Ostatni miesiąc minął mi pod znakiem intensywnej opieki nad włosami, zajęłam się zwłaszcza problemem ich wypadania, na co znalazłam idealny środek. Udało mi się je nieco wzmocnić, z czego jestem bardzo zadowolona, choć na zdjęciach nie ma zbyt dużej różnicy, zobaczcie same.
Długość z przodu - 49,5 cm
A było:
Jeśli dobrze mierzę, moje włosy urosły ok. 2cm w ciągu miesiąca - to bardzo dobry wynik jak na nie! Przyznaję, "nawoziłam" je różnymi wcierkami, więc cieszę się bardzo, że jakiś efekt we wzroście włosów jest :) Ba, nie tylko we wzroście - wcierki zdziałały cuda, włosy ogólnie się poprawiły!
Spójrzmy chociażby na kwestię wypadania... Oto, co wczoraj zdjęłam ze szczotki po rozczesywaniu włosów po myciu:
Tyle co nic! Dla porównania - stan sprzed miesiąca:
Najlepsze jest to, że w tym przypadku mogę z całą pewnością podać Wam tego cudotwórcę - otóż sprawiła to kozieradka. Stosowałam ją przez jakieś półtora tygodnia, a efekty widzicie powyżej. Już wiem, za co chwycę następnym razem, kiedy włosy zaczną mi lecieć z głowy ;)
A wiecie, co jeszcze znalazłam?
Pierwszy raz od dawna zaczesałam włosy do tyłu w kitka i oto, co mnie zdziwiło - masa babyhair! Tutaj zasługę przypisuję już nie tylko kozieradce, ale także stosowanej kuracji rzepowej Joanny, którą już wykończyłam, wodzie brzozowej Isany i odżywce pokrzywowej Anny - ogarnęła mnie wcierkomania! :)
Zerknijmy może na mój aktualny arsenał włosowy, którego używam najczęściej :)
Najpierw codzienna podstawowa pielęgnacja, czyli szampon i odżywka. Szamponu używam tego samego, co miesiąc temu - to Love2Mis Organic - szampon z pomarańczą i chili - okazał się wydajny :) Myślę, że i on przysłużył się do przyspieszenia wzrostu włosów i do "narodzin" nowych babyhair. Odżywkę wzmacniającą Joanna Z Apteczki Babuni też już męczę byle wykończyć, co nastąpi na dniach. Jest ona przeciętna, używam głównie dla wygładzenia włosów po myciu. Jak wreszcie zmieni się w denko, sięgnę po mleczną maskę BingoSpa.
Teraz magiczne wcierki, których używam zamiennie, ale nie codziennie - obie nieco zmieniają stan/zapach włosów, więc nie zawsze mogę ich użyć. Woda brzozowa Isana nie skończy mi się chyba nigdy, ale odżywka pokrzywowa Anna bardzo się moim włosom spodobała - na pewno jest "współwinna" tych ślicznych maluszków nad czołem ;) Za jakiś czas ją dla Was zrecenzuję :)
Na koniec może jeszcze pielęgnacja uzupełniająca. Co któreś mycie stosuję płukankę octową na bazie octu jabłkowego Kamis. Wierzę, że daje to jakieś efekty, choć gołym okiem ich nie widzę. Dodatkowo co parę dni zamiast "zwykłej" odżywki używam maski regenerującej BioVax. Kiedyś już ją miałam i nieźle mi służyła, teraz mam wrażenie, że coś się w niej zmieniło, ale nie wiem co...
OK, dość o włosach :) Jeśli jesteście ciekawe mojego codziennego pielęgnacyjnego "rozkładu jazdy", zapraszam do zakładki "Jak dbam o włosy? - DZIENNIK", gdzie na bieżąco spisuję to, czego używam.
Jak się mają Wasze włosy? :)
Spójrzmy chociażby na kwestię wypadania... Oto, co wczoraj zdjęłam ze szczotki po rozczesywaniu włosów po myciu:
Tyle co nic! Dla porównania - stan sprzed miesiąca:
Najlepsze jest to, że w tym przypadku mogę z całą pewnością podać Wam tego cudotwórcę - otóż sprawiła to kozieradka. Stosowałam ją przez jakieś półtora tygodnia, a efekty widzicie powyżej. Już wiem, za co chwycę następnym razem, kiedy włosy zaczną mi lecieć z głowy ;)
A wiecie, co jeszcze znalazłam?
Pierwszy raz od dawna zaczesałam włosy do tyłu w kitka i oto, co mnie zdziwiło - masa babyhair! Tutaj zasługę przypisuję już nie tylko kozieradce, ale także stosowanej kuracji rzepowej Joanny, którą już wykończyłam, wodzie brzozowej Isany i odżywce pokrzywowej Anny - ogarnęła mnie wcierkomania! :)
Zerknijmy może na mój aktualny arsenał włosowy, którego używam najczęściej :)
Najpierw codzienna podstawowa pielęgnacja, czyli szampon i odżywka. Szamponu używam tego samego, co miesiąc temu - to Love2Mis Organic - szampon z pomarańczą i chili - okazał się wydajny :) Myślę, że i on przysłużył się do przyspieszenia wzrostu włosów i do "narodzin" nowych babyhair. Odżywkę wzmacniającą Joanna Z Apteczki Babuni też już męczę byle wykończyć, co nastąpi na dniach. Jest ona przeciętna, używam głównie dla wygładzenia włosów po myciu. Jak wreszcie zmieni się w denko, sięgnę po mleczną maskę BingoSpa.
Teraz magiczne wcierki, których używam zamiennie, ale nie codziennie - obie nieco zmieniają stan/zapach włosów, więc nie zawsze mogę ich użyć. Woda brzozowa Isana nie skończy mi się chyba nigdy, ale odżywka pokrzywowa Anna bardzo się moim włosom spodobała - na pewno jest "współwinna" tych ślicznych maluszków nad czołem ;) Za jakiś czas ją dla Was zrecenzuję :)
Na koniec może jeszcze pielęgnacja uzupełniająca. Co któreś mycie stosuję płukankę octową na bazie octu jabłkowego Kamis. Wierzę, że daje to jakieś efekty, choć gołym okiem ich nie widzę. Dodatkowo co parę dni zamiast "zwykłej" odżywki używam maski regenerującej BioVax. Kiedyś już ją miałam i nieźle mi służyła, teraz mam wrażenie, że coś się w niej zmieniło, ale nie wiem co...
OK, dość o włosach :) Jeśli jesteście ciekawe mojego codziennego pielęgnacyjnego "rozkładu jazdy", zapraszam do zakładki "Jak dbam o włosy? - DZIENNIK", gdzie na bieżąco spisuję to, czego używam.
Jak się mają Wasze włosy? :)
ta maska biovaxu jest chyba moją ulubioną. obecnie mam tę pomarańczową do włosów suchych i szczerze powiedziawszy jest średnia. spodziewałam się zupełnie innych efektów. :(
OdpowiedzUsuńJa miałam jeszcze kiedyś zieloną, ale kompletnie nie pamiętam, jaką miała "funkcję" :P
UsuńŻebym ja była tak regularna w pielęgnacji włosów,muszę się za nie ostro wziąć bo kosmetyki są ale stoją ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że prowadzenie tego dziennika mocno motywuje :)
Usuńmam maskę z bioavaxu, tylko inną wersję, sprawdza się,ale mam wrażenie,że efekt jest krótkotrwały :/ jak już pisałam wcześniej- uwielbiam kolor Twoich włosów! i świetne zmiany co do ilości włosów,które opuszczają Twoja główkę :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) A co do ilości włosów - sama jestem w szoku, że TAKA zmiana dokonała się w tydzień :)
UsuńAle Ci zazdroszczę! Pięknie rosną i wyglądają. Moje przez zimę ucierpiały chyba jak nigdy...
OdpowiedzUsuńOjojoj, a co im dokładnie dolega?
UsuńSiano, siano wszędzie! I końcówki, które zmusiły mnie do podcinania włosów chyba z 6 razy w ciągu zimy :( I tak z długości "do tyłka" zmieniły się "do talii" :( O wypadaniu nie wspomnę.... Ale za Twoim przykładem zamierzam zabrać się za kozieradkę bo już dużo o niej słyszałam i w końcu mnie przekonałaś. Do tego olejowanie - mam nadzieje, że nim zrobi się ciepło będę mogła bez wstydu rozpuścić te moje kłaczki ;)
UsuńNo to trzymam kciuki za reanimację włosów :) Kozieradka na pewno pomoże :)
UsuńCudowne masz te włosy!:)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńMasz prześliczne włosy ;) Mi też bardzo wypadają włosy i próbuje coś tym zrobić.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A na wypadanie już tylko kozieradka! <3
Usuńkuracja z Rzepy pomogła także moim włosom, właśnie mi przypomniałaś, że muszę do niej wrócić :D
OdpowiedzUsuńU mnie była hitem, dopóki nie wypróbowałam kozieradki :D Teraz będę używać pewnie dla wyhodowania babyhair ;)
UsuńMuszę w końcu kupić kozieradkę :)
OdpowiedzUsuńi ja również!
UsuńJa też, ja też! :D
UsuńNiby stan włosów w ciągu ostatniego miesiąca bardzo mi się poprawił, chociaż nie używam wcierek, ale naprawdę korci mnie, żeby spróbować :)
Kupcie kupcie, na pewno szybko zobaczycie efekty :)
UsuńTak czułam, że odżywka Anna Ci się spodoba! Dobrze, że jest coraz bardziej popularna wśród blogerek :)
OdpowiedzUsuńNiby dobrze, ale boję się, że jak się zrobi faktycznie popularna to ją "poprawią" i wyjdzie dupa :P
UsuńJestem w stałym kontakcie z Producentem i wiem, że bardzo im zależy na utrzymaniu wysokiej poprzeczki w jakości kosmetyków, więc mam nadzieję, że nikt nie będzie jej chciał "poprawiać".
UsuńOby, oby :)
Usuńwłosy wyglądają pięknie i te babyhair niczym spod śniegu pierwiosnki;)))) a ja zamowiłam sobie olej kokosowy i migdałowy i zaczynam przygodę z olejowaniem(tak, wiem że jestem zapóźniona;p). Mam nadzieję, że będę dzielna ;<
OdpowiedzUsuńOho, no to życzę pozytywnych efektów :) Trzymam kciuki :)
UsuńBTW, paczka doszła?
jutro idę odebrać z poczty, nie miałam czasu bo pracuje do 18 ostatnio :F
UsuńOj, współczuję! Ale dobrze, że w ogóle już dotarło :)
UsuńOddaj mi się swój kolor włosów ! :P
OdpowiedzUsuńAle to nie do końca mój :P To prawie sprana farba Palette Color Shampoo Ciemna czekolada.
Usuńmusze kupić tę maseczkę Biovax :D
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, u mnie aż takiego szału nie robi ;)
Usuńprzechodzę na kozieradkę:)Może będą jeszcze lepsze:)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak efekty :)
UsuńKozieradka rulez !!!
UsuńNie da się ukryć :D
Usuńja właśnie dzisiaj kupiłam kozieradkę i za niedługo zacznę używać, gratuluję zmniejszenia wypadania różnica ogromna! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno i u Ciebie się sprawdzi! :)
UsuńMi woda brzozowa tylko powoduje przetłuszczanie się włosów
OdpowiedzUsuńA jakiej używasz?
UsuńJa od jutra zaczynam lykac Merz special podobno potrafi zdzialac cuda ;D akurat mi sie skonczyly witaminki to zobaczymy jak sie ten spisze ;)
OdpowiedzUsuńTwoje wlosy maja piekny blask ;)
Obawiam się, że te wszystkie pochwały na temat MS są z czasów zanim zmienili skład, teraz ten suplement jest wg mnie do kitu niestety... Ale oby jednak u Ciebie się sprawdził ;)
UsuńZastanawiałem się, czego można zazdrościć w temacie włosów, a jednak można: zazdroszczę Ci, że nie masz siwych :)
OdpowiedzUsuńNa siwienie mam jeszcze trochę czasu - mam nadzieję :D
Usuńteż mi się wydaję , że ta maseczka biovax kiedyś mi lepiej służyła .
OdpowiedzUsuńMasz pomysł, z czego to wynika?
Usuńmi juz wszyscy mowia zebym dala spokoj z tymi wlosami,ale jestem twarda:D dzis zrobilam napar z kozieradki i zamierzam stosowac 2 razy dziennie,mam nadzieje,ze przestana wypadac bo leca naprawde jak szalone,zazdroszcze wyniku!!! a tak wogole to uwielbiam Twojego bloga hihi :D
OdpowiedzUsuń(ps.brak PL znakow jest wynikiem wady mojej klawiatury :( )
aaa... Gdzie kupilas ta odzywke z Anny,bo ja jej nigdzie nie widzialam a uwierz mi stercze w drogeriach jak glupia przy artykulach do wlosow :D
Annę kupiłam na www.doz.pl za 10zł :)
Usuń