Jeszcze niedawno z pewną dozą buty oznajmiałam światu, że jeśli chodzi o kosmetyki do ciała, absolutnie nie muszę patrzyć na składy, bo nic mi nie szkodzi, nic nie uczula, nic nie wysusza. Teraz z podkulonym ogonem wracam i cofam te słowa, bo trafiłam na pierwszy w mojej karierze żel pod prysznic, który jednak coś w mojej skórze zmienił na gorsze...
Opis producenta:
Gdzie i za ile: w małych drogeriach albo na BioGaleria.pl, ok. 6zł / 250ml
Skład:
Moja opinia:
Opakowanie żelu to bezbarwna butelka z cienkiego, miękkiego plastiku, zakończona pomarańczowym zamknięciem na zatrzask. Na etykiecie jest ładny obrazek (a może zdjęcie?) mandarynki, ale poza tym wygląd i forma opakowania kojarzy mi się raczej bazarkowo i tanio.
Żel jest dość gęsty i intensywnie pomarańczowy, pachnie mocno i o dziwo naturalnie - śliczną mandarynką, to jego główna zaleta. Sam zapach faktycznie jest energetyzujący, tu trzeba przyznać producentowi rację. Żel bardzo dobrze się pieni (służył mi czasem jako płyn do kąpieli), to jego druga i ostatnia zaleta, jaką znalazłam, bo mimo tego - jest on dość niewydajny.
Na myjkę wylewa się w dość dużej ilości, ale jak pisałam, ilość piany jest adekwatna, bo łatwo zrobić z siebie pianowego bałwanka ;) Z tego powodu nieźle sprawdzał się też wlany pod strumień wody - robił ładną pianę na całą wannę. Po kąpieli czułam się czysta i orzeźwiona, szkoda tylko, że zapach nie zostaje na skórze. Poza tym, pora teraz na główną wadę: po około dwóch tygodniach używania go zauważyłam, że moja skóra nagle się przesuszyła, a absolutnie nigdy nie miałam z nią takich problemów. Odstawiłam ten żel i udało mi się ją doprowadzić do porządku, ale jasnym stało się, że to żel jest winowajcą całej sprawy.
Czy polecam? Nie. Moja skóra jest wyjątkowo niewrażliwa na wysuszenie itd, a jednak nie oparła się temu żelowi. Obstawiam, że 99% społeczeństwa mogłoby zareagować na niego znacznie gorzej niż ja, więc odradzam. Szkoda tylko tego ładnego zapachu...
BTW, nie znam się na składach, jeśli jest w nich głównie chemia, ale może któraś z Was wpadnie na to, co w tym składzie jest nietypowego, co mogło mnie tak wysuszyć? Będę wdzięczna za pomoc!
A jak ma się u Was dobór kosmetyków do ciała? Musicie patrzeć na składy czy kierujecie się na przykład zapachem czy opakowaniem? :)
ostatni kosmetyk mandarynkowy z jakim mialam stycznosc to zel palmolive taki podwojny. uwielbialam wszystkie zapachy tej serii ;)
OdpowiedzUsuńten produkt jeszcze rozswietla wiec kolejny plus.
zapraszam Cię serdecznie na rozdanie ;)
Przeczytałaś recenzję? Jest raczej negatywna...
UsuńI skąd Ci się to rozświetlanie wzięło? :>
ależ Orlico to był komentarz dla samego skomentowania a przede wszystkim, żeby zostawić reklamę rozdania, recenzji czytać nie trzeba, bo po co? ;)
Usuńja ogólnie też nigdy nie patrzyłam na składy żeli pod prysznic, bo te nie robiły mi nic złego, ale odkąd zaczęłam używać, żelu z Alverde którego skład jest trochę 'lepszy' to zauważyłam jednak różnicę w kondycji mojej skóry
Akurat z Alverde nigdy nic nie miałam, ale przy Alterrze nie widzę większej różnicy, a też wydaje się być "lepsza" ;)
UsuńMnie niektóre żele wysuszają a inne nie, i w sumie nie wiem, na czym polega różnica, ponieważ wszystkie żele, które do tej pory stosowałam i tak mają SLS i inne paskudztwa ^^ Np Nivea działa super, Palmolive - strasznie wysusza. Składy niby aż tak bardzo się nie różnią...
OdpowiedzUsuńHehe, wymieniłaś dwie marki, które akurat nigdy nie lądują i nie wylądują w moim koszyku i na półce, więc trudno mi się do tego odnieść ;)
Usuńpolecam żele z olejkami z isany :) na składzie kompletnie się nie znam, ale na pewno nie wysuszają, ładnie pachną i dodatkowo mało kosztują.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nimi... Czuć w nich te olejki?
Usuńchroni naturalną barierę skóry - nooo, na całej linii ;P
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że mam go nie ruszać
No może w jakiś tam sposób chroni :D Przed nawilżeniem na przykład... :P
Usuńmusi pięknie pachnieć. :)
OdpowiedzUsuńTak, i co mi po tym?
UsuńMnie ostatnio tak wysuszyła Luksja też owocowa, a tak pieknie pachniała...
OdpowiedzUsuńZ Luksji miałam chyba tylko jeden żel, coś chyba z trawą cytrynową i nie zauważyłam, żeby wysuszał na szczęście...
UsuńOj to raczej będę omijać... Chociaż też skórę mam odporną, ale jak widać - nigdy nie wiadomo :) Dobrze, że zauważyłaś od czego to przesuszenie...
OdpowiedzUsuńŻebym jeszcze wiedziała, od którego składnika...
UsuńMnie jeszcze żaden żel nie wysuszył, więc aż się zdziwiłam, będę go omijać :) A opakowanie również kojarzy mi się strasznie bazarkowo i tanio :P
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyna wybredna :P
Usuńzapach pewnie ładny .
OdpowiedzUsuńW tym przypadku to za mało.
Usuńja wybieram przede wszystkim zapachy :)
OdpowiedzUsuńnie mam problemów z suchą skórą na ciele ani zbyt wrażliwą także mogę używac większośc kosmetyków z drogerii :)
a zapach mandarynki kocham!
Też do tej pory tak robiłam, ale chyba muszę zacząć być ostrożniejsza...
UsuńKusisz, kochana kusisz... nie znam tego produktu ale chętnie bym poznała.
OdpowiedzUsuńCzemu mam wrażenie, że nie przeczytałaś recenzji?
Usuńjak zapach jest świetny to już go chcę! wysuszenia się nie boję, bo zawsze balsamuje ciało:)
OdpowiedzUsuńTeż po każdej kąpieli używam balsamu - w tym wypadku na wiele się nie zdał, strach pomyśleć, co bym miała ze skórą bez balsamów...
UsuńMoże po prostu ma za mało nawilżaczy i tyle wystarczy do suchej skóry, jest troszkę gliceryny ale to za mało.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak działają olejki cytrusowe- na pewno antybakteryjnie np, może też wysuszająco i ściągająco przez to np :(
Na mnie kiedyś większość żeli działała wysuszająco, za dużo wszędzie spieniaczy, za mało nawilżaczy (a balsamy stosowałam)
pozostaje się przestawić na jakiś czas na łagodne produkty do mycia i dobrze nawilżać bogatymi masłami
A jak widzę te komentarze typowo dla reklam rozdań itd to ekhm....
Ale moja skóra nie jest sucha, wręcz przeciwnie...
UsuńA na te komentarze trzeba już chyba tylko przymykać oko ;)
Ale chodziło mi o to, że stała się przesuszona po tym żelu. A jak coś przesuszy trzeba dać odpocząć skórze i myć się czymś łagodnym i jeszcze intensywniej nawilżać.
UsuńAch, sorry, nie zrozumiałam ;)
UsuńWszystko jest teraz łagodniejsze niż ten żel ;) Na szczęście już doprowadziłam skórę do porządku po nim...
nigdy jakoś nie patrzyłam na skład i nie zdarzyło mi się, żebym miała przesuszoną skórę. Ostatnio miałam tylko problem z żelem oriflame Ecobeauty - spowodował u mnie uczulenie i oddałam go siostrze, która jest z niego zadowolona. Chyba najbardziej lubię Original Source - pięknie pachną oraz Fruttini i malina z miętą z oriflame ;)
OdpowiedzUsuńPod względem żeli pod prysznic chyba też OSki u mnie rządzą :)
Usuńsą świetne ;) mam nadzieję, że będzie więcej zapachów, bo te ostatnie nie przypadły mi do gustu :P
UsuńPewnie na zimę coś nowego wymyślą :)
Usuńmogliby :)
UsuńTylko żal tego zapachu...no ale cóż:)jest wiele żeli pachnących cytrusami:)
OdpowiedzUsuńPrawda :) Może znasz coś mandarynkowego?
UsuńMoze nie mandarynkowego a pomaranczowego.Używam pomarańczowego mydła pod prysznic Ziaji.Pachnie cudownie,jak starta skórka pomarańczy:)
OdpowiedzUsuńNiestety zapach jest nietrwały,trwa tylko chwilę,a szkoda.
Ale dla tej chwili przyjemności warto go używać:)
Oj, miałam go, dla mnie sama chemia...
Usuń