środa, 12 września 2012

Vipera - Kredki do oczu Ikebana

Wczoraj pisałam o rewelacyjnym cudeńku pielęgnacyjnym, więc dziś dla kontrastu o... kolorówkowym bublu. A właściwie o trzech... Mowa dziś będzie o kredkach Vipery z serii Ikebana. Czytałam na ich temat dość pozytywne opinie, więc sama wybrałam sobie też trzy kolory. Niestety, dawno się tak nie przejechałam na kredkach do oczu!
  
  
Opis producenta:
- podkreśla doskonały kobiecy wizerunek
- aplikacja miękka i delikatna
- doskonały efekt już za pierwszym pociągnięciem kredką
- głęboki kolor doda twarzy wyrazistości i elegancji spojrzeniu
- odpowiednio dobrany kolor współgra z barwą tęczówki
  
Gdzie i za ile: na stoiskach Vipery, ok. 9zł za sztukę
  
  
Moja opinia:
Skusiłam się na te kredki widząc je tylko w ofercie na stronie Vipery. Tam wyglądały pięknie! Kiedy dostałam je w swoje łapki, też z początku byłam zadowolona - bardzo ładne "opakowania", interesujące i kobiece. Poza tym ciekawość zżerała mnie w kwestii koloru "Sparkle", który miał być iskrzącą czernią. Cóż, okazał się czernią z małą ilością wielkich brokatowych drobinek. Pozostałe kolory, Orchid i Spring, urzekły mnie także na pierwszej próbie na dłoni, choć tylko jako kolory - ciężko było nimi zrobić wyraźną krechę, nawet na dłoni musiałam się sporo namachać. Pierwsze próby wyglądały mniej więcej tak:

   
Tutaj Sparkle po prostu wygląda tragicznie, nie tego oczekiwałam od "iskrzącej czerni"... Szkoda, bo mogłoby to wyglądać nieźle! Fiolet Orchid całkiem ładny, choć dość zwyczajny, poza tym tępy. Zieleń Spring okazała się przepięknym odcieniem! Szkoda tylko, że kredka jest tak tępa, że musiałam maziać w miejscu naprawdę wiele razy, żeby wydobyć kolor. 
  
 



Na oczach - koszmar.
Zobaczcie same.
Mam tłuste powieki, ale pomalowanie ich kredką zwykle nie było problemem. Tutaj było. O ile Sparkle jest dość widoczna, choć do pięknej czerni jej bardzo daleko, o tyle Orchid i Spring tylko poorały mi powieki! Te kredki są tak twarde i tępe, że próbując zrobić porządną kreskę dość skutecznie podrapałam sobie skórę. Poza tym przy każdym kolejnym pociągnięciu koloru wręcz ubywało, zamiast przybywać, bo się... zdrapywał samą kredką! Najgorzej było w przypadku odcienia Spring, który był niemal niezauważalny, choć na mniej wrażliwej skórze wychodził taki piękny... 


Podsumowując, tym razem wielkie NIE dla Vipery. Baaardzo się zawiodłam na tych kredkach :( Nie wiem jakim cudem dziewczyny osiągały nimi (choć nie tymi odcieniami) wyraźne kreski na oczach - może moje były jakieś felerne? :x
  




Macie jakieś kredki do oczu tej marki? Lubicie je?

68 komentarzy:

  1. faktycznie, jakoś słabo napigmentowane ..

    OdpowiedzUsuń
  2. mam z tej serii czarną i u mnie wygląda bardzo porządnie i się całkiem polubiłyśmy, przynajmniej jeśłi chodzi o kolor i pogmentację :) BO bardzo szybko się ściera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale chyba nie tą czarną co ja?

      Usuń
    2. a może trzeba najpierw cienie jakieś nałożyć? próbowałaś?

      Usuń
    3. Tak - cień się zdrapuje, a kredki nie widać :P

      Usuń
  3. ugh.. to chyba faktycznie jakieś felerne egzemplarze Ci się trafiły. A może to akurat te kolory tak mają ? Używam namiętnie kredki w kolorze Ocean i nie mam do niej zastrzeżeń. Moja mama od lat używa z tej firmy czarnej i brązowej (ale to jeszcze w starych opakowaniach) i jest zadowolona, chociaż jak ostatnio chciała dokupić czarną to była właśnie ta z drobinkami. I za to minus dla Vipery ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniżej w komentarzach ktoś o Oceanie też nie ma najlepszej opinii, więc nie wiem, czy to kwestia kolorów...

      Usuń
  4. Na powiece to takie 3 koszmarki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najbardziej lubię kredki żelowe, świetne ma w swojej kolekcji Flormar. Wybór kolorów nie jest może imponujący, za to cudownie się z nimi pracuje, są świetnie napigmentowane i mają niezłą trwałość. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, muszę się więc przyjrzeć tym Flormarom :)

      Usuń
  6. Może już były stare i wyschnięte?

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam czarna kredke z avonu wlasnie sparkle i jest bardzo fajna wrecz reweralcyjna ma bardzo duzo drobinek malych jest mocno napigmentowana i nie trzeba meczyc sie z rysowaniem kreski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Avonu bardzo lubię kredki SuperShock :)

      Usuń
    2. no właśnie ta jest z serii SuperShock :)

      Usuń
    3. A to już kojarzę :D Myślałam nad nią :D

      Usuń
  8. Szkoda, że pieniądze wyrzucone praktycznie w błoto, po prostu Vipera się nie popisała ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie wyglądają bardzo słabo:/

    OdpowiedzUsuń
  10. coś im te kredki nie wyszły niestety :/

    ostatnio kredek używam bardzo rzadko, praktycznie wcale, chyba że na linię wodną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, wolę eyelinery, ale czasem najdzie mnie na kredkę ;)

      Usuń
  11. nie miała nigdy tych kredeczek, moją ulubioną jest ta z Avonu SuprShock, jest mega czarna, długo się utrzymuje

    OdpowiedzUsuń
  12. Również mam te kredki, w kolorze "Ocean" i "Orchid". Zgadzam się z opinią recenzentki, niestety nic nie da się nimi zrobić. Twarde i bardzo słabo widoczne na powiece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem be, ale cieszę się, że to nie tylko moja opinia ;)

      Usuń
  13. mam te kredki - fiolet i zieleń
    fiolet był za ciemny, oddałam przyjaciółce
    a.. zieleń jest jasna, przy mocniejszym przyciśnięciu do powieki, powstaje intensywny kolor..ale szybko się ściera i nie do końca jest "mój"
    poza tym kredki są twarde!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak się te odcienie nazywają? To te co moje?

      Usuń
  14. może dziewczyny używały tej kredki na bazę pod cienie?

    Kolory strasznie słabe, a poza tym nienawidzę kredek, którymi powiekę można przebić. W ogóle ciężko mi idzie malowanie kredką, wolę eyelinery zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też próbowałam na bazie, nie było różnicy.

      Usuń
  15. Mam taka tępa kredką z Oriflame,tylko poraniła mi oczy.Bubel jakich mało

    OdpowiedzUsuń
  16. a to jestem zaskoczona, bo też czytałam pozytywne opinie o nich... no cóż, jak widać szału nie ma :P

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja uwielbiam te kredki, oprócz rozmazywania są super i kolory też :)
    I.

    OdpowiedzUsuń
  18. Faktycznie kiepskie są. Wolę kredki glimmerstick diamonds z Avonu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, GD nie miałam jeszcze, czaję się ciągle :D

      Usuń
  19. też się zastanawiałam nad tymi kredkami, ostatecznie odpuściłam na rzecz eyelinerów żelowych z essence. I widzę, że dobrze zrobiłam, bo w tych pigmentacja to koszmar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie dobrze, żelowy liner a te kredki to dwie skrajności ;)

      Usuń
  20. ojej faktycznie mega buble! chociaż zielona na dłoni wyglądała przecudnie

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy nie miałam. I po tej recenzji na pewno nie kupię ;P

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie używam teraz kredek do oczu. Ale kupiłam kiedyś taką z temperówka z eveline i była beznadziejna ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam 253 :)
    257 ma piękny odccien :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co Ci po odcieniach, jak na oku wyglądają jak wyglądają?

      Usuń
  24. zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy: http://przypominajkakosmetykowa.blogspot.com/2012/09/31-tag-versatile-blogger-award-zakupy.html :)

    OdpowiedzUsuń
  25. kredek nie miałam, mam cień do oczu czarny iskrzący - jest super. Kiedyś miałam tez błyszczyk i również byłam zadowolona. Ale kredek po Twojej recenzji na pewno nie kupię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co udało mi się wyszukać na ich stronie, bo nie mogę odczytać numeru ze swojego, gdyż się starł, jest to Vipera Eye nr 27 ;)

      Usuń
    2. W sumie cieni od nich jeszcze nigdy chyba nie miałam :> :D

      Usuń
  26. Ja dostałam 3 kredki na spotkaniu bloggerek i dziś z ciekawości je słoczowałam na razie tylko na dłoni. Przeraziła mnie ich twardość i słabe napigmentowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli coś jest nie tak z tymi pozytywnymi opiniami o nich...

      Usuń
  27. Parę razy miałam je w koszyku, bo wizualnie bardzo mi się podobały. Rezygnowałam z zakupu, bo nie byłam przekonana co do ich jakości i zdaje się, że dobrze robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale tragedioza ;( Trzymam się z daleka ;>

    OdpowiedzUsuń
  29. faktycznie, szału nie ma :( ja mam jedną kredkę czarną i jedna szarą i póki co mi to wystarcza, ważne, zeby kredka była miękka i gładko się aplikowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też takie właśnie lubię, ale trudno o nie ostatnio...

      Usuń
  30. Mówimy o tych samych kredkach??? Czarnej kredki z serii Ikebana używam od pół roku, mam zamiar kupić sobie następną, bo jest miękka, świetnie napigmentowane,z powodzeniem zastępuje mi eyeliner... Możliwe, żeby produkt aż tak się popsuł przez pół roku? Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat czarne mają OK - czarną zrobić to nie problem.

      Usuń
  31. na moich supertłustych powiekach żadna kredka się nie utrzymuje, nawet niektóre eyelinery które inni uznają za bardzo trwałe nie dają rady :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tak, dokładnie!
      Są tylko nieliczne linery, które mogę użyć bez obaw, że po godzinie będę miała je w kilku miejscach na powiece. A taki, co wytrzyma cały dzień mam tylko jeden i jest ze starej limitki Catrice :<

      Usuń
    2. w końcu ktoś kto mnie rozumie :D
      moim ulubieńcem jest ten http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=5528 ale jak to kobieta i tak zawsze szukam czegoś nowego i zawszę jestem rozczarowana ;)

      Usuń
    3. Ten z Maybelline odpada u mnie, bo Maybelline testuje na zwierzętach ;) Ale mam w miarę dobrego i taniego cudaka z Wibo :)

      Usuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...