Coś ostatnio Joko, które plasuje się w czołówce moich ulubionych marek, mnie zawodzi... Trafił w moje łapki puder. Wszystko pięknie, choć z początku byłam pewna, że to bronzer. Kiedy doczytałam, że jednak nie, przeraziłam się, że komukolwiek taki odcień może służyć jako puder ;) Dla mnie pozostał bronzerem. Cóż, kiepskim bronzerem.
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: na stoiskach Joko i np. na Inermis.pl - ok 25zł / 7g
Moja opinia:
Myślę, że najważniejszą cechą tego pudru jest jego kolor. Trafiła do mnie wersja najciemniejsza, czyli nieco przerażający iskrzący ceglak. Aż dziw bierze, że dla kogoś faktycznie mógłby być puder. Ja jestem bladziochem, więc brałam go pod uwagę tylko jako bronzer, ale niestety się nie sprawdził.
Zacznijmy jednak od opakowania. To ładna, prosta i elegancka kasetka, otwierana tak, jak np. kieszonkowe lusterko. Joko przyzwyczaiło mnie do solidnych opakowań, więc zdziwiłam się, kiedy zauważyłam, że to jest nieco luźne w zawiasach. W praktyce to w niczym nie przeszkadza, ale nie wiem, czy w przyszłości nie rozwali się samo z siebie? Puder nie ma zapachu, jest dość miękki i łatwo nałożyć go w dużej ilości, więc trzeba się pilnować. Dodam jeszcze, że ma bardzo delikatne drobinki, co jest tym bardziej zaskakujące dla "pudru".
Zacznijmy jednak od opakowania. To ładna, prosta i elegancka kasetka, otwierana tak, jak np. kieszonkowe lusterko. Joko przyzwyczaiło mnie do solidnych opakowań, więc zdziwiłam się, kiedy zauważyłam, że to jest nieco luźne w zawiasach. W praktyce to w niczym nie przeszkadza, ale nie wiem, czy w przyszłości nie rozwali się samo z siebie? Puder nie ma zapachu, jest dość miękki i łatwo nałożyć go w dużej ilości, więc trzeba się pilnować. Dodam jeszcze, że ma bardzo delikatne drobinki, co jest tym bardziej zaskakujące dla "pudru".
Na twarzy kolor pudru wygląda tak... gliniasto. Chyba nie pasuje mi do karnacji, wydawał mi się zbyt pomarańczowy. Wybaczcie brak zdjęcia na twarzy - moja cera jest dość niewyjściowa teraz...
Tak jak już wspominałam, łatwo nałożyć go za dużo i zrobić sobie pomarańczowe plamy na twarzy, trzeba więc uważać z ilością. Na szczęście łatwo się też rozciera, więc w razie czego jakoś pozbędziemy się nadmiaru. Wadą jest niestety to, że zastosowany jako bronzer dość szybko blednie i znika.
Cóż, podsumowując, u mnie ten pudro-bronzer nie sprawdził się w ogóle, więc bez wyrzutów sumienia puszczam go dalej świat. Raczej nie polecam, choć to już od Was zależy - o jaki efekt Wam chodzi :)
Miałyście kiedyś puder, który okazał się bronzerem albo odwrotnie? ;)
A może używałyście tych mineralnych pudrów od Joko?
Widać, że miękki - dziwne to, ale widać ;) Ciekawe czy dla kogoś faktycznie nadałby się jako puder :P
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to chyba nie chciałabym takiej osoby poznać :P
UsuńKurczę, aż bym chciała zatopić palucha w trzecim zdjęciu :P Zrobiłabym dziurę? :P
UsuńMoże dla jakiejś apetycznej, złotej skwarki? :D
Sorry, na tym blogu obowiązuje zakaz macania kosmetyków :P
UsuńEeee to idę stąd! :P
UsuńI tak się traci subków... :( :P
Usuńkolor jak dla mnie dość nietypowy :) Wole standardowe dla tego typu kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńNietypowy jak na puder czy jak na bronzer? :P
Usuńłeee, liczyłam na zdjęcie na twarzy :) Ale moja ostatnio też jakaś taka niewyjściowa się zrobiła ;/
OdpowiedzUsuńMnie coś uczuliło chyba - pół twarzy mam czerwone i meeega podrażnione, a pół w krostkach -.-
UsuńKolor niezbyt mi się podoba...
OdpowiedzUsuńNie niestety jest taki, że do niczego się w sumie nie nadaje...
UsuńKolor tragedia :D Wygląda bardziej na bronzer niż na puder, szkoda, że jako ten pierwszy się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńA jako puder miałam jakoś opory, żeby przetestować :P
UsuńCiekawe jak musiała by wyglądać osoba dla której to byłby puder ;D
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze by skwierczała :D
UsuńChciałam to napisać, ale nie chciałam nikogo obrazić :D Bo zaraz zapewne ruszyła by lawina skwareczek :D
UsuńWiększość bloggerek na szczęście bladolica :P
UsuńMuszę przyznać, że go mam, zrecenzowałam i wystawiłam na wymianę ....
OdpowiedzUsuńKolor jest przeokropny!
Też J06?
UsuńNiestety tak.
UsuńŁo mamo, koszmarnie wygląda, masz rację ;/
OdpowiedzUsuńJa mam ten jaśniejszy J04, i się nada jeszcze jako puder rozświetlający, albo rozświetlacz, ale fakt, trwałości to on świetnej nie ma ;/
Jak nadaje się do czegokolwiek to jeszcze pół biedy ;)
UsuńCóż, dla mnie nawet transparentny jest zbyt ciemny...:D
OdpowiedzUsuńWow, w takim razie musisz być naprawdę biała ;P
Usuńno jako puder to nawet chyba śniada cera nie byłaby zbyt zadowolona :p
OdpowiedzUsuńNawet nie umiem sobie tego wyobrazić :P
UsuńNie używam takich wynalazków;)
OdpowiedzUsuńJakich...?
Usuńoo świetny;)muszę poszukać;)
OdpowiedzUsuńCzytasz to, co komentujesz? :>
UsuńTragiczny ten "puder"- bo jednak nikt(chyba?) nie chce wyglądać pomarańczowo, z chęcią wypróbowałabym coś innego z JOKO :)
OdpowiedzUsuńA widziałaś bronzer z serii Marakkech Dream? <3
UsuńWidziałam, niestety widziałam ! Potem zobaczyłam Twoją notkę na blogu i... oh muszę go mieć ! ;D
UsuńTo zachęcam do zakupienia np. na Inermisie, bo stacjonarnie trudno go dostać :<
UsuńKolor przeokropny, mi podchodzi pod złoty? Ogólnie masakra. Ja ostatnio kupiłam fajny bronzer z Wibo za 12zł :)
OdpowiedzUsuńZłoty nie, ale pomarańczowa cegiełka...
UsuńNa puder mi to nie wygląda, na mineralny też nie... Rzeczywiście ma strasznie nienaturalny kolor, ale według mnie bardziej złoty (może to kwestia światła). Nie znam nikogo o takiej karnacji. Aż strach pomyśleć, jak wyglądają ciemniejsze odcienie... Nie wiem, dlaczego Joko nazwało go mineralnym... Jego skład daleki jest od mineralnego...
OdpowiedzUsuńNa szczęście to jest najciemniejszy ;)
UsuńHej, też się dałam nabrać na niego. Szukałam "marakesza", ale nie znalazłam:/ Podkusiłam się na niego jako bronzer.Wcześniej miałam Maxfactora.
OdpowiedzUsuńMam bardzo ciemną, śniada cerę i wyglądam w nim jak rasowa skwara :/ Dramat. Wcześniej miałam ciemniejszy podkład Loreala więc połączenie go z J06 to była mega pomyłka. Wylądował na dnie szuflady. Użyłam go z dwa razy jako cień złoto-pomarańczowy do powiek i tu się sprawdził bardzo fajnie.Po co mi jednak tak olbrzymi cień..? Teraz ze względu na porę jesienno-zimową stosuję podkład o ton jaśniejszy (Loreal N7) więc stosuję go odrobinkę jako bronzera.
Trzeba jednak niezwykle uważać przy aplikacji, bo można przesadzić i wyjść w plamy:/
Strasznie się zawiodłam, mimo że kiedyś dawniej 100 lat temu używałam Joko i chciałam jakoś sentymentalnie do niego powrócić ;)
Natka
Oj, przy tym Marakkeszowym to jest po prostu tragedia, jeśli się porównuje... Ale niech Cię ten niby mineralny nie zniechęci, szukaj dalej tego z Marakkech Dream :) Można kupić np. na Inermis.pl.
UsuńAle żółtek ;[ Obecnie mam podobny z Eveline, którego kupiłam w zestawie. Nie wiem co z nim zrobię.
OdpowiedzUsuńMoże ktoś ze znajomych będzie chciał przygarnąć?
Usuń