poniedziałek, 7 stycznia 2013

Virtual - Tusz do rzęs Secret Trick

Kiedyś bardzo lubiłam kosmetyki Virtual. Nie wiem, co się zmieniło - one czy może moje oczekiwania, ale coraz częściej trafiam na kosmetyki ten marki, które niestety mi z różnych względów nie pasują. Na ten tusz bardzo się ucieszyłam - od początku spodobała mi się silikonowa szczoteczka. Okazuje się jednak, że nie jest ona gwarancją sukcesu tuszu...
  
  
Opis producenta:
Marzysz o zmysłowo podkręconych rzęsach w rozmiarze XXL? Przedstawiamy Mascarę Secret Trick marki Virtual, która idealnie rozczesuje rzęsy od nasady aż po same końce, efektownie je zagęszczając. Specjalnie zaprojektowana silikonowa szczoteczka, doskonale rozprowadza tusz i pokrywa rzęsy trwałą warstwą koloru o wyjątkowej intensywności, wyraźnie je podkręcając. Formuła wzbogacona jedwabiem oraz d-pantenolem czyli prowitaminą B5 sprawia, ze  rzęsy stają się mocniejsze i bardziej elastyczne. Produkt nie skleja rzęs, nie osypuje się i nie rozmazuje.
  
Gdzie i za ile: TUTAJ LISTA, ok. 13zł
   
  
Moja opinia:
Jak już pisałam, miałam wielkie nadzieje co do tego tuszu, głównie ze względu na szczoteczkę, która mnie jednak zawiodła. Ale zacznijmy od opakowania, które jest soczyście żółte z fioletowymi metalicznymi nadrukami - choć ta informacja jest średnio aktualna, bo napisy z mojego tuszu zaczęły znikać niemal od razu, ścierały się stopniowo - co widać już na zdjęciach, choć robiłam je tak naprawdę na samym początku testów tuszu... 
Szczoteczka jest silikonowa i oryginalnie ukształtowana - na obu końcach "igiełki" są długie, a na środku krótsze. Myślałam, że będzie to praktycznie rozwiązanie, ale nie bardzo... W efekcie szczoteczką tą łatwo na przykład upaćkać sobie powiekę przy wewnętrznym kąciku. Ten kształt się u mnie niestety zupełnie nie sprawdził.
  
  
Przed testami specjalnie odczekałam jakiś czas, aż tusz przeschnie - nie lubię takich zupełnie świeżych. Mimo tego czasu, i tak tusz strasznie długo pozostaje mokry na rzęsach i łatwo się rozmazać czy odbić sobie komplet rzęs na powiece, jeśli spojrzymy w górę. W dodatku efekt, jaki osiągamy, zdecydowanie nie jest niestety wart zachodu na moich marnych rzęsach... Zobaczcie zresztą na zdjęciu poniżej. Rzęsy są posklejane, nie ma ani ładnego wydłużenia, ani pogrubienia, ani podkręcenia. Może lepiej się sprawdzi na gęstszych rzęsach - podarowałam go już przyjaciółce, bo u mnie by się zmarnował.
Jeśli chodzi o trwałość - nie kruszy się, ale znika w ciągu dnia - po ok. 8-9 godzinach nie ma po nim śladu. Nie testowałam jego wodoodporności, ale nie sądzę, żeby dało się uniknąć efektu pandy...
Cóż, krótko mówiąc - ja nie polecam. Może to zwyczajnie nie tusz dla moich rzęs, a może jest po prostu kiepski? ;) 
   
  
Używałyście tego tuszu? Sprawdził się u Was lepiej niż u mnie czy raczej zgadzacie się z moją recenzją?

48 komentarzy:

  1. Wygląda trochę jak te tusze Maybelline :) Ale faktycznie słaby efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorystycznie tak, ale kształt opakowania nieco inny :)

      Usuń
  2. Oj, nie lubię takich słabeuszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ana miniaturce wygladał jak Collosal Maybelline;) no cóz jak widać dużo mu do niego brakuje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dużo ;)
      Ale opakowanie jest dłuższe i cieńsze niż w Collosalu.

      Usuń
  4. mam ten tusz i u mnie sprawdza się znakomicie, szkoda że Tobie nie podpasował :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda jak Collosal, ale z tego co piszesz wynika, że efekty zupełnie inne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm troszkę słaby efekt. Wygląda jak Collosal :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że efekt słaby, bo patrzyłam na szczoteczkę z wielką nadzieją - jest taka jak lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, zanim nie wypróbowałam ;)

      Usuń
  8. przypomina mi szczoteczkę z Eveline Volume Celebrities, który spisuje się całkiem nieźle, ładnie pogrubia i fajnie rozczesuje :) i jest dosyć tani, bo kosztuje ok. 15zł, tylko trudno dostępny. i zdecydowanie za szybko wysycha :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, zaraz sobie o niej poczytam, bo takie szczoteczki ogólnie bardzo lubię :)

      Usuń
  9. Jakiś taki... Słaby efekt... Wolę mocniejszy ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słaby nawet dla mnie, a nie lubię mocno wytuszowanych rzęs ;)

      Usuń
  10. Faktycznie efekt jest niezbyt ciekawy:/

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądam zdjęcia, przesuwam i... czekałam na efekt "po". Cienias chyba. :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, przykro mi :P Mogę dać zdjęcia po zmyciu :P

      Usuń
    2. A tak właściwie, to czemu Cię ostatnio w piętnastaku nie widać? ;) Natalia z tej strony. :p

      Usuń
    3. O Ty niedobra, jak się zakamuflowałaś :D
      Połowa zajęć mi się skończyła, to jeszcze rzadziej na uczelnie jeżdżę :P Teraz głównie siedzę w domu i dziobię zaległe projekty/prezentacje/prace ;)

      Usuń
  12. Miałam z tej firmy tusz Full Screen Size i dawał radę, ale miał mega, wielką, gigantyczną szczoteczkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FSS też miałam i był bez szału, ale i tak dużo lepszy od tego ;)

      Usuń
  13. nie używałam, ale po zobaczeniu Twojego zdjęcia mam wrażenie, że ten tusz nic nie robi. czekałam na zdjęcie 'po' i byłam bardzo zdziwiona, że to właśnie to zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź też pod uwagę, że mam bardzo marne rzęsy ;) No ale porównaj sobie ze zdjęciami makijaży czy do innych recenzji tuszów - tam zazwyczaj przynajmniej MAM rzęsy ;)

      Usuń
  14. Kolorystyka opakowania- Maybelline. Kiedyś miałam tusz z podobną szczoteczką i był to jeden z moich najlepszych tuszy :) Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził. Na szczęście na drogeryjnych półkach tuszy jest od koloru do wyboru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam kilka podobnych szczoteczek, ale tamte się sprawdzają...
      I chyba faktycznie chcieli kojarzyć się z Maybelline.

      Usuń
  15. Jak zobaczyłam na miniaturce zdjęcie tuszu pomyślałam, że musi być dobry bo ma fajne opakowanie, a tu taka lipa. Wg zdjęć ten tusz nie robi nic. No może trochę przyciemnia rzęsy.
    Nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z virtual, nawet nigdy ich nie widziałam na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Virtuale zwykle są w małych niesieciowych drogeriach :)

      Usuń
  16. Nigdy nie miałam, ale faktycznie efekt nie powala :/

    OdpowiedzUsuń
  17. nie używałam i dzięki Ci kobieto za recenzję - teraz już go nie kupię :) szczoteczka mnie kusiła nie powiem...

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie skusiłabym się na ten tusz - opakowanie bardzo przypomina mi Maybelline, do którego mam z kolei wielką słabość.
    Moim zdaniem szczoteczka jest zaprojektowana co najmniej dziwnie - nie wiem jak mogłaby posłużyć w precyzyjnym malowaniu...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dziwniejsze szczoteczki się u mnie sprawdzały, więc miałam nadzieję i na nią... I dupa ;)

      Usuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...