Chyba dawno nie pisałam nic o Lirene! To dziwne, bo mam sporo kosmetyków tej marki - bardzo je lubię :) W takim razie dzisiaj pora na parę słów o toniku, który podbił moje serce ostatnimi czasy :) Jeśli dobrze się orientuję, jest on dość nowy na rynku, ale może któraś z Was już go miała? Jeśli nie, może któraś skusi się po przeczytaniu recenzji ;)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: wszędzie, ok. 12zł / 200ml
Moja opinia:
Opakowanie toniku to butelka bardzo typowa dla Lirene - płaska i smukła, przezroczysta z białym zamknięciem na zatrzask. Otwieranie jest bardzo wygodne, bo góra opakowania jest tak wyprofilowana, że nie trzeba się męczyć, by zwolnić zatrzask. Podoba mi się to opakowanie - widać, ile zostało, ładnie wygląda na półce, jest praktyczne. Czego chcieć więcej?
Tonik jak to tonik - jest bezbarwny i ma konsystencję wody. W zapachu wyczułam ogórka i aloes jeszcze zanim przeczytałam o nich na opakowaniu - faktycznie je czuć. Zapach jest więc bardzo ładny - świeży, delikatny. Dzięki temu najchętniej używam tego toniku rano, dla orzeźwienia cery po nocy.
Dzięki samemu już zapachowi używanie tego toniku jest przyjemnością. Na wacik wylewa się odpowiednia ilość kosmetyku, choć odkryłam, że lepiej wylać nieco więcej niż zwykle, bo tonik zdaje się wchłaniać w cerę bardzo szybko - po przetarciu wacikiem połowy twarzy wydaje się on już taki tępy, jakby zbyt suchy. To chyba jedyna wada tego toniku, jaką znalazłam. Może być przez to nieco mniej wydajny, choć na razie zużywa się w wyjątkowo wolnym tempie - używam go od 3-4 tygodni i mam jeszcze połowę opakowania.
Cera po przetarciu tonikiem jest odświeżona i orzeźwiona, na pewno też oczyszczona - mimo wcześniejszego umycia twarzy żelem, czasem na waciku jeszcze zbiorą się jakieś nieczystości czy resztki makijażu. Nawilżającego działania nie zaobserwowałam, ale od tego tak naprawdę mam kremy i maseczki. Z całą pewnością tonik nie wysusza, to mogę napisać.
Podsumowując, zdecydowanie polecam do cery mieszanej jak moja, ale myślę, że nada się także do innych rodzajów cery. Jest dość tani i łatwo dostępny, więc prawdopodobnie jeszcze kiedyś po niego sięgnę, a rzadko zdarza mi się powtarzanie kosmetyków w tej kategorii ;)
Miałyście może ten tonik albo inny od Lirene?
Również rozróżniacie toniki na "poranne" i "wieczorne" czy to tylko mój bzik? ;)
bardzo go lubię, przy suchej cerze także się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńA zauważyłaś przy nim jakieś nawilżenie?
UsuńBałam się trochę, że może wysuszać (wiele toników tak na mnie działa), ale widzę tyle pozytywnych opinii, że może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie nie ma alkoholu (ale jest benzyl alcohol daleko w składzie), więc nie powinien wysuszać ;)
UsuńMoże się skusze. :)
OdpowiedzUsuńSłusznie :)
UsuńMam cerę mieszaną,tonik będzie mi pasował.Muszę go wypróbować.Ja tonik używam rano i wieczorem ten sam.Nie widzę różnicy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż raczej używam tego samego, ale zwykle pasują mi one bardziej albo na wieczór albo na rano ;)
UsuńTeż mam ten tonik - jest fajny.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to nie tylko moja opinia.
UsuńPrzy jakiejś promocji chetnie w niego zainwestuje. ;)
OdpowiedzUsuńChyba w Hebe widziałam na niego promocję :)
UsuńTrochę się boję próbowac, bo kosmetyki Eris lubią mnie uczulic nie wiedząc czemu :-(
OdpowiedzUsuńOoj, niedobrze :< Bardzo lubię ich produkty.
UsuńA nie wiesz, jakie dokładnie składniki Cię uczulają?
Nie mam pojęcia, nie sprawdzałam tego, ale ogólnie nie zdarza mi się to, wiele kosmetyków, wielu firm używałam i nic się nigdy nie działo, tylko na Eris tak reaguję i co tu dużo mówic, po prostu przestałam te kosmetyki kupowac :-(
UsuńTo faktycznie dziwnie...
UsuńO ile się nie mylę, to jakiś czas temu Kosodrzewina pisała bardzo pozytywnie o tym toniku Lirene. Moim ulubieńcem w tej kwestii jest tonik Herbal Garden z ekstraktem z czerwonej koniczyny. Firma nazywa się Eva Natura.
OdpowiedzUsuńBardzo mocno polecam :)
Na kosmetyki Evy też się już jakiś czas czaję, bo coraz więcej pozytywów o nich słyszę :)
UsuńKolejna pozytywna opinia o tym toniku :) Musi być dobry!
OdpowiedzUsuńJest jest ;)
UsuńMam ten tonik i bardzo go lubię! Rano sprawdza się świetnie, ale wieczorem nie robię zmian, używam tego samego toniku ;)
OdpowiedzUsuńJa też używam jednego toniku, ale ten po prostu bardziej pasuje mi na rano :P
Usuńjeszcze nie używałam tego toniku :D
OdpowiedzUsuńMasz go?
Usuńczytałam o nim i wiem że go zakupię :)
OdpowiedzUsuńDobra decyzja ;)
UsuńPierwszy raz o nim czytam, ale czuję się zachęcona do zakupu :)
OdpowiedzUsuńI bardzo słusznie ;)
UsuńMnie gliceryna szkodzi wiecznie, także używam hydrolatów (różany z helfów jest moim ulubieńcem) albo toniku z tołpy (z mocznikiem, alantoiną i czymś tam jeszcze)
OdpowiedzUsuńAle swego czasu zdążyłam zużyć kilka buteleczek jednego toniku z lierene (nazwa mi wypadła z głowy, kto by to wszystko spamiętał)
Mówisz o wodzie różanej w takich dość dużych butelkach?
UsuńPachnie różą?
właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam żadnego toniku :P czas to zmienić :D
OdpowiedzUsuńWow, jak to możliwe? ^^
Usuńz opisu wnioskuję ,że zapach "nie mój" bo z ogórkiem ;D
OdpowiedzUsuńNo jeśli faktycznie jesteś taka "antyogórkowa" to może Ci się nie spodobać ;)
UsuńCzaję się na ten tonik i czaję, chyba czas go zakupić bo dużo pozytywów o nim ostatnio można przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTeż się chyba jeszcze nie spotkałam z negatywną opinią na jego temat :)
UsuńI jak zwykle spadła mi pani z nieba, bo muszę się wybrać po nowy tonik :)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość i mam nadzieję, że ta "pani" to tylko żarcik ;)
UsuńMoże się skuszę, choć mam dość suchą cerę, więc nie jestem pewna.
OdpowiedzUsuń