Wczoraj pisałam o rewelacyjnym cudeńku pielęgnacyjnym, więc dziś dla kontrastu o... kolorówkowym bublu. A właściwie o trzech... Mowa dziś będzie o kredkach Vipery z serii Ikebana. Czytałam na ich temat dość pozytywne opinie, więc sama wybrałam sobie też trzy kolory. Niestety, dawno się tak nie przejechałam na kredkach do oczu!
Opis producenta:
- podkreśla doskonały kobiecy wizerunek
- aplikacja miękka i delikatna
- doskonały efekt już za pierwszym pociągnięciem kredką
- głęboki kolor doda twarzy wyrazistości i elegancji spojrzeniu
- odpowiednio dobrany kolor współgra z barwą tęczówki
- aplikacja miękka i delikatna
- doskonały efekt już za pierwszym pociągnięciem kredką
- głęboki kolor doda twarzy wyrazistości i elegancji spojrzeniu
- odpowiednio dobrany kolor współgra z barwą tęczówki
Gdzie i za ile: na stoiskach Vipery, ok. 9zł za sztukę
Moja opinia:
Skusiłam się na te kredki widząc je tylko w ofercie na stronie Vipery. Tam wyglądały pięknie! Kiedy dostałam je w swoje łapki, też z początku byłam zadowolona - bardzo ładne "opakowania", interesujące i kobiece. Poza tym ciekawość zżerała mnie w kwestii koloru "Sparkle", który miał być iskrzącą czernią. Cóż, okazał się czernią z małą ilością wielkich brokatowych drobinek. Pozostałe kolory, Orchid i Spring, urzekły mnie także na pierwszej próbie na dłoni, choć tylko jako kolory - ciężko było nimi zrobić wyraźną krechę, nawet na dłoni musiałam się sporo namachać. Pierwsze próby wyglądały mniej więcej tak:
Tutaj Sparkle po prostu wygląda tragicznie, nie tego oczekiwałam od "iskrzącej czerni"... Szkoda, bo mogłoby to wyglądać nieźle! Fiolet Orchid całkiem ładny, choć dość zwyczajny, poza tym tępy. Zieleń Spring okazała się przepięknym odcieniem! Szkoda tylko, że kredka jest tak tępa, że musiałam maziać w miejscu naprawdę wiele razy, żeby wydobyć kolor.
Na oczach - koszmar.
Zobaczcie same.
Mam tłuste powieki, ale pomalowanie ich kredką zwykle nie było problemem. Tutaj było. O ile Sparkle jest dość widoczna, choć do pięknej czerni jej bardzo daleko, o tyle Orchid i Spring tylko poorały mi powieki! Te kredki są tak twarde i tępe, że próbując zrobić porządną kreskę dość skutecznie podrapałam sobie skórę. Poza tym przy każdym kolejnym pociągnięciu koloru wręcz ubywało, zamiast przybywać, bo się... zdrapywał samą kredką! Najgorzej było w przypadku odcienia Spring, który był niemal niezauważalny, choć na mniej wrażliwej skórze wychodził taki piękny...
Podsumowując, tym razem wielkie NIE dla Vipery. Baaardzo się zawiodłam na tych kredkach :( Nie wiem jakim cudem dziewczyny osiągały nimi (choć nie tymi odcieniami) wyraźne kreski na oczach - może moje były jakieś felerne? :x
Macie jakieś kredki do oczu tej marki? Lubicie je?
faktycznie, jakoś słabo napigmentowane ..
OdpowiedzUsuńmam z tej serii czarną i u mnie wygląda bardzo porządnie i się całkiem polubiłyśmy, przynajmniej jeśłi chodzi o kolor i pogmentację :) BO bardzo szybko się ściera.
OdpowiedzUsuńAle chyba nie tą czarną co ja?
Usuńa może trzeba najpierw cienie jakieś nałożyć? próbowałaś?
UsuńTak - cień się zdrapuje, a kredki nie widać :P
Usuńugh.. to chyba faktycznie jakieś felerne egzemplarze Ci się trafiły. A może to akurat te kolory tak mają ? Używam namiętnie kredki w kolorze Ocean i nie mam do niej zastrzeżeń. Moja mama od lat używa z tej firmy czarnej i brązowej (ale to jeszcze w starych opakowaniach) i jest zadowolona, chociaż jak ostatnio chciała dokupić czarną to była właśnie ta z drobinkami. I za to minus dla Vipery ;)
OdpowiedzUsuńPoniżej w komentarzach ktoś o Oceanie też nie ma najlepszej opinii, więc nie wiem, czy to kwestia kolorów...
UsuńNa powiece to takie 3 koszmarki :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię kredki żelowe, świetne ma w swojej kolekcji Flormar. Wybór kolorów nie jest może imponujący, za to cudownie się z nimi pracuje, są świetnie napigmentowane i mają niezłą trwałość. Polecam.
OdpowiedzUsuńO, muszę się więc przyjrzeć tym Flormarom :)
UsuńMoże już były stare i wyschnięte?
OdpowiedzUsuńOj, nie sądzę...
Usuńja mam czarna kredke z avonu wlasnie sparkle i jest bardzo fajna wrecz reweralcyjna ma bardzo duzo drobinek malych jest mocno napigmentowana i nie trzeba meczyc sie z rysowaniem kreski
OdpowiedzUsuńZ Avonu bardzo lubię kredki SuperShock :)
Usuńno właśnie ta jest z serii SuperShock :)
UsuńA to już kojarzę :D Myślałam nad nią :D
UsuńSzkoda, że pieniądze wyrzucone praktycznie w błoto, po prostu Vipera się nie popisała ;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyglądają bardzo słabo:/
OdpowiedzUsuńcoś im te kredki nie wyszły niestety :/
OdpowiedzUsuńostatnio kredek używam bardzo rzadko, praktycznie wcale, chyba że na linię wodną ;)
Ja też, wolę eyelinery, ale czasem najdzie mnie na kredkę ;)
Usuńnie miała nigdy tych kredeczek, moją ulubioną jest ta z Avonu SuprShock, jest mega czarna, długo się utrzymuje
OdpowiedzUsuńMam tę beżową, cudna jest :)
UsuńRównież mam te kredki, w kolorze "Ocean" i "Orchid". Zgadzam się z opinią recenzentki, niestety nic nie da się nimi zrobić. Twarde i bardzo słabo widoczne na powiece.
OdpowiedzUsuńJestem be, ale cieszę się, że to nie tylko moja opinia ;)
Usuńmam te kredki - fiolet i zieleń
OdpowiedzUsuńfiolet był za ciemny, oddałam przyjaciółce
a.. zieleń jest jasna, przy mocniejszym przyciśnięciu do powieki, powstaje intensywny kolor..ale szybko się ściera i nie do końca jest "mój"
poza tym kredki są twarde!
A jak się te odcienie nazywają? To te co moje?
Usuńmoże dziewczyny używały tej kredki na bazę pod cienie?
OdpowiedzUsuńKolory strasznie słabe, a poza tym nienawidzę kredek, którymi powiekę można przebić. W ogóle ciężko mi idzie malowanie kredką, wolę eyelinery zdecydowanie.
Też próbowałam na bazie, nie było różnicy.
UsuńMam taka tępa kredką z Oriflame,tylko poraniła mi oczy.Bubel jakich mało
OdpowiedzUsuńPo co takie w ogóle na rynku?
Usuńa to jestem zaskoczona, bo też czytałam pozytywne opinie o nich... no cóż, jak widać szału nie ma :P
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej co osoba, to opinia ;)
Usuńa ja uwielbiam te kredki, oprócz rozmazywania są super i kolory też :)
OdpowiedzUsuńI.
Jakie masz odcienie?
UsuńFaktycznie kiepskie są. Wolę kredki glimmerstick diamonds z Avonu
OdpowiedzUsuńO, GD nie miałam jeszcze, czaję się ciągle :D
Usuńuuu słabiutkie :(
OdpowiedzUsuńteż się zastanawiałam nad tymi kredkami, ostatecznie odpuściłam na rzecz eyelinerów żelowych z essence. I widzę, że dobrze zrobiłam, bo w tych pigmentacja to koszmar
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dobrze, żelowy liner a te kredki to dwie skrajności ;)
Usuńojej faktycznie mega buble! chociaż zielona na dłoni wyglądała przecudnie
OdpowiedzUsuńNa dłoni, tylko :<
UsuńNigdy nie miałam. I po tej recenzji na pewno nie kupię ;P
OdpowiedzUsuńJakoś się nie dziwię :P
UsuńOj kiepskie te kredki.
OdpowiedzUsuńJa preferuję te płynne ;-)
OdpowiedzUsuńNie używam teraz kredek do oczu. Ale kupiłam kiedyś taką z temperówka z eveline i była beznadziejna ;/
OdpowiedzUsuńJa mam 253 :)
OdpowiedzUsuń257 ma piękny odccien :)
I co Ci po odcieniach, jak na oku wyglądają jak wyglądają?
UsuńOjj jakie słabe :((
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana, zapraszam do zabawy: http://przypominajkakosmetykowa.blogspot.com/2012/09/31-tag-versatile-blogger-award-zakupy.html :)
OdpowiedzUsuńkredek nie miałam, mam cień do oczu czarny iskrzący - jest super. Kiedyś miałam tez błyszczyk i również byłam zadowolona. Ale kredek po Twojej recenzji na pewno nie kupię :P
OdpowiedzUsuńA co to za cień? :>
Usuńz tego co udało mi się wyszukać na ich stronie, bo nie mogę odczytać numeru ze swojego, gdyż się starł, jest to Vipera Eye nr 27 ;)
UsuńW sumie cieni od nich jeszcze nigdy chyba nie miałam :> :D
UsuńJa dostałam 3 kredki na spotkaniu bloggerek i dziś z ciekawości je słoczowałam na razie tylko na dłoni. Przeraziła mnie ich twardość i słabe napigmentowanie.
OdpowiedzUsuńCzyli coś jest nie tak z tymi pozytywnymi opiniami o nich...
UsuńParę razy miałam je w koszyku, bo wizualnie bardzo mi się podobały. Rezygnowałam z zakupu, bo nie byłam przekonana co do ich jakości i zdaje się, że dobrze robiłam.
OdpowiedzUsuńGdzie je stacjonarnie widziałaś?
UsuńAle tragedioza ;( Trzymam się z daleka ;>
OdpowiedzUsuńojoj :o
OdpowiedzUsuńfaktycznie, szału nie ma :( ja mam jedną kredkę czarną i jedna szarą i póki co mi to wystarcza, ważne, zeby kredka była miękka i gładko się aplikowała :)
OdpowiedzUsuńTeż takie właśnie lubię, ale trudno o nie ostatnio...
UsuńMówimy o tych samych kredkach??? Czarnej kredki z serii Ikebana używam od pół roku, mam zamiar kupić sobie następną, bo jest miękka, świetnie napigmentowane,z powodzeniem zastępuje mi eyeliner... Możliwe, żeby produkt aż tak się popsuł przez pół roku? Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat czarne mają OK - czarną zrobić to nie problem.
Usuńna moich supertłustych powiekach żadna kredka się nie utrzymuje, nawet niektóre eyelinery które inni uznają za bardzo trwałe nie dają rady :(
OdpowiedzUsuńTeż mam tak, dokładnie!
UsuńSą tylko nieliczne linery, które mogę użyć bez obaw, że po godzinie będę miała je w kilku miejscach na powiece. A taki, co wytrzyma cały dzień mam tylko jeden i jest ze starej limitki Catrice :<
w końcu ktoś kto mnie rozumie :D
Usuńmoim ulubieńcem jest ten http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=5528 ale jak to kobieta i tak zawsze szukam czegoś nowego i zawszę jestem rozczarowana ;)
Ten z Maybelline odpada u mnie, bo Maybelline testuje na zwierzętach ;) Ale mam w miarę dobrego i taniego cudaka z Wibo :)
Usuń