Pisałam Wam parę dni temu, że dostałam niedawno nietypową jak na blog kosmetyczny (niby) propozycję współpracy, która polegałaby na testowaniu... herbat ze sklepu 1000smakowswiata.pl. Wiecie już, jak kocham herbaty, pisałam tutaj kiedyś przecież serię postów na ich temat! Uznałam, że ta propozycja to dobra okazja do przywrócenia serii, zgodziłam się :)
Zwykle pijam herbaty ekspresowe, bo przeszkadzają mi fusy - nawet takie najdrobniejsze, które uciekły z zaparzacza. Niejednokrotnie jednak próbowano mnie przekonać, że sypane są znacznie lepsze i bogatsze, więc zrobiłam kolejne podejście i zaczynam się przekonywać ;)
Dostałam do recenzji przede wszystkim pięć saszetek herbat - tak jak sobie życzyłam, białych i zielonych. Co prawda, spodziewałam się normalnych "porcji" herbaty, czyli 50g, jak sklep oferuje w sprzedaży, ale dostałam saszetki po 10 albo 20 gram. Szkoda, bo w efekcie moje dwie ulubienice, czyli sencha kaktusowa i jaśminowa już się kończą, a piłam je tylko po kilka razy.
Teraz opiszę Wam w kilku słowach te herbaty i moje wrażenia na ich temat :)
Tej herbaty ciekawa byłam najbardziej. A największym zaskoczeniem w niej fakt, że faktycznie pachnie i smakuje... kaktusem! Po otwarciu saszetki aż buchnął intensywny egzotyczny zapach, bardzo kaktusowy, kojarzący się z popularnym sokiem z Tymbarku. W składzie kaktusa co prawda nie mamy, ale mieszanka składników i aromat robią swoje - nasze kubki smakowe są oszukane i czujemy kaktusa ;) Herbata jest niesamowicie orzeźwiająca, delikatna, ale bardzo charakterystyczna, naprawdę baaardzo mi zasmakowała. Już zastanawiam się, kiedy będę zamawiać większe opakowania ;)
Poza tym sencha ma jeden istotny plus - ma duże liście, więc z zaparzacza nie wydostają się do herbaty drobne okruszki fusów, których tak nie lubię ;)
Nazwa Pai Mu Tan nic mi nie mówiła, dopóki jej nie wygooglowałam. Okazuje się, że to po prostu biała herbata, a właściwie jej rodzaj :) Bardzo byłam ciekawa jej smaku, choć chwilę po zalaniu gorącą wodą buchnął mi w twarz smrodek jakiegoś kompostu... Zaraz jednak się ulotnił i został mocno trawiasty aromat. Mianem "trawiasty" określiłabym też smak - kojarzy mi się z nieco łagodniejszą i bogatszą wersją herbaty ze skrzypu polnego i pokrzywy. Może i dziwne skojarzenie, jak na "najbardziej ekskluzywną" herbatę świata, ale nie podpowiem moim kubkom smakowym, co powinny czuć ;) Wiem tylko, że bambusa za nic nie umiem tutaj wyodrębnić.
Biała herbata jest chyba moim ukochanym gatunkiem, ale dopiero kiedy zobaczyłam tę saszetkę, uświadomiłam sobie, że nigdy nie piłam "czystej" białej herbaty! Od razu ją sobie zaparzyłam i to było dla mnie ciekawe doświadczenie, bo solo smakuje ona zupełnie inaczej niż z jakimkolwiek dodatkiem. Jest jednocześnie mocna i delikatna, trudno mi to opisać. Smakuje i pachnie tak świeżo, naturalnie, wręcz... ziołowo! Mimo wszystko jednak chyba wolę białą z dodatkami - moje ulubione wersje to z mandarynką, jaśminem, różą i brzoskwinią - napój bogów ;)
Tego cudeńka też byłam bardzo ciekawa - uwielbiam jaśmin w herbacie, ale zwykle kojarzyłam go z białą herbatą, tutaj zaś jest w zielonej senchy. I muszę przyznać, że połączenie to baaardzo mi się spodobało! Herbata nie jest może tak delikatna jak kaktusowa, ale jaśmin nadaje jej bardzo specyficznego smaku i aromatu, który sprawia, że ta herbata to taka kwintesencja kobiecości ;) Może za bardzo daję się ponieść wyobraźni, ale to napój idealny do picia w porcelanowych filiżankach ze spodeczkami, przy białym stoliku w gronie koleżanek, wszystkie w długich XIX-wiecznych sukniach *.* Dodam też, że jeszcze lepiej smakuje ociupinkę posłodzona ;)
Przyznam, że do tej herbaty od początku byłam sceptycznie nastawiona, bo jako jedyna nie trafiła w mój gust - już samą nazwą i opisem. Nie przepadam za tego rodzaju słodkimi smakami. I w sumie moje nastawienie nie zmieniło się po spróbowaniu. Herbata jest słodka, kojarzy mi się z cukierkiem, ale smaku truskawek w śmietanie w niej nie czuję. Nie mam problemu z tym, żeby ją wypić, ale niczym mnie nie zachwyca, po prostu nie mój rodzaj herbaty. Fusy są dość drobne, więc część z nich może uciec z zaparzacza, ale nie jest źle pod tym względem ;)
Niedługo napiszę Wam o pozostałej części paczuszki, czyli o dwóch herbatach kwitnących, znanych także jako artystyczne. Słyszałyście o takich?
Tymczasem zapraszam Was do wstąpienia do sklepu - Tysiąc Smaków Świata. Znajdziecie tam nie tylko herbaty, ale także różne rodzaje kaw, przypraw, ziół i akcesoriów. I proszę, nie bierzcie tego za tanią reklamę - sama kompletuję powoli w koszyku zamówienie na nowe porcje herbat :) Może wkrótce napiszę Wam o kolejnych, które sama już wybrałam i kupiłam? :)
Niedługo napiszę Wam o pozostałej części paczuszki, czyli o dwóch herbatach kwitnących, znanych także jako artystyczne. Słyszałyście o takich?
Tymczasem zapraszam Was do wstąpienia do sklepu - Tysiąc Smaków Świata. Znajdziecie tam nie tylko herbaty, ale także różne rodzaje kaw, przypraw, ziół i akcesoriów. I proszę, nie bierzcie tego za tanią reklamę - sama kompletuję powoli w koszyku zamówienie na nowe porcje herbat :) Może wkrótce napiszę Wam o kolejnych, które sama już wybrałam i kupiłam? :)
też kocham różne herbaty ;)
OdpowiedzUsuńJakie najbardziej? :>
Usuńlubię próbować różnych smaków.
UsuńJednak najczęściej piję zieloną i czerwoną. ;)
O właśnie, czerwoną też lubię! Ale głównie z cytrusowymi dodatkami.
Usuńchyba zawitam w herbaciarni !!
OdpowiedzUsuńTo sporo przepłacisz - porównaj sobie ceny w jakimś "czas na herbatę" a tutaj ;)
Usuńjedną porcję liściastej herbaty zielonej można zaparzać trzy razy. ja najbardziej lubię drugie zaparzanie, jest najbardziej aromatyczne (każde zaparzanie tych samych liści ma trochę inny smak):) w ten sposób herbata liściasta jest bardziej wydajna:) Pozdrawiam , Ewa
OdpowiedzUsuńWiem wiem, sama zaparzam dwa razy każdą porcję, bo trzecia jest już dla mnie aż zbyt delikatna ;)
UsuńMmm, uwielbiam herbaty, chyba właśnie sobię zaparzę :D Truskawki w śmietanie, dziwne jak na herbatę, oryginalne, ale mi pewnie by nie smakowała. Lubię mocne i aromatyczne smaki, a nie jakieś śmietankowe.
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja tak samo ;)
Usuńuwielbiam herbatki ;) szczególnie zieloną
OdpowiedzUsuńi ziółka ;)
zwykłej, czarnej już nie pijam, wolę np. w/w które są zdrowsze ;) i dobrze działają na cerę
Też nie przepadam za czarną, chyba, że z miodem i cytryną ;)
UsuńAle ogólnie wolę zielone, białe, rooibosy... :)
Dziękuję pięknie za ten post :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory kupowałam takie herbaty w herbaciarni w Katowicach (można kupić dowolną ilość "na wynos"). W ogóle nie pomyślałam, że przecież na pewno jest mnóstwo sklepów internetowych z takimi herbatami!
Jeszcze raz dzięki za oświecenie :)
Polecam się na przyszłość ;)
Usuńzaciekawiłaś mnie tą kaktusową :P ja jestem raczej zwolenniczką czarnej herbatki z cytryną i cukrem, ale po tych Twoich zachwytach chyba rozejrzę się za nowymi smakami :) zwłaszcza, że zima nadchodzi :P
OdpowiedzUsuńPisałam kiedyś osobnego posta o dobrych herbatach na zimę ;)
Usuńkojarzę :) wrócę do niego, dobrze, że przypomniałaś :P
UsuńMiłej lektury ;)
UsuńKocham herbaty, ale do senchy mam dystans. To uparta herbata i czasem dziwnie się zaparza. Jest też mocno garbnikowa, ale to mi akurat nie przeszkadza. Mimo to po stu gramach senchy (miałam dwa smaki) już miałam jej trochę dość i mam detoks od senchy. Pijam teraz inne herbaty.
OdpowiedzUsuńNiedawno zakochałam się w oolongu, choć to jest nie bardzo zielona herbata :D.
Dlatego ja staram się nie pić w kółko jednej herbaty ^^
Usuńsuper! uwielbiam herbaty wszelakie, a z tej strony regularnie zamawiam i herbaty, i przyprawy :) właśnie chyba będę musiała skompletować kolejne zamowienie :D bo w szafce zawsze muszą być aromatyczne czarne (np. earl grey idealnie mi pasuje do śniadania albo obiadu), kilka zielonych i czerwonych (na wieczór), ale także lekkie owocowe (tu preferuję ekspresówki), pu-erh, czasem roiboos... :)
OdpowiedzUsuńJakie jeszcze herbaty polecasz z tego sklepu? :)
Usuńmam jeszcze mnóóstwo do wypróbowania, widzę też że ciągle dodają coś nowego, ale np:
Usuńz czarnych
http://1000smakowswiata.pl/earl-grey-jasminowy-50-g-bergamota-i-kwiaty-jasminu-p-479.html
http://1000smakowswiata.pl/chinski-grzaniec-czarna-herbata-smakowa-50-g-p-342.html
1000smakowswiata.pl/herbata-guarana-soczysta-gruszka-50g-p-50.html
z pu-erh i zielonych
http://1000smakowswiata.pl/puerh-waikiki-cytrusowa-50g-p-276.html
http://1000smakowswiata.pl/sencha-japonska-swiatynia-herbata-zielona-50-g-p-40.html
zamawiałam też herbaty z http://www.skworcu.com.pl, to chyba tam kupiłam świetną herbatę zieloną w której były ziarenka czerwonego pieprzu :) (nie pamiętam niestety nazwy) i honeybush miodowo-cynamonowy :)
Zintrygowała mnie ta waikiki *.*
UsuńUwielbiam herbaty liściaste. I widzę, że nawet nasze kubki smakowe lubią podobne smaki herbat :) Tą kaktusową chętnie bym wypróbowała podobnie jak jaśminową. Ja obecnie popijam zieloną z maliną i białą nie pamiętam z czym ;P A do nich zwykle dodaję kilka liści hibiskusa, żeby nieco przełamać smak. Wychodzą naprawdę pyszne.
OdpowiedzUsuńMnie hibiskus zawsze wkurzał w tych niby owocowych herbatach ;)
UsuńJak smakuje dodany do zwykłej herbaty?
Dodaję tylko odrobinkę, ale nadaje takiej kwaskowatości. Nie wpływa jakoś znacząco na smak. W tych owocowych ekspresowych z kolei zazwyczaj hibiskus jest na pierwszym miejscu i mnie też mocno to denerwuje :/
UsuńI białą herbatę też mam czystą - właśnie sprawdziłam.
To może kiedyś spróbuję, widziałam, że w tym sklepie jest dość tani hibiskus :)
Usuńchętnie spróbowałabym tej kaktusowej i truskawkowej, z kolei jaśminowej nie cierpię, za bardzo smakuje mi perfumami żebym mogła ją pić. ;)
OdpowiedzUsuńHeheh, ja za jaśminem w perfumach nie przepadam, więc w herbacie mi pasuje ^^
Usuńmam w domu kilkanascie smakow sypanych herbat, najbardziej uwielbiam porzeczkowa ;) nie wspomne juz o tym, ze kiedys przy okazji zakupilam kawy smakowe i tez razem z herbatami zajmuja cala szafke ;D na jesiene dni na pewno się przydadza;)
OdpowiedzUsuńTa porzeczkowa to pewnie czarna?
Usuńuwielbiam sypane herbaty, a te które tu przedstawiłaś kuszą mnie niesamowicie. Lubię próbować nowe smaki, choć z reguły jestem wierna zielonej i czerwonej. Też nie lubię tych małych fusków, chcę dopić moją herbatę do końca bez pozostawiania czegoś na dole. Dlatego każdą saszetkę sypanej herbaty wysypuję na drobne sitko i potrząsam kilka razy, żeby te drobne fuski i inne śmiećki wypadły. Potem już używam herbaty normalnie, nic mnie nie złości i wypijam 'do ostatniej kropli' :))
OdpowiedzUsuńOoo, świetny patent z tym przesiewaniem, dzięki!
UsuńZostałaś otagowana! Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNarobiłaś mi smaka na pyszną herbatę :) Ja też uwielbiam białą herbatę, choć solo jej jeszcze nigdy nie piłam.
OdpowiedzUsuńJa sama powoli zużywam moje ogromne zapasy, niektóre mają już blisko rok i niestety straciły trochę swój aromat... ale co zrobić, jak po prostu nie nadążałam z piciem ;)
Oj, znam ten ból, mam kilkadziesiąt pudełek ekspresówek :D
UsuńBardzo lubie herbaty liściaste, najczęściej piję zieloną z róznymi dodatkami:)
OdpowiedzUsuńJakie polecasz? :)
Usuńuwielbiam herbaty liściaste ale tylko zielone :)
OdpowiedzUsuńw saszetkach polecam o smaku miodu i wanilii jest dostępna w biedronce i jest naprawdę pyszna :)
Oj nie, ani miód ani wanilia to nie moje smaki ;)
UsuńZgłasza się kolejna maniaczka herbat :) przeglądam właśnie ofertę tego sklepu i pewnie na coś się skuszę, zwłaszcza, że ceny bardzo atrakcyjne :)
OdpowiedzUsuńW porównaniu do sklepów stacjonarnych na pewno ;)
UsuńTeż jestem maniaczką herbat :) Lubię też susz owocowy do picia jako herbatka.
OdpowiedzUsuńO, jaki susz pijesz?
UsuńHerbaty kwitnące są boskie. Lubię patrzeć, jak kwiat się otwiera. :)
OdpowiedzUsuńA co do herbat sypanych odpowiem Ci tutaj. ;) Zazwyczaj kupuję na stoiskach rozłożonych w marketach (w COPERNICUSie powinna być jakaś wyspa z herbatami), w zwykłych marketach/sklepach.
Herbaty, które mogę polecić: zielona z owocami goji, sencha wiśnie w rumie, indyjska z ananasem i mango.
'Czas na Herbatę' ma swoje stoisko w Toruniu, więc do nich zajrzyj. :]
W Copernicusie jest sklepik, właśnie chyba Czas na Herbatę, ale ceny dość kosmiczne, już wolę kupować on-line...
UsuńBardzo lubię białą herbatę, masz rację, aromat jest bardzo świeży, delikatny, trochę jakby ziołowy :) Moim kolejnym faworytem jest na pewno jaśminowa....
OdpowiedzUsuńAle jaśminowa biała czy zielona? :>
Usuńpysznie wyglądają ;) pisałam Ci już zresztą wcześniej. Moje ulubione to ósmy cud świata i żar pustyni. Co do "Twoich truskawek" to zgadzam się, że niczym nie zachwycają. Ja mam truskawki w szampanie, fajne w smaku ale nic specjalnego.
OdpowiedzUsuńJa bym nawet ich nie określiła, jako "fajne w smaku" :P
Usuńhaha :) spróbuj wiśni w rumie, może bardziej przypadną Ci do gustu ;)
UsuńNeee, wiśnie to jedyne owoce, których nie lubię :P
Usuńuuuu a herbata taka dobra :P no nic polecam zatem powyższe, które wymieniłam ;))
UsuńNa pewno się im przyjrzę :)
UsuńTej z jaśminem chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńBossska jest :D
UsuńKupiłam kiedyś w 1000 smaków świata pokaźną ilość herbat. Niestety, część z nich spleśniała w zamkniętych opakowaniach przed upływem terminu ważności. Nie wiem co było z nimi nie tak, ale nie polecam już tego sklepu nikomu (co niestety wcześniej mi się zdarzało).
OdpowiedzUsuńAle w takich zgrzanych opakowaniach bez dostępu powietrza?
UsuńTo mnie zdziwiłaś...
Tak. Potem nastąpiła bardzo niemiła wymiana maili z przedstawicielem sklepu, który stwierdził, że jestem niepoważna i to na pewno moja wina :)
OdpowiedzUsuńEkhm. No cóż.
UsuńNajwyraźniej już nie można liczyć na dogadanie się po ludzku...
Polecam sklep, kilka razy u nich robiłam zakupy, herbatki są pyszne, zawsze świeże i aromatyczne, a obsługa sklepu super.
OdpowiedzUsuń