środa, 28 września 2011

Kobo - Puder brązujący 306 Egyptian Sand

Wybaczcie dzisiejszo-wczorajszy poślizg z notką, ale nie miałam neta przez cały dzień - aż zaczęłam panikować, bo dziś o 12:00 mam rejestrację na przedmioty ;) 
Wśród moich kosmetyków Kobo znalazł się także ten puder brązujący. Wygląda elegancko, ale i niepozornie, więc w sumie dłuższy czas leżał nieużywany. Ostatnio go wypróbowałam i od tamtego czasu właściwie nie wychodzę bez niego z domu ;) Czas na parę słów o nim. 
   
  
Opis producenta:
Brązujący puder prasowany.
Jedwabisty, brązujący puder w kamieniu nadaje skórze świeży, złocisto-brązowy odcień – bez opalania. Cera sprawia wrażenie muśniętej słońcem. Idealny do rozświetlania skóry opalonej lub podkreślenia kolorytu. Polecany do twarzy, dekoltu i ramion.

Cena: 19,99 zł / 9g
  
 
 Moja opinia:
Jak już pisałam, opakowanie to czarna matowa kasetka, wygląda estetycznie i profesjonalnie. Zatrzask jest mocny, więc nie ma szans, że otworzy się sam w kosmetyczce. Na górnej części opakowania jest ładne lusterko. W samej kasetce puder wygląda na dość ciemny, na skórze jednak daje naprawdę ładny efekt - delikatne drobineczki rozświetlają twarz, a delikatnym kolorem można idealnie wymodelować jej owal. Ten odcień, 306 EgyptianSand, to jedyny w ofercie pudrów brązujących, ale myślę, że idealnie dopasuje się do większości typów karnacji - dobrze stapia się z cerą, nie tworzy brązowych plam jak niektóre bronzery (choć może to, co widzę czasem na ulicach to nie wina kiepskich bronzerów a nieumiejętnego ich używania ;)). Dodatkowym plusem jest to, że nie sypie się przy nakładaniu - sprawia wrażenie jakby mokrego, ale idealnie się rozprowadza.
Chyba nie znalazłam żadnych jego wad :) Dotychczas używany potrójny bronzer Sensique idzie w odstawkę, sorry, maleńki, twój kuzyn z Kobo okazał się mieć lepsze geny :D
   
I na koniec swatchyk konkretny ;) Jak widać, na skórze efekt jest subtelny :)
  

6 komentarzy:

  1. hehe wiadomo, że w kosmetykach nie ma zmiłuj się :P jak coś jest lepsze to reszta odpada :) zaciekawił mnie ten puder, ja ostatnio przejechałam się na jego odpowiedniku z Paese- niemiłosiernie sie rozsypuje i nie trzyma twarz, masakra!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda na to, że ten puder daje naprawdę ładny efekt... Ja mam matowy brozner z Essence i nie wiem czy kiedykolwiek go skończę :P Tak więc Kobo dłuuugo poczeka, bo nie mam w zwyczaju używać np. 2 broznerów czy 2 pudrów.
    Co do zapisów na przedmiot9y - znam ten ból... ja je miałam wczoraj o 20, serwer strony padł chyba z 10 razy... A w pół godziny po moim zapisie brakło internetu, więc miałam duże szczęście :P (na wybrany przeze mnie przedmiot było tylko 5 wolnych miejsc w tej turze, ale udało się!) Powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ev, mi teraz znowu net padł, udało mi się po półgodzinnej walce połączyć, ale już mam stresa, że na 12 padnie po raz kolejny -.-'
    Lila, nigdy nie miałam nic z Pease, ale chyba nie mam czego żałować :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kosmetyki Kobo, pudru brązującego jeszcze nie miałam, ale jak wykończę mojego Inglota to pewnie przetestuję Kobo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie takie bronzerki :) Na dodatek bardzo ładne, eleganckie opakowanie i cena też nie jest wysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie podoba mi się odcień, zbyt miedziany jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...