piątek, 16 marca 2012

Na ratunek orlicowym włosom! - Po 6. miesiącu... (Podsumowanie)

Pora na kolejny mój comiesięczny raport o stanie włosów...
A, że aktualny raport jest dość znamienny, ponieważ mija dokładnie pół roku mojej porządniejszej pielęgnacji włosów, pozwolę sobie zrobić z niego małe podsumowanie ostatniego półrocza.
  
Aktualnie moje włosy prezentują się tak:
  
  
Długość z przodu: 39cm
  
A było:                                                                                                                     
  
 
Cóż, w ciągu tego miesiąca moje włosy urosły ok. 2cm, co mnie szczerze mówiąc dziwi. Ba, dziwi mnie, że jeszcze je mam, bo ostatnie tygodnie obfitowały u mnie w różnorakie stresy, głównie niestety związane ze studiami. Myślałam, że z tego stresu całość mi wypadnie, a nawet nie sądziłam, że cokolwiek urośnie, ale niezbadane są wyroki mojego skalpu... Albo miarki ;)



  
A jak to wyglądało na przestrzeni ostatnich sześciu miesięcy?
      
       
Od samego początku, czyli dnia 13 września 2011, moje włosy urosły niemal dokładnie 10cm (bazując na pomiarach, którym nie do końca ufam ;)). Przez ten czas zdołałam niemal całkowicie wyeliminować problem z wypadaniem włosów, choć teraz nieco się nasilił, z powodów o których przed chwilą już pisałam. Samą jednak walkę z łysieniem uważam za wygraną - ba, za wygraną w wielkim stylu ;)
  
Zauważyłam także ogólną poprawę stanu mojej czupryny - może nie jest to zmiana spektakularna, ale dla mnie na pewno zauważalna. Od dawna nie widziałam żadnych rozdwojonych końcówek, włosy nie łamią mi się bez powodu, nieco wolniej się przetłuszczają - myję je codziennie, ale czasem chyba bym nie musiała ;)

A właśnie - jak wygląda moja pielęgnacja na chwilę obecną?
Cóż, kiepsko ;) Jak pisałam, codziennie myję włosy - staram się dobierać w miarę naturalne szampony, ale nie jestem w stanie przerzucić się na takie bez SLSów na co dzień. Aktualnie używam szamponu do włosów suchych z Dabura Vatiki - moje takie nie są, ale dobrze im robi ten szampon. Co poza tym? Jeśli mam czas na wieczorną kąpiel, a nie szybkie mycie pod prysznicem, na głowę na parę lub paręnaście minut nakładam maskę - zamiennie regenerującą z Ziai lub nawilżającego Lorysa albo hennową odżywkę z PiloMaxu. Ponadto... staram się pamiętać o olejowaniu. Kiepsko mi z tym idzie, ale cieszę się, jeśli choć raz w tygodniu uda mi się nałożyć olej na parę czy paręnaście godzin. Wykombinowałam sobie własną mieszaninę olejów i całkiem nieźle służy moim włosom.
 
Jak Wam idą Wasze włosowe kuracje? Widzicie progress czy może tracicie zapał?
Odkryłyście ostatnio jakiś ciekawy włosowy specyfik? 

Na razie kończę to podsumowanie - odkąd kupiłam Kindle'a, szkoda mi każdej minuty, podczas której mogłabym czytać, a właśnie zabrałam się za nową książkę Dana Browna ;)

49 komentarzy:

  1. 10 cm to na prawdę sporo w te klika miesięcy, gratuluję!
    Ja też od niedawna olejuję włosy - stosuję olej/masło kokosowe

    OdpowiedzUsuń
  2. super! u mnie też duże zmiany, też pewnie zrobię takie podsumowanie na dwa miesiące :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak ja zapuszczałam włosy,a też miałam dość krótkie.Zapuszczam je już 3 lata i jeszcze z 10 cm muszą urosnąć i będę zadowolona ;)

    Tobie też bardzo dobrze to idzie 10 cm,to bardzo dużo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc myślałam, że mocno przeciętnie z tymi 10 cm :D

      Usuń
  4. Zazdroszczę przyrostu :) Ja co prawda intensywnie dbam o włosy trochę krócej ale powoli zaczynam zauważać efekty...Tylko rosną bardzo wolno..ale na to już chyba nic nie poradzę :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje włosy wyglądają co raz lepiej :)
    Też chcę kindlaa! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :) Trafiłam tutaj i musiałam skomentować. Końcem września również zaczęłam zapuszczać włosy. Miałam bardzo podobnie ścięte do Twoich, może trochę krótsze, ale też na boba. Urosły mi mniej więcej tyle co Tobie. Ale do szału doprowadzało mnie to, że są dłuższe z przodu i cieniowane przy końcach. Wczoraj je wyrównałam i jestem szalenie zadowolona. Lepiej się układają i od razu wyglądają na zdrowsze, wrzuciłam zdjęcia porównawcze na bloga. Może też rozważ podcięcie końcówek na wiosnę :)
    pozdrawiam gorąco
    FlorenceBeauty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zdecydowanie na dniach będę szła je podciąć, żeby bardziej wyrównać, bo chcę stopniowo z tego boba schodzić ;)

      Usuń
  7. Ładnie Ci urosły włosy przez ten czas :) I wyglądają na bardziej błyszczące.

    Ja też różnie mam z tym olejowaniem, generalnie staram się utrzymywać chociaż jedno olejowanie w tygodniu, ale zazwyczaj jest tak, że jak w jednym tygodniu zrobię to dwa razy, to w następnym totalnie o tym zapominam :P I chyba muszę pokombinować z jakąś mieszanką, bo Alterra działa dobrze, ale cudów nie robi, a ja bym chciała widzieć większe efekty :P A tu końcówki jak się rozdwajały, tak się dalej rozdwajają, wprawdzie mniej i wolniej niż kiedyś, ale wolałabym to jeszcze mocniej wyeliminować :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to z olejowaniem tak samo wygląda u mnie :P

      Usuń
  8. Włosy ładnie Ci się wygładziły i błyszczą, pięknie będą wyglądać długie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod warunkiem, że ich nie zetnę w międzyczasie :P Ale baaardzo tęsknię za długimi...

      Usuń
  9. Ja już sama nie wiem, czy to co robię z moimi włosami im służy czy nie... Tj. z Glossyboxa mam kilka produktów, kilka swoich plus maska z Glamour, która niby mała być cudem na rynku i postosowałam wszystko i teraz nie wiem, który produkt jest taki cudowny, że mi zrobił z włosów jesień śreniowiecza... Udało mi się uzyskać efekt strasznie przetłuszczonych bardzo suchych sianowatych włosów jednocześnie... Mam dwie skrajności na głowie, jakim cudem to zrobiłam to nie wiem... Jedno, co wiem na 100% to, że kocham produkt z TRESemme, mają całą kolekcję (szampon, maski, odżywka, etc) do włosów z rozdwojonymi końcówkami, ja kupiłam tylko odżywkę do spłukiwania, stosuję ją około miesiąc i stan moich końcówek (w skali 1/10) skoczył z 2 na mocną 6 i cały czas się polepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoj, współczuję włosowej katastrofy... Mam nadzieję, że znajdziesz i odstawisz winowajcę ;)

      Usuń
  10. Widać super zmianę :) Włoski naprawdę odżyły i sporo urosły!

    OdpowiedzUsuń
  11. A stosujesz coś na końcówki? jakiś jedwab ochronie np..
    ja mam straszny problem z rozdwajającymi się końcówkami to z chęcią podkradnę jakiś pomysł:}

    pzdr
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nic :P
      Ale odkąd zaczęłam o nie solidniej dbać to przestały się rozdwajać, może to zasługa olejów? Nie wiem...

      Usuń
  12. Bardzo ładne, zdrowe, lśniące włosy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwalczyłaś wypadanie włosów? Jak byś mogła opisać swoją walkę z tym problemem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mgiełka Radical + kuracja z rzepą Joanny - mój niezawodny duet :)

      Usuń
  14. Ładne masz włosy Orlico:) Ja też czaję się na Kindle'a ale to raczej dopiero po wakacjach bym kupiła...co do Dana Browna jakoś mi jego książki nie służą:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Dana Browna, mam mieszane uczucia... Kiedyś tam czytałam jego Kod Leonarda i Anioły i Demony i te książki bardzo mi się podobały. Teraz czytam to nowe 'coś' i już widzę, że schemat się powtarza, a bardzo nie lubię, kiedy autor ciągle bazuje na jednym szkielecie powieści...

      Usuń
    2. Spróbuj Cobena, po jakimś czasie schemat staje się odrobinę powtarzalny, ale nadal jest świetny!

      Seria z Myronem jest świetna, ale im dalej w las, tym nieco gorzej i bardziej przewidywalnie, ale dialogi są genialne. Mimo to chyba dużo bardziej polecam Ci pojedyncze książki, w szczególności Tylko jedno spojrzenie, Bez pożegnania i Niewinnego :)

      Usuń
    3. Hmmm, coś Cobena czytałam, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć ani tytułu, ani treści :P

      Usuń
  15. hahahaha mam to samo XD Jak kupiłam Kindle najpierw nadrobiłam zaległości papierowe, a teraz elektroniczne. To się tak fajnie czyta, że robię to wszędzie ;D I nie trzeba się martwić, że kartki się przewertują.
    Co do włosów to prezentują się lepiej :) Ja jak zwykle nie jestem systematyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie się zgadzam do co kindle'a, dziś nawet się nie nudziłam na wykładzie :P

      Usuń
    2. Ja na wykładach stosuję starą dobrą metodę rozwiązywania krzyżówek! :P Ale Kindle też bym nie pogardziła, chociaż generalnie jestem zwolenniczką starych, dobrych papierowych wersji, tyle, że nie wszystkie książki dają się zagarnąć do torby ze względu na gabaryty... ;)

      Usuń
    3. Też w gruncie rzeczy wolę papierowe, ale Kundelek jest praktyczniejszy, jeśli czytam gdziekolwiek poza domem albo czytam książki, których nie mogę znaleźć na papierze ;)
      Gabaryty to jedno, ale czasem zdarza mi się czytać książki, które wstyd jest mi wyjąć z torby na przystanku czy na wykładzie - ta najbardziej tandetne i naiwne historyczne romansidła tak dla przykładu :P

      Usuń
    4. Aha! I jeszcze Mistyfikację! ;)

      Usuń
  16. Fajnie :) Ja także bardziej zwracam uwagę na to co robię z włosami. Używam balsamu z MrPotters. Mój mąż także. Ponadto staram się myć włosy raczej co dwa dni, a nie codziennie. Jest lepiej. Kiedyś myślałam, że mam łupież. Nizoral nic nie dawał. Teraz wiem, że to był problem z suchą skórą głowy. Już go nie mam. Ogólnie wszystko fajnie, ale jak mam takie zdrowe i gładkie włosy to kiepsko się układają :/ Noszę raczej krótkie, więc żyją własnym życiem :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak zaradziłaś suchej skórze?

      Usuń
    2. Rzadziej myję włosy - jak myłam codziennie to wieczorem miałam uczucie takiej mega ściągniętej skóry i bardzo mnie swędziało. Sądziłam, że to dlatego, że są brudne i je myłam. Ale teraz tak nie mam. Używam też tego balsamu - on jest do włosów i skóry głowy. Z imbirem. Wmasowuję go w głowę. Mój mąż miał ten sam problem i kazałam mu go także używać i widać efekty. Ponadto staram się używać ziołowych szamponów i łagodnych np. dla dzieci. Nie jest może idealnie, ale jest znaczna poprawa :)Moja koleżanka miała jeszcze większy problem - ona nie może nawet zwykłych szamponów używać, bo od razu jej skóra płatami leci. Używa szamponu z Vichy i to jej pomaga.

      Usuń
    3. Hmm, to takiego uczucia ściągnięcia nigdy nie miałam... Zresztą myślę, że oleje nakładane na skalp co jakiś czas powinny wystarczyć :)

      Usuń
    4. No właśnie...a ja się nie mogę zebrać na to olejowanie :P

      Usuń
  17. moje włosy rosną w bardzo mikrym tempie :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Super zestawienie! Jednocześnie zazdroszczę i gratuluję! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. ale rosną! a ja mam ochotę obciąć :O

    OdpowiedzUsuń
  20. Ładnie urosły w tym czasie :) I stan im się poprawił. Mi w ciągu ostatnich 4 miesięcy włosy urosły o prawie 7 cm i jestem przeszczęśliwa z tego powodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, to sporo :) Używasz czegoś, co ma przyspieszać wzrost?

      Usuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...