trafiłabym na bloga ;)
Zazdroszcze tylu kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńWspomniałam o Tobie w notce, mam nadzieję, że nie jesteś zła ;)
Coś Ty, bardzo mi miło :)
UsuńPierwsyz raz tutaj u Ciebie jestem, ale podoba mi się niezmiernie :)
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków- jestem ciekawa jak się sprawdzą te balsamy z Rosska.
A z denkiem i tak nie jest źle.
I.. ja tez na lato wolę cytrusowo bardziej zapachnić łązienkę i dom :)
Witam więc na pokładzie, mam nadzieję, że będziesz wpadać częściej :)
UsuńMi nie przypadł do gustu ten żel pod prysznic z Avonu Citrus Burst ;/
OdpowiedzUsuńW sensie zapach czy jakość?
UsuńSporo tego :-) Jestem ciekawa tych cudaków ze Stanów!
OdpowiedzUsuńTo ten sam producent co Made From Earth, a tamtymi byłam zachwycona, więc i tu będzie super ;) Pierwsze testy bardzo pozytywne :)
Usuńmuszę kupić sobie tę szminkę rimmela, jest przepiękna! :)
OdpowiedzUsuńMówisz o tej by Kate?
UsuńKompletnie nie mój kolor, ale jakoś mi się podoba :D
Kręcę się koło tych szmonko-błyszczyków rimmela i kręcę, chyba się w końcu na jakiś skuszę, bo ostatnio trafiam na same buble.
OdpowiedzUsuńTo zakręć się skutecznie, bo są naprawdę rewelacyjne :)
Usuńtez mi się podoba zapach nowej letniej wody
OdpowiedzUsuńTeż czujesz w nim cytrusy? :P
UsuńJa też zachwicam się Jolly Jewels, najbardziej tym co pokazałaś.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na moje pierwsze rozdanie http://zajrzyjdoszufladki.blogspot.com/2013/05/rozdanie-1.html
Do zgarnięcia jego brat "maczek" 110 :)
Pozdrawiam
Przy panelu komentowania wyraźnie proszę o to, żeby nie reklamować się tutaj w ten sposób...
UsuńOjojoj... same dobroci :) Muszę kiedyś wypróbować tych sławnych lakierów z Golden Rose. Rzeczywiście ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńAle chyba nie na lakiery? :P
UsuńSuper kolorowka!A na ten blyszczyk tez sie czaje.i ciekawe ta maseczko-Krem cytrynowa.gdzie mona to kupic?
OdpowiedzUsuńTo jest krem cytrynowy i żelo-maseczka-peeling mandarynkowy ;) Niestety można je tylko ściągnąć ze Stanów ze strony www.citrusclear.com.
UsuńPiękne łupy :):) lakier Blue fez mam, nosiłam, malowałam jest przecudny i wytrzymały ponad moje siły :D musiałam zmyć z racji tego, że miałam ochotę na coś nowego.. lakier był po 3 dniach w idealnej formie :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam niestety co liczyć na taką trwałość na moich miękkich paznokciach :P
UsuńO tak, ja też mam ten perfum Summer White Sunset i jest on moim kwietniowym ulubieńcem ;)
OdpowiedzUsuńU mnie te perfumy będą ulubieńcami lata z całą pewnością :D
UsuńKolorówka najlepsza :D
OdpowiedzUsuńCoś konkretnie? :)
UsuńNiestety z wszystkich Twoich łupów miałam okazję stosować tylko tonik (a szkoda!) i jego działanie było zadowalające (jestem zdania, że to tylko tonik, nie można się zbyt dużo spodziewać :)), ale niestety zapach mocno nie przypadł mi do gustu. Mam nadzieję, że Tobie bardziej pasuje :) Miłego testowania tych przyjemności :)
OdpowiedzUsuńTonik to denko ;) Już go kiedyś recenzowałam :)
UsuńWow ile nowości ;)
OdpowiedzUsuńNa balsam z olejkiem arganowym ISANA też się pokusiłam przy ostatniej wizycie w Rossmannie - jestem bardzo ciekawa jak się spisze ;)
Duet od Pharmaceris kusi, ale czy jest wart uwagi? Ciekawa jestem opinii. Serum na końcówki włosów od L'biotica też stosuję i jestem bardzo zadowolona z jego działania :)
Co do denka - znana jest mi jedynie marka AA. Używałam płynu micelarnego i sprawdził się u mnie bardzo dobrze.
Aussie jako nowość - ciekawi i kusi, czekam na recenzje ;]
Inne marki z denka na pewno też znasz - Schwarzkopf, Avon, Original Source... :)
UsuńRecenzje na pewno się w końcu pojawią :D
ciekawe łupy - będę wyczekiwać recenzji :) jestem ciekawa produktów z pharmaceris - przydałoby się powalczyć o ciałko, a tacy pomocnicy są zawsze mile widziani. kolekcja lakierów joko wygląda bardzo zachęcająco, o ile pastele goszczą u mnie rzadko, tak lubię je oglądać u innych :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Recenzje na pewno będą pojawiać się stopniowo :)
Usuń