czwartek, 23 maja 2013

Paznokcie moje, nie umierajcie!

Zaczynam zapowiadaną od dawna akcję intensywnej reanimacji moich biednych paznokci...
Zmotywowały mnie kochane koleżanki blogerki, które u siebie zamieściły w ostatnim czasie podobne wpisy i zainspirowały mnie tym do zrobienia czegoś konkretnego w kierunku ładnych i zdrowych paznokci. 
Moje katalizatory to m.in. słynny już wątek na wizażu, wpis Idalii i Czarnej Orchidei.
Co prawda stan wyjściowy moich paznokci jest znacznie tragiczniejszy, ale jestem dobrej myśli - wierzę, że tym razem uda mi się doprowadzić je do porządku :)

Zacznę może od tego, jak obecnie wyglądają i zachowują się moje paznokcie...

Zdjęcie można powiększyć, żeby zobaczyć lepiej stan tych paskudników.

Przede wszystkim, są koszmarnie miękkie, mogę je dowolnie wyginać i nie ma szans, żebym coś nimi zdrapała - zwykłe zdrapki z nimi wygrywają. Dodajmy do tego straszną tendencję do rozdwajania, właściwie nie mam miejsca, gdzie wystająca płytka byłaby w całości. Jak pomaluję paznokcie, lakiery trzymają się bardzo krótko przez miękkość, ale to jeszcze nic - szybko pojawiają się odpryski... paznokci, nie lakieru... Nie mogę nawet spiłować i na równo, bo łamią się nawet w kontakcie z pilniczkiem. Pozostaje mi więc ścinać je na zero, nawet jeśli oznacza to, że są nierówne... Jak widać na zdjęciu powyżej. Ponadto nadal mam na nich podłużne bruzdy. Do tej pory byłam przekonana, że to wina mojej anemii, ale ostatnie badania wykazały, że anemia dała mi teraz trochę spokoju, wyniki są OK, a bruzdy nadal są. Pomyślałam, że paznokciom brak nawilżenia, może coś pomoże ta kuracja i na bruzdy?
Nie sposób nie wspomnieć o skórkach - jak widzicie są suche i poszarpane, choć to akurat moja wina. Kiedy odstają, zwyczajnie je zrywam, przez co potem mam stany zapalne w co drugim palcu...

Wychodzi na to, że mam nad czym pracować w kwestii regeneracji paznokci.
Oto część mojego odżywczego arsenału:


Jak widzicie, postawiłam na olejki i nawilżanie. Z części składników obecnych na zdjęciu skomponowałam sobie olejek, który jest głównym elementem kuracji.


Potrzebna mi była pusta butelka po lakierze - jeśli żadnej nie macie, zróbcie to co ja - kupcie tani, bazarkowy lakier, wylejcie go, przepłuczcie butelkę i pędzelek zmywaczem i voila ;)


Do mojej mieszanki olejowej użyłam trzech składników:
- serum z mirrą Barbra Pro
- olejku Alterra brzoza i pomarańcza
- kilku kapsułek z witaminą A+E
Serum zajęło ok. 10% pojemności buteleczki. Dodałam do niego zawartość kapsułek (ostatecznie wkropiłam cztery) i do końca wypełniłam olejkiem Alterra, który jest moim zdecydowanym hitem :)

Oto efekt:


Serum z mirrą jest gęstsze, przez co osiada na dnie i przed każdym użyciem trzeba przemieszać buteleczkę. Mogłam dodać też kilka kropel olejku eterycznego, ale uznałam to za zbędne, bo olejek Alterry pachnie ślicznie sam w sobie.

Jak nakładam olejek na paznokcie? Moje dzieło tworzone w półśnie ładnie to przedstawia ;)
   
I pomyśleć, że zawsze uważałam, że tworzenie od zera na kompie nie jest dla mnie... :P
Olejek stosuję kilka razy dziennie, nie przeszkadza on jakoś specjalnie w codziennych czynnościach kiedy mamy go na paznokciach. Na pewno stosuję go na noc i rano, a w ciągu dnia - jeśli mam okazję. Poza tym pomagam sobie kremami do rąk, których normalnie nie stosuję zbyt regularnie, teraz zaś zatrudniłam do tego aż trzy tubki:


Alterrę stosuję na co dzień w domu, Lirene trzymam w torebce i używam w biegu (jest najlżejsza i szybko się wchłania), a Orly to specjalista na noc - smaruję nim dłonie dość obficie na noc i zakładam na nie bawełniane rękawiczki:
 

Na razie muszę się do tego przyzwyczaić, ale dłonie i paznokcie będą mi kiedyś wdzięczne ;)

Zauważyłam też, że kiedy regularnie malowałam paznokcie, nie miałam z nimi takich problemów jak teraz. Mogę więc założyć, że jest trochę prawdy w tym, że lakier zabezpiecza płytkę, poza tym moje pazurki są na chwilę obecną zbyt brzydkie, by świecić golizną. Dlatego też postanowiłam, że zaczynam je znowu malować z większą uwagą (przez ostatnie miesiące zwykle miałam je gołe) i do łask wróciły moje ponad trzy setki lakierów (tak, wiem, trzeba przetrzepać kolekcję ;)). Do zdjęcia łaskawie zapozowały mi jedne z ulubionych:


Stęskniłam się za nimi :D
Żeby nie było z kolei tak, że to lakiery zaszkodzą moim paznokciom bardziej, stosuję oczywiście zabezpieczenie w postaci dobrych baz:


Akurat tutaj wyciągnęłam starocie, bo okazuje się, że nie mam za bardzo bazy, która spełniałaby wszystkie moje wymagania. Nail Tek nie służył mi ani jako odżywka, ani jako baza, lawendowe cudo od Barbry jest genialne, ale już gęste i zgluciałe, a diamentowy utwardzacz Barbry to właściwie top. W drodze do mnie jest odżywko-baza My Secret, zobaczymy, czy zda egzamin :)

Jeśli chodzi o zmywanie...
 

Zwykle wierna jestem mojej ukochanej zielonej Isanie, ale coś mnie podkusiło jakiś czas temu, żebym kupiła zmywacz BeBeauty - żałuję tego przy każdym zmywaniu. Z kolei tonik Barbry jest świetny, ale nie tak łatwo go zdobyć. Jak tylko wykończę tego nieszczęśnika z BeBeauty, wracam do mojej Isanki - niby ma aceton, a służy moim paznokciom lepiej niż cokolwiek innego (no, może poza barbrowym tonikiem ;)).

Na koniec jeszcze to, czym wspomagam się od środka:


Wreszcie kupiłam polecane przez włoso- i paznokciomaniaczki Calcium Pantothenicum, na które czaiłam się od bardzo dawna. Łykam je od kilku dni, miejmy nadzieję, że pomoże :) Opakowanie 50 tabletek kosztowało niecałe 10zł, więc nie jest to drogi eksperyment :)
 
Na tym kończę swój przydługi (nieee, no skąd!) wywód. Mam nadzieję, że ktoś dotarł do samego końca i dał radę to wszystko przeczytać ;) Za jakiś miesiąc postaram się zdać Wam relację z przebiegu i efektów mojej kuracji :) Trzymajcie kciuki!

103 komentarze:

  1. jak ja ostatnio chciałam przepłukać buteleczkę zmywaczem to mi wybuchła i rozwaliła się na drobniutkie części :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po prostu musiał przy potrzasaniu zwiekszyc swoja temperature i sobie stwierdzil, ze wybuchnie :P

      Usuń
    2. Bosz, to cieszę się, że u mnie się tak nie zdarzyło, bo beztrosko czyściłam sobie tę buteleczkę nad laptopem :P

      Usuń
  2. przeczytałam wszystko :)
    mam nadzieję,że kuracja się sprawdzi
    moje paznokcie są w podobnym stanie do twoich niestety,ale teraz mi długie i tak nie są potrzebne,dopiero na jesień będę zapuszczać,chyba że teraz się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nawet na długości jakoś specjalnie nie zależy, ale żeby były mocniejsze...

      Usuń
  3. moje tez są okrone ale walcze już rok i nic nie miem zrobić :) ciut urosły a teraz się rozdwajają

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje pazury wołają o pomoc. Chętnie skorzystam z Twojej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, zobaczymy za miesiąc, czy moja "wiedza" daje mi jakieś efekty :P

      Usuń
  5. życzę powodzenia ;) moje trochę się poprawiły póki co ;) Łykam Dromin więc zobaczymy co z tego wyjdzie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajny post :)
    Na tej fotce Twoje paznokcie wcale nie wyglądają źle, nie rozdwajają się i ładnie błyszczą :) No ale tego, że płytka jest cienka i delikatna nie da się zobaczyć na fotkach..
    Hehe rzeczywiście ten wątek o olejowaniu jest już słynny, jestem jego fanką :D Olejki mają moc! :D
    W zeszłym tygodniu kupiłam też lawendową odżywkę Barbra Pro, teraz ma inną butelkę nawet :) Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, no ale zobaczymy za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błyszczą, bo są tuż przy lampce :P
      O kurde, ostatnio szukałam tej odżywki lawendowej i nie znalazłam, myślałam, że wycofali :D

      Usuń
  7. ja do paznokci uwielbiam serum z lovely, różowe :) super dziala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to to, o którym myślę to jako nastolatka go używałam :D

      Usuń
  8. Mam nadzieję, że uda ci się paznokcie zapuścić :) Ja największy problem mam ze skórkami, nie umiem też ich pielęgnować :P Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pocieszę Cię. Twoje pazurki nie są w aż tak złym stanie. Moje się łamią, ale wzdłuż :/ Nawet jak są zupełnie króciutkie. I do tego się rozdwajają w tych miejscach. Efekt jest taki, że chodzę z plasterkami, bo mi inaczej się zadziera, aż do skóry, a to boli :/ Tym bardziej jestem ciekawa efektów Twojej kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamo... A byłaś z tym może u dermatologa? Może to jakaś choroba? Moja mama miała podobnie, okazało się, że to jakaś grzybicza choroba buk wie skąd, dostała masę leków i pomogło, teraz ma znacznie mocniejsze paznokcie.

      Usuń
    2. Nie byłam. U mnie to karmienie. Gratis wypadają mi włosy i rzęsy :) Lekarz mi zalecił witaminki dla ciężarnych, bo jak nie to mogą mi i zęby wypadać. Odlot. A moje włosy to są wszędzie po prostu i doprowadzają mnie do szału. Za bardzo nie mogę nawet pomalować pazurków odżywką, bo młody ma etap "co do rączki to do buzi" i jak mój palec się znajdzie blisko dziobka to go pakuje do pychola.

      Usuń
    3. O mamo, mam nadzieję, że witaminki już w użyciu... ;)
      Trzymam więc kciuki, żeby wkrótce wszystko wróciło do normy, moja mama do tej pory mi żartobliwie wypomina, że prawie wyłysiała jak mnie karmiła ;)

      Usuń
    4. Biorę już 2 miesiące ;) No zęby jeszcze mam, hehe. Gorzej z włosami. Coś w tym jest, co mówi Twoja mama :)ale mimo tych niedogodności (tego nie można, tamtego nie można) to jednak daje ogromną satysfakcję :)

      Usuń
    5. Nie wątpiłam ani przez chwilę ;) I po części i zazdroszczę, bo mi samej już się włączył tryb "chcę dzidzię", ale wiem, że na razie nie byłoby to najrozsądniejsze ;)

      Usuń
    6. Eh znam ten tryb :) I oczywiście jestem przeszczęśliwą mamusią, ale wiesz...wyszalej się ile możesz :P I pamiętaj, że nigdy nie będzie odpowiedniego momentu ;) Ale za to jakie rzeczy teraz cieszą. Np takie wyjście do Biedronki wieczorem. Normalnie szał :D

      Usuń
    7. Pewnie nie, ale wypadałoby być na swoim i mieć stałą pracę, na razie obu tych warunków nie mam ;)

      Usuń
  10. U mnie Calcium pantothenicum przyczyniło się do pogorszenia stanu paznokci - w czasie kuracji koszmarnie mi się rozdwajały, były miękkie i nie mogłam nad nimi zapanować, a jak odstawiłam CP to po kilku dniach była już widoczna poprawa. Także polecam obserwować jak na Ciebie będzie to działało, żebyś sobie tylko nie pogorszyła stanu pazurków...

    Tak czy siak trzymam kciuki za poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie przestraszyłaś :P Będę czuwać, jak się nie będzie nic poprawiać to odstawię i zobaczę, czy coś ruszy :)

      Usuń
  11. Na paznokcie polecam łykać czosnek - naprawdę czyni cuda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam go tyle w swojej diecie codziennej, że niewiele by to zmieniło :P

      Usuń
  12. Ja bym jeszcze przemyciła gdzieś olejek rycynowy, bo żaden inny nie dorasta mu do pięt. Powodzenia w regeneracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda do rycyny mam straszny wstręt i solo mi nigdy nie pomogła, ale następnym razem może spróbuję jej dodać do mieszanki :)

      Usuń
  13. Biedne pazurki....
    I jeszcze biedniejsze skóreczki....
    Mam nadzieję, ze szybko wróca do formy.
    Wpadnij czasem na wątek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już właściwie na forum w ogóle nie zaglądam ;)

      Usuń
    2. Wiem, zauważyłam. Szkoda :)

      Usuń
    3. Nie mam już tyle czasu co kiedyś ;)

      Usuń
  14. Jako zmywacz do paznokci proponuję Sally Hansen - różowy. Droższy niż standardowo, ale wydajny i ze składnikami wzmacniającymi płytkę paznokcia, od dawna stosuję tylko ten. I naprawdę polecam japoński manicure :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie zostanę chyba przy Isanie zielonej :)

      Usuń
  15. mam to samo, że z kolorowymi emaliami paznokcie lepiej się prezentują, a bez nich gorzej je podratować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, czy i u mnie to faktycznie zda egzamin ;)

      Usuń
  16. Powodzenia w renowacji pazurków;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też ostatnio miałam okres ratowania paznokci, bo były w tragicznym stanie - głównie przez malowanie niezabezpieczonej płytki i w rezultacie okropne odbarwienia. Paznokcie poszły na zero i były takie przez dłuższy czas aż nie odżyły. W kuracji pomógł mi olejek rycynowy na ciepło z odżywką keratynową GAL - teraz nie mogę narzekać na paznokcie i na ich kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polowałam na tą odżywkę GAL i nie znalazłam, więc na szybko wzięłam te kapsułki A+E. Następnym razem na pewno kupię GAL :)

      Usuń
  18. powodzenia w kuracji :) ja kupiłam rękawiczki, ale jakoś nie mogę się przekonać do ich używania. Może to też dlatego, że mam długie palce i te kosmetyczne rękawiczki są na mnie przymałe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie mogę się jakoś przełamać, ale próbuję... :P

      Usuń
  19. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że stan Twoich paznokci ulegnie poprawie!
    Osobiście to bardzo polecam drożdże i odżywkę eveline 8w1 a także kapsułki keratynowe gal. Dzięki tym trzem rzeczom wygrałam z rozdwojeniami a paznokcie stały się wyrażnie grubsze i mocniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drożdże próbowałam (pitnych nie przełknę, tabletkowe nic nie dały), Eveline ciągle mnie zastanawia, a na GAL poluję :D Zobaczymy za miesiąc w "aktualizacji" tematu paznokci czy coś mi się udało ;)

      Usuń
  20. Kobieto, pisz więcej, normalnie uwielbiam Twój sposób pisania, masę zdjęć, tak przyjemnie się na to patrzy! :D buteleczki nie umiem oczyścić do dziś, na szczęście nie miałam takich problemów, jak koleżanka wyżej :D masz świetne lakiery, podziel się ;O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze więcej?! Piszę codziennie! :P
      Ale bardzo miło mi to czytać ;)

      Usuń
  21. fajna kolekcja lakierów. kup sobie też intensywną terapię od nail teka, i utwardzacz Sally Hansen, mnie pomogły. chociaż jeszcze super nie jest. Też mam ten krem do rąk lirene w wersji z avocado.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolekcja ma ponad 300 sztuk - to tylko malutka jej część ;)

      Usuń
  22. Trzymam kciuki za reanimację ;) Ja na szczęście na swoje paznokcie obecnie nie narzekam, ale wątek na wizażu bardzo mocno mnie zmobilizował i postanowiłam olejować paznokcie, co też czynię ;) Za dnia niebieską Babydream, na noc obowiązkowa Alterra. Zależy mi przede wszystkim na tym, by paznokcie rosły grubsze no i naaaajbardziej na wydłużeniu płytki, o czym marzę od kilku lat - może w końcu się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, no i Isana to też mój ulubieniec ;) A obecny stan paznokci zawdzięczam Eveline i Nail Tekowi, mnie najwyraźniej formaldehyd w rozsądnych ilościach służy. CP też kiedyś łykałam i całkiem pomogło :)

      Usuń
    2. A którą Alterrę używasz? :)
      W takim razie też trzymam za Twoje paznokcie kciuki ;)

      Usuń
  23. Oby się udało :)
    Też zaczęłam kurację paznokci. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja aktualnie zapuszczam i zapobiegam łamaniu się pazurków :) u mnie też malowanie obojętnie jakim lakierem dużo daje - nic się nie rozdwaja itd. mimo to chcę dokupić serum Lovely - ponoć dobrze działa. testowałam też słynną Eveline 6w1 i w sumie złego słowa nie powiem, oprócz tego, że szybko znika :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymam kciuki, żeby kuracja się udała :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oprócz cp może warto kiedyś pomyśleć o cynku i/lub biotynie?
    Sama muszę się z abiotynę zabrać, bo brałam chwilę a reszta czeka...

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj biedne pazurki... Mam nadzieję,ze kuracja Ci pomoże, trzymam za to kciuki i czekam na post z pięknymi,zdrowymi paznokciami;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, obym mogła kiedyś w końcu taki stworzyć ;)

      Usuń
  28. Ja juz od dlugiego czasu walcze z bruzdami... Podobno te podluzne pojawiają sie jako oznaka starzenia, ale ja mialam dwadziescia kilka lat, gdy zaczely sie u mnie pojawiac. Niestety nie znalazlam do dzis sposobu na wygladzenie plytki, a probowalamnjuz wszystkiego. Nawilzanie olejkiem albo kremem daje efekt, ale tylko optyczny/na chwile.
    Trzymam kciuki za twoją kurację :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam je od wieeelu lat... U mnie zaczęło się chyba od poważnej anemii, która jest w moim przypadku właściwie stała, teraz chwilowo mam dobre wyniki, a paznokcie wyglądają jak wyglądały...

      Usuń
  29. Pomyśl też o dostarczeniu paznokciom skrzypu, pokrzywy, łopianu. Te zioła znajdują się we wszystkich suplementach diety na skórę, włosy i paznokcie. W sklepach z półproduktami kosmetycznymi (np. zrobsobiekrem.pl) możesz zakupić keratynę - naturalny budulec włosów i paznokci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokrzywę pijam, ale akurat się skończyła, więc zapomniałam wspomnieć :P Trzeba będzie uzupełnić zapas. :)

      Usuń
  30. ja z paznokciami nie mam większych problemów, ale zrobię sobie podobne serum, bo moje skórki są w bardzo opłakanym stanie. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na skórki więc powinno dość szybko pomóc :)

      Usuń
  31. Mam znajomą, która uczęszcza do technikum farmaceutycznego. I na jednym z przedmiotów nauczycielka powiedziała ciekawostkę, że gdy na zmywaczu pisze, że jest bez acetonu to.. i tak go ma, ale pod inną nazwą.
    Sama jestem w technikum ochrony środowiska i na laborkach mamy duuużooo chemii. I chemiczka potwierdziła mi tę ciekawostkę, niestety..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwi mnie to jakoś specjalnie ;) Tym bardziej z czystym sumieniem będę używać zielonej Isany, która ma ten zły niedobry okropny aceton :P

      Usuń
  32. tez łykam CP od 2 tyg :) z tym eliksirem na pznokie super pomysl :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Trzymam kciuki:) Koniecznie daj znać, czy kuracja przynosi jakieś efekty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za miesiąc powinnam napisać "aktualizację", jak z włosami :)

      Usuń
  34. Ja właśnie zakończyłam swoją "kuracje". Przez dwa miesiące zostawiłam moje żółte paznokcie bez niczego, codziennie kremując dłonie :) Ich stan jest o niebo lepszy !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że u Ciebie coś zadziałało :) To teraz dbaj o nie, żeby znowu nie trzeba ich było kurować :P

      Usuń
  35. Kusisz tymi olejkami, oj kusisz. Chyba dzisiaj zmyję paznokcie i je popieszczę trochę rycynowym :D A rysunek poglądowy TOTAL :D (aż szukałam źródła!)
    Jak będziesz przetrzepywać kolekcję to zamiast wyrzucać to mi wyślij :D Moje 70 lakierów to wciąż mało ;)
    A co do CP to ja wyżarłam w końcu 2 opakowania tego... Na początku poszło mi w porost włosów, a potem to już nic nie dawało... No może pryszcze... Więc odstawiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie zamierzam brać więcej niż ze 2 opakowania, do tego czasu powinny już coś zdziałać :)

      Usuń
  36. Moje paznokcie są w podobnym stanie :P Na razie liczę na skrzypokrzywę i suplementy, może się uspokoją ^^

    OdpowiedzUsuń
  37. powodzenia :) mam nadzieję, że CP się sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja wcinam od tygodnia po 4 tabltki drożdży codziennie na włosy i paznokcie;)
    Od czego mamy lakiery i tak przeważnie nimi malujemy paznokcie więc nie ma nad czym aż tak rozpaczać. Ale też raz na jakiś czas ścinam swoje paznokcie do zera (to jest straszne), porządnie opiłowywuję, kuruję je w olejku rycynowym (nie malując przez jakiś tydzień ich lakierem) i są znów jak nowe;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi te drożdże tabletkowe niestety nie dały żadnych efektów, ale oby u Ciebie się sprawdziły ;)

      Usuń
  39. Dla moich paznokci chyba już nie ma nadziei...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapomniałam dodać, trzymam kciuki za Twoje paznokcie i mam nadzieję że pochwalisz się za jakiś czas pięknymi i zdrowymi paznokciami!

      Usuń
    2. Nie mów tak, na pewno coś da się zrobić, spróbuj olejowania razem ze mną :)

      Usuń
  40. kiedyś miałam taki sam problem z moimi paznokciami. Były miękkie rozdwajające i łamiące u mnie nawet kiepsko wyglądały pomalowane lakierem a bez to już totalna katastrofa. Stosowałam różnego rodzaju olejki od rycynowego po migdałowy itd , biorę regularnie dodatkowe suplementy na włosy i paznokcie m.in. mi pomogła silica czy jakoś tak. z odżywek stosuje Eveline choc wiem ze wiele dziewczynom wyrządziła krzywdę ale polecam ogólnie szukać odżywek z ceramidami to bardzo pomaga miękkim pazurkom. Życzę powodzenia w domowej kuracji :*:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie odżywki sobie daruję i zostanę przy olejkach - zwykle mi służą, więc mam nadzieję, że i z paznokciami sobie poradzą :)

      Usuń
  41. proszę, napisz, że kupiłaś serum z mirrą stacjonarnie w Toruniu :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, chyba nigdzie nie mamy nawet Barbry :(

      Usuń
  42. moje się ostatnio rozwarstwiają - nie mogę tego nazwać zwykłym rozdwajaniem.. i potem łamią :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jak moje, jak chusteczki... :( Robisz coś z nimi?

      Usuń
  43. Dziękuję Orlico za wspomnienie :) Trzymam kciuki za kurację. Ja się na razie obchodzę bez malowania, ale nie wiem czy wytrwam do końca tygodnia. Tyle lakierów kusi, poza tym tak jak piszesz - to zawsze jakaś dodatkowa ochrona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden problem, uwielbiam Twoje posty tego typu ;)
      Maluj maluj, tylko bez zmieniania koloru codziennie, żeby zmywaczem ich nie męczyć za bardzo ;)

      Usuń
  44. Moje paznokcie przez to samo przechodziły w lutym i dopiero teraz wyglądają zdrowo i są mocniejsze, na noc gruba warstwa kremu, mi pomógł tez Eveline 8w1 i dużo olejowania. Życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja też właśnie zauważyłam, że jeśli maluje non stop paznokcie to rosną twarde i długie. Jak tylko zmyje lakier - od razu się rozdwajają albo łamią. Coś w tym jest.

    Zazdroszczę kolekcji lakierów :) Te pastelowe z Orly na zdjęciu są mega ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się rozdwajają tak czy siak, ale chociaż lepiej wyglądają ;)
      A Orly to You're blushing i Pure Porcelain, mój absolutny faworyt :)

      Usuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...