Ojoj, całe wieki nie dawałam tu żadnego przepisu, prawda?
Jakiś czas temu wkręciłam się w pieczenie tart, a zaczęło się od takiej "w proszku" kupionej za grosze w Lidlu. Upiekłam ją dwa razy korzystając z tego półproduktu, ale w końcu wzięło mnie na ambicję pod tytułem "przecież umiem upiec ją sama". Wycięłam więc z kartonika skład mieszanki, podumałam chwilę nad proporcjami i upiekłam. Tarta wyszła przepyszna, choć znalazła się mała rzecz do poprawki, co natychmiast zrobiłam. Tutaj pokażę Wam oczywiście wersję ostateczną :)
Przygotujcie się najbardziej naładowany zdjęciami post w historii bloga :P Przepis jest ogólnie mówiąc całkiem prosty, ale jakoś nie umiałam streścić go w kilku krokach, może dlatego, że mi samej łatwiej jest wszystko wypunktować i dokładnie rozpisać :) Zapraszam więc do lektury :)
Czego potrzebujemy?
+ 300g mąki pszennej
+ 150g (+ 4 łyżeczki) cukru
+ łyżeczka proszku do pieczenia
+ pół paczki budyniu albo 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
+ szczypta soli
+ 1,5 łyżeczki cynamonu
+ 1 jajko (samo białko)
+ 150g miękkiego masła albo Palmy
+ 1 kg jabłek - ok. 6 średnich (oczywiście musiałam o tym drobiazgu zapomnieć na zdjęciu)
+ forma do tarty
W misce mieszamy mąkę, cukier, proszek do pieczenia i odrobinę soli.
Odzielamy białko od żółtka i 3/4 białka wlewamy do suchych składników. Dokładamy też pokrojone na kawałki masło.
Teraz najmniej przyjemna część - wyrabiamy ciasto do uzyskania gładkiej konsystencji - w miarę szybko, żeby masło nie zdążyło się roztopić.
Gotowe wyrobione ciasto dzielimy na dwie części - 2/3 i 1/3. Mniejszą kulkę wkładamy na razie do lodówki.
Większą kulkę rozprowadzamy na formie do tarty. Jeśli stosujemy taką jak ja, silikonową, nie ma potrzeby, żeby dodatkowo smarować ją tłuszczem, ciasto i tak idealnie od niej odchodzi. Rozprowadzamy je tak, żeby przy brzegach była "ścianka" o wysokości ok. 2cm.
Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kosteczkę. Inną szkołą jest krojenie na plastry, ale jest wtedy więcej zabawy z układaniem i ciasto wygląda wg mnie mniej ciekawie ;)
W małej miseczce przygotowujemy mieszankę - pół paczki budyniu lub dwie łyżki skrobi ziemniaczanej, 1,5 łyżeczki cynamonu i 4 łyżeczki cukru. Dokładnie mieszamy...
... i dosypujemy do pokrojonych jabłek. Mieszamy znowu tak, by wszystkie jabłka pokryły się brązowym kolorem.
Teraz układamy jabłka na formie. Będą nieco wystawać ponad nią, ale nie szkodzi, a wręcz o to chodzi, bo w czasie pieczenia i tak stracą nieco na objętości.
Wyjmujemy pozostałą część ciasta z lodówki i rozwałkowujemy. Teraz wykrawamy z niego pasy, starając się, żeby były w jednym kawałku ;) Ja niestety zapomniałam o lodówce i ciasto było bardzo miękkie - pasy rwały mi się w palcach, nie było to łatwe zadanie... Mój błąd.
Układamy pasy na cieście, w ten sposób jak na zdjęciu. Można się pobawić w ich przeplatanie, ale na pewno nie w przypadku miękkiego ciasta, poza tym takie 3 pasy pionowe i 3 poziome też wyglądają całkiem efektownie :) Pozostałym ciastem możemy wzmocnić brzegi na formie.
Bierzemy odłożoną 1/4 część białka i smarujemy nią pasy i brzegi naszej tarty, żeby ładnie się zarumieniły przy pieczeniu.
Wkładamy teraz tartę do piekarnika nagrzanego do 180 stopni z termoobiegiem i pieczemy przez 40-45 minut.
Po tym czasie wyjmujemy ciasto z piekarnika i dajemy 10 minut na ostygnięcie, wtedy delikatnie przekładamy z formy na talerz. Najlepiej podać od razu, bo na ciepło jest przepyszne - możemy dodać do tego gałkę lodów czy bitą śmietanę, tarta zrobi jeszcze większe wrażenie :)
SMACZNEGO! :)
A tak wyglądała moja tarta 5 minut po przełożeniu na talerz ;)
Jeśli skorzystacie z przepisu, koniecznie dajcie znać, jak Wam wyszło, zdjęciami Waszych wypieków też nie pogardzę, śmiało piszcie na maila! :)
wygląda super :) jak prawdziwa tarta babuni z jakiejś bajki! :)
OdpowiedzUsuńTeż strasznie mi się jej wygląd podoba :D
UsuńWygląda super :) A jeszcze lepiej pewnie smakuje :)
UsuńWidzisz kochana, jak zleciało. Jutro już kicia będzie u Ciebie :)
Niestety, okazuje się, że nie będzie.
UsuńUwielbiam tarty. Są dość szybkie do przygotowania. Lubie też tą z serem pleśniowym i szpinakiem .
OdpowiedzUsuńWytrawnych jeszcze nie piekłam :)
UsuńWygląda przepysznie ;]
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbuję sama taką tartę zrobić :D
Spróbuj spróbuj, warto :)
Usuńmniam :)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się ;)
UsuńPięknie wygląda aż mnie ochota na szarlotkę naszła :)
OdpowiedzUsuńZabrzmię szowinistycznie, ale... marsz do kuchni w takim razie :D
Usuńpychota, mam sprawdzony przepis na szarlotkę i od lat ją robię, może pora na jakąś odmianę :)
OdpowiedzUsuńNie zaszkodzi spróbować :) A z jakiego przepisu dotąd korzystałaś?
UsuńZ Maminego ;) spód z kruchego ciasta, na to jabłka (tarte z cynamonem), na to ubita na sztywno piana z białek, cukru + kisiel cytrynowy i na samą górę znów kruche ciasto ułożone wg własnej fantazji ;)
UsuńBrzmi ciekawie! :D
Usuńwygląda na baaardzo smaczne! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba spróbować ;)
Usuńmniam, tylko smaka mi narobiłaś,
OdpowiedzUsuńNiedobra ja! :P
UsuńJejku jak pysznie wygląda, aż mi się ślinka w kącikach zebrała :P
OdpowiedzUsuńObetrzyj i bierz się za pieczenie ;)
Usuńjestem kulinarną ofiarą, więc imponują mi wszelkie wypieki, a szczególnie te wyglądające tak apetycznie! :)- A.
OdpowiedzUsuńSama gotować w ogóle nie umiem, ale wypieki wydają mi się znacznie prostsze, proponuję spróbować swoich sił ;)
UsuńUwielbiam taką tartę i bardzo często ją robię :)
OdpowiedzUsuńDokładnie wg takiego przepisu? :)
UsuńŚliną zalałam komputer :D
OdpowiedzUsuń~M
Oj, sorry :P
UsuńMniam <3
OdpowiedzUsuńNie "mniam" tylko "idę piec!" :)
UsuńZaśliniłam monitor :) Wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Upiecz lubemu :D
Usuńnarobiłaś mi smaka, znowu :D
OdpowiedzUsuńi jeszcze jedno, przeglądam tak sobie teraz Twoje stare posty, te za czasów,gdy mnie tu jeszcze nie było :D post: Jego wysokość Tymon rzucił mi się oczy, z dwóch powodów- 1# piękny kotek, a 2#mamy chyba taką samą klatkę dla chomika :D
UsuńMożliwe, choć ja już niestety chomika nie mam ;) Psikus padł latem w czasie tych upałów strasznych, jak wyjechałam był pod opieką moich sióstr i może nie zauważyły, że upały mu nie służą i nie zakryły niczym klatki...
UsuńPrzykro mi :(
UsuńGenialnie wygląda! Ja lubię w taką kratę też górę od szarlotki robić :)
OdpowiedzUsuńMasz zdjęcie swoich wypieków?
UsuńMuszę przyznać, że sama uwielbiam tę kratę na tartach :D
Wygląd obłędnie i pewnie tak samo smakuje:)
OdpowiedzUsuńNie będziesz pewna, póki nie upieczesz ;)
UsuńIntryguje mnie zdjęcie kroku 4/15, wykonane zębami? :D
OdpowiedzUsuńTarta wygląda świetnie i tak amerykancko. Chyba wpadnę kiedyś w gości ;)
Wykonane siostrą :P
UsuńTarta wygląda amerykańsko, bo pierwowzór z paczki był w Lidlu w ramach amerykańskiego tygodnia, więc trafiłeś :D
Cóż za intrygujący avatar! :D
A, wszystko jasne :)
UsuńBtw, do avatara szukam innego zdjęcia o czeluściach sieci, póki co jest to:)
Uroczy jest, zostaw :P
UsuńAle apetycznie wygląda! Muszę sobie taką zrobić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj wtedy znać :)
Usuńmiałam robić sernik, ale zdecydowałam i będzie szarlotka :-)
OdpowiedzUsuńWg tego przepisu? :D
UsuńUwielbiam!!:)
OdpowiedzUsuńNo to smacznego ;)
Usuńwygląda pysznie i tak domowo... jak u babci :D gdybym miała piekarnik, to pewnie sama bym od razu zmajstrowała :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że kogokolwiek poprosisz o użyczenie piekarnika to się zgodzi w zamian za kawałek tarty :P
Usuńakurat chodzi za mną jakieś jabłkowe ciasto. chyba jutro skorzystam z Twojego przepisu. :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie zdaj relację, jak wyszło :)
UsuńJaka bajkowa :). Brakuje tylko czerwonej serwety w kratę :P. Wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńE tam, mnie brakuje motyla siedzącego na tarcie i jakiegoś sadu w tle :D
UsuńWygląda apetycznie, ale chyba na razie jestem zbyt leniwa, ale kiedyś zrobię ;)
OdpowiedzUsuńNie ma tu AŻ tak dużo roboty :)
UsuńOrlico teraz będzie chodziło to za mną :D a narazie mam za dużo ciast ze względu na imieniny taty :D
OdpowiedzUsuńW końcu będzie okazja ;)
UsuńMój facet uwielbia takie rzeczy, ale mi prawie nigdy nic nie wychodzi w kuchni, więc obawiam się, że ta tarta też by mi nie wyszła :(
OdpowiedzUsuńJa do gotowania też mam dwie lewe ręce (albo nie mam wcale ;)), ale pieczenie wychodzi, chyba po prostu łatwe przepisy wybieram, tutaj też nie jest trudno, więc wierzę w Ciebie ;)
Usuńuwielbiam ciasta z jabłkami <3
OdpowiedzUsuńNo to spróbuj tartę ;)
UsuńWygląda bosko, aż poczułam zapach :P
OdpowiedzUsuńDzięki :) I naprawdę polecam upiec :)
UsuńWyszła przepysznie! oczywiście miałam problem z paskami - nawet po wyjęciu z lodówki. Ciasto było dosyć "mokre" nawet jak podsypałam mąką, nie chciało się odkleić od deski ;]. Ale wyszło naprawdę pyszne!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że przepis się przydał! :)
UsuńBędę musiała coś wykombinować z tym ciastem, żeby pasy lepiej się kroiło...
wygląda przepysznie! muszę sobie kupić taką foremkę i wtedy wypróbuję twój przepis :) aż ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Na upartego i w tortownicy z wyciąganym dnem to zrobisz :)
Usuń