czwartek, 29 września 2011

Essence All Eyes on Me - Multi-effect Mascara 04 Deep Green

Ciąg dalszy mojej manii kolorowych rzęs i kresek i jednocześnie ciąg dalszy moich niepowodzeń na tej linii... Będąc w Naturze, wpadłam ostatnio na kolorowe tusze, nie kojarzę żadnego innego w zielonym kolorze, więc bez wahania wrzuciłam go do koszyczka... Niestety, tak jak poprzedni "kolorowy" tusz Essence, tak i ten mnie zawiódł...
   
  
Opis producenta:
all eyes on me multi-effect maskara ma to wszystko! innowacyjna szczoteczka i unikalna formuła tuszu zapewni twoim rzęsom ekstra objętość i zapierającą dech w piersiach długość. dostępna w 3 kolorach, jest to obowiązkowy must-have sezonu!
  
Cena: 8,99zł
   
   
Moja opinia:
Najpierw wspomnę, że wygląda na to, że ten kolor został wycofany - w tej serii został czarny, brązowy i granatowy. Opakowanie tuszu jest typowe dla Essence - kolorowe, krzykliwe, przyciągające wzrok, ale mimo wszystko wygląda przyzwoicie. Przy dokładnym zakręceniu robi 'klik', lubię takie zabezpieczenia ;) Szczoteczka to zwykła włoskowa spiralka, jednak całkiem nieźle radzi sobie z rozprowadzaniem tuszu i rozdzielaniem rzęs. Co do koloru tuszu, jak widzicie, nawet na szczoteczce nie wygląda zbyt zielono... Bardzo żałuję, że nie miałam możliwości sprawdzenia tego w sklepie, ale wszystkie opakowania były zafoliowane, nie było testera... Na rzęsach tusz wygląda właściwie jak czarny - tylko raz przez moment dopatrzyłam się w nim zieleni, a mój facet upierał się, że rzęsy mam na pewno czarne. Facet wie najlepiej, prawda? ;)
Same zobaczcie, jak prezentuje się na oczach:
  
  
Jak widzicie, efekt sam w sobie jest delikatny, choć rzęsy są ładnie wydłużone i podkreślone. Ktoś widzi na nich zieleń?
Myślę, że na jakiś czas skończyła mi się cierpliwość do szukania naprawdę kolorowych tuszów do rzęs... Jeśli znacie jakiś dość tani, który naprawdę MA kolor, piszcie proszę ;) Brązy mnie nie interesują, ale chętnie 'nosiłabym' prawdziwie zielone, fioletowe albo niebieskie rzęsy ;)

23 komentarze:

  1. Mam ten sam tusz w kosmetyczce, tylko fiolet i użyłam chyba z 2-3 razy, bo nie robi nic ciekawego z rzęsami :(

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie zieleni to tam nie widać.....

    ja mam niebieski i zielony tusz z Oriflame z serii Very Me i one dają jakiś widoczny kolor na rzęsach, chociaż też tyłka nie urywa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie gadaj, że znalazłaś zafoliowany tusz Essence. Że w Toruniu, to się domyślam, ale gdzie? :>
    Mój pierwszy tusz do rzęs w karierze był niebieski. Ale to było dawno i nieprawda. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Yyy.. To on miał być zielony??

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie rozdziela rzęsy, ale zieleni w nim za grosz

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze... takie rozczarowania są najgorsze, spodziewasz się fajnego efektu a tu kicha...

    OdpowiedzUsuń
  7. Efekt rzeczywiście b.delikatny. I ja tu zieleni nie widzę w ogóle.. nawet poświaty :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mało zielony - ten zielony :) Już od dawna poszukuję dobrze pigmentowanych, kolorowych tuszy do rzęs i muszę przyznać że jest to duży problem. Trzeba szukać i próbować. Wierzę, że moje rzęsy będą kiedyś trzepotać na kolorowo :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Słaba ta zielen! Ale możliwe, że w słońcu by było widać lekka poświatę? Kiedyś mialam niebieski eveline i był cudowny, ale to bylo dawno dawno temu:) jestem 'świeżaczkiem' w kosmetycznych blogach, ale i tak zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie bym sobie zakupiła jakąś kolorową maskarę do rzęs, ale jak ciężko trafić na taką, która poza kolorem będzie naprawdę fajnie podkreślała rzęsy :( Szkoda, że ta z Essence daje taki delikatny efekt, nawet kolor jest ledwo widoczny...

    OdpowiedzUsuń
  11. tusze z pupy byly na lato w roznych fajnych odcieniach ktore faktycznie widac. niedlugo wrzuce swatch z rozowym :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jovita, a nie wiesz, czy są gdzieś jeszcze dostępne? Jak się nazywały dokładnie?

    OdpowiedzUsuń
  13. OK, już je mam, ale drooogie są... No nic, czekam z niecierpliwością na Twoją notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co jak co ale zieleni to nie widać na rzęsach. Porażka

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojojoj, rzeczywiście pachnie po bublowsku ;)
    A to wielka szkoda, bo zarówno zielony jak i fioletowy tusz brzmi rewelacyjnie i gdyby to faktycznie były nasycone, żywe kolory, skusiłabym się na pewno, choć jestem wierna czerni na rzęsach od zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z niebieskich kojarzę bardzo dobrze Pierre Rene -Mascara Volume Rich i to jest dopiero niebieskość nad niebieskościami :D a innych grzechów nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No ja tu zieleni nie widzę... Faktycznie, słabe te kolorowe maskary albo my nie znamy jeszcze jakiejś dobrej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajną recenzję przed chwilą przeczytałam..
    Zerknij tutaj:
    http://kobietamowi.blogspot.com/2011/09/kolorowe-rzesy-czyli-recenzja-style.html
    Zieleń i niebieski wydają się ciekawe jeżeli szukasz czegoś kolorowego :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przez Ciebie, Yasinisi, właśnie straciłam 40zł :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Hehe.. W takim razie czekam na Twoją recenzję i dużo zdjęć :D

    OdpowiedzUsuń
  21. no zieleni ni huhu nie widać ;< a szkoda, mógłby być ciekawy efekt .

    Zapraszam do mnie:P

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...